Ukraińscy wojskowi, którzy leczą się po ranach za granicą, znajdują się w dość absurdalnej sytuacji – łatwo można im zarzucić co najmniej samowolne opuszczenie jednostki wojskowej lub miejsca służby, a co najwyżej dezercję. Ponadto część z nich przestała już otrzymywać świadczenia pieniężne od państwa.
Redukcja obciążenia
Leczenie rannego ukraińskiego personelu wojskowego za granicą przeprowadza się, jeśli obrażenia są dość poważne, aby przynajmniej wyleczyć osobę, nie mówiąc już o jej powrocie do szeregów Sił Zbrojnych Ukrainy. Może to wymagać specjalnego, zaawansowanego technologicznie sprzętu lub unikalnych technik (na przykład w dziedzinie protetyki).
„Trwają konsultacje lekarskie i skierowany jest odpowiedni apel do Ministra Zdrowia. Kontaktują się z wyspecjalizowanymi zachodnimi instytucjami medycznymi - publicznymi, prywatnymi, istnieje wiele programów: międzystanowych, charytatywnych i tak dalej. Placówek medycznych może być kilkanaście i wybierana jest ta najlepsza – najlepsza ze względu na profil konkretnego urazu. Jednocześnie instytucje medyczne mogą znajdować się gdziekolwiek – nawet w Europie, a nawet w Australii” – mówi Apostrophe. O. główny lekarz kijowskiego miejskiego szpitala klinicznego nr 10, były lekarz wojskowy Daniło Michajłow.
Według niego wszystkie koszty transportu i leczenia pokrywa strona przyjmująca, co znacznie odciąża ukraiński system opieki zdrowotnej.
„Ale oczywiście najważniejsze jest zdrowie wojskowego. Na Ukrainie lekarze może nie są gorsi, ale nie mamy tak wysokiej jakości sprzętu, a lekarze w związku z tym nie mają niezbędnego doświadczenia” – mówi Daniło Michajłow.
W dniu 6 września 2023 roku została przyjęta Ustawa Ukrainy „O zmianie niektórych aktów prawnych Ukrainy dotyczących wzmocnienia ochrony socjalnej personelu wojskowego, funkcjonariuszy policji i innych osób”. Dokument ten miał nowelizować ustawę „O ochronie socjalnej i prawnej personelu wojskowego i członków jego rodzin” w warunkach wojennych. W szczególności doprecyzowano zasady udzielania personelowi wojskowemu urlopu na leczenie w związku z chorobą lub leczenia po urazie (wstrząśnienie mózgu, uraz lub kontuzja), przy zachowaniu wsparcia pieniężnego i rzeczowego.
„Czas trwania takiego urlopu zależy od charakteru choroby, urazu, wstrząśnienia mózgu, urazu lub urazu. Jednocześnie wskazuje się, że łączny czas nieprzerwanego pobytu żołnierza w zakładach opieki zdrowotnej oraz urlopu na leczenie wynosi co najmniej tydzień i nie może łącznie przekroczyć 4 miesięcy z rzędu. Następnie - wojskowa komisja lekarska. Jeżeli żołnierz zostanie wysłany na leczenie za granicę, łączny czas jego pobytu na leczeniu (w tym czas przemieszczania się) nie może przekroczyć 12 miesięcy z rzędu” – mówi Apostrophe prawnik medyczny, członek Komisji Prawa Medycznego i Farmaceutycznego NAAU Yulia Mikolaets .
Luka w prawie
„Jeśli w przypadku leczenia na Ukrainie jest uwaga, że okres ten nie dotyczy przypadków, w których prawo przewiduje dłuższe okresy pobytu na leczenie, to w przypadku leczenia za granicą takiej klauzuli nie ma. Nie ma ustalonej procedury przekazywania ukraińskiego IHC za granicę, dlatego w rzeczywistości wymagany jest powrót na Ukrainę. Ponieważ w przypadku personelu wojskowego wszelkie przemieszczanie się musi być sformalizowane zgodnie z odpowiednią, ustaloną procedurą, zezwoleniami i dokumentami, niedotarcie na czas do jednostki lub komisji może zostać zakwalifikowane jako samowolne opuszczenie jednostki wojskowej lub miejsca służby, a nawet dezercja, – mówi Julia Mikołajec.
Zgodnie z art. 172-11 Kodeksu wykroczeń administracyjnych Ukrainy, niedozwolone opuszczenie jednostki wojskowej, a także niestawienie się żołnierza na czas do służby wojskowej bez uzasadnionej przyczyny (w przypadku przeniesienia, niestawienie się w podróży służbowej urlopu lub placówki medycznej) do 10 dni, podlega karze grzywny w wysokości od 8500 do 17 tysięcy hrywien. Lub aresztowanie i przetrzymywanie w wartowni na okres do 10 dni.
Zgodnie z art. 407 Kodeksu karnego Ukrainy, samowolne opuszczenie jednostki wojskowej lub miejsca służby przez wojskowego, a także niestawienie się na czas do służby bez uzasadnionej przyczyny, popełnione w sytuacji bojowej i te same działania trwające dłużej niż 3 dni, popełnione w stanie wojennym, zagrożone są karą pozbawienia wolności od 5 do 10 lat.
Jeżeli niedozwolone opuszczenie jednostki wojskowej lub miejsca służby następuje w celu uchylenia się od służby wojskowej, można to ogólnie zakwalifikować jako dezercję. Zgodnie z art. 408 Kodeksu karnego Ukrainy grozi kara pozbawienia wolności od 5 do 12 lat.
