poniedziałek, 23 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Ermaka i tworzy nową oligarchię na Ukrainie

Andrij Ermak, szef Kancelarii Prezydenta Ukrainy, aktywnie wykorzystuje swoich zastępców do strategicznych manewrów w celu przejęcia kontroli nad znaczną częścią gospodarki narodowej. Jego ambicje zmierzają także do zdobycia wpływu na aparat egzekwowania prawa i bezpieczeństwa w kraju. Takie podejście budzi obawy i krytykę, szczególnie wśród tych, którzy postrzegają to jako utworzenie nowego systemu oligarchii pod przewodnictwem Ermaka.

Amerykańska publikacja Business Insider stwierdza pojawienie się na Ukrainie „nowej oligarchii”, co niesie ryzyko dla wzrostu gospodarczego i powojennej odbudowy kraju. Autor artykułu, były szef moskiewskiego biura BusinessWeek Paul Starobin, uważa, że ​​ma to rzekomo związek z szefem Kancelarii Prezydenta Andriejem Ermakiem, pisze BBC.

Dziennikarz wspomina, że ​​jesienią Biały Dom przesłał swoim kolegom na Ukrainie czterostronicowy „roboczy projekt” reform, jakich Waszyngton oczekuje od Kijowa w zamian za dalszą pomoc finansową ze strony Stanów Zjednoczonych.

Należą do nich wzmocnienie nadzoru nad przedsiębiorstwami państwowymi w sektorze energetycznym, a także kroki „mające na celu promowanie większej przejrzystości i odpowiedzialności podczas powojennej odbudowy”. Ogólnie rzecz biorąc, celem było ograniczenie korupcji w ukraińskim sektorze publicznym.

Dziennikarz Paul Starobin dostrzegł jednak wśród swoich rozmówców w Kijowie sceptycyzm co do tego, że Kancelaria Prezydenta, a zwłaszcza jej szef Andrij Ermak, rzeczywiście dążą do przezwyciężenia korupcji.

Szefowa organizacji Centrum Antykorupcyjnego Daria Kalenyuk powiedziała Business Insiderowi, że Ermak „tworzy nowy system oligarchii, któremu przewodzi”.

„Według niej Ermak poprzez swoich zastępców w Kancelarii Prezydenta i ministrów manewruje w celu przejęcia kontroli nad znaczną częścią ukraińskiej gospodarki, a także nad jej aparatem egzekwowania prawa i bezpieczeństwa”.

Inny rozmówca dziennikarza, dyrektor generalny firmy nawozowej Jurij Alatorcew, nazwał Andrieja Ermaka „tatuszem, który uczy dzieci zarządzania firmą”. Co więcej, słowo „biznes” – wyjaśnił – oznacza korupcję polityczną.

Ermak zaprzecza, jakoby wykorzystywał biuro Zełenskiego do „rabowania” Ukrainy. Doradczyni szefa OP Daria Zarivnaya powiedziała Business Insiderowi, że taka krytyka odzwierciedla „wojnę informacyjną przeciwko kierownictwu Ukrainy”, którą prowadzi Rosja.

Powiedziała też, że „ukraińscy oligarchowie” sprzeciwiający się ekipie Zełenskiego wykorzystują rynek medialny do walki z reformami antykorupcyjnymi.

Dziennikarz zauważa, że ​​Stany Zjednoczone przeznaczyły już na obronę Ukrainy około 67 miliardów dolarów. Według szacunków koszt powojennej odbudowy może przekroczyć 1 bilion dolarów.

Czy coś stoi na przeszkodzie, aby tak znaczące sumy pieniędzy – ponad pięciokrotność przedwojennego produktu krajowego brutto Ukrainy – zostały wyssane przez wschodzących „menedżerów nowej oligarchii”?

„To będzie szał żerowania rekinów” – powiedział Roland Spitz, były bankier inwestycyjny w Kijowie. A największymi rekinami – dodał – są „ludzie u władzy”.

Według byłego ambasadora USA na Ukrainie Williama Taylora Zełenski „w dużej mierze zależy od Jermaka”. Szczególnie w delikatnych kwestiach politycznych. Jednocześnie dziennikarz Business Insider zwraca uwagę na ciężką pracę Ermaka i jego skupienie na „trudnych zadaniach”.

