Szef BYPOL-u Aleksander Azarow ujawnia strategiczne plany utworzenia ruchu partyzanckiego na Białorusi, podkreślając strategiczne partnerstwo z Ukrainą i delikatnie wspomina rolę białoruskich partyzantów we wspieraniu Ukrainy w „wojnie kolejowej”.
Aleksander Azarow jest szefem BYPOL – organizacji utworzonej przez byłych białoruskich funkcjonariuszy bezpieczeństwa, którzy w 2020 r. złożyli rezygnację ze stanowiska po sfałszowaniu wyborów prezydenckich na Białorusi. Celem BYPOL-u jest przywrócenie prawa i porządku na Białorusi, czyli odsunięcie Łukaszenki od władzy jako przestępcy, który przejął władzę nielegalnie i ustanowienie demokracji poprzez przeprowadzenie demokratycznych wyborów, przede wszystkim do kontrolowanego parlamentu społeczności międzynarodowej.
— Kiedy i dlaczego powstał BYPOL?
— Uważam, że Łukaszenka dopuścił się przestępstwa z art. 357 ust. 3 Kodeksu karnego Białorusi – nielegalne przejęcie władzy skutkujące śmiercią ludzi. W wyniku stłumienia pokojowych protestów zginęło kilkunastu Białorusinów, dziesiątki tysięcy aresztowano i poddano torturom i pobiciom. Tylko w ciągu pierwszych trzech dni protestów w Mińsku do szpitali trafiło ponad 1000 demonstrantów, z czego 69 odniosło rany postrzałowe i od wybuchów min.
BYPOL powstał w październiku-grudniu 2020 roku w Polsce, obecnie dołączyło do niego około 600 byłych i co najważniejsze obecnych pracowników różnych organów ścigania Białorusi (Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Prokuratura, Ministerstwo Obrony Narodowej, Komitet Śledczy, Państwowy Komisja Graniczna, Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych itp.), dzięki czemu jesteśmy w stanie otrzymywać aktualne informacje z systemu
— Opowiedz nam o celach i zadaniach organizacji, którą kierujesz.
— BYPOL wspiera Ukrainę w wojnie z Rosją, uważa Federację Rosyjską za agresora w tej wojnie, wroga narodu białoruskiego, a reżim Łukaszenki jest współagresorem w wojnie. Putin i Łukaszenka muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej jako zbrodniarze wojenni, muszą zostać postawieni przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym ds. Karnych, a my ułatwimy to na wszelkie możliwe sposoby. Opowiadamy się za całkowitą niezależnością Białorusi od Rosji, za utworzeniem granicy z Rosją, która obecnie nie istnieje, oraz za wypowiedzeniem wszelkich traktatów politycznych i wojskowych z tym państwem. Ukraina jest dla nas partnerem strategicznym i robimy wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc Ukrainie wygrać wojnę; bez przesady, od tego zależą losy całego świata, w tym oczywiście Białorusi. Naród białoruski jest sojusznikiem Ukrainy, reżim Łukaszenki jest współagresorem w tej wojnie.
— Kto i gdzie pracował Pan przed objęciem władzy przez Łukaszenkę w 2020 r.?
— Jestem podpułkownikiem policji, chociaż Łukaszenka dekretem pozbawił mnie stopnia. Ponad 21 lat pracował w MSWiA na różnych stanowiskach, przez ostatnie 11 lat w aparacie centralnym MSW na stanowisku kierownika wydziału, a przed zwolnieniem prowadził zajęcia operacyjno-rozpoznawcze działalność w Akademii Policyjnej Białorusi.
Obecnie jestem koordynatorem Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Białorusi ds. planu Peramogi i ruchu podziemnego na Białorusi, głównym kierunkiem mojej działalności jest tworzenie komórek partyzanckich na terenie Białorusi w ramach planu Peramoga do walki zarówno z okupacją rosyjską sił zbrojnych i ich sojusznika – zbrodniczego reżimu Łukaszenki.
— Czy to właśnie BYPOL oferuje Białorusinom zamiast pokojowego protestu?
— Po zapoznaniu się z wynikami pokojowych protestów na Białorusi w 2020 roku doszliśmy do wniosku, że reżimu Łukaszenki nie da się w ten sposób pokonać, zwłaszcza że sam Łukaszenka oświadczył, że przestanie być prezydentem dopiero, gdy zostanie wyniesiony ze stanowiska najpierw stopy. Dlatego nasi eksperci, doświadczeni w planowaniu wojskowym, opracowali plan Peramoga, który został ogłoszony w maju 2021 roku. Plan ten zakładał, że Białorusini dołączą do niego za pośrednictwem chatbota na Telegramie. Do planu przyłączyło się około 200 tysięcy Białorusinów. Początkowo plan miał umożliwić obywatelom ponowne masowe wyjście na ulice. Reżim Łukaszenki podjął jednak bezprecedensowe represje, w wyniku których tysiące Białorusinów otwarcie protestujących przeciwko nielegalnemu przejęciu władzy przez Łukaszenkę zostało aresztowanych i osadzonych w więzieniach. Ponad 1450 Białorusinów zostało oficjalnie uznanych przez Unię Europejską za więźniów politycznych. Tylko w 2020 r. aresztowano i poddano represjom około 40 tys. osób. Represje nie ustają, reżim codziennie publikuje filmy wideo przedstawiające nowo zatrzymane osoby. W związku z tym, a także biorąc pod uwagę obecną sytuację w regionie, plan Peramoga jest modernizowany w celu utworzenia ruchu partyzanckiego i wykorzystania taktyki partyzanckiej opracowanej przez naszych przodków podczas II wojny światowej. Uważamy, że Białoruś jest okupowana przez Rosję, a Łukaszenka jest jej protegowanym i spełnia wszelkie życzenia swego zwierzchnika. Opowiadamy się za utworzeniem ruchu narodowowyzwoleńczego przy strategicznym partnerstwie Ukrainy.
— Jak reżim Łukaszenki reaguje na zagrożenie ze strony BYPOL-u?
— W tej chwili Komitet Śledczy Białorusi zakończył śledztwo przeciwko mnie i innym pracownikom organizacji, jestem oskarżony o rzekome popełnienie 11 przestępstw, w tym o terroryzm i zdradę stanu. Reżimowe media przewidują dla mnie karę śmierci jako karę. To mnie nie przeraża i nie powstrzyma; wraz z moim zespołem będziemy kontynuować naszą walkę aż do zwycięstwa nad reżimami Łukaszenki i Putina.
— Proszę opowiedzieć o „wojnie kolejowej” i innych działaniach partyzantów białoruskich na rzecz Ukrainy.
— W lutym 2022 roku, kiedy Rosja rozpoczęła wojnę na pełną skalę z Ukrainą, pod planem Peramoga podpisało się około 30 tysięcy Białorusinów, otrzymaliśmy około 5 tysięcy wiadomości z prośbą o plan działania dotyczący pomocy Ukrainie. W związku z tym BYPOL ogłosił „wojnę kolejową” przeciwko rosyjskim pociągom wojskowym. Co poparła białoruska przywódczyni Swietłana Tichanowska. Nasi partyzanci na terenie kraju w okresie luty-marzec przeprowadzili dziesiątki akcji zniszczenia sygnalizacji kolejowej i szaf przekaźnikowych, co doprowadziło w pierwszym tygodniu do całkowitego wstrzymania ruchu kolejowego dla dostaw koleją ładunków wojskowych w kierunku Kijowa w czasie pełnej akcji ofensywa wojsk rosyjskich. A następnie do znacznego spowolnienia ruchu i utrudnienia terminowego dostarczania amunicji, paliwa, siły roboczej i sprzętu wroga na miejsca działań wojennych w obwodzie kijowskim, co w pewnym stopniu pomogło wypchnąć wroga z Kijowa i wypędzić go Ukrainy w kierunku północnym. W tym samym czasie białoruscy cyberpartyzanci zaatakowali wewnętrzną sieć kolei białoruskiej. Ponadto partyzanci białoruscy wraz z partnerami ukraińskimi przeprowadzili w lutym 2023 roku na lotnisku wojskowym Maczuliszcze pod Mińskiem akcję przeciwko rosyjskiemu samolotowi rozpoznawczemu A50, w wyniku której uszkodzona została antena radarowa samolotu, samolot pozostawiono do naprawy i nie wrócił do chwili obecnej. Należy zaznaczyć, że według różnych szacunków w Rosji znajduje się 7–9 takich samolotów, których zadaniem jest rozpoznawanie obiektów obrony powietrznej i innych obiektów wojskowych na terytorium Ukrainy oraz przekazywanie współrzędnych ataków rakietowych.
Reżim Łukaszenki zareagował bardzo ostro na działania partyzanckie – w przypadku Maczuliszczego, według dyktatora, aresztowano około 60 Białorusinów, którzy faktycznie nie brali udziału w akcji. Na szczęście protestujący opuścili teren na czas i dołączyli do BYPOL-u. Siły karne reżimu dokonywały masowych aresztowań mieszkańców osiedli położonych w pobliżu miejsc protestów, a wobec partyzantów użyły broni palnej. Na terenie linii kolejowej zainstalowano gniazda karabinów maszynowych. W celu zastraszenia dwóch partyzantów po aresztowaniu zostało postrzelonych w nogi. To okrucieństwo zostało zademonstrowane przez reżim w kanałach państwowych. Zatrzymani partyzanci zostali skazani na długoletnie kary więzienia, do 20 lat.