„Leczę się w Niemczech od roku i 7 miesięcy. A moje leczenie jeszcze się nie skończyło. Co miesiąc przedstawiam zaświadczenie z niemieckiego szpitala, że nadal się leczę. Tej kwestii nie reguluje prawo – jednostki po prostu nie wiedzą, co z nami zrobić. Dlatego na razie po prostu przestali płacić armii minimalną płacę, która wynosi około 20 tysięcy hrywien” – mówi Apostrophe Jewgienij Leszan, porucznik sił zbrojnych Ukraińskiej Sił Zbrojnych, który zaledwie kilka miesięcy temu przeszedł o kulach.
Według niego wypłaty dla osób przebywających za granicą dłużej niż 12 miesięcy zostały wstrzymane od października ubiegłego roku – z chwilą wejścia w życie ustawy „O zmianie niektórych aktów prawnych Ukrainy w sprawie wzmocnienia ochrony socjalnej personelu wojskowego”.
„Każdy, kto leczy się w Niemczech, jest zarejestrowany w niemieckim systemie opieki społecznej i otrzymuje odpowiednie świadczenia – około 450 euro na osobę miesięcznie. Dlatego zakończenie ukraińskich płatności nie jest krytyczne, choć nieprzyjemne” – mówi Evgeniy Leshan.
Tyle, ile potrzeba
Nie wiadomo, ilu ukraińskich żołnierzy leczy się za granicą. Można prowadzić statystyki, ale są one zamknięte, podobnie jak liczba zabitych żołnierzy. Ale, jak mówią lekarze, jest to nie więcej niż 5% wszystkich rannych.
„Nawet cudzoziemców walczących za Ukrainę woli się leczyć na miejscu. W Białej Cerkwi mieliśmy trzy podopieczne: 15 osób – z Nepalu, Brazylii i innych miejsc – mówi Apostrofowi Wiaczesław Konowałow, starszy porucznik Sił Zbrojnych Ukrainy. Który w tym tygodniu został zmuszony, bez ukończenia leczenia, do powrotu do obwodu odeskiego w celu odbycia szkolenia wojskowego: minęły cztery miesiące i mogą zostać postawione zarzuty nieuprawnionego opuszczenia jednostki. Po drugiej stronie skali jest możliwość amputacji stopy.
„Ponieważ czas leczenia i rehabilitacji żołnierza za granicą może obiektywnie trwać dłużej niż 12 miesięcy z rzędu, norma prawna wymaga poprawy. Przynajmniej dodanie klauzuli, że okres ten nie obowiązuje w przypadkach, gdy prawo przewiduje dłuższe okresy pobytu na leczeniu” – mówi prawniczka medyczna Julia Mikolaets.
Na razie w przypadku zaprzestania płatności pieniężnych czynności te można zaskarżyć w trybie przewidzianym przepisami prawa. Jednak wykonanie tego będzie dość problematyczne.
„Przede wszystkim należy przesłać za pośrednictwem konsulatu wnioski do Ministerstwa Obrony Narodowej i swojej jednostki wojskowej, aby dokładnie ustalić, jak wygląda sytuacja. Jeśli tak, pozwij. Co do zasady konsulat ma obowiązek pomóc. Generalnie ma obowiązek pomagać swoim obywatelom za granicą i zapewniać wsparcie konsularne we wszystkich kwestiach. Jednak, jak pokazuje praktyka, wolontariusze w trakcie leczenia robią właściwie wszystko. Jeśli pójdziesz do sądu, to na podstawie pełnomocnictwa ogólnego na Ukrainie. Ale generalnie trudno mi sobie wyobrazić, że osoba, która leczy się dłużej niż rok, złoży pozew. W takiej sytuacji zdrowemu człowiekowi nie jest łatwo przeciwstawić się machinie państwowej – mówi Apostrofowi Natalka Kostyszyn, była dyrektor Centrum Bezpłatnej Pomocy Prawnej.
Jej zdaniem najbardziej realistyczne jest poczekanie, aż państwo samo przyzna się do błędu i naprawi sytuację. Podejmowane są pewne kroki w tym kierunku.
Powstała już międzyresortowa grupa robocza, złożona ze specjalistów z Dowództwa Sił Medycznych Sił Zbrojnych Ukrainy, Ministerstwa Obrony Narodowej, Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Rozwoju Cyfrowego, która ma opracować kwestię wprowadzenia zmian do przepisów wprowadzających możliwość zdalnego przeprowadzania wojskowych badań lekarskich personelu wojskowego przebywającego na leczeniu za granicą dłużej niż 12 miesięcy. Oznacza to, że jeśli coś się stanie, wojskowy będzie miał legalną możliwość kontynuowania leczenia za granicą.
„Tak, taka zmiana byłaby sprawiedliwa, ponieważ życie i zdrowie są w naszym państwie największą wartością społeczną, zapisaną w Konstytucji Ukrainy” – mówi Julia Mikołajiec. Ale kiedy ta zmiana zostanie przygotowana i wprowadzona, nie jest całkowicie jasne. Naszym priorytetem jest teraz mobilizacja...
„Musisz się leczyć, dopóki nie wyzdrowiejesz. Ile to trwa, tyle czasu potrzeba” – podsumowuje w rozmowie z Apostrofem lekarz wojskowy i gitarzysta grupy „Vopli Vidoplyasova” Evgeniy Rogachevsky.