Walka w OP, walka o BEB: co kryje się za podejrzeniami NABU wobec Smirnowa i po czyjej stronie stoi Ermak?

Środa 22 maja okazała się niezwykle owocna dla wydarzeń ze sfery antykorupcyjnej. Tym samym przedstawiciele NABU i SAPO ogłosili podejrzenie byłego zastępcy szefa Kancelarii Prezydenta Andrieja Smirnowa. Tego samego dnia dowiedziała się o przeszukaniu przedstawicieli NABU. Na koniec NABU odwiedziło oddział SBU obwodu lwowskiego. Co się dzieje i dlaczego wkrótce należy spodziewać się zmian personalnych w szeregu struktur egzekwowania prawa i przeciwdziałania korupcji

Nie ma ludzi niezastąpionych – kim jest Andriej Smirnow

Osobowość byłego zastępcy szefa OPU Andrieja Smirnowa, zwolnionego 29 marca 2024 r., była wielokrotnie badana przez „Komentarze”, i już wtedy zauważono co najmniej dziwny charakter jego powiązań. Zaczynając w otoczeniu szefa Prawego Sektora Dmitrija Jarosza, później zaprzyjaźnił się z regionalistami i bronił w sądach Eleny Lukasz i Aleksandra Jefremowa. Później zbliżył się do kontrowersyjnego biznesmena Seyara Kurshutova, który otrzymał tytuł „króla przemytu” i jako prawnik pomógł sędziemu Dnieprowskiego Sądu Rejonowego w Kijowie Nikołajowi Chausowi w ucieczce z Ukrainy.

Jednak wszystkie te powiązania nie przeszkodziły Andriejowi Smirnowowi zostać zastępcą szefa Kancelarii nowego Prezydenta Ukrainy Władimira Zełenskiego – jego imiennika Andrieja Bogdana. Jak pisały media, spotkali się już w 2015 roku, broniąc ówczesnego towarzysza broni Igora Kołomojskiego i szefa partii UKROP Giennadija Korbana. Prawdopodobnie kwalifikacje Smirnowa skłoniły ówczesnego „menedżera ds. zaopatrzenia” prezydenta do przyjęcia go do swojego zespołu, pomimo wyraźnego „zapachu” powiązań zarówno z „regionalistami”, jak i z ekipą Petra Poroszenki.

Jednak najbardziej zaskakujące jest to, że nawet po odejściu Bogdana z OPU w lutym 2020 r. Andriej Smirnow pozostał, dołączając do zespołu swojego drugiego imiennika, Andrieja Ermaka. Dlaczego pozostał w zespole, pozostaje tajemnicą, ale prawdopodobnie cały sens jest taki sam, jak dlaczego Andriej Bogdan faktycznie sprowadził swojego przyjaciela do zespołu prezydenckiego - wysoka umiejętność „rozwiązywania” problemów sądowych. Z tego powodu OPU przyznała Andriejowi Smirnowowi uprawnienia do kontrolowania sądów i ich reformowania do lat 2024-2025.

Jednak nawet wtedy wewnątrz OPU szalały wojny sprzętowe, na razie ledwo zauważalne gołym okiem.

Andriej Smirnow vs Andriej Ermak i Oleg Tatarow – wybuchła wojna pod dywanem

Jak napisał dziennikarz Władysław Sidorenko odnosząc się do jego wnętrzności, wiosną 2021 roku chmury zebrały się nad Andriejem Smirnowem – jego bezpośredni przełożony i imiennik Andriej Ermak rzekomo zamierzał pozbyć się podwładnego. Już wtedy kierownictwo prawne w Urzędzie zaczął nadzorować inny zastępca, Oleg Tatarow, który przyszedł do pracy w OPU w sierpniu 2020 roku. Chociaż wtedy mówiono o jego nadzorze nad organami ścigania, przeniesienie sądów do nowego kuratora wydawało się całkiem logiczne i do tego konieczne było usunięcie Smirnowa. Jednak te spostrzeżenia nie doczekały się faktycznego potwierdzenia.

Znacznie poważniejszym sygnałem alarmowym dla Andrieja Smirnowa była kampania informacyjna we wrześniu 2021 roku, podczas której zarzucano mu fiasko reformy sądownictwa. I rzeczywiście wiceszef OPU miał coś do pokazania w swoim najbliższym obszarze pracy, ale nawet wtedy wszystko zakończyło się dla niego pomyślnie. Jednak Oleg Tatarow zaczął stopniowo „odgryzać” władzę Andriejowi Smirnowowi, na przykład w postaci kontroli nad wymiarem sprawiedliwości w sprawach karnych.

Wraz z początkiem rosyjskiej inwazji i do końca 2022 roku zmiany personalne niejako zeszły na dalszy plan – aż do początku 2023 roku.

W lutym 2023 roku „Ukraińska Prawda” opublikowała śledztwo poświęcone bratu Andrieja Smirnowa, Igorowi, który stał się właścicielem nieruchomości we Lwowie, miejsca parkingowego w Kijowie, działki, kilku samochodów i motocykli. To właśnie zakup tej nieruchomości w imieniu jego brata NABU w ramach swoich podejrzeń w maju 2024 r. oskarżył Andrieja Smirnowa.

Ciekawe, że UP w swoim śledztwie wspomniała Olega Tatarowa, którym NABU interesowała się także jeszcze przed jego powołaniem do OPU, i zapewne nie był to przypadek.

Jesienią Andriej Smirnow i jego reforma sądownictwa spotkała się z tradycyjną dozą krytyki, by ostatecznie 29 marca 2024 roku przestał być zastępcą Andrieja Ermaka. A potem nastąpił bardzo dziwny łańcuch wydarzeń.

NABU i SAP - jak w wyniku wojny doszło do podziału organów antykorupcyjnych w Kancelarii Prezydenta

Postawienie Andriejowi Smirnowowi zarzutów przez NABU i SAP oraz przeprowadzone tego samego dnia przeszukania w Biurze Antykorupcyjnym to nie pierwszy ciąg „zbiegów okoliczności”, który można wiązać z wojną Ermaka i Tatarowa z Andriejem Smirnow.

2 kwietnia, 3 dni po dymisji Andrieja Smirnowa, NABU i SAPO zatrzymały byłego doradcę Kancelarii Prezydenta Ukrainy, byłego pracownika SBU i osobę o bardzo kontrowersyjnej reputacji Artema Sziło. Został oskarżony o defraudację 95 mln hrywien pochodzących z zakupu transformatorów dla Ukrzaliznycji.

Jednocześnie okazał się blisko wielu wpływowych grup władzy, a jak przekonywał w wywiadzie dla „Novoye Vremya” dziennikarz antykorupcyjny Jurij Nikołow, Artem Shilo jest rzekomo „prawą ręką” Olega Tatarowa.

Co więcej, sam Oleg Tatarow przez długi czas utrzymywał bardzo napięte stosunki z NABU. Tak więc jeszcze przed powołaniem do wydziału policji, jako prawnik, znalazł się pod radarem NABU w sprawie kradzieży 18 milionów hrywien. w sprawie budowy mieszkań dla Gwardii Narodowej.

Osoba zamieszana w sprawę, właściciel upadłej już korporacji Ukrbud, Maxim Mikitas, w rozmowie z „Ukraińską Prawdą” powiedział, że to Oleg Tatarow pomógł mu „rozwiązać” problemy w MSW, w szczególności przekupił eksperci w dziale. Zarzucił także wiceszefowi OPU pomoc w raidingowym przejęciu „Ukrbudu” i przekazaniu teściowi części majątku przedsiębiorstwa. Po tym Oleg Tatarov zyskał reputację najeźdźcy.

Jak twierdził już w 2021 roku ten sam Władysław Sidorenko, to Andriej Smirnow rzekomo koordynował prace NABU w sprawie Olega Tatarowa, wręcz przekazując go w ręce Biura. I tu właściwie rozpoczęła się ich zacięta konfrontacja, w której Andriej Ermak stanął po stronie Tatarowa. Tak czy inaczej, sprawa z udziałem Olega Tatarowa – dotycząca przekupstwa eksperta MSW – została pomyślnie zamknięta w kwietniu 2022 roku.

Wydawałoby się jednak, dlaczego NABU stawia zarzuty Andriejowi Smirnowowi, skoro „współpracuje” z nimi, a SAPO uderza nie tylko byłego zastępcę OPU, ale także NABU?

Prawdopodobną wskazówką będzie fakt, że NABU, podobnie jak wiele organów, ma swoje własne grupy nacisku, które skupiają się na dokładnie tych samych różnych grupach władzy w tym samym Kancelarii Prezydenta.

Tym samym, według pierwszych doniesień mediów, Wyspecjalizowana Prokuratura Antykorupcyjna przeprowadziła przeszukania pierwszego zastępcy szefa NBU Gizo Uglavy. SAPO oficjalnie zaprzeczyło jednak tym danym, twierdząc, że na terenie NABU, a tym bardziej na terenie Gizo Uglavy, nie przeprowadzono przeszukania. W związku z „wyciekiem” danych dotyczących śledztwa w sprawie kradzieży na „Wielkiej Budowie” Władimira Zełenskiego przeszukano jedynie dom jednego z detektywów NABU.

NABU dość ostro zareagowała na SAPS, zauważając, że sama może badać wycieki w swoim własnym departamencie, w ten sposób zasadniczo doradzając prokuraturze antykorupcyjnej, aby zajęła się swoimi sprawami.

Gizo Uglava opuści NABU

Ale to, co naprawdę ważne w tej potyczce, to wzmianka o nazwisku Gizo Uglava w pierwszych doniesieniach medialnych, o których informacja została jednoznacznie uzyskana od NABU. Bardzo prawdopodobne jest, że nad wiceszefem Biura wisi groźba dymisji, jednak nie po raz pierwszy.

Tym samym, po odwołaniu z Biura swojego dyrektora Artema Sytnika, od kwietnia 2022 r. do marca 2023 r. NABU posiadało status pełniącego obowiązki. O. Na jej czele stanął Gizo Uglava. Już w październiku, jak pisał „Komentarze”, na stanowisko szefa chcieli postawić szefa Głównego Wydziału Śledczego NABU Andrieja Kałużyńskiego. Ostatecznie jednak na czele Biura stanął były szef Państwowego Inspektoratu Architektury i Urbanistyki Ukrainy Siemion Krivonos, który sądząc po biografii, nigdy nie był zaangażowany w działalność operacyjną. Oznacza to, że najprawdopodobniej to Uglava nadal kieruje działaniami operacyjnymi i dochodzeniowymi NABU.

Potwierdzają to komunikaty szefa Centrum Antykorupcyjnego Witalija Szabunina na jego stronie w serwisie społecznościowym Facebook, w których wspomina on co najmniej o istnieniu dwóch ośrodków decyzyjnych w NABU.

Zatem według niego Gizo Uglava faktycznie uzyskał pełną kontrolę nad działalnością detektywów, co zwiększa prawdopodobieństwo wycieku informacji z Biura w wyniku takiej innowacji, choć nie może ponosić za to odpowiedzialności. Rzecznik antykorupcyjny podkreślił także, że najważniejszym wydarzeniem w historii, która wydarzyła się 22 maja, będzie decyzja Siemiona Krivonosa, która pokaże, kto tak naprawdę kieruje Biurem.

Czy Witalij Szabunin sugeruje w ten sposób, że Gizo Uglava może zostać wyrzucony z NABU i że może to mieć związek z Andriejem Smirnowem, nie możemy powiedzieć, ale jest to interesujący zbieg okoliczności.

Biuro Bezpieczeństwa Gospodarczego – nie dla państwa, ale dla Tatarowa i Ermaka

Ale stawką w grze, która zaostrzyła się wraz z przedstawieniem podejrzeń Andriejowi Smirnowowi, jest nie tylko NABU i kontrola nad nią, ale także wpływ na Biuro Bezpieczeństwa Gospodarczego Ukrainy. To BEB prowadziła śledztwo w sprawie agrobiznesmena Wasilija Astiona, bliskiego bliskiego byłego zastępcy szefa OPU, dla którego 18 stycznia Sąd Rejonowy w Szewczenkowskim wyznaczył kaucję zaledwie na 1 milion hrywien. Stało się tak pomimo tego, że ten sam BEB zażądał 61,4 mln hrywien, co stanowi równowartość kwoty, jaką według śledczych podejrzany wycofał się za granicę.

W tym przypadku widoczne są także ślady starcia Andrieja Smirnowa z Olegiem Tatarowem, w każdym razie to za Wasilija Astiona były zastępca szefa OPU zarejestrował część zakupionej nieruchomości. A według mediów Oleg Tatarow przejął kontrolę nad BEB w 2023 roku. Prawdopodobnie w styczniu Smirnow, który miał jeszcze siły i nadzorował sądy, zdążył pomóc swojemu partnerowi biznesowemu przed własnym zwolnieniem.

Tymczasem sytuacja z BEB od dawna przyciąga uwagę nie tylko Ukrainy, ale także partnerów zachodnich. Nowy organ do walki z przestępczością gospodarczą budził wątpliwości ekspertów już na początku swojego powstania w 2021 r., a 2 lata później potwierdził swoją aktualność.

W 2023 roku w BEB rozpoczął się prawdziwy kryzys kadrowy – po zwolnieniu z pracy jego szefa Wadima Melnika. O. Dyrektorem został Eduard Fedorov, po 3 miesiącach odszedł, a przedrostek „i. O.” otrzymał Andrey Paszczuk. Obecnie pełniący obowiązki dyrektora Siergiej Perkhun. Oznacza to, że jest to już trzeci raz w tym roku. o., mimo że Vadim Melnik pracował jako pełnoprawny reżyser przez ponad 1,5 roku.

Zdaniem części dziennikarzy, problemy w Biurze zaczęły się od zmiany jego „przełożonego”. Zatem, jak twierdził „Forbes”, BEB nadzorował były pracownik służby skarbowej Andriej Gmyrin, który w kwietniu 2023 roku znalazł się na liście osób poszukiwanych w sprawie byłego szefa Funduszu Majątku Państwowego Dmitrija Senniczenki. Jak argumentował ten sam Władysław Sidorenko, walka grup wpływów w Biurze – „prokuratorskiej” i „podatkowej” – tylko pogorszyła sytuację w BEB.

Postanowili uratować sytuację za pomocą ustawy nr 10.439 Rady Ministrów, za którą – zdaniem deputowanego ludowego Ukrainy z „Głosu” Jarosława Żeleznyaka – stał Oleg Tatarow. I to pomimo tego, że jednomyślnie sprzeciwili się temu przedstawiciele biznesu i ambasadorowie państw G7. Przeszkodą była recertyfikacja pracowników biura, którą ustawa proponuje przeprowadzić rok po zakończeniu wojny, czyli wszyscy pracownicy BEB, z których pracy firma jest niezadowolona, ​​będą nadal pracować.

Jednocześnie nie rozważano nawet alternatywnych projektów ustaw i według tego samego Witalija Szabunina sam Gabinet Ministrów specjalnie ustalił termin przyjęcia projektu ustawy w sprawie kolejnego ataku rakietowego Federacji Rosyjskiej 29 grudnia.

Władze zaprzeczyły jednak twierdzeniu, jakoby ustawa nr 10.439 była „Tatarowa”, a dokument był nawet sfinalizowany przed jego przyjęciem w pierwszym czytaniu 11 kwietnia. Przedsiębiorcy mają jednak nadzieję, że dokument zostanie jeszcze dopracowany do drugiego czytania, biorąc pod uwagę ich życzenia, ale w międzyczasie departament nadal odwiedza przedsiębiorców z poszukiwaniami.

Jednocześnie reforma BEB pozostaje jednym z wyznaczników dla MFW i musi zostać zakończona do końca czerwca.

Eksperci polityczni, z którymi rozmawiał „Komentarze”, zwrócili uwagę na niebezpieczeństwo wzrostu napięcia w sytuacji politycznej w kraju w wyniku tak głośnych komunikatów.

A wśród akcjonariuszy władzy, w całym społeczeństwie ukraińskim, pojawiają się niewygodne pytania

Dyrektor Centrum Badań nad Problemami Społeczeństwa Obywatelskiego, politolog Witalij Kulik zgadza się, że sytuacja w związku z przedstawianiem podejrzeń ze strony NABU i SAPO ożywiła się.

„Wzięliśmy się za „barona węglowego” Witalija Kropaczowa. Dla byłego zastępcy szefa OP Andrieja Smirnowa. Można powiedzieć, że NABU stara się udowodnić, że potrafi przynosić rezultaty. Jest aktywność. Dlaczego istnieją zarówno czynniki obiektywne, jak i subiektywne” – zauważa ekspert.

Jeśli mówimy o obiektywnych - wskaźniku „lądowań”, decyzji doprowadzonych do wyroków skazujących w sądach, NABU nie ma ich tak wiele.

„A wśród akcjonariuszy władzy, w ogóle w społeczeństwie ukraińskim, pojawiają się niewygodne pytania” – wyjaśnia Witalij Kulik. – Gdzie są wyniki? Jaki jest sens przeznaczania ogromnych środków na walkę z korupcją, jeśli w ostatecznym rozrachunku zrobi się dużo hałasu, a efektem końcowym będą rzeczy, które nie zostaną doprowadzone do logicznego zakończenia? Dlaczego niektórzy ludzie są uznawani za podejrzliwych po tym, jak wyjechali za granicę bez zamiaru powrotu? Co ogólnie dzieje się w naszej sferze antykorupcyjnej?”

Czynnikiem subiektywnym, zdaniem eksperta, jest to, że w stosunku do NABU następuje próba korekty przywództwa.

„Widzimy, jak rozweselili się nasi „zawodowi urzędnicy ds. walki z korupcją” z sektora publicznego. I zaczęli zwracać uwagę na wyciek informacji od detektywów NABU. I że te przecieki zostały usankcjonowane przez zastępcę szefa NABU Gizo Uglavę. W związku z tym przeszukania, które policja przeprowadziła w pomieszczeniach przedstawicieli NABU pod sankcją SAPO, stanowią jeden z elementów niniejszego śledztwa. Z całą pewnością nie jest to wydarzenie jednorazowe, ani zamierzone – i będzie prowadzić do określonych konsekwencji. Szukamy rozwiązania błędu systemowego w NABU” – mówi Witalij Kulik.

Okazuje się – kontynuuje – że z jednej strony NABU aktywnie pokazuje – patrzcie, działamy! Wszystko w porządku. Z drugiej strony jest fala pokazująca, że ​​w NABU są problemy, być może nie tylko w kierownictwie, w systemie decyzyjnym, ale też w kierownictwie w ogóle.

„Czy NABU jest niezależna i zdolna do skutecznego działania? W ostatnim czasie widoczna jest jego znaczna gotowość do uwzględnienia życzeń Bankovej. A to nie może nie rodzić pytań, także wśród naszych zachodnich partnerów, którzy poważnie zainwestowali w budowę systemu antykorupcyjnego na Ukrainie (NACP, NABU, SBI, SAP) – mówi Witalij Kulik.

Z powyższym łączy aktywizację organów antykorupcyjnych.

„Dobrze, że zajęli się baronami węglowymi i dozorcami. Ale z jakiegoś powodu dzieje się to dopiero po tym, jak Rosjanie zniszczyli Elektrociepłownię Trypola, a przemysł wydobywczy węgla przestał generować wystarczające zyski. Bankova nie potrzebowała już obserwatora węgla. A Kropaczow nagle znalazł się w obiektywie urzędników antykorupcyjnych. Jeśli chodzi o Smirnowa, ma on długą historię. Ale i to wyszło na jaw całkiem niedawno” – podkreśla rozmówca „Komentarzy”. – A co ze sprawami zastępcy szefa Kancelarii Prezydenta Olega Tatarowa? Są zamknięte czy nie? Zaktualizowany lub zapomniany? Krążą informacje, że takie przypadki istnieją. Czy te przecieki mają związek z Uglavą, czy nie? Czy istnieje jakieś porozumienie pomiędzy Bankovą a NABU, czy nie?”

Mamy wiele pytań bez odpowiedzi – stwierdza ekspert.

„Wygląda na to, że nadszedł czas, kiedy o skuteczności wreszcie powinna decydować nie fala podejrzeń i rozstrzyganie spraw w sądzie, ale realne wyroki. Czas na raport jakościowy całego systemu antykorupcyjnego. Nie populistyczny, nie w różowych okularach – w interpretacji „zawodowych urzędników antykorupcyjnych”. I – właściwie, do rzeczy. Bez próby usprawiedliwienia tego, czego nie da się usprawiedliwić” – mówi Witalij Kulik.

Możemy mówić o grach sprzętowych funkcjonariuszy organów ścigania i wyższych władz

Szef Centrum Wywiadu Politycznego, strateg polityczny Oleg Posternak uzasadnia, co następuje:

„Generalnie sprawę Smirnowa można nazwać dobrym znakiem, ponieważ bezpośrednio jasno pokazuje, że nawet bliskość władz najwyższego szczebla nie usprawiedliwia umotywowanych żądań funkcjonariuszy organów ścigania. Niektórzy mogą odebrać to jako sygnał dla partnerów zachodnich w przededniu szczytów UE i NATO o skuteczności budowanej przez ostatnie dekady machiny antykorupcyjnej. Jednak tak naprawdę możemy mówić także o grach sprzętowych funkcjonariuszy organów ścigania i najwyższych władz.

Według eksperta Smirnow jest osobą, która koordynowała prace prawne w Kancelarii Prezydenta. A są to kwestie niezwykle zamknięte, które zawsze mają wydźwięk polityczny.

„W tym samym czasie” – zauważa Oleg Posternak. – warto wspomnieć o przeszłości Smirnowa, którego biografia obejmuje współpracę z Portnowem, obsługę prawną wstrętnych „regionalistów”, współpracę z Korbanem, wizerunek osoby byłego szefa OP – Bogdana. Można było zatem przewidzieć, że pewnego dnia „dotrze” wraz z nim, biorąc pod uwagę liczbę wrogów w politycznym establishmentu i utratę „dachu” na Bankovą po jego dymisji”.

legenda

Ostatnie posty

Samochód za 1,5 miliona i wiejska chata: w deklaracji głównego celnika Zwiagincewa znaleziono „luki”

Urzędnicy państwowi czy podziemni milionerzy wspierani przez bogate kobiety? Żona szefa Państwowej Służby Celnej Siergieja...

12 godzin temu

Detektyw NABU ostatecznie zastosował się do decyzji VAKS, pomimo oporu dyrektora NABU Krivonosa

Detektyw Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy ostatecznie zastosował się do polecenia sędziego śledczego VAKS i pomimo oporu...

12 godzin temu

Zadanie portowe: reform nie było i reform nie ma

Sytuacja w portach jest obecnie bardzo zła. Przy zachowaniu dotychczasowej organizacji zarządzania państwo wkrótce dopłaci za...

13 godzin temu

Agent rosyjskiej FSB skazany na dożywocie za przygotowanie ataku terrorystycznego na Ukraińskie Siły Zbrojne w Zaporożu

Dzięki bazie dowodowej Służby Bezpieczeństwa Ukrainy mieszkaniec, który stał na czele grupy wywiadowczej FSB w…

15 godzin temu

Firma karpackiego biznesmena Bohdana Pukisha nabyła strategiczny zakład za bajeczną sumę

Przedsiębiorstwo Państwowe „63 Spawalnia Kotłów” w Iwano-Frankowsku, założone w 1945 roku jako warsztat samochodowy pierwszej linii,…

15 godzin temu

Korupcja – jako sens życia Yaniny Aranchii

Rankiem 3 września dwie rakiety wroga uderzyły w Wojskowy Instytut Telekomunikacji i Technik Informacyjnych w...

16 godzin temu

Ta strona korzysta z plików cookies.