Niedziela, 22 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Sprawa Imexbanku nie została zakończona, ponieważ 14 miliardów hrywien nigdy nie zwrócono Ukrainie: historia oszustw

Były poseł ludowy, sojusznik Janukowycza, odeski biznesmen i właściciel upadłego Imexbanku JSC Leonid Klimow, decyzją Sądu Najwyższego z 12 czerwca 2024 r., musi zapłacić Narodowym Bankom 309 mln UAH.

Jednocześnie całkowite zadłużenie jego instytucji finansowej od 2015 roku wobec wierzycieli i deponentów wynosi 12 miliardów hrywien. Oznacza to, że minęło prawie 10 lat, odkąd skradzione pieniądze przepływają przez konta Klimowa, a on nadal swobodnie porusza się po Odessie. Ponadto w 2022 roku planował zostać gauleiterem Odessy na wypadek zajęcia miasta przez wojska rosyjskie.

Początek diagramu

Dla Leonida Klimowa lata 2010–2014 stały się kopalnią złota, właśnie wtedy, gdy był niezależnym doradcą Janukowycza. Około 2011 roku rozpoczął się długotrwały plan kradzieży pieniędzy i celowego doprowadzenia banku do upadłości.

Imexbank, posiadający portfel kredytowy o wartości 12 miliardów hrywien, udzielił wysoce płynnych pożyczek za pieniądze zwykłych deponentów szeregowi osób prawnych, których beneficjentem był sam Leonid Klimow. Pieniądze te zabezpieczyła własność stadionu Odessa Czernomorec. A ten szacunek jest mocno zawyżony, bo w maju 2017 roku Fundusz Gwarancyjny wycenił stadion na niecałe 1,5 miliarda hrywien. Jednak w ciągu trzech lat liczba umów pożyczek wzrosła wykładniczo. Bo według Ekonomicznej Prawdy w 2011 roku stadion był zabezpieczony jedną umową pożyczki na kwotę 70 mln UAH, a od grudnia 2014 roku – 41 umowami pożyczki na kwotę 8,3 mld UAH. Rada Nadzorcza zakryła oczy rękami, bo na jej czele stała jego żona Klimowa.

„Fikcyjne firmy czasami wywiązywały się ze swoich zobowiązań pożyczkowych. Dało to iluzję i zamknięty cykl udzielania kredytów. Ale pewnego dnia, zgodnie z planem, piramida finansowa upadła” – zauważa prawnik Igor Kuriłko. W ostatnich miesiącach 2014 roku wycofano aktywa i wysoce płynne zabezpieczenia, a część pożyczkobiorców zmieniła skład założycieli i dokonała ponownej rejestracji w innych obszarach. Zarząd banku zapowiedział wielomiliardowe straty – a właściwie niespłacone długi własnych firm. Jest oczywiste, że rewolucja godności podkopała wpływy i aktywa „regionalnego” Klimowa. Jednak po aneksji Krymu próbował zachować i zbudować biznes bankowy na okupowanym terytorium. Imexbank udzielał kredytów pod zabezpieczenie na Krymie, a po aneksji zaczął sprzedawać zaświadczenia o rozliczeniu z bankiem. Na jego machinacjach ucierpieli nie tylko zwykli deponenci i uczciwi przedsiębiorcy, ale także NBU i Indywidualny Fundusz Gwarancji Depozytów.

W 2015 roku Narodowy Bank ogłosił upadłość Imexbanku i wprowadził tam tymczasową administrację, a Fundusz Gwarancyjny wszczął procedurę likwidacji instytucji. Później Fundusz wypłacił deponentom 4,3 miliarda hrywien i wystawił na sprzedaż główny budynek upadłego Imexbanku, Wieżę Klimowa przy Alei Gagarina. Zaległe roszczenia wynoszą 8,4 miliarda UAH. W sumie złożono 170 skarg karnych.

W 2017 roku prezes zarządu banku Jurij Gramatika został wpisany na listę osób poszukiwanych jako podejrzany o nadużycie władzy i sprzeniewierzenie mienia na szczególnie dużą skalę. Ale w akcie oskarżenia zniknął artykuł o kradzieży na szczególnie dużą skalę, a oni nie pamiętali o szkodach na kwotę 14 miliardów hrywien. A co z Klimovem?

Należy wziąć pod uwagę jego powiązania z władzami lokalnymi i organami ścigania na szczeblu państwowym. Jeszcze w 2014 roku sprawę prowadził oddział SBU w Odessie. Sprawę otwarto i zamknięto, co przypisuje się wpływom Służby z Kijowa. Nie bez Prokuratury Generalnej. Jest to dość duży łańcuch kontaktów, który uwzględnia także pion sądowy.

Sądy dla Czernomorca

Wróćmy na stadion. Po bankructwie Imexbanku właścicielem Czernomorec stał się Fundusz Gwarancji Depozytowych, który od 2018 roku przez dwa lata wielokrotnie próbował go sprzedać. Licytacja Prozzoro nie przyniosła rezultatów, nawet gdy cena wywoławcza nieco ponad 1 miliarda hrywien spadła do 200 milionów. Został on zakupiony przez amerykańską firmę za kwotę 194 milionów hrywien (pamiętamy, że zapewnił to bank). nieruchomości z portfelem kredytowym o wartości 12 miliardów UAH). Ale coś poszło nie tak, a dokładniej Prokuratura Generalna i SBU zablokowały transfer ze względu na szereg postępowań karnych. Stróże prawa nie poruszali sprawy stadionu przez trzy lata, a po udanej licytacji doszło do aresztowania. Chociaż zgodnie z prawem Ukrainy zajęcie majątku niewypłacalnego banku jest zabronione. Jednak takie orzeczenie sądu istnieje i było potrzebne, aby zablokować proces kupna-sprzedaży. Fundusz Gwarancyjny wygrał apelację, ale kijowska prokuratura ponownie wszczęła nową sprawę. Stadion był dwukrotnie aresztowany i przekazywany Agencji Śledzenia i Zarządzania Aktywami (ARMA)

300 milionów lub 14 miliardów

Osobną sprawą jest 300 milionów. W listopadzie 2014 roku, gdy Klimow był jeszcze właścicielem banku, zawarł z NBU umowę gwarancji na spłatę kredytu stabilizacyjnego w wysokości 300 mln UAH na wsparcie płynności. I jest prawdopodobne, że z tych pieniędzy dał rosyjskiemu Sbierbankowi 500 milionów hrywien w ramach łapówki. Wziął na siebie spłatę długu wobec Narodowego Banku Polskiego. W ciągu roku NBU poinformowało Klimowa z żądaniem spłaty długu, ten jednak tego nie zrobił. Dlatego w 2016 roku NBU skierowało sprawę do sądu. Pozew został uwzględniony, sąd apelacyjny uchylił decyzję i tak było przez długi czas: w latach 2017, 2018, 2020. Chcieli odzyskać część kwoty poprzez sprzedaż kompleksu sportowego Lustdorf za ponad 187 mln UAH. W maju 2024 roku kompleks został wystawiony na sprzedaż po raz czwarty. Już w czerwcu 2024 roku Sąd Najwyższy potwierdził obowiązek spłaty zadłużenia banku na rzecz Narodowego Banku Polskiego w kwocie 309 mln UAH.

Nawiasem mówiąc, jak zauważyła publikacja „Lewy Brzeg”, w 2017 roku Leonid Klimow znalazł się w pierwszej dwudziestce ukraińskich przedsiębiorców-dłużników. I w tym roku kwota ich długów wobec państwa była wielokrotnie większa niż pieniądze, które Ukraina planowała otrzymać w formie pożyczki z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Okazuje się, że jest to dość absurdalny łańcuch długów. I choć Narodowy Bank pisze na swojej stronie internetowej, że Wielka Izba Sądu Najwyższego swoją decyzją ostatecznie położyła kres długiemu spór, to jest to koniec tylko jednego zdania, a nie całego tekstu Leonida Klimowa.

spot_img
Źródło : KRYME
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap