15 grudnia 2022 roku weszła w życie ustawa o likwidacji Okręgowego Sądu Administracyjnego w Kijowie, co oznacza, że skandaliczny OASC przestał istnieć.
W idealnym świecie opisałbym szerzej, jak powstaje nowy sąd w miejsce OASC, jak przebiega konkurs i którzy godni kandydaci biorą w nim udział.
Świat jednak nie jest idealny i dlatego skandalizujący sędziowie OASC rok po swojej likwidacji nie tylko pozostają sędziami, ale nadal otrzymują mnóstwo pieniędzy za absolutnie NIC!
Tym samym w ciągu roku bezczynności 52 sędziów OASC kosztowało podatników około 79 mln UAH. Oznacza to, że w rzeczywistości państwo wydaje na tych sędziów ponad 6 milionów hrywien miesięcznie.
79 milionów hrywien to ogromna kwota, którą w trudnych dla kraju czasach można było przeznaczyć na znacznie ważniejsze cele. Oto przykładowa lista ważnych rzeczy, które można kupić za te środki. Nie mówiąc już o całkowitym niedofinansowaniu sądów i braku środków na papier, znaczki i pensje dla pracowników sądów, gdzie te pieniądze z pewnością by się przydały.
Może więc nie było potrzeby niczego likwidować? - pytasz. Zdecydowanie nie, bo kolejny rok „działalności” skandalicznego sądu, biorąc pod uwagę decyzje OASC, kosztowałby kraj znacznie więcej niż 79 mln hrywien.
Porozmawiajmy jednak o tym, co JUŻ można zrobić, aby uniknąć marnowania pieniędzy na sędziów, którzy nie rozpatrują spraw.
Jedynym rozwiązaniem, które zaprzestanie płacenia wygórowanych wynagrodzeń sędziom OASC, jest zwolnienie ich ze stanowisk w sądzie. Istnieją 3 możliwości, jak to zrobić:
1. Wyższa Komisja Kwalifikacyjna Sędziów i ocena kwalifikacji.
Większość sędziów OASC nie przeszła jeszcze oceny kwalifikacyjnej i musi ją zdać w zaktualizowanym HQKS. Poza tym większość sędziów ma już negatywne wnioski z poprzedniego składu Społecznej Rady Cnót.
Jesienią wznowiła pracę odnowiona Wysoka Komisja Kwalifikacyjna Sędziów, która ponad miesiąc temu wznowiła prowadzenie ocen kwalifikacyjnych. Teraz tzw. pięcioletni sędziowie przechodzą procedurę kwalifikacyjną, ale też długo nie sprawują swoich uprawnień.
Wciąż jednak brakuje oceny sędziów OASC, nawet w harmonogramie Wyższej Komisji Kwalifikacyjnej – o ile jeszcze środki podatników zostaną zmarnowane, zależy od tego, kiedy się ona pojawi i jak szybko Wyższa Komisja Kwalifikacyjna oceni tych sędziów.
2. Wysoka Rada Sprawiedliwości i kary dyscyplinarne.
Pavel Vovk, Evgeniy Ablov i znaczna część ich współpracowników mogą również zostać zwolnieni przez Najwyższą Radę Sądownictwa w wyniku rozpatrzenia skarg dyscyplinarnych dotyczących ich decyzji lub zachowania.
Minął już prawie miesiąc, odkąd Sąd Najwyższy wznowił rozpatrywanie postępowań dyscyplinarnych: co tydzień składy rozpatrują np. skargi na różnych sędziów, już wkrótce zapadnie decyzja, czy odwołać byłego szefa Sądu Najwyższego Wsiewołoda Kniaziewa, który m.in. nawiasem mówiąc, przebywając w areszcie śledczym, również nadal otrzymuje znaczną pensję.
Jednak kiedy przyjdzie kolej na sędziów OASC, wciąż nie wiadomo.
3. Najwyższa Rada Sprawiedliwości i odwołanie wyrokiem sądu.
Część sędziów zlikwidowanego OASC posiada status oskarżonych w postępowaniu karnym. W szczególności sędziowie Vovk, Ablov, Keleberda, Kachur, Ogurtsov, Sanin i Pogribnichenko są „klientami” Wysokiego Sądu Antykorupcyjnego w sprawie „taśmy OASC”.
Jeżeli zostaną uznani za winnych i wyrok sądu wejdzie w życie (tj. po wydaniu decyzji Apelacyjnej), Najwyższa Rada Sądownictwa musi pozbawić tych sędziów uprawnień.
Jest to jednak być może najdłuższa opcja rozwiązania problemu, ponieważ przez ponad rok rozpatrywanie tej sprawy nie może rozpocząć się. Trudno zatem spodziewać się orzeczenia sądu w przyszłym roku.
Czy można po prostu przestać płacić pensje sędziom, którzy nie wykonują swoich uprawnień i nie rozpatrują spraw? Niestety nie. Trybunał Konstytucyjny zadbał o to, aby wszelkie ograniczenia wynagrodzeń sędziów zostały uznane za niezgodne z konstytucją. Oznacza to, że nawet jeśli zostanie przyjęta ustawa obniżająca pensje sędziów, którzy nie rozpatrują spraw i tak naprawdę nic nie robią, istnieje 100% prawdopodobieństwo, że Trybunał Konstytucyjny uzna ją za nielegalną i prędzej czy później sędziowie zwrócą wszystkie środków, które nie zostały im wypłacone za pośrednictwem sądu. Tak naprawdę podobną sytuację mieliśmy już w 2020 roku, na początku pandemii Covid, kiedy pensje wszystkich urzędników ograniczono do 43 tys. UAH miesięcznie.
Nie mogę nie wspomnieć o jeszcze jednym ważnym niuansie: dopóki sędziowie nie zostaną odwołani, istnieje niebezpieczeństwo – chęć ucieczki sędziów na godną emeryturę.
Na przykład Evgeny Ablov złożył już wniosek, ale Sąd Najwyższy odracza jego rozpatrzenie. Dla informacji, sędzia w stanie spoczynku zarabia dziś średnio ponad 97 tys. hrywien miesięcznie, a jeśli Ablova lub inni sędziowie OASC zostaną wysłani na godną emeryturę, zaprzestanie wypłacania takich środków będzie możliwe dopiero po wydaniu przeciwko nim wyroku sądu (co będzie nie nastąpi to szybko).
W maju zarejestrowano ustawę N9343 zabraniającą Sądowi Najwyższemu zwalniania sędziów otrzymujących wysokie wynagrodzenie dożywotnie, jeżeli toczą się przeciwko nim skargi dyscyplinarne.
Jednak jak dotąd postęp w rozpatrywaniu tej ustawy jest ZERO, nie był on jeszcze głosowany nawet w pierwszym czytaniu.
Jednocześnie posłowie zwlekają z przyjęciem projektu ustawy, a sędziowie, wobec których wszczęto postępowania dyscyplinarne, w dalszym ciągu „uciekają” na godną emeryturę.
Jak widzimy, teraz wszystkie karty są w rękach Wysokiej Komisji Kwalifikacyjnej Sędziów i Najwyższej Rady Sądownictwa i to od tych dwóch organów zależy, o ile więcej czasu będziemy wydawać ponad 6 milionów hrywien miesięcznie.
Przypomnę, że problem OASC zawsze był nazywany jednym z „testów”, jakie czekają na zaktualizowane VSP i VKKS. Na razie jednak oba ciała w dalszym ciągu udają, że problemu nie ma, ponieważ kwestia OASC nie tylko nie zaczęła się poruszać, ale nawet nie znajduje się w porządku obrad w najbliższej przyszłości.
Mam nadzieję, że wszyscy członkowie odnowionego VKKS i VSP, rozpoczynając urzędowanie, zrozumieli, że po prostu nie ma czasu na zwłokę i dlatego strategia odkładania skomplikowanych lub drażliwych spraw „na później” prędzej czy później obróci się przeciwko nim.