poniedziałek, 23 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Sprawa Kołomojskiego i jego powiązań z Zakładami Żelazostopów Nikopol

Siedem lat od znacjonalizacji PrivatBanku toczy się zacięta walka między państwem a byłymi akcjonariuszami, wynikająca z setek procesów sądowych. Według danych uzyskanych przez LB.ua sędziowie spędzają tysiące godzin na salach sądowych, podczas których oligarchowie rzekomo stosują różne triki i triki, aby uniknąć odpowiedzialności za wycofanie środków z PrivatBanku.

Siedem lat temu

W grudniu 2016 roku PrivatBank został znacjonalizowany. Pracownicy Funduszu Gwarancji Depozytowych weszli do 33 oddziałów największego wówczas prywatnego banku w kraju, a w instytucji wprowadzono tymczasową administrację. W Kijowie ówczesna szefowa Narodowego Banku Polskiego Waleria Gontarewa i minister finansów Aleksander Danilyuk rozmawiali z reporterami i po raz pierwszy oficjalnie ogłosili skalę problemu.

„Ponad 97% portfela kredytów korporacyjnych banku (około 150 miliardów hrywien na 1 listopada 2015 r.) to kredyty dla spółek powiązanych z akcjonariuszami” – powiedziała wówczas Waleria Gontarewa.

Większość tych środków nigdy nie została zwrócona spółce, co pozostawiło dziurę w kapitale banku. Aby utrzymać bank na rynku, rząd musiał wyemitować dług o wartości około 5,5 miliarda dolarów. Co więcej, 5,5 miliarda to tylko kwota dodatkowej kapitalizacji, łączna strata jest znacznie większa, a bank wciąż ją wylicza i ustala. Byli akcjonariusze w dalszym ciągu nie zrekompensowali państwu, czyli podatnikom, tych strat. Co więcej, starają się, jeśli nie odzyskać kontrolę nad bankiem, to przynajmniej ujść mu na sucho.

Gdzie poszły pieniądze

W styczniu 2018 roku Narodowy Bank przedstawił ustalenia agencji detektywistycznej Kroll na podstawie wyników śledztwa, które ze względu na tajemnicę bankową nie mogą zostać upublicznione. Badacze stwierdzili, że PrivatBank był „celem skoordynowanych oszukańczych działań na dużą skalę przez co najmniej dziesięć lat przed nacjonalizacją”.

Detektywi doszli również do wniosku, że byli akcjonariusze za pośrednictwem pełnomocników wycofali środki z banku na zakup aktywów i finansowanie przedsiębiorstw na Ukrainie i za granicą. Aby ukryć te transakcje, stosowali cykliczny program udzielania pożyczek. Oznacza to, że stare pożyczki zostały w pewnym sensie spłacone nowymi pieniędzmi z kredytu i tak w kółko. Schemat bardzo podobny do piramidy finansowej.

Oto jeden z przykładów, który odkryli prawnicy należącego obecnie do państwa PrivatBanku i który opisali w swoich procesach przeciwko byłym akcjonariuszom (tekst pozwu znajduje się w redakcji). Sprawa ta jest rozpatrywana przez Kancelarię Sądu Stanu Delaware w ramach pozwu PrivatBank i Departamentu Sprawiedliwości USA.

W 2011 roku kontrolowane przez właścicieli PrywatBanku zakłady żelazostopowe oraz zakłady wydobywcze i przetwórcze (zakłady żelazostopów Zaporoże i Nikopol, zakłady żelazostopów Marganiec i Stachanowski) otrzymały kredyty na kwotę 187 mln dolarów amerykańskich. Z dokumentów wynika, że ​​środkami tymi mieli finansować swoją działalność, jednak już po 5 godzinach, w ramach 24 operacji, środki trafiły na konta Bogolubowa, Kołomojskiego i powiązanych firm. Następnie za te środki amerykańska firma Optima Acquisitions, blisko akcjonariuszy Privatu, kupiła fabrykę żelazostopów w Kentucky.

Aby odzyskać te i inne pożyczki dla banku, państwowy PrivatBank złożył pozwy przeciwko byłym akcjonariuszom i powiązanym spółkom w Stanach Zjednoczonych, Izraelu, na Cyprze i w innych jurysdykcjach.

Od początku procesu o oszustwo w Stanach Zjednoczonych wspomniane przedsiębiorstwa złożyły na Ukrainie około 200 identycznych pozwów (łączonych w 15 postępowań). Domagają się, aby ukraińskie sądy potwierdziły legalność fikcyjnych pożyczek będących przedmiotem międzynarodowych procesów PrivatBanku. Ukraińskie sądy proszone są o uznanie, że zobowiązania kredytowe zostały należycie wypełnione i że pożyczkobiorca spłacił pożyczki.

Ze wszystkich 15 postępowań sądy ukraińskie rozpatrują obecnie jedynie dwie sprawy NZF – nr 910/12559/20 i nr 910/14224/20. Pozostałe 13 zostało zatrzymanych lub zakończonych na korzyść banku bez rozstrzygnięcia co do istoty sporu. Wyrok sądu w tych sprawach może mieć wpływ na inne.

