Prezydent Władimir Zełenski nie podjął jeszcze decyzji, czy wiosną przyszłego roku na Ukrainie odbędą się wybory. Według niektórych źródeł ich prawdopodobieństwo wynosi 50:50.
Dlatego prezydent Władimir Zełenski rozważa przeprowadzenie wyborów krajowych w przyszłym roku. Z jednej strony, zgodnie z harmonogramem, wybory do Rady Najwyższej powinny odbyć się jesienią tego roku, a wybory prezydenckie wiosną przyszłego roku. Temat wyborów jest często przywoływany przez zachodnich partnerów Ukrainy; Z drugiej strony przeprowadzenie wyborów w czasie wojny jest niezwykle trudne, a Bankova również nie jest pewna, czy taki krok jest polityczny.
Wiele czynników przemawia za przeprowadzeniem wyborów w obecnych warunkach. Nie jest jasne, jak przyciągnąć do siebie miliony wyborców, którzy wyjechali za granicę. Prace analityczne w tym zakresie prowadzone są od dawna, jednak nikt nie zaproponował jeszcze gotowego rozwiązania. Doświadczenia innych krajów, np. Bośni i Hercegowiny, są w tym przypadku nieistotne (zarówno ze względu na skalę krajów, jak i ze względu na fakt, że głosowanie na Bałkanach odbyło się po wojnie, a nie w szczytowym okresie działań wojennych). .
Wiele nierozwiązanych problemów jest także wewnątrz Ukrainy. Jak zaktualizować listy wyborców, skoro miliony Ukraińców opuściło swoje domy? Jak zapewnić bezpieczeństwo głosowania w strefach frontu. Jak zagwarantować swobodną agitację, dostęp do mediów i obserwatorów w warunkach wojennych. Jak w warunkach nalotów powinny działać lokale wyborcze, które w ewentualnych przerwach będą nadzorować dokumentację (a Rosjanie mogą na zmianę odpalać swoje MiG-y od ósmej rano do ósmej wieczorem w dniu głosowania). Jak zapewnić udział ukraińskiej armii w wyborach – grupie społecznej, która oczywiście cieszy się największym zaufaniem w społeczeństwie. Ostatecznie wybory w czasie wojny powinny być skoordynowane z normami ukraińskiego ustawodawstwa.
Przykładowo sztuczne zniesienie na krótki czas stanu wojennego (RBC-Ukraina o tej opcji usłyszała na marginesie) grozi całkowitym załamaniem systemu administracji publicznej, gdyż stan wojenny jest podstawą szeregu aktów prawnych, a w w przypadku jego nagłego odwołania powstanie ogromna próżnia prawna.
Prawdopodobnie, jeśli nie wszystkie, to większość tych problemów można by jakoś rozwiązać, gdyby znalazła się odpowiedź na inne pytanie: czy w czasie wojny jest to właściwy sposób przeprowadzenia tych wyborów? O tym, jakie stanowisko w tej kwestii zajmują Stany Zjednoczone, jako główny sojusznik Ukrainy, pisano już RBC-Ukraina. Krótko mówiąc, wyrażają tam ten problem, ale nie wywierają presji na nasz rząd. Pewnie jeszcze tego nie dają.
Kolejnym aspektem są względy czysto polityczne. Przecież nie jest faktem, że kolejna Rada Najwyższa okaże się „lepsza”, czyli wygodniejsza i sprawniejsza. Tak, obecny parlament stał się dla Zełenskiego źródłem niekończących się problemów – od skandalów z posłami wyjeżdżającymi na wakacje za granicę lub zabranymi skądś mieszkaniami i samochodami, po fiasko niezbędnych ustaw.
Jednak w Radzie jest około 150-170 bagnetów, na które Zełenski może liczyć. Być może w następnym parlamencie tak się nie stanie. Co więcej, nie jest wcale pewne, czy sile proprezydenckiej, przekształconej w warunkowy „Blok Zełenskiego”, uda się odzyskać monowiększość (przynajmniej na to wskazują dane z zamkniętych sondaży, które publikacja recenzował). Oznacza to konieczność podziału władzy, co oznacza utworzenie koalicji – zupełnie nowy format pracy prezydenta Zełenskiego.
„Błąka się tam duch Hrojsmana, który początkowo wydawał się być swoim własnym, a potem w ogóle przestał odbierać telefon” – zadrwił rozmówca RBC-Ukraina.
Między innymi w obecnych ukraińskich realiach wybory nie tyle służą wyładowaniu emocji, ile polaryzacji społeczeństwa. Wystarczy spojrzeć, jakie niemal polityczne namiętności gotują się w ukraińskich sieciach społecznościowych, aby wyobrazić sobie, w co się zamienią, jeśli zostaną polane benzyną wyborczą.
„Wyjdziemy z wyborów półżywi, aby natychmiast zagłębić się w wybory w Ameryce. Czy komuś to przyniesie korzyść? — zadaje pytanie retoryczne inny rozmówca publikacji.
Wybory na Ukrainie
Niedawno Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Aleksiej Daniłow oświadczył, że przeprowadzenie wyborów na Ukrainie jest w dalszym ciągu niemożliwe. Tę samą opinię w sprawie wyborów na Ukrainie wyraził minister spraw zagranicznych Dmitrij Kuleba. Według niego jednym z głównych problemów przy organizacji wyborów pozostaje głosowanie Ukraińców, którzy wyjechali za granicę, „aby całego Paryża nie zablokowała np. kolejka Ukraińców, którzy staną przed ambasadą, aby głosować."