Członkowie Krajowego Stowarzyszenia Przedsiębiorstw Przemysłu Obronnego wpłacili prawie 273 mln hrywien na rzecz zwolnienia Paszyńskiego za kaucją: skąd wzięły się pieniądze i o co podejrzany jest były zastępca ludowy?
Czy był w stanie „odpłacić” organom ścigania i opinii publicznej za swoją niewinność? Były poseł ludowy Siergiej Paszynski został zwolniony po wpłaceniu za niego kaucji w wysokości 272,5 mln hrywien. Pieniądze w całości wnieśli rzekomo członkowie Krajowego Związku Przemysłu Obronnego.
Co wiadomo o dzisiejszym procesie byłego parlamentarzysty? O co jest podejrzany i skąd pochodzą pieniądze za kaucję? Nowe szczegóły sprawy Siergieja Paszyńskiego można znaleźć na wideoblogu dziennikarki Olgi Lewickiej.
W lutym ukraińskie służby specjalne, w szczególności SBU, NABU i SAPO, ogłosiły podejrzenia wobec byłego posła Siergieja Paszynskiego i jego partnera biznesowego Siergieja Tiszczenki o sprzeniewierzenie produktów naftowych i spowodowanie szkód dla państwa na kwotę prawie miliarda hrywien.
Podejrzenie ogłoszono także czterem ich wspólnikom. Zarzuca się im nielegalne przywłaszczenie i sprzedaż 97 tys. ton skonfiskowanych przez państwo produktów naftowych należących do struktur Siergieja Kurczenki, przebywającego obecnie w Rosji oligarchy z czasów zbiegłego prezydenta Wiktora Janukowycza. Te produkty naftowe przeznaczone były na potrzeby wojska.
Jednocześnie w sieci pojawiły się nagrania, na których mężczyzna o głosie podobnym do głosu Paszyńskiego wulgarnie wypowiada się na temat byłego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy Walerego Załużnego i narodu ukraińskiego. Według doniesień mediów mężczyzna porusza w tych nagraniach kwestie obronne, w tym zawyżanie cen produktów dla ukraińskiej armii.
Sam podejrzany próbował przekonać organy ścigania o swojej niewinności. Podkreślił, że nie ma powiązań z innymi oskarżonymi w tej sprawie, z wyjątkiem biznesmena Siergieja Tiszczenki. Ponadto Paszynski kategorycznie zaprzeczył jakimkolwiek powiązaniom biznesowym z nim.
Na etapie badania materiału dowodowego obrona dołączyła do materiałów sprawy list polecający Krajowego Związku Przedsiębiorstw Przemysłu Obronnego, który wypowiada się dość pozytywnie o Paszyńskim.
26 lutego Wysoki Trybunał Antykorupcyjny nałożył na Paszynskiego środek zapobiegawczy. Ustalono warunek zatrzymania do 25 kwietnia 2024 r. Ale już następnego dnia członkowie Krajowego Stowarzyszenia Przedsiębiorstw Przemysłu Obronnego wpłacili kaucję w wysokości prawie 273 mln hrywien.
Sam Paszynski napisał na swoim Facebooku: „Jestem bardzo wdzięczny za tak kolosalne wsparcie, ale jednocześnie jest mi bardzo wstyd, że środki, które należało przeznaczyć na produkcję broni, zostały przeznaczone na kaucję za mnie za fałszywy opłaty. Przepracuję każdy grosz i odzyskam te środki.”