poniedziałek, 23 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Alexander Slavtich: na skrzydłach oszustów, przestępczości i skorumpowanych urzędników

Charkowski biznesmen Aleksander Sławticz to typowy przedstawiciel lat 90., który z „kasjera”, przeciętnego oszusta i skandalicznego dewelopera placów zabaw przekształcił się w nieudanego defraudanta środków z zakładowego funduszu emerytalnego Narodowego Banku Polskiego i uczestnika cudzych oszustw z pomoc humanitarna.

Wątpliwa komercyjna biografia tej postaci i czasami nieprzejrzyste źródła jego dochodów są starannie maskowane działalnością kilkunastu firm handlowych, remontowych i budowlanych, a także wizerunkiem „przedsiębiorcy odnoszącego sukcesy” w dziedzinie budownictwa i eksploatacji nieruchomości komercyjnych.

Jednak, jak piszą lokalne media, wszystkie te próby udawania niezależnej osoby, która coś reprezentuje, często zawsze bawiły tych, którzy znają wartość Slavticha i znają go osobiście. Szczególną przyjemnością, zdaniem takich osób, było zawsze obserwowanie, jak Slavtich „zagłębiał się w sprawy” i udawał zrozumienie, co nigdy nie przeszkadzało mu, a nawet pomagało mu być sumiennym wykonawcą cudzej woli i milczącym przedstawicielem interesów zewnętrznych w jakimkolwiek państwie. materiał.

Jak zauważają źródła, istniejące informacje są wystarczające, aby ocenić cechy biznesowe i ludzkie tego nieudanego „programisty”.

Zatem, jak przystało na prawdziwego „śliskiego typu”, zgodnie z informacją z Rejestru Orzeczeń Sądowych, w latach 2015-2024. Slavtich brał udział w około trzydziestu sprawach sądowych, z czego w ponad dwudziestu miał status pozwanego-dłużnika. Na podstawie materiałów z rozpraw sądowych możemy stwierdzić, że ten biznesmen kategorycznie nie lubi spłacać długów, spłacać długów i wypełniać zobowiązań wobec każdego, kto ma pecha znaleźć się w gronie jego partnerów biznesowych.

Wiadomo też, że jednym z najbardziej udanych projektów, do którego Slavtich miał szczęście przypadkowo dołączyć kiedyś, jest centrum handlowe French Boulevard w Charkowie, w którym jest jednym z mniejszościowych udziałowców z 7%. To centrum handlowe znane jest przede wszystkim z uchylania się od płacenia podatków i podejrzanych czynszów, o których media nieustannie piszą co najmniej od 2016 roku.

Slavtich swoje żądania jako „partnera biznesowego” zawdzięcza nie swoim możliwościom finansowym i talentom handlowym (których nigdy nie miał), ale swojemu bratu Vadimowi. Według informacji dostępnych lokalnym dziennikarzom Vadim Slavtich jest rzekomo niegdyś aktywnym uczestnikiem ruchu przestępczego z początku lat 90., ze wszystkimi powiązaniami i doświadczeniem życiowym, jakie się z tym wiążą.

Ponadto Slavticha łączy nepotyzm i wieloletnia przyjaźń z byłym szefem Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska Ukrainy, doświadczonym skorumpowanym urzędnikiem i multimilionerem Igorem Jakowlewem, który prawdopodobnie mógłby występować w roli „dachu” i „cieni inwestora” dla Slavticha.

60-letniemu Jakowlewowi już za nowego rządu udało się ubiegać o stanowisko sekretarza stanu w jednym z ministerstw, mimo całej ścieżki oskarżeń ze strony SBU, GPU i Państwowego Biura Śledczego.

Praca pod skrzydłami oszustów, przestępców i skorumpowanych urzędników, choć nadal przynosi dobre dywidendy, jest mało prawdopodobne, aby kiedykolwiek zamienił przegranego Slavticza w pełnoprawnego biznesmena i godną osobę.

spot_img
Źródło CRIPO
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap