Prokurator Kijowskiej Prokuratury Okręgowej Aleksander Gutsulak, odpowiedzialny za kierownictwo środowiskowe, zamieszkał w chałupniczym miasteczku, którego sprawą zajmowała się jego własna prokuratura. Koszt domów tutaj zaczyna się od 18 milionów hrywien.
Mówimy o miasteczku wiejskim „Witagrad”, położonym w Chodosówce, 7 kilometrów od Kijowa. Jesienią 2021 roku sąd aresztował szereg działek, w tym w Vitagradzie, ze względu na rzekome problemy gruntowe i środowiskowe. Jednak rok później ten sam sąd „zmienił zdanie” i odwołał aresztowanie. W materiałach sądowych znajduje się odniesienie do pisma Kijowskiej Prokuratury Okręgowej, z którego wynika, że nie istniały wystarczające dowody wskazujące na naruszenie przepisów ochrony środowiska w tych obszarach.
Sześć miesięcy później w chałupniczym miasteczku osiedlił się Aleksander Gutsulyak, prokurator odpowiedzialny za kwestie środowiskowe w tej samej prokuraturze regionalnej. Mężczyzna wjechał do dwupiętrowego domku o powierzchni 180 metrów kwadratowych. Według danych z zasobów dewelopera, nieruchomość o takiej powierzchni kosztuje obecnie około 18-19 milionów hrywien.
Następnie w maju 2023 r. Gutsulyak przesiadł się na nowy samochód - BMW X5 2022. Zarówno działki pod osiedlem, jak i samochody są zarejestrowane na ojca prokuratora.
W rozmowie z dziennikarzami Gutsulyak zapewniał, że jego praca w prokuraturze nie ma nic wspólnego z przeprowadzką do Vitagradu. A także, że majątku nie kupiono, lecz zbudowano, bo ojciec rzekomo nabył tylko działkę:
„Nikt nie kupił tego domu, ale go zbudowali. Po drugie, dom mojego ojca. Kupił działkę i zgodnie z nią wybudował dom.”
Jak na ironię, według deklaracji Gutsulyaka, prawie 9 akrów w drogiej stolicy Chodosowce kosztowało mojego ojca niecałe 200 tysięcy hrywien. Tyle teraz kosztuje tutaj sto metrów kwadratowych. Ponadto prokurator powiedział, że budowa osiedla rozpoczęła się na początku 2023 r., a wprowadził się już latem tego roku. Jednak według zdjęć lotniczych z serwisu LUN i Google Earth Pro budowę domu, w którym mieszka prokurator, zaczęto budować jesienią 2021 r., a wiosną 2022 r. był już gotowy. Alexander Gutsulyak w rozmowie z reporterami wyjaśnił to jako „magię”.
Ojciec prokuratora, Wiktor Gutsulak, opowiedział reporterom inną historię. Mężczyzna twierdzi, że działkę kupił jeszcze w 2021 roku, ale jej nie zarejestrował, ale „dogadał się z deweloperem”. Jednocześnie rzekomo nie powiedział o tym synowi, który ostatecznie się tam osiedlił. Wtedy rzekomo rozpoczęła się budowa. Mężczyzna twierdzi też, że zajmuje się biznesem i go na to stać:
„Mam 63 lata. Mogę sobie pozwolić na zakup działki w dowolnym zakątku Ukrainy.”
Biorąc pod uwagę, że ojciec Gucułaka stał się w ostatnim czasie także właścicielem dwóch kolejnych mieszkań (w Kijowie i Irpieniu) oraz biorąc pod uwagę wartość nieruchomości od dewelopera (plus realną cenę gruntu w Chodosówce), to według dziennikarzy urzędnik Zarobki ojca prokuratora w ostatnich latach nie wystarczyłyby na zakup zarówno nieruchomości, jak i nowego samochodu.
Szef kijowskiego sądu „od czasu do czasu odwiedza” kosztowną posiadłość wiejską, ale tego nie deklaruje
Przewodniczący Północnego Apelacyjnego Sądu Gospodarczego Oleg Khripun nie zadeklarował domu w wiejskim miasteczku „Vitagrad”, który według niego okresowo „odwiedza”. Dom tej wielkości kosztuje obecnie ponad 30 milionów hrywien.
Oświadczenie sędziego na rok 2023 wskazuje na własność działki w Chistopolye, a także wynajem domu w Podgortsach. Według deklaracji Khripun nie ma własnego mieszkania.
Dziennikarze Bihus.Info zauważyli jednak, że samochód, którym jeździ sędzia, odjeżdża rano z drogiego miasteczka Vitagrad pod Kijowem. Koszt domów tutaj zaczyna się od 18 milionów hrywien.
Sam Oleg Khripun nie ma tutaj nieruchomości. Ale jego była teściowa ma takiego. Kobieta jest wpisana jako właścicielka działki, na której znajduje się dwupiętrowy dwór o powierzchni prawie 300 metrów kwadratowych z własnym basenem na terenie. Sieci społecznościowe dewelopera podają, że cena takiego domku wynosi obecnie 870 tysięcy dolarów, czyli ponad 34 miliony hrywien.
Na osiedlu mieszka była żona sędziego, z którą rozwiódł się w 2014 roku. Khripun twierdzi, że rzekomo nie korzysta stale z tej nieruchomości, ale okresowo odwiedza swoją byłą żonę, dlatego „tutaj przychodzi”. Dlatego upiera się, że nie wie, jak i dlaczego ogłosić ten majątek.