Ukraińscy sędziowie kontra amerykańscy

Byli właściciele PrivatBanku zaprzeczają, jakoby byli zaangażowani w jakiekolwiek oszukańcze schematy i bronią swojego stanowiska przed sądami. I nie tylko oni. Powiązane z nimi firmy składają także setki pozwów w ukraińskich sądach przeciwko państwowemu PrywatBankowi.

Robią to w wyrafinowany sposób. Przykładowo Zakłady Żelazostopów Nikopol, w których Kołomojski i Bogolubow posiadają mniejszościowe udziały poprzez kontrolowane przez siebie spółki, starają się o uzyskanie od sądu ukraińskiego decyzji (sprawy nr 910/12559/20 i nr 910/14224/20) o uznaniu wszystkie zobowiązania wynikające z pięciu rozwiązanych umów pożyczek, z których pieniądze przeszły przez łańcuch transakcji zakupu aktywów w Stanach Zjednoczonych i innych krajach. Decyzja ta może mieć wpływ na perspektywy ścigania byłych akcjonariuszy PrivatBanku w Stanach Zjednoczonych i Izraelu.

„Orzeczeniami ukraińskich sądów próbują uzasadnić rzekomą niemożność rozpatrzenia roszczeń wniesionych przez Departament Sprawiedliwości USA w USA, ingerować w śledztwo karne przeciwko byłym właścicielom w USA, a także próbować sabotować rozpatrzenie sprawy PrivatBank w USA (685 mln dolarów plus odsetki) i Izraelu (600 mln dolarów plus odsetki))” – zauważają prawnicy PrivatBanku.

Teraz NZF i inne firmy z orbity, czytaj Kołomojski i Bogolubow, udało się tymczasowo zawiesić rozpatrywanie sprawy w Stanach. Amerykańska Temida od dwóch lat czeka na decyzję ukraińskich sądów. Tymczasem na Ukrainie sprawa trafiła z sądów pierwszej instancji do Sądu Najwyższego i wróciła do sądu pierwszej instancji.

NLF stoi na stanowisku, że wszystkie zobowiązania wynikające z tych umów pożyczki zostały wypełnione prawidłowo i w całości. Jednocześnie PrivatBank nie zgłaszał żadnych roszczeń w związku z tymi transakcjami, ale NFP sam wszczął postępowanie sądowe na Ukrainie. Prawdopodobnie po to, aby odciąć ten pierwszy łańcuch złożonego schematu wypłaty środków z PrivatBanku.

Przypomnijmy, że według detektywów Kroll byli akcjonariusze Privatu aż do jego nacjonalizacji w 2016 roku stosowali system cyklicznego dodawania kredytów: linie kredytowe były otwierane, zamykane, otwierane ponownie i spłacane nowymi pożyczkami. I to tyle razy z rzędu.

Oznacza to, że uznanie lub nieuznanie braku zobowiązań NPF wobec banku z tytułu kilku oddzielnych transakcji nie oznacza samo w sobie, że nie istnieje zakrojony na szeroką skalę i złożony schemat przesyłania pieniędzy za granicę - jest to po prostu fragment znacznie większa zagadka. Jednak takie uznanie braku zobowiązań NPF wobec banku z tytułu konkretnych transakcji mogłoby znacząco wpłynąć na zagraniczne roszczenia PrivatBanku o zauważalnie wyższe kwoty.

Fabryka żelazostopów Nikopol

Cuda w niektórych ukraińskich sądach

Imperium biznesowe Kołomojskiego-Bogolubowa słynie ze zdolności do rozwiązywania problemów w ukraińskich sądach. Czy można się dziwić, że procedura rozpatrywania sprawy dotyczącej pożyczek NZF wygląda specyficznie. Jesteśmy dalecy od bezkrytycznego oskarżania wszystkich ukraińskich sędziów o działanie na rzecz oligarchów, ale niektóre sądy zachowały się, delikatnie mówiąc, dziwnie. Oceńcie sami:

Sędziowie nie sprawdzali ani nie badali, czy transakcje, na które rzekomo wykorzystano pożyczki, były prawdziwe, a także dalszy przepływ środków.
Nie wymagały dodatkowych podstawowych dokumentów potwierdzających płatność nie tylko samej instytucji pożyczkowej, ale także związanych z nią płatności: prowizji i odsetek.
Niektóre sądy „przestudiowały” kilka tysięcy stron dokumentów w ciągu 20–30 minut, co jest fizycznie niemożliwe.
Często same decyzje zapadały w „trybie turbo” – zapadały tego samego dnia, w którym rozpoczynało się rozpatrywanie sprawy co do istoty.

Sąd I instancji „napisał” pełny tekst postanowienia w ciągu zaledwie kilku godzin, co bez jego wcześniejszego przygotowania jest fizycznie niemożliwe.

LB.ua będzie śledzić rozwój sprawy Zakładów Żelazostopów Nikopol i dziwne decyzje ukraińskich sędziów. I nie tylko w tej sprawie. Teraz w setkach procesów toczy się walka między grupą biznesową Kołomojski-Bogolubow a państwowym PrivatBankiem, czyli Ukrainą. Postaramy się opowiedzieć Państwu także o najciekawszych historiach dworskich.

spot_img
Źródło Lb.ua
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap