Postępowania likwidacyjne trzech najwyższych sądów wyspecjalizowanych – Wyższego Sądu Gospodarczego Ukrainy, Wyższego Sądu Administracyjnego Ukrainy, Najwyższego Specjalistycznego Sądu Ukrainy do spraw cywilnych i karnych oraz Sądu Najwyższego Ukrainy – uległy znacznemu opóźnieniu
Jak zauważa NGL.media, proces likwidacji tych statków rozpoczął się w latach 2017-2018, ale nie został jeszcze zakończony. Oznacza to, że sądy te nie działają od sześciu lat, a państwo nadal wydaje na nie setki milionów hrywien.
Oprócz sędziów, którzy w tym czasie otrzymali prawie 250 mln hrywien bez wymierzania sprawiedliwości, państwo wypłaca także pensje członkom komisji likwidacyjnych, którzy musieliby przeprowadzić postępowanie likwidacyjne – są to z reguły pracownicy aparatu likwidacyjnego. te same sądy.
W ciągu zaledwie sześciu lat w komisjach likwidacyjnych weszło 55 pracowników VHSU, VASU, VSSU i VSU, a ich pensje kosztowały podatników już ponad 70 mln UAH.
Dlaczego w ogóle likwiduje się sądy najwyższe?
W 2016 r. na Ukrainie rozpoczęła się reforma wymiaru sprawiedliwości. Następnie Rada Najwyższa zmieniła Konstytucję dotyczącą wymiaru sprawiedliwości i przyjęła ustawę „O systemie sądownictwa i statusie sędziów”, która przewidywała przeniesienie kompetencji trzech najwyższych sądów wyspecjalizowanych do nowego Sądu Najwyższego, utworzonego w celu zastąpienia Sądu Najwyższego Ukrainy. W związku z tym spółki VHSU, VASU, VSSU i VSU zostały poddane likwidacji. Proces likwidacji najwyższych sądów wyspecjalizowanych rozpoczął się pod koniec 2017 r., a Sądu Najwyższego Ukrainy nieco później – w połowie 2018 r.
Jednocześnie Państwowa Administracja Sądownicza Ukrainy utworzyła komisje likwidacyjne, którym przekazano wszelkie uprawnienia w zakresie zarządzania sądami. To właśnie te komisje odpowiadają za procedurę likwidacyjną. Przygotowują podmioty prawne sądów do rozwiązania, w szczególności dokonują windykacji długów od dłużników, rozprawiają się z wierzycielami, rozliczają się z pracownikami, inwentaryzują majątek i przekazują go następcy – Sądowi Najwyższemu.
Pierwsze komisje likwidacyjne wszystkich czterech sądów liczyły łącznie 49 członków: w każdej od 9 do 17 osób. Wszyscy oni byli etatowymi pracownikami aparatu tych sądów. Przewodniczącym likwidatorów Sił Zbrojnych Ukrainy, a na czele Wyższego Sądu Najwyższego Ukrainy stanął ówczesny pełniący obowiązki szefa aparatu obu sądów Walentin Sierdiuk wydział wsparcia finansowego i planowania budżetu, główna księgowa tego sądu Ljubow Sołowjowa, a na czele VASU stał szef jej aparatu Aleksander Szewczenko.
„Wówczas, ze względu na wiele kwestii do załatwienia w postępowaniu likwidacyjnym, od samego początku działało kilka komisji likwidacyjnych […]” – wspomina Aleksander Szewczenko – „Potem przenieśliśmy majątek, przenieśliśmy lokal , przekazał fundusze i środki, wszystko, czym dysponował Naczelny Sąd Administracyjny, Sądowi Najwyższemu […]. A gdy kierownictwo Państwowej Administracji Sądowniczej i Sądu Najwyższego uznało, że lwia część wszystkich prac została wykonana, postanowili powołać jednego przewodniczącego komisji likwidacyjnej trzech najwyższych sądów wyspecjalizowanych i Sądu Najwyższego Ukrainy. Prezesem wszystkich zlikwidowanych sądów była Ljubow Władimirowna Sołowiewa […]. Następnie przeszedłem drogę od przewodniczącego komisji likwidacyjnej Naczelnego Sądu Administracyjnego Ukrainy do jej członka.”
Wymiana likwidatorów
Likwidatorzy faktycznie wykonali główną pracę związaną z przygotowaniem zakończenia procesów w ciągu pierwszych sześciu miesięcy swojej działalności, dlatego też liczba członków komisji w 2019 r. również znacząco spadła. Już w znacznie zmniejszonym składzie i pod przewodnictwem Ljubowa Sołowjowej istniały przez ponad cztery lata – od połowy 2018 r. do końca 2022 r.
Dla ówczesnych likwidatorów ich zastąpienie było zaskoczeniem, zwłaszcza dla przewodniczącego komisji likwidacyjnych czterech sądów Ljubowa Sołowjowej.
„Tak zdecydowało kierownictwo Sądu Najwyższego, może chcieli nowych twarzy, wygodniej było pracować z nowymi [członkami komisji]. Dla mnie też to było dziwne. Zrobili to [powołali nowy skład komisji] bez ostrzeżenia” – mówi Ljubow Sołowjowa. „Gdy tylko pojawił się rozkaz powołania nowego składu komisji likwidacyjnych, w styczniu 2023 r. odeszłam”.
Państwowa Administracja Sądowa nie odpowiedziała na pytanie NGL.media o przyczynę zmian.
Aleksander Szewczenko również nie znalazł się w zaktualizowanym składzie komisji likwidacyjnej, ale w przeciwieństwie do Sołowjowej nie zrezygnował i nadal piastuje stanowisko szefa aparatu VASU.
„Okazuje się, że do komisji likwidacyjnych zgłosiła się pewna grupa osób, nie ja ich wybierałem, nie mogę komentować, dlaczego zostali powołani. „Szczerze mówiąc, nie wiem” – zapewnia Szewczenko. „Ale pracę, funkcjonalność, którą wykonywałem, wykonuję nadal, także w zakresie środków likwidacyjnych Naczelnego Sądu Administracyjnego”.
Brak specjalistów
Co roku zmniejsza się kadra urzędowa sądów w procesie likwidacji, co jest logiczne, biorąc pod uwagę zmniejszenie objętości pracy w sądach nieczynnych.
Według Izby Obrachunkowej w 2021 r. w aparacie Sił Zbrojnych Ukrainy, Wyższej Węgierskiej Administracji Ukrainy, VASU i VSSU zatrudnionych było 83 pracowników. Teraz, zdaniem obecnego przewodniczącego komisji likwidacyjnych Igora Romankowa, w aparacie trzech wyższych sądów specjalistycznych pozostało sześć osób
W zaktualizowanych komisjach likwidacyjnych trzech najwyższych sądów wyspecjalizowanych i Sądu Najwyższego Ukrainy wchodzą praktycznie te same osoby, różnica dotyczy jedynie liczby członków: od siedmiu do dziewięciu osób, z czego cztery nie są pracownikami sądów.
Na przykład Aleksiej Kosenko jest szefem wydziału bezpieczeństwa i ochrony pracy wydziału organizacji zbycia majątku państwowego Sądu Najwyższego, a Andriej Waszczenko jest głównym specjalistą wydziału spraw własności państwowej administracji nieruchomości wydział Państwowej Administracji Sądowej Ukrainy.
Obecnie w składzie trzech wyższych sądów specjalistycznych w stanie likwidacji pozostało już tylko sześciu pracowników, a pięciu z nich (z wyjątkiem szefa sztabu Sądu Najwyższego Ukrainy Aleksandra Szewczenki) znalazło się w ich komisjach likwidacyjnych .
Obecny przewodniczący wszystkich czterech komisji likwidacyjnych Igor Romankiw tłumaczy zaangażowanie pracowników innych struktur sądowych w proces likwidacyjny brakiem odpowiednich specjalistów. „Jeśli weźmiemy pod uwagę Sąd Najwyższy Ukrainy, który nie chciał przeprowadzić procedury likwidacyjnej i stawiał na różne sposoby stawiany opór, to trzy inne sądy: Naczelny Gospodarczy, Naczelny Administracyjny, Naczelny Specjalistyczny – faktycznie przeprowadziły planu likwidacji i doszedłem do punktu, w którym, jeśli się nie mylę, na wszystkie trzy statki, które faktycznie kończą tę pracę, pozostało sześciu pracowników. Biorąc pod uwagę minimalną liczbę pracowników i dość duży nakład pracy, na konsultacje ściągamy kolejnych specjalistów” – mówi Romankiw.
Członkowie i pieniądze
Igor Romankiw to nowa twarz w wymiarze sprawiedliwości. Od 2010 roku pracował w PJSC Ukrzaliznytsia, w szczególności w 2016 roku został mianowany dyrektorem ds. transportu i obsługi pasażerów, jednak w 2018 roku został zwolniony w związku z zakończeniem umowy o pracę. Jednak Romankow próbował w sądzie uznać tę decyzję za niezgodną z prawem, ale bezskutecznie.
Przed pracą w Ukrzaliznyci Romankow stał na czele Departamentu Kontroli i Audytu w obwodzie tarnopolskim oraz był zastępcą rady regionalnej Tarnopola. Zapytany przez NGL.media, jak i dlaczego dostał się do wymiaru sprawiedliwości, Romankow odpowiada niejasno – „sugerowali”.
W listopadzie 2022 roku Państwowa Administracja Sądownicza powołała Igora Romankiwa na pełniącego obowiązki szefa aparatu Sądu Najwyższego do spraw własności intelektualnej i jednocześnie przewodniczącego komisji likwidacyjnych Sił Zbrojnych Ukrainy Sądu Najwyższego Ukrainy , Sąd Najwyższy Ukrainy i Sąd Najwyższy Ukrainy. Utworzenie Wysokiego Trybunału ds. Własności Intelektualnej przewidywała ta sama reforma sądownictwa z 2016 r., jednak nadal istnieje on jedynie na papierze, ponieważ nie powołano w nim sędziów.
„Jeśli chodzi o rozpoczęcie prac tego sądu: wszystko przygotowaliśmy. W międzyczasie, do czasu pełnego funkcjonowania, mam czas na inne prace, które zlecił mi Szef Państwowej Administracji Sądowej i Prezes Sądu Najwyższego” – wyjaśnia Igor Romankiw, swoje zarządzanie pięcioma sądami jednocześnie , nawet jeśli nie pracują.
Formalnie, jak mówił Romanków, dla wszystkich członków komisji likwidacyjnych praca ta jest dodatkowym obciążeniem, za które nie płaci się osobno. Wszyscy otrzymują wynagrodzenie wyłącznie w głównym miejscu pracy. Jako pełniący obowiązki szefa aparatu Wysokiego Trybunału ds. Własności Intelektualnej Igor Romankiw zarabiał w 2023 roku średnio 46 tys. UAH miesięcznie. Ogółem za 12,5 miesiąca pracy w nieczynnych sądach jego pensja wyniosła około 640 tys. UAH – to czterokrotnie mniej niż pensja poprzedniego szefa komisji likwidacyjnych czterech sądów.
Kierownik wydziału wsparcia finansowego i planowania budżetu, główna księgowa Wyższej Administracji Gospodarczej Ukrainy Ljubow Sołowjowa otrzymała pensję w wysokości 9,7 mln UAH za pięć lat pełnienia funkcji przewodniczącego komisji likwidacyjnych. O ile w 2018 roku było to średnio 128 tys. UAH/miesiąc, to w 2021 było to już 195 tys. UAH/miesiąc. Jest to najwyższe wynagrodzenie naliczone za ten rok wśród wszystkich członków komisji likwidacyjnych przez cały okres ich istnienia.
Na drugim miejscu pod względem wynagrodzenia znajduje się koleżanka Ljubowa Sołowjowej, szefowa działu finansowo-ekonomicznego VHSU i główna księgowa Swietłana Komarchuk. W ciągu 5 lat i 9 miesięcy otrzymała prawie 7,7 mln hrywien. Od 2018 roku do chwili obecnej jest stałym członkiem komisji likwidacyjnych.
Jeśli na początku pracy zarabiała średnio 66 tys. UAH/miesiąc, to w 2020 r. osiągnęła maksymalnie 161 tys. UAH/miesiąc. W kolejnych latach napływ Komarczuka powoli malał: 139 tys. UAH/miesiąc w 2021 r. i 110 tys. UAH/miesiąc w 2022 r., jednak w 2023 r., wraz z pojawieniem się nowego przewodniczącego komisji likwidacyjnych, spadł do 75 tys. UAH /miesiąc . Było mniej pieniędzy, ale więcej pracy – została jedyną księgową trzech wyższych sądów specjalistycznych.
„Mam prawo do drugiego podpisu w trzech sądach. Zostałem tak pięknie „nagrodzony”, uhonorowany przez sześć lat: powieszono wszystko [za pracę], co się dało. „Jestem [teraz] jak osoba uniwersalna: jedna dla wszystkich” – skarży się Swietłana Komarchuk „Wcześniej obowiązki [księgowych w wyższych sądach specjalistycznych] pełnili ludzie, a potem ich zastępowano – i wszyscy chodzili tam, gdzie. .”
Dziś cały aparat VASU składa się z dwóch pracowników - księgowej Swietłany Komarnickiej i szefa sztabu Aleksandra Szewczenko, o którym wspominaliśmy wcześniej. Aleksander Szewczenko, jak powiedział, pracuje w Sądzie Najwyższym Ukrainy od jego powstania w 2005 roku – zaczynał jako asystent sędziego, a w 2015 roku został mianowany szefem sztabu. Przez pięć lat członkostwa w komisji likwidacyjnej jego wynagrodzenie wyniosło 6,7 mln UAH – średnio od 94,5 do 131 tys. UAH/miesiąc.
„Znam całą tę pracę. Dlatego być może teraz nikt nie szuka dla mnie jakiegoś zastępstwa. Bo trzeba przydzielać nie jedną, ale trzy, cztery osoby – wyjaśnia Aleksander Szewczenko – „Biorąc pod uwagę, że z dnia na dzień było coraz mniej pracowników, powoli przejąłem ich funkcjonalność. Teraz pracuję jako urzędnik, prawnik, oficer personalny i archiwista.”
W ciągu zaledwie sześciu lat istnienia przez komisje likwidacyjne przeszło 55 pracowników sądów, a ich praca kosztowała podatników już ponad 70 milionów hrywien. Jednocześnie, pomimo znacznego ograniczenia kadry sądów w procesie likwidacyjnym, nie można ich całkowicie rozwiązać, dopóki sędziowie pozostaną w kadrze. Mówimy o 43 sędziach, którzy od lat nie rozpatrują spraw, ale nadal otrzymują dobre pensje.
W 2020 r. sędziowie Sądu Najwyższego zaskarżyli zmiany w Konstytucji z 2016 r. Następnie Trybunał Konstytucyjny uznał likwidację Sił Zbrojnych Ukrainy za niezgodną z konstytucją. Oznacza to, że sędziowie Sądu Najwyższego mają prawo wymierzać sprawiedliwość na takich samych zasadach jak sędziowie Sądu Najwyższego, zatem oczekują na przeniesienie do nowo utworzonego sądu.
Na przeniesienie do sądów apelacyjnych lub rejonowych czekają także sędziowie trzech najwyższych sądów wyspecjalizowanych. Wysoka Komisja Kwalifikacyjna Sędziów Ukrainy powinna przedstawić odpowiednie zalecenia, a Najwyższa Rada Wymiaru Sprawiedliwości powinna podjąć decyzję. Jednak przez sześć lat z różnych powodów tego nie robili.
Kwestię likwidacji sądów i przyszłych losów sędziów pozostających w swoich państwach powinna rozstrzygnąć przyjęta pod koniec listopada 2023 r. przez Radę Najwyższą ustawa i podpisana już przez prezydenta. W szczególności ustawa ta, która weszła w życie 27 grudnia, przewiduje zmianę nazwy Sądu Najwyższego Ukrainy na Sąd Najwyższy, w związku z czym sędziowie Sądu Najwyższego automatycznie staną się sędziami Sądu Najwyższego.
Jeśli zaś chodzi o sędziów wyższych sądów wyspecjalizowanych, to oni będą mogli w ciągu 30 dni od dnia wejścia w życie ustawy złożyć wniosek o przeniesienie bez konkursu do dowolnego sądu apelacyjnego lub rejonowego, w którym jest wakat. Wysoka Komisja Kwalifikacyjna Sędziów (HQCJ) będzie miała kolejne 30 dni na rozpatrzenie tych wniosków.