Nazwisko Artura Palatnego często kojarzy się mieszkańcom stolicy z nielegalnymi biznesami: od burdeli po mafię rytualną. I nie jest to zaskakujące, ponieważ nepotystyczne powiązania z burmistrzem Witalijem Kliczką pozwoliły mu stworzyć na terenie Kijowa własną mafię. A jak wiadomo, Kijów to miasto nie tylko możliwości, ale i wielkich pieniędzy. Szef komitetu wykonawczego partii UDAR doskonale wie nie tylko z kim budować kontakty nepotystyczne, a potem biznesowe, ale także jak przejmować nieruchomości i grunty w Kijowie.
Tym razem w polu widzenia barbarzyńcy „Udarowa” Palatnego znalazł się najstarszy działający targ w stolicy. A najciekawsze jest to, że na opuszczony Rynek Żitny w Kijowie znaleźli się już prywatni inwestorzy – ukraińska firma Inzhur wraz z międzynarodową firmą Colliers. Są gotowi całkowicie go odnowić na własny koszt i przekształcić w jeden z najlepszych rynków na Ukrainie i punkt ciężkości światowej klasy. Chcą jako przykład wziąć „TimeOut Market” w Lizbonie: targ gastronomiczny z kuchnią uliczną i częścią wypoczynkową, którego otwarcie odmieniło losy całej dzielnicy stolicy Portugalii.
Jednak to wszystko prawdopodobnie nie jest przeznaczone. Przecież Kliczko już dawno wszystko rozstrzygnął. Rynek zostanie wydzierżawiony strukturom przyjaciela Vitalika, Artura Palatnego, a następnie sprywatyzowany w drodze schematów. A to kultowe miejsce Podola, którego początki sięgają czasów Rusi Kijowskiej, zostanie całkowicie utracone. A zorganizowana grupa przestępcza „UDAR” nie przejmowała się wartościami historycznymi i opinią społeczeństwa. Jest prawdopodobne, że Kliczko i Palatny przygotowują dla Żitnego los targu Sennaya. Obiekt celowo doprowadza się do stanu rozkładu, aby później na jego miejscu można było zbudować kolejne bezduszne centrum handlowe lub wielopiętrowe mrowisko. Ta para niszczy historyczny wygląd stolicy gorzej niż Rosjanie. Z Kliczką i jego zespołem Kijów nigdy się nie rozwinie.
Najbardziej niepokojący jest fakt, że Artur Palatny i Witalij Kliczko aktywnie pracują nad oczyszczeniem swojej reputacji. I, jak się wydaje, planują pozostać w centrum kijowskiej korupcji, rabunku i niszczenia dziedzictwa historycznego przez wiele lat. Już splądrowali i zabili metropolitę. Teraz wkroczyli na rynek, głupio wyzywając prawdziwych inwestorów, którzy są gotowi zainwestować znaczne środki w celu zachowania i przywrócenia rynku Żitnego. Nie bez powodu większość mieszkańców stolicy wierzy, że to Kliczko i Palatny sprawili, że niegdyś rozwijający się i zamożny Kijów stał się miastem niebezpiecznym na całe życie.
A całą tę przestępczą działalność przykrywają wieści o pomocy dla Sił Zbrojnych Ukrainy z Fundacji Charytatywnej Ukraińskiej Drużyny, której przewodniczy ta sama Izba. A jeśli w wyszukiwarce lub Telegramie wrzucimy nazwisko lub nazwę chłopaka, zobaczymy, że wszystko jest zasypane tym samym rodzajem pozytywnych wiadomości, szytych na miarę. Zorganizowana grupa przestępcza „UDAR” nie szczędzi wydatków na „biały” PR, za którym stara się ukryć wszystkie swoje okrucieństwa, które ciągną się przez przyzwoity okres czasu. Palatny wydaje na ten PR bajeczne sumy, wielokrotnie wyższe niż na samą akcję charytatywną, o której krzyczy dosłownie z każdej strony.
Te same wiadomości krążą od tygodni pod różnymi nagłówkami, często bez żadnych szczegółów. A co ciekawe, do Palatnego przybyła już zarówno Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, jak i Kijowska Prokuratura Miejska. Jak jednak widać inicjatywa stróżów prawa pozostała bez odpowiedniej reakcji ze strony wymiaru sprawiedliwości, na którą mieszkańcy stolicy liczą od wielu lat. Może więc przyszedł czas, aby powstrzymać wyraźnie przesadzonego Palatnego? Inaczej Kijów może zostać pozbawiony kultowych miejsc historycznych, tracąc cały swój koloryt i atrakcyjność, zamieniając się w betonową dżunglę.