Czwartek, 4 lipca 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Co robić i jak walczyć, jeśli nie ma pomocy USA

Dla wielu Ukraińców wynik kontrofensywy w 2023 r. był rozczarowujący, albo dlatego, że przez cały rok był przereklamowany, co przyczyniło się do zawyżonych oczekiwań, albo ze względu na zmęczenie wojną.

Ale w każdym razie wojna Ukrainy z Rosją trwa. W 2024 roku Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Załużny zapowiedział faktyczne przejście do wojny pozycyjnej. Problemami armii pozostają jednak brak amunicji, niepewność co do mobilizacji i zamrożona pomoc ze Stanów Zjednoczonych. Dziennikarze „The Page” dowiedzieli się, jak te problemy wpływają na front i co z nimi zrobić, od Jewgienija Dikiego, obserwatora wojskowego i byłego dowódcy kompanii batalionu Aidar.

Jak głód muszlowy wpływa na sytuację na froncie?

Czy możesz wyjaśnić, jak brak amunicji wpływa bezpośrednio na sytuację na froncie?

Obecnie nasze dzienne spożycie muszli wynosi około dwóch tysięcy. W rzeczywistości jest to straszny głód muszlowy.

Zaledwie dwa lub trzy miesiące temu, przed klęską głodu pociskowego, wystarczyło zidentyfikować współrzędne celu i przekazać je artylerii na czas. Teraz obraz jest zupełnie inny: zbierane są dane o różnych celach, funkcjonariusze siadają i podejmują decyzję: „Na to wydajemy naboje, ale tego dajmy na spacer”. To właściwie za każdym razem bardzo bolesny wybór.

Co więcej, w niektórych sektorach frontu po prostu wycofujemy najlepszą zachodnią artylerię. Bo nie ma sensu trzymać go jako przynęty na „lancety” (rosyjskie drony) w sytuacji, gdy będą one oddawały być może kilka strzałów dziennie.

Właściwie Europa daje tyle, ile może. Francja dostarcza trzy tysiące pocisków miesięcznie. I to ona potroiła swoją produkcję w ciągu zaledwie jednego roku. I dlaczego? Ponieważ roczna norma armii francuskiej wynosiła siedem tysięcy pocisków. W szczytowym okresie naszej letniej ofensywy wydawaliśmy od siedmiu do ośmiu tysięcy dziennie.

Europejska „armia bonsai” nie jest gotowa na wojnę

Czy możemy wyprodukować więcej nabojów na Ukrainie i gdzie indziej moglibyśmy je zdobyć?

Tak, na Ukrainie możemy wyprodukować znacznie więcej pocisków, ale nie od razu. Wiele osób uważa, że ​​całym problemem są pieniądze, ale niestety światowy handel bronią, o którym mówił Putin podczas aneksji Krymu, nie istnieje.

Na przykład prawie rok temu Unia Europejska obiecała dostarczyć nam milion pocisków w ciągu roku. Być może do marca tego roku osiągną one poziom 600 tys. Nie wszystkie unijne przedsiębiorstwa były w stanie w ciągu roku zrobić tak wiele, mimo że zamówienie zostało już zakontraktowane.

Kiedy przez 30 lat cała Europa demontowała, demontowała i przeznaczała te przedsiębiorstwa na zupełnie inne produkty, teraz nie tylko trzeba reaktywować stare fabryki, ale większość ich po prostu nie ma.

Uderzający przykład rakiety Stinger. Dostaliśmy ich dużą liczbę, w związku z czym armia amerykańska poprosiła o przywrócenie własnych dostaw. Musieli więc znaleźć emerytowanych dziadków, którzy kiedyś w latach 80. robili te „Stingery”, poprosić ich, aby wrócili do pracy i uczyć młodych. Oznacza to, że jeśli od 30 lat cała branża podupada, to niestety nie da się tego rozwiązać po prostu pieniędzmi. Można to rozwiązać za pomocą pieniędzy, czasu i dużego wysiłku.

Kiedy Europejczycy będą w stanie osiągnąć odpowiednią liczbę pocisków miesięcznie dla Sił Zbrojnych Ukrainy?

Europejczycy mają nadzieję osiągnąć mniej więcej normalną wielkość produkcji muszli w ciągu około trzech lat. Najlepszy scenariusz.

Joseph Borel, główny dyplomata UE, powiedział rok temu, że w Europie wyhodowała „armię bonsai”. To chyba najtrafniejsza definicja, czyli wygląda dobrze, ale to pół metra i tyle.

A na Ukrainie wszystko, co jest obecnie produkowane, trafia prosto z linii montażowej na front. Okazuje się, że sam nasz przemysł obronny robi znacznie więcej niż Francja. Ale to wciąż nieporównywalnie mniej niż potrzeba.

Czy drony mogą zastąpić artylerię na froncie?

Czy drony mogą być alternatywą dla artylerii, a nawet ją zastąpić, jak się słyszy?

Nie ma mowy. To samo, co karabin szturmowy Kałasznikow, nie jest alternatywą dla artylerii. Każda broń ma swoją niszę, którą obejmuje.

Szczególnie często mówi się, że działa FPV stanowią alternatywę dla artylerii. Nie ma mowy. Zacznijmy od zasięgu: FPV – zwykle 7-8 km. Arta operuje zwykle na 40 km, a MLRS na 70 km.

Nawet przy braku pocisków i niezwykle udanej pracy naszych operatorów dronów, ponad 80% zniszczeń personelu stanowiła artyleria. Chociaż ponad połowa zniszczonego sprzętu to drony.

Dlaczego przejście do obronności jest dla Ukrainy niepożądaną opcją wojenną

Na ile wymuszone brakiem amunicji przejście do obrony jest dobrą opcją dla Sił Zbrojnych Ukrainy?

O tym całkowicie decyduje Kongres USA. Tutaj mamy dwa zupełnie różne scenariusze. Jeżeli dostawy amunicji zostaną dla nas wznowione przynajmniej od kwietnia, w żadnym wypadku nie powinniśmy znajdować się w defensywie. Wręcz przeciwnie, musimy iść dalej, atakować i niszczyć hordę tak bardzo, jak to możliwe.

Dlaczego, jeśli, powiedzmy, aby zniszczyć wroga, skuteczniej jest stanąć w defensywie?

To naprawdę skuteczniejsze, masz rację. Ale jak długo? Nie myśl o jednym dniu, pomyśl trochę dłużej. Jeśli postawimy się w defensywie, to pozwolimy tym samym orkom spokojnie przeprowadzić jeszcze kilka fal mobilizacji.

W tym czasie ich przemysł obronny będzie produkował pociski i czołgi. Ich przemysł obronny produkuje obecnie 20 nowych pojazdów miesięcznie i jest w stanie reaktywować około 50. Oznacza to, że w sumie na przód przyjeżdża 70 pojazdów. I w tym czasie, według niezależnych obserwatorów, palimy od 100 do 150 czołgów, średnio 120. Czyli przyjechało 70, 120 spalono. Różnica ta wynosi 50 czołgów i kumuluje się co miesiąc.

A teraz wyobraźcie sobie, że wręcz przeciwnie, co miesiąc gromadzi się ponad 70 nowych czołgów, które gdzieś stoją i czekają. Oznacza to, że do końca roku mamy ponad 800 samochodów.

Całkowicie nieopłacalne jest dla nas dawanie im przerwy. A jeśli pamiętacie, było od nich mnóstwo sygnałów: zamroźmy to. Rozumiesz więc, że dali te sygnały nie bez powodu.

Czy jesteśmy gotowi na zły scenariusz z pomocą USA i pełnym przejściem do obrony? Czy nasze linie fortyfikacji są gotowe?

Tak naprawdę mogło się to zacząć już w 2015 roku. Mieliśmy osiem lat, żeby wszędzie spokojnie przygotować fortyfikacje. A wtedy początek nawet tej wojny wyglądałby zasadniczo inaczej.

Wygląda jednak na to, że musieliśmy uderzyć czołem w linię Surovikina, aby nasi dowódcy wojskowi zrozumieli, że musimy się okopać.

Lepiej późno niż wcale: pod koniec 23. minuty zespoły w końcu zabrały się za kopanie. Teraz te linie absolutnie nie są jeszcze gotowe.

Co powinna zrobić Ukraina, jeśli nie będzie już pomocy ze strony Stanów Zjednoczonych?

Teraz 61 miliardów dolarów dla Ukrainy jest zablokowane z powodu sporów między Republikanami i Demokratami o granicę. Co możemy zrobić, jeśli ta pomoc nie zostanie udzielona na przykład do listopadowych wyborów prezydenckich w USA?

Dla nas bardzo smutna opcja. Po pierwsze, wówczas zdecydowanie przejdziemy do defensywy, czego w żadnym wypadku nie robimy, na wypadek ponownego ruchu BC.

Następnie sekwestrujemy budżet, czyli ucinamy pieniądze ze wszystkiego, co się da, szukamy ich i wierzcie mi, że jeszcze sporo ich zostało. Bierzemy wszystko, co jest obecnie używane do płytek, fontann, mostów i tak dalej. Tworzymy jednolity Fundusz Obronny. Podniesiemy o kilka procent podatek wojskowy i akcyzę, czyli przynajmniej zrekompensujemy wymiar finansowy. Następnie wydajemy polecenie naszym służbom wywiadowczym we wszystkich krajach trzeciego świata, aby szukały wszystkiego, nawet bardzo nielegalnych programów zamówień i dostaw. A zatem w międzyczasie nalewamy, nalewamy, nalewamy nasz przemysł obronny.

Co więcej, nie tylko kupujemy gotowe produkty od producentów, ale państwo pyta ich o problemy z technologią, sprzętem, dostawami i próbuje je rozwiązać, a także żąda dokładnych wyników w przypadku wymiany.

Jak rozwiązać kwestię mobilizacji na Ukrainie

Po pierwsze, po co nam mobilizować dokładnie 500 tysięcy osób?

Tak naprawdę tutaj nie trzeba być Załużnym i mieć dostęp do materiałów Sztabu Generalnego, wystarczy po prostu zobaczyć, ile orków się zmobilizuje. A potem zrozumcie, że technologicznie jesteśmy z nimi na tym samym poziomie.

Oczywiście można walczyć ze znacznie mniejszymi siłami niż wróg, jeśli jest on dosłownie kosmicznie lepszy technologicznie. Ale jasne jest, że w przypadku orków tak nie jest, jesteśmy w tej samej kategorii wagowej.

Jak można poprawić obecne warunki mobilizacji?

Rekrutacja jest szczególnie pomocna w warunkach masowej mobilizacji, ponieważ daje wybór.

Możliwość wyboru specjalizacji usuwa strach przed niewiedzą, co będziesz robić w wojsku.

Uwzględnienie umiejętności cywilnych - pozwala wybrać stanowisko zgodnie ze swoimi możliwościami.

Jakie są główne problemy drugiej wersji zaktualizowanej ustawy mobilizacyjnej?

Wydaje się, że druga wersja ustawy mobilizacyjnej została stworzona po to, aby w żaden sposób nie drażnić uchylających się od poboru.

Teraz człowiek staje przed bardzo złym wyborem: albo spełnić swój konstytucyjny obowiązek, nosić piksel i być może nie wracać, bo nie ma limitu okresu użytkowania, albo zapłacić karę w wysokości 1700 UAH.

Moim zdaniem nowa ustawa powinna jasno mówić: kolego, teraz musisz oddać państwu 36 miesięcy swojego życia. I masz wybór: 36 miesięcy w pikselu z dobrą płacą, szacunkiem społecznym i powrotem jako bohater, albo dokładnie 36 miesięcy spędzisz w więzieniu. Tego wyboru jest znacznie łatwiej dokonać.

Co ważne, projekt ustawy ostatecznie proponuje 36-miesięczny limit świadczenia usług zamiast dotychczasowej sytuacji „biletu w jedną stronę”. Ale ludzie, którzy to przepisali, nadal uważają, że 36 miesięcy we lwowskim TCC i 36 miesięcy w Awdijiwce to te same trzy lata służby. W rzeczywistości to postanowienie rachunku można skorygować za pomocą tylko jednego wiersza, że ​​dzień zerowy liczy się jako trzy.

Tylko przezwyciężając te dwa główne problemy – limit służby i karę za uchylanie się od rejestracji wojskowej – można zbudować normalną mobilizację.

spot_img
ARGUMENT źródłowy
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap