Sobota, 5 października 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Daniil Aleksandrowicz Getmantsev – bomba zegarowa podłożona pod Zełenskiego

Podczas gdy Ukraińcy zbierają hrywny na kołowroty, pickupy i drony, wybitni bojownicy batalionu Monako pod dowództwem Daniila Getmantsewa rabują budżet państwa i wyłudzają pieniądze od legalnych biznesów. Tak właśnie wygląda sprawa z produkcją alkoholi i wyrobów spirytusowych.

Krótko mówiąc, wygląda na to, że Daniil Getmantsev ułożył plan, w ramach którego niszczy się gospodarkę poprzez audyty i haniebne zmiany w prawie podatkowym. I robi to nie tylko ze szkodą dla ukraińskiej gospodarki, ale w efekcie także dla zdolności obronnych kraju. Drugim powodem tych jego innowacji jest stworzenie warunków dla biznesu, w których menadżerowie przedsiębiorstw będą po prostu szczęśliwi płacić łapówkami w postaci naciąganych czeków i bezpodstawnych ataków ze strony urzędników podatkowych.

Oznacza to, że sytuacja wygląda na to, że Getmantsev dąży jednocześnie do dwóch celów. Pierwszym z nich jest pomoc Kremlowi w upadku państwa ukraińskiego. Drugim jest zgarnięcie góry nielegalnych pieniędzy pochodzących z korupcji. Niezależnie od tego, czy pomaga Kremlowi z własnej inicjatywy, czy na polecenie z zewnątrz – niech Służba Boża, czyli SBU, załatwi sprawę. Ale jeśli chodzi o drugi motyw, dotyczący zbierania pieniędzy z korupcji - krajowi dziennikarze śledczy już wykopali i wiele na ten temat upublicznili.

Getmantsev to prawdziwy geniusz w tworzeniu nielegalnych schematów korupcyjnych. Ale takie schematy zawsze opierają się na bardzo prostej zasadzie: stwarza się sztuczne problemy dla biznesu i podatników, dlatego przedsiębiorcy są zmuszani do płacenia łapówek, aby po prostu móc uczciwie pracować. Jednocześnie podejrzani biznesmeni wywierają indywidualną presję na konkretne przedsiębiorstwa i przedsiębiorców, jeśli próbują przeciwstawić się arbitralności korupcji.

Co ma z tym wspólnego batalion Monako? Tak, mimo że Getmantsev w swoich potwornych działaniach opiera się na tych, którzy uciekli z Ukrainy do Monako, ale wykorzystuje swoje szerokie powiązania w organach podatkowych i celnych. Oto dwie bystre osobistości z tego batalionu „Monako” - zastępca ludowy z zakazanej prorosyjskiej partii OPZZh Igor Abramowicz i były aktor. Szef Wydziału Ochrony Gospodarczej Policji Krajowej Siergiej Wiazmikin. Oboje uciekli z Ukrainy, obaj pojawili się w raporcie UP, w którym pojawiają się podczas joggingu w Nicei na Lazurowym Wybrzeżu we Francji.

To właśnie te dwie postacie media uznają za sprawców planu mającego na celu wyciągnięcie pieniędzy od producentów alkoholu i innych wyrobów akcyzowych. W szczególności, według tych danych, Igor Abramowicz i były zastępca szefa NPU przy ministrze spraw wewnętrznych Awakowa Igor Kupranets stworzyli rodzaj korupcyjnej ośmiornicy. Rolą Wiazmikina jest, wraz z Kuprantem, zapewnianie komunikacji ze skorumpowanymi kolegami z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i gwarantowanie odpowiedniej, silnej osłony dla działań korupcyjnych.

Ale kto powinien przychodzić do przedsiębiorstw po pieniądze? Tutaj w grę wchodzą ci, którzy grają. Przewodniczący Państwowej Służby Podatkowej Ukrainy Tatyana Kiriyenko i pełniący obowiązki Zastępca przewodniczącego Państwowej Służby Podatkowej Jewgienij Sokur, będący pod ścisłym wpływem Getmantsewa. Konkretnie Sokura, Getmantsev wychował go niemal od kołyski na opatentowanego skorumpowanego urzędnika, działającego. Zastępca naczelnika urzędu skarbowego od wielu lat pracuje w strukturach Getmantsewa i prawie nie je z jego rąk.

Jak to się dzieje w prawdziwym życiu? Powód kontroli, a co za tym idzie dalszych pobrań od przedsiębiorstw, tworzy wydział kontroli wyrobów akcyzowych. Sprytni inspektorzy, zgodnie z powyższymi instrukcjami, przypisują naruszenia temu czy innemu producentowi, który w rzeczywistości w ogóle nie istnieje. Jeśli takie przedsiębiorstwo nie zgodzi się zapłacić okupu w gotówce, inspektorzy wstrzymują produkcję i zaczynają nękać jego partnerów – nabywców i dostawców.

I to „uzupełnienie” nie jest zorganizowane jako seria odosobnionych odcinków, ale jako prawdziwy przenośnik taśmowy - nie mają czasu na pakowanie gotówki do walizek i przenoszenie jej w górę. Czy mają czas?

Teoretycznie kreatywni, skorumpowani urzędnicy powinni siedzieć w więzieniu za takie wybryki i szkody dla gospodarki? Ale nie.

Wystarczy przypomnieć działalność Aleksandra Jarmolenki, który do niedawna za namową wyżej wymienionych osób piastował stanowisko szefa wydziału kontroli wyrobów akcyzowych, a także jego poplecznika, och, przepraszam, zastępco , Iwan Lewkin. Nawiasem mówiąc, wśród producentów alkoholu Levkin nadal nazywany jest „szarą eminencją” cieni. Kiedy w końcu krzesła zaczęły się trząść pod artystami, pospieszyli, aby ich uratować. Jarmołence faktycznie udało się uciec do Monako (skorumpowani urzędnicy są tam namaszczeni miodem czy coś). A Levkin został tymczasowo przeniesiony na stosunkowo nijakie stanowisko szefa wydziału kontroli podatkowej Państwowej Służby Podatkowej w obwodzie lwowskim. Ale Levkin nie puścił kierownicy i nadal „rozwiązuje problemy”.

Czasami dochodzi to do absurdu: dyrektor Departamentu Kontroli Wyrobów Akcyzowych Eleonora Skoda (kolejny „funt” Getmantsevy) bez wahania, tuż przy swoich podwładnych, wzywa Jarmołenko w Monako, aby dał sobie radę przed podjęciem poważnych decyzji. A Levkin, pomimo swojego skromnego stanowiska, bezpośrednio wydaje regionom instrukcje, kto i ile ma „dokończyć”.

Koszt sprawy jest szalony: miesięczną kwotę łapówek dla organów podatkowych i sił bezpieczeństwa w samej branży alkoholowej szacuje się na 4 miliony dolarów. Według dostępnych szacunków medialnych w sieci korupcyjne wpędzono i regularnie „wykończono” około półtora tuzina destylarni: Storonibabsky, Strutinsky, Ravarusky, Guralna Branitskikh, Zirnensky, Buchatsky, Mishkovitsky, Luzhansky, Nitrobos, Bershadsky, Karavansky, Lipnitsky. W wielu przypadkach gorzelnie są również zmuszone do płacenia.

Oczywiście bez „czarnych zbieraczy gotówki” cały ten system nie mógłby działać w sposób zrównoważony. Według doniesień mediów zaufane osoby są upoważnione do zajmowania się podejrzanymi wymuszeniami, zwłaszcza na terenie obwodu lwowskiego. Mówią, że kontrola nad tymi osobami jest ścisła, bo gotówka! Dlatego niestrudzenie opiekuje się nimi Igor Krivetsky, dobrze znany poza regionem, lepiej znany jako szef mafii o pseudonimie „Szczenięta”. Istnieje nawet pewien podział pracy - jeden jest przypisany do zbiórki od „wódki” i „producentów alkoholu”, a drugi zajmuje się „tytoniem”. Wszystko to nie byłoby oczywiście możliwe bez mocnego dachu Kijowa. Według UP to właśnie w samochodzie zaufanej osoby zastępca prokuratora generalnego Ukrainy podróżował przez granicę na wakacjach do Hiszpanii. Ponadto wysocy rangą kijowscy funkcjonariusze i urzędnicy bezpieczeństwa regularnie nocują bezpłatnie w luksusowym hotelu opiekuna. Trudno to nazwać zbiegiem okoliczności, ale raczej korupcją.

W ten sposób plan „finansowania” produkcji akcyzy, stworzony przez skorumpowanego stratega Getmantsewa, generuje co miesiąc miliardy hrywien „czarnej” gotówki. Ale powstający w ten sposób strumień funduszy korupcyjnych nie tylko wpływa do kieszeni ekipy Getmantsewa, ale także wypełnia swoisty „stolik nocny”, z którego rozdawane są koperty z gotówką funkcjonariuszom sił bezpieczeństwa, politykom i posłom. Zapytałeś, jaki rodzaj korupcji istnieje? Cóż, to jest to, zgodnie z planem Getmantsewa – potężny, systemowy i dobrze chroniony przed społeczeństwem, które teraz walczy na froncie i na tyłach o niepodległość i integralność terytorialną Ukrainy.

spot_img
Źródło BAGNET
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap