Sieć sklepów z elektroniką Citrus przeżywa ciężkie chwile. Niedawno kluczowe podmioty prawne należące do grupy spółek przegrały kilka procesów sądowych o wartości ponad 1 miliarda hrywien.
Decyzje te są efektem sporu korporacyjnego, który toczy się od wiosny 2020 roku. Z drugiej strony, przez cały okres swojego istnienia firma Citrus często pojawiała się w wiadomościach na temat przemytu i możliwości uchylania się od płacenia podatków;
Citrus to znany sprzedawca elektroniki, którego początki sięgają 2000 roku. W 2007 roku uruchomiony został sklep internetowy o tej samej nazwie. Od 2024 roku sieć posiada 71 fizycznych punktów sprzedaży i jest oficjalnym dostawcą sprzętu Apple i Xiaomi na Ukrainę.
Ale za tymi suchymi statystykami kryje się dość skomplikowany system zarządzania, który polega na ciągłej rejestracji nowych podmiotów prawnych, które zarządzają różnego rodzaju działalnością - od importu po leasing.
Główną spółką jednoczącą obecnie grupę Citrus jest Spółka Akcyjna „Stuart Closed Non-Diversified Venture Corporate Investment Fund”, której beneficjentem jest jeden z założycieli sieci Grigorij Topal. Stuart powstał dopiero w 2020 roku, a wcześniej Citrus był rozproszony wśród kilkunastu firm pogrążonych w biurokracji prawnej.
Głównym partnerem biznesowym Grigorija Topala był Dmitrij Zinchenko. Ten ostatni w jednym z wywiadów potwierdził, że Citrus to splot różnych podmiotów prawnych.
W 2021 roku Zinchenko w wyniku konfliktu z Topalem sprzedał swoje 50% udziałów w spółce ZT-Invest biznesmenowi Giennadijowi Korbanowi. To właśnie ta firma posiadała prawa do marki Citrus i innych wchodzących w skład grupy. Topal twierdzi, że do porozumienia doszło nielegalnie, a sądy w tej sprawie trwają do dziś.
Według danych rejestru ZT-Invest posiadał prawa do znaku towarowego Citrus od 2013 do 2022 roku. Posiada prawo do TM Citrus do grudnia 2026 roku.
Na stronie Citrus można znaleźć komunikat, że ZT-Invest, podobnie jak Tsetrading i Gadget Trading, nie są i nigdy nie były częścią zamkniętego niezdywersyfikowanego funduszu inwestycyjnego typu venture capital Stuart, który zrzesza grupę spółek Citrus. Ale na przykład ten sam ZT-Invest został założony w 2004 roku przez Grigorija Topala i Dmitrija Zinchenko, co przynajmniej potwierdza, że firma jest bezpośrednio powiązana z Citrus.
W latach 2019-2021 główną spółką prowadzącą działalność handlową Citrus była spółka Smart Gadget LLC. Teraz podstawą działalności jest Tsetekhno LLC. Obie firmy są powiązane z wyrokiem dotyczącym uchylania się od płacenia podatków.
W toku śledztwa udało się ustalić, że tylko w okresie lipiec-październik 2019 r. Smart Gadget uchylał się od płacenia podatków na kwotę prawie 13,4 mln hrywien. Co więcej, urzędnicy skarbowi natychmiast odkryli szereg firm zaangażowanych w oszustwo, których faktury podatkowe były rejestrowane z tego samego adresu IP. Mianowicie: Tsetehno LLC, Smart Gadget LLC, Gadget Trading LLC, Tsetehrading LLC.
„W 2019 roku spółka Smart Gadget LLC importowała telefony komórkowe i sprzęt elektroniczny po obniżonych cenach oraz ukrywała przed organami regulacyjnymi rzeczywistą ilość i koszt importowanych towarów, fałszując dokumenty niezbędne do odprawy celnej i późniejszej sprzedaży w sieci sklepów i stron internetowych Citrus. Następnie importowane produkty sprzedawane są przedsiębiorstwom kontrolowanym, tj. Tsetehno LLC, Gadget Trading LLC, Tsetrading LLC, które z kolei dokumentują sprzedaż kontrolowanym indywidualnym przedsiębiorcom w ilości 60 osób objętych systemem opodatkowania uproszczonym, po cenie wynoszącej kilkukrotnie mniej niż realny koszt sprzedanego towaru, co pozwala ukryć rzeczywistą wielkość zysku” – czytamy w dokumencie sądu.
Odrębnie zauważono, że wspomnianych 60 kontrolowanych indywidualnych przedsiębiorców składa raporty podatkowe z jednego adresu IP, takie jak „Tsetekhno”, „Smart Gadget”, „Gadget Trading” i „Tsetrading”.
Na podstawie powyższych informacji możemy jednoznacznie stwierdzić, że wszystkie wymienione firmy są siecią tej samej grupy Citrus. I nawet jeśli oficjalna strona internetowa twierdzi, że tak nie jest, w istocie jest to tylko mistyfikacja.
Dziennikarz Evgeny Plinsky mówił o tym, że Citrus sprzedaje sprzęt za pośrednictwem indywidualnych przedsiębiorców, próbując w ten sposób uniknąć podatków. W szczególności przeprowadził eksperyment: kupił telefon komórkowy przez internet i w dokumentach otrzymanych od kuriera zobaczył nie paragon fiskalny, a jedynie wydruk od indywidualnego przedsiębiorcy. Co stanowi bezpośrednie naruszenie przepisów podatkowych.
Jak podaje publikacja Censor.net, w grudniu 2019 r. zamknięta została produkcja towarów, którymi Citrus handlował za pośrednictwem 60 kontrolowanych indywidualnych przedsiębiorców. Źródła podają jednak, że Państwowe Biuro Śledcze zainteresowało się tą sprawą, choć powoli, ale „bada, w jaki sposób do zamknięcia doszło dzięki korupcyjnym powiązaniom”.
W okresie podziału Citrus przez Grigorija Topala i Giennadija Korbana sytuację dodatkowo pogarsza fakt, że kontrolowane przez pierwszego spółki zaczęły przegrywać procesy sądowe o szalone sumy. Tym samym dopiero w maju 2024 r. ukazały się dwa orzeczenia sądów.
W jednym z nich, na wniosek Gadget Trading (kontrolowanej przez Korban – red.), sąd podjął decyzję o odzyskaniu od Tsetechno (kontrolowanej przez Topal – red.) kwoty zadłużenia w wysokości 981 mln hrywien. Spośród nich 587 milionów to sam dług, 318 milionów wynika z inflacji, a 75 milionów to naliczone odsetki rocznie.
Kolejna decyzja sądu, wydana wiosną 2024 r., dotyczy odzyskania od Funduszu Stuart 400 mln hrywien na rzecz tego samego Gadget Trading. Przypomnijmy, że to właśnie Fundację Stuarta Grigorij Topal nazywa główną spółką zarządzającą Citrus.
W sumie same te dwie decyzje zobowiązują spółki Topala do spłaty długu na kwotę około 1,3 miliarda hrywien.
I to pomimo faktu, że firma Gadget Trading jest w upadłości. Jest ona badana przez Biuro Bezpieczeństwa Gospodarczego w ramach postępowania nr 72024101400000002 w związku z unikaniem płacenia podatków na szczególnie dużą skalę. Mówimy o 575 mln hrywien.
Wszystkie te manipulacje przy rejestracji i przerejestrowaniu spółek, które Citrus przeprowadza od początku swojego istnienia, nie mogą nie budzić podejrzeń organów podatkowych. A dodatkowe dowody na to, że oprócz kontrolowanych spółek Citrus bawi się także indywidualnymi przedsiębiorcami, układają się w jedną zagadkę – unikanie podatków na dużą skalę.
Jeśli jednak Citrus zbankrutuje w wyniku narastających długów, nie jest jasne, kto będzie odpowiedzialny za wielomilionowe podatki wpłacone do budżetu Ukrainy.