Strategia hakerska stosowana przez hiszpańską firmę w celu zarządzania reputacją pomaga przestępcom zacierać ślady ich przeszłości na całym świecie.
Dwóch z nich zostało skazanych za handel narkotykami. Jeden z nich jest oskarżony o pranie pieniędzy pochodzących z prostytucji. Inny sprzedał amerykański sprzęt rządowi syryjskiemu. Trzej inni zostali oskarżeni o ułatwianie oszustwa związanego z kryptowalutą, w wyniku którego inwestorzy ukradli miliardy dolarów.
To tylko niektórzy z ponad 1400 klientów, w tym dziesiątki skazanych lub podejrzanych przestępców, którzy zatrudnili Eliminalię, firmę zarządzającą reputacją, która obiecuje „wymazać twoją przeszłość”.
Eliminalia z siedzibą w Barcelonie od dziesięciu lat zajmuje się praniem reputacji. Z wyłożonej boazerią przestrzeni coworkingowej przy historycznej ulicy handlowej Portal de l'Angel, którą dzieli z dwudziestoma innymi najemcami, firma wyrosła na znaczącego gracza w globalnej branży dezinformacji do wynajęcia.
Oficjalnie za Eliminalią stoi Diego „Didac” Jimenez Sanchez, 30-letni hiszpański przedsiębiorca, prawdopodobnie mieszkający w Gruzji. Sanchez twierdzi, że kontroluje rozległą sieć firm, w tym ukraińską firmę zajmującą się macierzyństwem zastępczym, wobec której toczy się śledztwo w sprawie handlu dziećmi.
Wydaje się jednak, że zbudował tę sieć z mężczyzną nazwiskiem Jose Maria Hill Prados, który został skazany za napaść na tle seksualnym, gdy był nieletni. Chociaż nazwisko Hill Prados nie pojawia się w aktach Eliminalii, hiszpańscy śledczy podejrzewają, że może on również kontrolować menedżera ds. reputacji.
Tysiące plików, które wyciekły, uzyskane przez francuską organizację non-profit Forbidden Stories i udostępnione OCCRP oraz dziesiątkom partnerów, umożliwiło reporterom mapowanie rozległej sieci cyfrowych wpływów Eliminalii. Opierając się na poprzednich raportach, dokumenty zapewniają bezprecedensowy wgląd w szereg zakulisowych taktyk stosowanych przez firmę w celu tłumienia krytyki swoich klientów.
Z danych wynika, że Eliminalia, która pod koniec grudnia zmieniła nazwę na iData Protection SL, wykorzystywała przepisy dotyczące praw autorskich i prywatności, aby zastraszać dziennikarzy, manipulowała wyszukiwarkami w celu ukrywania informacji i rozpowszechniania fałszywych wiadomości. W niektórych krajach firma otworzyła nawet nowe firmy ze swoimi klientami przestępczymi.
Eksperci twierdzą, że Eliminalia jest częścią rozwijającego się przemysłu dezinformacyjnego, który pomaga złym aktorom, od przestępców po kleptokratów, ukrywać swoją mroczną przeszłość.
„Cały ten mechanizm, ta komisja ds. prania pieniędzy i reputacji, ta codzienna kleptokracja zależy dziś od ponadnarodowych profesjonalnych pośredników” – powiedziała Tena Prelec, badaczka na Uniwersytecie Oksfordzkim, która bada kleptokracje transnarodowe.
„Macie do dyspozycji szereg branż usług profesjonalnych, takich jak agenci public relations, lobbyści, prawnicy… którzy w zasadzie. pomagając w ponownym wejściu na rynek niesmacznych osób, firm i rządów w charakterze szanowanych na arenie międzynarodowej biznesmenów i kosmopolitycznych filantropów”.
Prawnicy Eliminalii odmówili odpowiedzi na pytania dotyczące projektu, argumentując, że wiele z nich dotyczyło tajemnicy handlowej klientów firmy. Zarzucali dziennikarzom stronniczość. „Kierunek i treść zdecydowanej większości pytań świadczy o częściowym i nieuczciwym podejściu” – piszą.
Co to jest wyciek Eliminalii?
Prawie 50 000 dokumentów firmy Eliminalia, zajmującej się zarządzaniem reputacją, wyciekło do francuskiej organizacji non-profit Forbidden Stories i udostępniono dziesiątkom partnerów medialnych. W ramach projektu Story Killers ponad 100 reporterów współpracowało, aby zbadać dezinformację w branży pracowników najemnych.
Dane zawierają szczegółowe informacje o klientach Eliminalii w 50 krajach, w tym ich nazwiska, podpisane umowy i inne dokumenty prawne.
Po raz pierwszy dziennikarze mieli okazję przyjrzeć się działalności jednej z najważniejszych na świecie firm zajmujących się zarządzaniem reputacją tzw. „czarnych kapeluszy” (hakerów).
Służba dla przestępców
Sanchez, który przedstawił się jako przedsiębiorca pracujący na własny rachunek, miał zaledwie 20 lat, kiedy założył w Hiszpanii swoją pierwszą firmę zajmującą się zarządzaniem reputacją. W kolejnych latach otworzył kilka innych biur, ostatecznie przenosząc się na Ukrainę, gdzie zatrudniał ludzi do pisania fałszywych recenzji i not prawnych dla dziennikarzy.
Do wielu przedsięwzięć Sancheza należała firma Subrogalia zajmująca się macierzyństwem zastępczym, która łączyła hiszpańskich rodziców z Ukrainkami, które mogły nosić ich dzieci. Chociaż jest on publiczną twarzą firmy, z dokumentów uzyskanych przez OCCRP wynika, że jej ukraińska firma była w rzeczywistości własnością Hill Prados, który był więziony w Hiszpanii za wykorzystywanie seksualne Sancheza jako nieletniego.
Dwóch hiszpańskich funkcjonariuszy organów ścigania odpowiedzialnych za zagrożenia cybernetyczne, którzy poprosili o zachowanie anonimowości ze względu na brak upoważnienia do rozmów z mediami, powiedziało OCCRP, że podejrzewa, że Hill-Prados jest beneficjentem Eliminalii. Nie przedstawili jednak szczegółowych informacji ani dowodów, a OCCRP nie było w stanie niezależnie zweryfikować tego twierdzenia.
Eliminalia jest częścią sieci co najmniej 54 firm w dziewięciu jurysdykcjach, powiązanych w ciągu ostatniej dekady z Hill Prados i Sanchez. Żaden z nich nie zgodził się na komentarz do tej historii.
Sanchez powiedział wcześniej, że stworzył Eliminalię z chęci wymazania historii o swojej przeszłości jako ofiary Hill Prados.
„Bardzo mnie zabolało, gdy znalazłem w Internecie wzmiankę o czymś, co wydarzyło się w moim dzieciństwie” – napisał w swojej autobiografii „Sekret sukcesu”. „Zacząłem szukać sposobu na [usunięcie linków] i po kilku tygodniach udało mi się usunąć większość tego, co zostało napisane. Zobaczyłem więc, że jest na to rynek i stworzyłem Eliminalię.”
Część działalności Eliminalii obsługuje również zwykłych ludzi, którzy chcą usunąć szkodliwe materiały zamieszczone na ich temat w Internecie, w ramach rosnącej tendencji wzmacniania przepisów dotyczących „prawa do bycia zapomnianym”. Reporterzy odkryli jednak, że wielu klientów figurujących w aktach menedżera ds. reputacji to przestępcy, którzy wynajęli Eliminalię, aby manipulowała tymi samymi przepisami na swoją korzyść.
Wewnętrzne dokumenty, które wyciekły, pokazują, że Eliminalia świadczyła usługi dla ponad 1400 klientów, w tym setek osób, które zostały oskarżone lub skazane za przestępstwa, od handlu narkotykami i napaści na tle seksualnym po oszustwa i pranie pieniędzy.
— Włoska firma Area SpA zapłaciła firmie Eliminalia co najmniej 100 000 euro za usunięcie 72 doniesień mediów, że została ukarana grzywną w USA za nielegalne dostarczanie sprzętu obłożonemu sankcjami rządowi syryjskiemu. Krótko po podpisaniu umowy przez Area i Eliminalię artykuły na temat wszystkiego, od K-Popu po blockchain, zalały Internet, zagłuszając i spychając na bok doniesienia prasowe na temat relacji Area z Syrią. Area powiedziała OCCRP, że zatrudniła firmę Eliminalia do usunięcia treści wyłącznie legalnymi środkami, ponieważ często było to nieuczciwe i sugerowało winę firmy.
— Malkhas Tetruashvili, zajmujący się praniem pieniędzy rosyjsko-gruzińskiego mafioso Tariela Onianiego, zapłacił Eliminalii 30 000 euro, aby pozbyła się 79 odniesień do niepochlebnych informacji o tym, jak hiszpański sąd skazał go na pięć miesięcy więzienia. Tetruashvili nie odpowiedział na prośbę o komentarz.
— Antonio Herrero Lazaro zapłacił Eliminalii łącznie 15 600 euro za 18 artykułów na temat jego zaangażowania w prowadzenie kręgu prostytucji w Hiszpanii, za co został skazany w 2014 r. Choć wyrok został uchylony, obecnie oskarżony jest o kwalifikowane oszustwa podatkowe. Herrero nie odpowiedział na prośbę o komentarz.
- José Mestre Fernandez, który został skazany za prowadzenie sieci handlu kokainą w Barcelonie, był także jednym z klientów Eliminalii. Mestre zapłacił Eliminalii nieco ponad 30 000 euro w latach 2016–2020. Nie odpowiedział na prośby o komentarz.
— Higini Cierco i Ramon Cierco, byli współwłaściciele Banca Privada d'Andorra, zatrudnili Eliminalię do usunięcia artykułów na temat dochodzenia prowadzonego przez bank w sprawie prania pieniędzy na rzecz potężnej grupy przestępczej. Wewnętrzne zapisy pokazują, że bracia Cierco zapłacili firmie prawie 245 000 euro w latach 2016–2020. prawnik rodziny Ciarco powiedział, że nie zatrudnią firmy stosującej nieetyczne taktyki.
— Eliminalia została również zatrudniona do reprezentowania czołowych sprzedawców OneCoin, oszukańczego programu kryptowalutowego, który ukradł inwestorom miliardy dolarów. Trzej bracia – Aron, Christian i Stefan Steinkeller – są oskarżeni o otrzymanie milionów euro w ramach programu i usłyszą zarzuty we Włoszech. W 2021 roku firma zapłaciła Eliminalii we własnym imieniu 38 000 euro. Bracia Steinkeller nie odpowiedzieli na prośbę o komentarz.
Prelec z Uniwersytetu Oksfordzkiego stwierdziła, że pranie reputacji problematycznych klientów stało się „absolutnie normalne” dla usługodawców, takich jak prawnicy i firmy public relations. Brak widoczności w wynikach wyszukiwania może zmienić wynik analizy due diligence klienta przeprowadzonej w banku lub innym regulowanym dostawcy usług.
„Pomysł przyjęcia ciemnych pieniędzy do naszej gospodarki, zaakceptowania tego, że ludzie mogą wykorzystywać swoje bogactwo… do agresywnego zarządzania swoją reputacją, ze szkodą dla sygnalistów, nie jest w porządku” – stwierdziła.
Najlepsi klienci Eliminalii
Według danych, które wyciekły do Forbidden Stories, te firmy i osoby były jednymi z najlepiej płacących klientów.
Adar Capital Partners Limited
Adar Capital Partners Limited i jej właściciel, izraelsko-argentyński finansista Diego Marinberg, znany jako „Maradona pieniędzy”, zapłacili Eliminalii ponad 400 000 euro za usunięcie 180 wzmianek o nim, w tym artykułów w izraelskiej gazecie Haaretz i kolumbijskim El Pais. Z akt wynika, że zatrudnił Eliminalię za pośrednictwem swojego partnera, firmy zarządzającej reputacją ReputationUp. W 2016 roku Haaretz poinformował, że Marinberg stał się bogaty dzięki swoim powiązaniom politycznym z argentyńską rodziną Kirchnerów i prezydentem Wenezueli Hugo Chavezem. Trzy lata później El Timpo poinformował, że w Stanach Zjednoczonych toczy się śledztwo w sprawie Marinberga. za pranie pieniędzy następcy Chaveza. Ani Marynberg, ani Adar Capital Partners nie odpowiedzieli na prośby o komentarz.
Riway Tajwan
Firma Riway Taiwan, producent „produktów zdrowotnych”, zwróciła się do firmy Eliminalia, gdy w Singapurze toczyło się przeciwko niej postępowanie karne za fałszywe twierdzenie, że jej produkty mogą leczyć cukrzycę i raka. Inne kraje, w tym Stany Zjednoczone, ostrzegały już wcześniej, że ich produkt Purtier Placenta, reklamowany jako cudowny lek na nieuleczalne choroby oparty na komórkach macierzystych łożyska jelenia, jest oszustwem. Riway Taiwan zapłacił Eliminalii prawie 370 000 euro w kwietniu 2021 r., chociaż wiele żądanych połączeń wydawało się bardziej promocją ich produktów niż krytyką. Firma została skazana w Singapurze za składanie fałszywych oświadczeń, ale zapłaciła jedynie grzywnę w wysokości 3000 dolarów. Jej produkty są nadal szeroko reklamowane w Internecie. Riway nie odpowiedział na prośby o komentarz.
Marcelo Herdoiza
Marcelo Herdoiza, ekwadorski przedsiębiorca budowlany, był objęty dochodzeniem w sprawie korupcyjnej wniesionej przeciwko byłemu prezydentowi Rafaelowi Correi. Po skazaniu Correi w 2020 r. Guerdoiza skontaktował się z Eliminalią, aby usunąć doniesienia łączące go ze sprawą. W lipcu tego samego roku ekwadorski portal śledczy Plan V otrzymał e-mail z fałszywego konta UE Eliminalia z żądaniem usunięcia nazwiska Herdoizy z jednego z artykułów. Plan V publicznie oskarżył Herdoizę o wywieranie na nich nacisków, choć temu zaprzeczył. Herdoiza nie odpowiedziała na prośbę o komentarz.
Compagnie Banquaire Helvetique (CBH)
Dane pokazują, że szwajcarski bank Compagnie Banquaire Helvetique (CBH) zapłacił Eliminalii nieco niecałe 229 000 euro – po zatrudnieniu jednego ze swoich partnerów, ReputationUp – za usunięcie treści łączących ją ze spółkami offshore i zarzutami o pranie pieniędzy. CB chciało usunąć wszelkie wzmianki o powiązaniach banku z Lazaro Bayesem, argentyńskim biznesmenem skazanym za pranie dziesiątków milionów dolarów nieuczciwie zdobytych pieniędzy powiązanych z korupcyjnymi kontraktami rządowymi za pośrednictwem rachunków bankowych. OCCRP znalazło się wśród placówek, które doniosły o wątpliwych powiązaniach CBH. Prawnik CBH potwierdził, że bank zawarł umowę z ReputationUp, ale stwierdził, że nie ma wiedzy o jego powiązaniach z Eliminalią.
Banca Privada de Andora (BPA)
Higini i Ramon Cierco, bracia będący właścicielami Banca Privada de Andorra (BPA), zatrudnili Eliminalię w lipcu 2016 r. W zeszłym roku władze USA uznały BPA za problem prania pieniędzy w ramach Patriot Act, powołując się na kontakty banku z wenezuelskimi kleptokratami i władzami rosyjskimi. oligarchów i sojuszników byłego prezydenta Meksyku. Posunięcie to zabraniało bankowi używania dolarów amerykańskich, co oznaczało, że nie mógł już działać. Bracia Cierco zapłacili Eliminalii prawie 245 000 euro za pośrednictwem hiszpańskiej firmy public relations Nearco za skierowanie reklam do ponad 700 artykułów poprzez ich usunięcie lub deindeksowanie albo obniżenie ich pozycji w wyszukiwarkach. Prawnik rodziny Cierco powiedział, że nie zatrudnią firmy stosującej nieetyczne praktyki.
Eliminalia współpracuje również ze swoimi wątpliwymi klientami w celu rozszerzenia swojej działalności.
Jeden z klientów, włoska kancelaria prawnicza Studium Srl, założyła firmę zajmującą się zarządzaniem reputacją o nazwie Digitallex, która następnie zarządzała częścią włoskiego biznesu Eliminalia. W 2021 r. władze rozpoczęły dochodzenie wobec akcjonariuszy Digitallex pod kątem prania pieniędzy, oszukańczego bankructwa i uchylania się od płacenia podatków. Firma nie odpowiedziała na pytania.
Inny włoski partner, Enea Angelo Trevisan, zatrudnił Eliminalię po oskarżeniu ją o oszustwo upadłościowe w 2015 roku. Dwa lata później zaczął współpracować z menedżerami ds. reputacji, zakładając włoską firmę Eliminalia Holding Sa i kilka innych firm w celu zarządzania działalnością Eliminalii w Szwajcarii i we Włoszech.
W 2018 roku Trevisan oddzielił się od Eliminalii i zmienił nazwę jednej z tych firm, Eliminalia Italia Srl, na Ealixir. Sprzedając obecnie własne usługi usuwania treści online w USA, Ealixir planuje ofertę publiczną na giełdzie Nasdaq, a ostatnio rozszerzyła swoją działalność na Amerykę Łacińską i Karaiby. Trevisan nie odpowiedział na prośby o komentarz.
„Mechanizm pościgowy”
Meksykański dziennikarz Daniel Sanchez opublikował w styczniu 2018 r. wyniki śledztwa w sprawie podejrzanych umów gubernatora stanu z meksykańską firmą zajmującą się monitoringiem wideo Interconecta, po czym rozpoczęły się rozmowy telefoniczne.
Początkowo, powiedział, rozmówcami byli inni dziennikarze nalegający, aby zdementował tę historię. Wkrótce zadzwonił do niego niejaki Humberto Herrera Rincón Gallardo i powiedział, że pracuje dla Eliminalii, który również nalegał na wycofanie artykułu.
Ton Gallardo był przyjazny i wyjaśnił, że dochodzenie zaszkodziło Interconecta. Jednak po jego telefonie sytuacja zaczęła się eskalować.
Na Facebooku pojawiła się strona, która wyglądała uderzająco podobnie do postu, dla którego pracuje Daniel Sanchez, Página66, i zaczęła publikować fałszywe artykuły pod swoim nazwiskiem. Następnie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mozaika zdjęć przedstawiających go wraz z innymi dziennikarzami, aktywistami i politykami, oskarżając ich o bycie „wrogami rządu”.
Pojawiło się dwóch znanych mu lokalnych dziennikarzy i powiedział, że zaoferowali mu łapówki za zdemaskowanie tej historii. Powiedział także, że pokłócił się z bliskim przyjacielem, który również próbował wywierać na niego presję.
Daniel Sanchez powiedział, że jest przekonany, że za kampanią przeciwko niemu stoi Eliminalia.
„Aby osiągnąć swoje cele, wykorzystują cały mechanizm prześladowań” – powiedział OCCRP.
Z dokumentów Eliminalii, które wyciekły, wynika, że Gagliardo faktycznie reprezentował klienta Eliminalii, Grupo Altavista, spółkę-matkę Interconecta. W kwietniu 2019 r. grupa zatrudniła Eliminalię do wyszukania 13 linków zawierających wzmianki o jej firmie, w tym o dochodzeniu w sprawie Sáncheza opublikowanym przez Página66, za mniej niż 13 000 euro.
Właściciel Eliminalii, Diego Sanchez, powiedział w wywiadzie dla mediów, że jego firma przyjechała do Meksyku, „ponieważ odkryliśmy, że kraje z większą korupcją i problemami politycznymi to kraje z większymi możliwościami biznesowymi”.
Daniel Sanchez powiedział, że w wyniku molestowania zaczął obawiać się o swoje życie. Meksyk jest dla dziennikarzy jednym z najniebezpieczniejszych krajów na świecie. Według rządu w latach 2018–2022 zginęło co najmniej 55 osób.
Następnie w 2020 roku Página66 została usunięta przez Digital Ocean na tydzień po tym, jak ktoś złożył zawiadomienie o naruszeniu praw autorskich wobec serwisu informacyjnego, jak poinformował Daniel Sanchez. Z internetowego zapisu wniosku wynika, że został złożony przez Gallardo, który podał adres w Wielkiej Brytanii.
Gallardo zaprzeczył, że pracował dla Eliminalii, molestował Sancheza i składał raport.
„Jeśli moje nazwisko pojawia się w jakiejkolwiek [skardze], oznacza to, że jest ono nadużywane bez mojej zgody i wiedzy” – stwierdził.
Dochodzenie przeprowadzone przez Articulo19, środkowoamerykański oddział grupy zajmującej się wolnością prasy Artykuł19, wykazało, że kilku dziennikarzy zostało zaatakowanych przy zastosowaniu podobnej taktyki. Priscilla Ruiz, koordynatorka prawna programu grupy dotyczącego praw cyfrowych, stwierdziła, że zidentyfikowała co najmniej jedną inną sprawę, która również dotyczyła Eliminalii.