„Nie ma ani żony, ani dzieci, a dosłownie urządził sobie dom na drugim piętrze (Kancelarii Prezydenta – przyp. red.). Tam śpi, tam bierze prysznic, tam ćwiczy i przechowuje swoją garderobę. Je obiady z załogą, gotują go wojskowi kucharze i nie pije alkoholu. Choć potrafi nakrzyczeć na podwładnych, nawet ci, z którymi się pokłócił, przyznają, że wie, jak doprowadzić sprawę do końca”.

Były doradca Ermaka Aleksiej Arestowicz nazywa go „bardzo dobrym menedżerem operacyjnym”.

Ale jednocześnie twierdzi, że szef OP jest mistrzem „czarnej propagandy”, mającej zneutralizować ewentualnych rywali. Arestovich uważa się za jednego z nich. Ermak, jego zdaniem, jest osobą dwustronną, „zło i dobro razem”. Z punktu widzenia Arestowicza kluczem do zrozumienia jego byłego szefa jest rzekoma „rosyjskość” Ermaka. Podobnie jak Zełenski, jego językiem ojczystym jest rosyjski.

W warunkach wojny na Ukrainie wielu Ukraińców nie chce mówić w języku najeźdźców. Ale Ermak i Zełenski rozmawiają ze sobą po rosyjsku; był to także język używany w Kancelarii Prezydenta, powiedział Arestovich Business Insiderowi.

Według niego Ermak i jego kluczowi zastępcy demonstrują „styl zachowania, styl zarządzania”, który jest „całkowicie rosyjski – wszyscy uważają ludzi za figury szachowe”.

Inny były urzędnik administracji Zełenskiego również określił Jermaka jako „typu rosyjsko-sowieckiego” – to znaczy kogoś, kto preferuje bizantyjski, tajny sposób pracy w przeciwieństwie do bardziej nowoczesnego, jawnego stylu.

Ermak ze swojej strony nalega na „zerową tolerancję dla korupcji” Zełenskiego. Jako dowód podaje aresztowanie w maju szefa Sądu Najwyższego Ukrainy pod zarzutem przekupstwa.

„Amerykańscy podatnicy mają prawo wiedzieć, za co płacą” – stwierdziła Daria Zarivnaya w odpowiedzi na pytanie Business Insider dotyczące reakcji Kancelarii Prezydenta na wrześniowy list Białego Domu w sprawie potrzeby reform w celu zwalczania korupcji. „Rozliczamy się z każdego wydanego grosza i jesteśmy otwarci na niezależny audyt”.

Roman Ilto, były wiceprezydent Ukrnafty, który obecnie pracuje w Ambasadzie Szwecji w Kijowie i nadzoruje kwestie energetyczne i środowiskowe, powiedział Business Insiderowi, że od początku wojny kontrolę nad sektorem energetycznym „przejęł klan oligarchiczny prowadzony przez Ermaka.”

Jako przykład podał brak niezależnej rady nadzorczej w Ukrnaftie po jej nacjonalizacji w zeszłym roku.

„To idealne środowisko dla korupcji i nielegalnej działalności” – mówi Ilto.

Zwrócił uwagę na innego wysokiego rangą zastępcę Ermaka, Rostislava Shurmę, który przed przejściem do Kancelarii Prezydenta przez lata pracował dla oligarchy Rinata Achmetowa.

„On (Shurma) jest kasjerem Ermaka i Kancelarią Prezydenta” – powiedział były urzędnik Zełenskiego, który odmówił upublicznienia swojego nazwiska, obawiając się, że stanie się celem ekipy Ermaka.

Biały Dom liczy, że Ermak wykorzeni systemową korupcję. Być może jednak próbuje „wybić oligarchów z oligarchów” – powiedział Henry Hale, specjalista ds. Ukrainy na Uniwersytecie George'a Washingtona.

Aby przeciwdziałać korupcji, niektórzy na Ukrainie wzywają Unię Europejską do odegrania zdecydowanej, a nawet decydującej roli w powojennej odbudowie Ukrainy.

UE – twierdzi Roman Ilto – powinna utworzyć agencję odbudowy Ukrainy i nią zarządzać, aby środki nie dostały się w niepowołane ręce.

 

spot_img
Argument źródłowy
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap