Ukrainie udało się odbudować swoją infrastrukturę energetyczną po zniszczeniach spowodowanych rosyjskimi atakami rakietowymi zeszłej zimy. Ponadto kraj posiada nadwyżki energii elektrycznej, która jest obecnie sprzedawana do krajów sąsiadujących.
Ciepły wrzesień pomógł
Pomimo ogromnych zniszczeń zeszłej zimy ukraiński sektor energetyczny w dużej mierze odbudował swój potencjał. I do tego stopnia, że już latem nasz kraj mógł rozpocząć eksport energii elektrycznej.
W szczególności, jak podał minister energetyki Niemiec Galuszczenko, we wrześniu wolumen dostaw za granicę był największy w tym roku – 111 tys. MWh.
A to przyczyniło się do wzmocnienia izolacji energetycznej kraju agresora.
„Kiedy kraje europejskie otrzymają ukraińską energię elektryczną neutralną pod względem emisji dwutlenku węgla, zużywają mniej rosyjskiego węgla i gazu” – powiedział Galuszczenko. – I to jest jedna z przyczyn rosyjskich ataków na nasz system energetyczny. Ukraina może zastąpić miliardy metrów sześciennych rosyjskiego gazu swoją energią elektryczną.”
Eksport energii elektrycznej do krajów europejskich rozpoczął się w czerwcu i trwa do dziś.
„Jest to dla nas korzystne, ponieważ w określonych godzinach (w nocy i w środku dnia) ukraińskie elektrownie produkują nadwyżki energii” – powiedział Apostrophe Władimir Omelczenko, dyrektor programów energetycznych w Centrum Razumkowa. „A ponieważ nie da się jej magazynować, aby zbilansować sieć, trzeba albo ograniczyć produkcję energii, albo sprzedawać ją na sąsiednich rynkach, otrzymując środki. Pieniądze te pomagają pracownikom energetyki zapewnić finansowo przygotowania do zimy, prace remontowe w obiektach zniszczonych przez rosyjskie bombardowania oraz zakup surowców energetycznych.”
Zazwyczaj maksymalne wolumeny eksportu energii obserwuje się w miesiącach letnich, kiedy ciepła pogoda, długie godziny dzienne i okresy wakacyjne znacząco zmniejszają zużycie. Jednak w tym roku szczyt dostaw przesunął się na wrzesień.
„Wyjaśnia to fakt, że na początku jesieni zauważalnie wzrosły moce wytwórcze” – powiedział Roman Nitsovich, dyrektor ds. badań analitycznych w Grupie DiXi. — Bloki jądrowe i niektóre źródła energii cieplnej zaczęły wychodzić z naprawy. Dodatkowo ciepła i słoneczna pogoda we wrześniu przyczyniła się do powstania energetyki słonecznej i jej stosunkowo niskiego zużycia, co skutkowało dość dużą nadwyżką energii, którą można było zaoferować na eksport.”
Jeśli chodzi o wspomnianą neutralność emisyjną, wynika ona z faktu, że główny wolumen eksportu ukraińskiej energii elektrycznej pochodzi z elektrowni jądrowych. Wytwarzana przez nie energia została niedawno w Europie sklasyfikowana jako „zielona”, gdyż jej produkcja nie powoduje emisji dwutlenku węgla. Bloki jądrowe nie potrafią szybko manewrować swoją mocą jak np. bloki cieplne i nie da się ich wyłączyć w godzinach, w których spada zużycie. Dlatego wytwarzają większość nadwyżki eksportowanej.
Eksport energii do Europy jest korzystny dla przedsiębiorstw energetycznych z czysto finansowego punktu widzenia.
„Unijny rynek energii jest bardziej płynny niż ukraiński” – wyjaśnia Roman Nicowicz. — Krajowe firmy, sprzedając tam swoje towary, mają możliwość natychmiastowego otrzymania pieniędzy i bez ryzyka zadłużenia. Natomiast na rynku krajowym często muszą się zmagać z niechęcią konsumentów do płacenia.”
Zwiększeniu eksportu sprzyja także wzmocnienie połączeń ukraińskich sieci energetycznych z sąsiadującymi krajami europejskimi (od wiosny 2022 r. nastąpiło połączenie ukraińskiego i europejskiego systemu energetycznego).
„W tym roku nastąpił wzrost przepustowości przejść na granicach Ukrainy w związku z realizacją programu operatora systemu przesyłowego Ukrenergo” – powiedział Giennadij Ryabcew, kierownik projektów specjalnych w centrum naukowo-technicznym Psyche. publikacja. — Teraz Ukraina może przesyłać przez granicę prawie dwa razy więcej energii niż dotychczas. W związku z tym wzrosły także możliwości eksportowe. I, jeśli to konieczne, importuj. Jeśli zimą zabraknie energii na skutek uszkodzeń obiektów energetycznych, importem będzie można pokryć około 10% potrzeb ukraińskich konsumentów”.
Oczywiście zakup energii na rynku europejskim wymaga środków finansowych. I to jest kolejny powód, dla którego obecnie zwiększa się eksport. Przecież w ten sposób możesz zgromadzić pieniądze, za które w razie potrzeby zimą możesz kupić niezbędną energię elektryczną za granicą.
Nie będzie faworytów
Pomimo silnych mrozów eksport energii elektrycznej będzie kontynuowany aż do października. Według Władimira Omelczenki trafia to głównie do Słowacji i Mołdawii.
Jednak w miarę zbliżania się zimy dostawy energii elektrycznej za granicą będą się zmniejszać. Głównymi przyczynami tego stanu rzeczy są wzrost krajowej konsumpcji i niemal nieuniknione wznowienie rosyjskich ataków na obiekty ukraińskiego systemu energetycznego.
„Jeśli Rosjanom uda się spowodować znaczne zniszczenia w obiektach energetycznych i nastąpi spadek produkcji energii, trzeba będzie całkowicie wstrzymać eksport i skupić się na zaopatrzeniu krajowych odbiorców” – mówi Roman Nicowicz. „Ale nawet jeśli w tym przypadku deficyt energii w systemie będzie się utrzymywał, będziemy musieli wrócić do praktyki ograniczania zużycia poprzez wprowadzenie harmonogramów planowych wyłączeń”.
Harmonogramy takie zostały już opracowane, podane do wiadomości publicznej i w razie potrzeby będą stosowane. I miejmy nadzieję, że w tym roku energetyka będzie lepiej przygotowana na ich wprowadzenie.
„Zeszłej zimy, kiedy zaczęły się regularne przerwy w dostawie prądu, pojawiło się wiele skarg dotyczących sprawiedliwej dystrybucji. W niektórych domach awarie występowały przez cały czas, podczas gdy w innych awarie nie występowały prawie wcale. Dlatego w okresie letnim harmonogramy zostały zoptymalizowane tak, aby awarie występowały bardziej równomiernie” – mówi Roman Nicowicz.
Ważnym czynnikiem zapewniającym stałe zaopatrzenie w energię w zimie jest gromadzenie wymaganej ilości zasobów energetycznych. I w tym kierunku, zdaniem eksperta, istnieją pewne problemy.
„Od wiosny rząd postawił sobie za zadanie tworzenie rezerw zarówno dla prywatnych, jak i państwowych przedsiębiorstw energetycznych” – mówi Nicowicz. — W szczególności należy zgromadzić 14,7 miliarda metrów sześciennych gazu, a na koniec września Naftogaz osiągnął tę liczbę. Należy jednak pamiętać, że ponad 2 miliardy metrów sześciennych tej objętości należy do nierezydentów Ukrainy. I najprawdopodobniej gaz ten nie jest przeznaczony dla Ukrainy, ale będzie dostarczany do UE i Mołdawii”.
Ponadto, zgodnie z instrukcjami rządu, przedsiębiorstwa energetyczne miały do 15 października zgromadzić w magazynach 1,8 mln ton węgla: „Nadal jednak mamy z tym problemy. Na chwilę obecną docelowy poziom nie został osiągnięty, co stwarza ryzyko powstania zimą deficytu, który trzeba będzie pokryć importem. Zarówno DTEK (należący do najbogatszego Ukraińca Rinata Achmetowa „Apostrof”), jak i państwowe przedsiębiorstwo Centrenergo ogłosiły już zamiar importu węgla.
Aby więc przetrwać zimę bez większych awarii, będziemy musieli liczyć na sprawne działanie naszej obrony przeciwlotniczej i stosunkowo łagodną zimę, która zrekompensuje ewentualny brak surowców energetycznych. W międzyczasie możemy skupić się na eksporcie energii elektrycznej do krajów sąsiednich, co wzmocni nasze relacje z nimi, a także pozwoli nam zarobić. Które można również wykorzystać do rozwiązania naszych problemów energetycznych.