poniedziałek, 23 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

67% stołecznych kiosków z papierosami nie płaci podatków, sprzedaje podróbki i nie ma koncesji

Czy pamiętacie szokujące statystyki dotyczące nielegalnego rynku wyrobów tytoniowych wynoszącego 25%, na którym państwo traci rocznie 23 miliardy hrywien, oraz że w ten problem zaangażowali się już ambasadorowie G7 i specjalni przedstawiciele USA ds. korupcji na Ukrainie?

W warunkach wojny takie straty są niedopuszczalne, tak jak obiecałem, rozłożymy ten przemysł na cząsteczki. Z nazwami, schematami i faktami.

Już dziś miej pełny obraz nielegalnej sprzedaży papierosów w Kijowie, która jest ignorowana przez fiskusa.

Zacznijmy od kilku informacji ogólnych.

W Kijowie jest około 5-6 tysięcy punktów sprzedaży papierosów.

Jest to najbardziej rozpowszechniony i dochodowy punkt sprzedaży detalicznej w kraju, gdyż przy „poprawnej” pracy każdy z nich daje od 1500 do 3000 dolarów zysku netto miesięcznie. Razem dla Kijowa jest 10-12 mln dolarów.

I to jest bardzo przybliżone, bo wszystko zależy od tego, jak legalnie pracujesz, czy płacisz podatki i czy Twoja sieć kiosków nie jest uwikłana w schematy przeliczeniowe i pranie podatku VAT. Dlatego jest ich tak dużo.

Teraz badania.

Na początku stycznia grupa zaniepokojonych obywateli pomogła mi przeprowadzić eksperyment polegający na kupowaniu papierosów w kioskach, rejestrowaniu legalności miejsca sprzedaży i wystawianiu/niewystawianiu paragonu fiskalnego.

W ciągu około tygodnia skontrolowano 96 kiosków w różnych rejonach Kijowa.

Raport dla każdego punktu wraz z adresami i dokumentacją zdjęciową znajduje się w osobnym pliku, więc jeśli chcesz wszystko sprawdzić samodzielnie, zrób to.

Rezultat jest niesamowity.

Spośród 96 punktów tylko 32 działają legalnie.

Posiadają licencję, korzystają z PPO i wystawiają paragon fiskalny, którego autentyczność potwierdzana jest na koncie elektronicznym urzędu skarbowego.

Zamiast czeku 14 punktów wystawiło sfałszowany dokument.

48 punktów w ogóle nie posiada koncesji, działa wyłącznie gotówką i nie wydaje żadnych dokumentów.

W procentach wygląda to tak:

33% pracuje legalnie i płaci podatki

14,5% posiada licencję, ale nie korzysta z PPO

52,5% nie działa w ogóle bez koncesji i kasy.

Ładne statystyki?

67% punktów sprzedaży papierosów działa nielegalnie.

A to właśnie w Kijowie skoncentrowany jest system podatkowy i egzekwowanie prawa.

Ale tu nie chodzi tylko o płacenie podatków.

Te 67% kiosków, a na 5-6 tysięcy jest to około 4000 punktów, to platformy służące do sprzedaży podróbek, gromadzenia skrytek przez centra przeliczeniowe i część światowego systemu wyłudzeń VAT.

Sprzedając papierosy bez paragonów za gotówkę, kiosk sprzedaje produkt, którego nie nabył legalnie, a sprzedaż ta dla państwa nie istnieje.
Ale tak naprawdę są wyprzedaże. Dokumenty do tych papierosów sprzedawane są osobno.

Sprzedawane są do firm walcowniczych, gdzie podatek VAT od papierosów zamienia się w podatek VAT od dostawy materiałów dla budownictwa, czy nawet rolnictwa.

To złożony, wieloetapowy schemat, który trzeba opisać osobno, ale nie o tym dzisiaj mówimy.

Dziś mówimy o statystykach i o ślepocie kijowskiego urzędu skarbowego, który nie zauważa pod nosem tak wielkiej przestępczości akcyzowej.

Osobą odpowiedzialną, a właściwie „przykrywającą” cały ten chaos w Kijowie, jest naczelnik wydziału akcyzowego urzędu skarbowego Aleksander Moroz, który pozostaje na tym stanowisku nawet wówczas, gdy jego pracownicy zostali zatrzymani za branie łapówek, a kierownictwo nastąpiła zmiana stołecznego urzędu skarbowego. Wszyscy są zastępowani, ale jego tam nie ma.

Moroz zaliczany jest do grupy „Monakowici”, która prowadzi tematykę akcyzy (papierosy i wódka) na poziomie ogólnoukraińskim. Od produkcji po zaopatrzenie w znaki akcyzy i sprzedaż na terenie całego kraju.

Monakowici kontrolują także główne nielegalne fabryki tytoniu. Fabryka w obwodzie tarnopolskim i fabryka we wsi Goszcza w obwodzie rówieńskim, która jest powiązana z jednym z „Monakowitów” Władysławem Gelzinem.

Dziś są to okręty flagowe produkcji podrabianych papierosów, które nasyciły rynek w kraju i wyjechały do ​​UE.

Stworzywszy cały ten chaos „akcyzowy” rękami Aleksandra Moroza w Kijowie, „Monakowici” otrzymali doskonałą platformę do wszelkich oszustw związanych z towarami akcyzowymi i otaczającymi ich schematami, o czym pisałem powyżej.

W tym sprzedaż podróbek, czym oburzeni byli ambasadorowie G7.
Ponownie.

67% stołecznych kiosków z papierosami działa w cieniu i wszyscy są z tego zadowoleni.

spot_img
Źródło ANTIKOR
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap