Kto chce pociągnąć do odpowiedzialności prawników wojskowych?
Na podstawie odrębnego zarządzenia Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy dowódcy jednostek wojskowych wydają zarządzenia nakazujące utworzenie list prawników wojskowych. Jedno z takich zamówień inicjatywa społeczna „Igla” otrzymała ze źródeł w Ministerstwie Obrony Narodowej. Rozkazy opierają się na ustawie „O adwokaturze i działalności prawniczej”, która faktycznie zabrania łączenia służby wojskowej z praktyką prawniczą. Dlaczego jednak zajęli się sprawami dopiero teraz, w trzecim roku wielkiej wojny?
„Wyjaśnić personelowi wojskowemu posiadającemu status prawnika przepisy art. 7 Ustawy Ukrainy „O adwokaturze i adwokaturze”. Status prawnika jest niezgodny ze służbą wojskową.... uprzedzić personel wojskowy posiadający status prawnika, że jednostka wojskowa w przypadku niespełnienia wymogów art. 7 ustawy…, inne środki dyscyplinarne” – czytamy w zarządzeniu, którego terminy wykonania należy zgłosić do 24 maja.
Prezes Zarządu Centrum Praw Człowieka Zmina Tatiana Pechonchik sugeruje, że sprawę zintensyfikowano za namową Krajowej Izby Adwokackiej Ukrainy: „Na czele tego stowarzyszenia od ponad 10 lat stoi sojuszniczka Medwedczuka Lydia Izovitova. To nie pierwszy raz, kiedy Stowarzyszenie wywiera presję na prawników, którzy wyjechali w obronie Ukrainy. I tutaj nie możemy nie pamiętać, że w przypadkach, gdy część prawników, którzy pozostali na czasowo okupowanych terytoriach, uczestniczą w torturach, nie pozbawia się ich uprawnień, ale prawników poszukuje w szeregach Sił Zbrojnych Ukrainy. A teraz starają się też o to, aby to jednostki wojskowe były inicjatorami pociągnięcia ich do odpowiedzialności.”
Przypomnijmy, że na początku roku posłowie ludowi Anatolij Tkaczenko (Sługa Narodu) i Antonina Sławicka (Grupa Odbudowy Ukrainy) przedstawili projekt ustawy przewidujący możliwość łączenia służby wojskowej z prawnictwem. Skrytykował go członek komisji Władimir Vatras („Sługa Narodu”). Jak dotąd inicjatywa ta nie została rozpatrzona przez komisję.
Prezes Zarządu Fundacji Dejure Michaił Żernakow proponuje, aby Komisja ds. Polityki Prawnej, na której czele stoi „sługa” Denis Masłow, wypracowała zmiany w ustawie „O adwokaturze”, która obecnie umożliwia funkcjonowanie monopolu w tym zakresie: „Te zmiany pomogłyby nam pozbyć się sojuszników wroga w zawodzie prawnika i przywrócić w nim porządek. Wzmocniłoby to reformę sądownictwa. Przypomnę, że o konieczności zreformowania zawodu prawnika wspomina raport Komisji Europejskiej. Jednak Vladimir Vatras, członek komisji Sługi, rejestruje projekt ustawy (11279), który umożliwia pociągnięcie do odpowiedzialności dziennikarzy identyfikujących prawnika i jego klienta. Nasi partnerzy nie wysunęli takiego żądania. Tak, prawnik nie zawsze powinien być kojarzony z klientem. Ale niektóre przypadki są bardzo odkrywcze i społeczeństwo powinno o nich wiedzieć. W szczególności prawnik Aleksiej Szewczuk, który jest przewodniczącym Stowarzyszenia, także bronił postaci antyukraińskich. Na przykład zdrajca, zmarły Ilya Kivu”
W maju pojawiła się inicjatywa ustawodawcza, która mogłaby nałożyć kary na dziennikarzy, którzy łączą prawnika ze swoim klientem (11279). W rzeczywistości dwa miesiące po wydaniu przez Krajową Izbę Adwokacką publicznego apelu w sprawie „naruszenia gwarancji medialnych dotyczących praktyki prawnej”. Tym samym wymagania Stowarzyszenia w Komisji Polityki Prawnej zostały spełnione dość szybko.
22 maja na stronie internetowej Stowarzyszenia pojawiła się informacja, że „Rada Najwyższa poparła” inicjatywę Stowarzyszenia. Chociaż tak naprawdę nie mówimy o poparciu parlamentarnym dla tej inicjatywy, a jedynie o przedstawieniu projektu ustawy przez szereg posłów ludowych.
Nawiasem mówiąc, jednym ze współautorów inicjatywy, za którą lobbuje Stowarzyszenie, jest wybrany z OPZZH poseł ludowy Aleksander Puzanow. Członek tzw. „batalionu Monako”. On, jako przywódca stołecznej komórki zdelegalizowanej obecnie partii Bloku Opozycyjnego, stwierdził już wcześniej: „Ze stanowiska Bloku Opozycyjnego negocjacje muszą być prowadzone z absolutnie każdym podmiotem, jeśli negocjacje te przyniosą długo oczekiwany pokój. Nie powinno mieć żadnego znaczenia, czy są to bojownicy, separatyści, czy inna osoba”.
Jeśli chodzi o obecne kierownictwo Izby Adwokackiej, które lobbuje za tymi zmianami legislacyjnymi, to już podczas okupacji Krymu i Donbasu nawiązało ono aktywne kontakty z rosyjskimi kolegami. Na tym zdjęciu szefowa stowarzyszenia Izovitova stoi obok Jurija Pilipenko, przedstawiciela Okręgowej Izby Adwokackiej w Moskwie.
Pilipenko figuruje na jednej z list „Wspólników władzy okupacyjnej”, utworzonej przez Międzynarodową Fundację Antykorupcyjną (organizację zwolenników Nawalnego). „Aktywnie wspierał rosyjską agresję na Ukrainę. Udzielał pomocy administracji okupacyjnej na terenie obwodu zaporoskiego w integracji tego terytorium z Rosją” – taki powód podano przy nazwisku tego prawnika, z którym Izovitova została sfotografowana.
Prawnik Artem Doniec, który wyszedł na front i wielokrotnie zgłaszał przypadki molestowania ze strony Stowarzyszenia, zauważa: Izovitova stoi na czele Stowarzyszenia od ponad 10 lat, a jej uprawnienia wygasły w 2022 r. I nawet według tego prawa z czasów Janukowycza nie było muszą być wybory przywódców.
„Dlaczego zawód prawnika jest obecnie oczyszczany z najbardziej patriotycznych – tych, którzy poszli bronić kraju? Tak, ponieważ prawnicy wybiorą to przywództwo. W ten sposób obrońcy są po prostu eliminowani. Żołnierze pierwszej linii frontu nie będą mogli zostać wybrani do tego Stowarzyszenia z tych samych powodów. Im mniej patriotycznych prawników, tym większa szansa, że watnicy ponownie wybiorą „watę”. A zawód prawnika powinien zapewniać potencjał kadrowy prokuratury i sądów. W ten sposób blokowana jest reforma sądownictwa. Szkoda, że współpracownicy Medwedczuka znaleźli sposób na rozwiązanie kwestii postępowań dyscyplinarnych wobec prawników, którzy wyszli na front za pośrednictwem Ministerstwa Obrony Narodowej i Sił Zbrojnych. I tu pytanie do właściwej komisji Rady Najwyższej, która od stycznia nie zmieniła ustawy tak, aby można było połączyć służbę i rzecznictwo. Z jakiegoś powodu niektórzy zastępcy ludowi są gotowi bardzo szybko realizować kaprysy nieuprawnionych byłych przywódców Związku” – mówi Doniec.
Przypomnijmy, że Trybunał Konstytucyjny rozpatruje obecnie skargę adwokata Wiaczesława Pleskacha. Skarga ta dotyczy „poddaństwa” w zawodzie prawniczym, które zostało zapisane w prawie za czasów Janukowycza. Każdy prawnik musi, bez alternatywy, być członkiem Krajowej Izby Adwokackiej Ukrainy i uiszczać opłaty. Kto nie jest w stowarzyszeniu, nie ma prawa do zawodu.