Ruiz powiedział, że Articulo19 rozmawiał z meksykańskimi organami ścigania w sprawie kwestionowania w sądzie fałszywych informacji o prawach autorskich zamieszczanych na platformach cyfrowych, ale ograniczenia prawne utrudniają skonsolidowanie sprawy.
„W Meksyku trudno argumentować, że fałszywe zawiadomienia o naruszeniu praw autorskich wydane przez firmę fasadową, która nie ma żadnej dokumentacji o jej istnieniu, stanowią dowód oszustwa, jak w przypadku Eliminalii” – stwierdziła.
Wymazywanie przeszłości
Zawiadomienia złożone przeciwko Páginie66 pokazują, jak Eliminalia wykorzystywała przepisy, aby zastraszyć krytyków swoich klientów. Reporterzy odkryli, że firma stworzyła model biznesowy na wzór Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej w zakresie prywatności i praw autorskich.
Celem tej taktyki był sam OCCRP. W 2019 r. redaktorzy otrzymali pismo, w którym zarzucono, że długie dochodzenie wykazało, że szwajcarski bank CBH przeniósł 277 mln dolarów w postaci podejrzanych funduszy za pośrednictwem firm fasadowych należących do rosyjskiego miliardera Aleksieja Krapiwina, naruszył unijne przepisy o ochronie danych.
Wiadomość pochodziła z [email chroniony] , jednej z kilku oficjalnie brzmiących domen, których Eliminalia używała do wysyłania mediom gróźb prawnych. W ostatnich latach menedżerowie reputacji coraz częściej używali takich komunikatów, aby zmusić wydawców do usunięcia treści lub po prostu marnowania zasobów na ich przetwarzanie.
Z dokumentów wynika, że CBH zatrudniło włoskiego partnera Eliminalia ReputationUp do wyszukiwania w Internecie treści łączących tę firmę ze spółkami offshore i praniem brudnych pieniędzy. Z danych wynika, że CBH zapłaciło Eliminalii za tę pracę 229 000 euro, co czyni bank jednym z najlepiej płacących klientów w swojej bazie danych.
Wiele listów wysłanych do Eliminalii, w których zarzucano im naruszenie prywatności, zostało podpisanych pod pseudonimem „Raul Soto” – pseudonimem używanym przez pracownika Eliminalii podającego się w Brukseli za urzędnika Komisji Europejskiej. Analiza jednego z tych e-maili przeprowadzona przez Qurium, organizację non-profit specjalizującą się w kryminalistyce cyfrowej, wykazała, że wiadomości zostały wysłane z adresu IP na Ukrainie, gdzie Eliminalia działała przed rosyjską inwazją w zeszłym roku.
Prawnik CBH potwierdził, że bank zawarł umowę z ReputationUp, ale stwierdził, że nie ma wiedzy o jego powiązaniach z Eliminalią. „CBH nigdy nie tolerowała jakichkolwiek nielegalnych działań podejmowanych w jej imieniu przez kogokolwiek” – stwierdził w oświadczeniu.
Niebezpieczeństwa dezinformacji
Chociaż pracownicy Eliminalii w wiadomościach kierowanych do dziennikarzy udawali urzędników UE, firma rozważała również ryzyko dezinformacji kierowanej do Komisji Europejskiej.
Przemawiając w imieniu Eliminalii, osoba pod nazwiskiem Guillem Castro Izquierdo złożyła publiczne oświadczenie w odpowiedzi na wezwanie do przekazania informacji zwrotnej na temat dezinformacji, które Komisja umieściła następnie w Internecie. Przestrzegł przed szerzeniem „celowej dezinformacji mającej na celu wywarcie wpływu na osądy obywateli w stosunku do organów międzynarodowych”, innych obywateli i przedsiębiorstw.
Kilka miesięcy później Eliminalia zastosowała inną taktykę, celując w artykuł OCCRP na temat klienta CBH, Dervicy Asotites, zagranicznej firmy, która otrzymała od rządu Wenezueli kontrakty energetyczne o wartości 5 miliardów dolarów bez konkurencji. W artykule wspomniano o byłym menadżerze CBH, który obsługiwał wenezuelskich klientów banku, Charlesie-Henrym de Beaumont, kolejnym kliencie Eliminalii.
Firma sklonowała śledztwo OCCRP „Wenezuela's Plunge to Darkness” na fałszywym serwisie informacyjnym Noticias-Politica.com, opatrzyła je datą wsteczną i złożyła skargę na podstawie amerykańskiej ustawy Digital Millennium Copyright Act. który wymaga od dostawców usług internetowych natychmiastowej reakcji na skargi, aby uniknąć odpowiedzialności za naruszenie praw autorskich.
Celem tej taktyki jest zmuszenie Google i innych wyszukiwarek do usunięcia autentycznych artykułów z wyników wyszukiwania. W ostatnich latach staje się to coraz bardziej powszechną formą dezinformacji, stwierdziła Katherine Trendacosta, zastępca dyrektora ds. polityki i aktywizmu w Electronic Frontier Foundation.
„[O] z taktyk, które widziałem, twierdzę, że prawo autorskie jest jedną z najprostszych. Bardzo łatwo jest go nadużyć” – stwierdziła.
Rzecznik Google powiedział, że zwalcza to próby oszukańczego usunięcia treści za pomocą procesów zautomatyzowanych i weryfikacji ręcznej oraz umożliwia witrynom składanie „roszczenia wzajemnego”, jeśli treści zostały usunięte przez pomyłkę.
Według analizy Qurium Noticias-Politica.com to jedna z 600 fałszywych domen informacyjnych stworzonych przez Eliminalię. Mają sprawiać wrażenie prawdziwych witryn, ale w rzeczywistości są wypełnione treściami skradzionymi z legalnych publikacji, takich jak The Daily Mail i Le Parisien, a także historiami wykorzystanymi z mocą wsteczną w celu błędnych roszczeń dotyczących praw autorskich.
Qurium znalazło wiele witryn wymienionych przez Communication Media Group Ltd. drobnym drukiem, a także adres na karaibskich wyspach St. Kitts i Nevis. Na stronach internetowych wykorzystywane były także klastry adresów IP, z których co najmniej dwa zostały niedawno przekazane spółce Maidan Holdings LLC, do niedawna spółki zarządzającej Eliminalia Ukraina.
Witryny te wykorzystywano do taktyk takich jak klonowanie historii celu i usuwanie nazwiska klienta, a także tworzenie pozytywnych lub neutralnych fałszywych historii, w których wspomina się o jego kliencie w nadziei, że wyszukiwarki zaindeksują je wyżej niż prawdziwe. Umowa Eliminalii, sprawdzona przez OCCRP, wyznacza cel klienta w postaci wypchnięcia „niepożądanych informacji” na trzecią stronę wyszukiwarki, „aby trudniej było je znaleźć”.
Eliminalia manipulowała także algorytmem Google poprzez „podświetlanie” – tworząc jak najwięcej linków pomiędzy stronami internetowymi – tak, aby podnosiły się one w rankingach. W jednym przypadku operatorzy menedżera ds. reputacji zamieścili 7 000 linków na niezabezpieczonym forum związków studenckich w szkole wyższej, aby odeprzeć 2 miliony fałszywych artykułów Eliminalii.
Eliminalia reklamuje teraz bardziej agresywną taktykę online. W wywiadzie przeprowadzonym pod koniec ubiegłego roku w Gruzji, gdzie Sanchez założył nowe firmy, powiedział gospodarzowi programu telewizyjnego, że wykorzystuje „armię hakerów” do zwalczania dezinformacji w Internecie.
Kiedy jednak reporter odwiedził nowe biuro, które niedawno otworzył w dzielnicy mieszkalnej stolicy, Tbilisi, nie znalazł żadnych śladów, aby ktokolwiek tam pracował.
Tymczasem w styczniu zmieniono nazwę Eliminalia w Hiszpanii. Nazwisko Sancheza nadal widnieje w hiszpańskim rejestrze jako jedynego właściciela firmy, ale w listopadzie zmieniono skład kierownictwa, aby go wykluczyć.
W miejscu pracy w Portal del Àngel, gdzie mieściła się siedziba Eliminalii, widnieje teraz nowy napis „OCHRONA TOŻSAMOŚCI”.
„Byliśmy Eliminalią, ale teraz jesteśmy IDATA” – powiedział pracownik, który otworzył drzwi.