Piątek, 5 lipca 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Galina Kozlenko: powiązana z Kremlem?

Słynna z afery sędzia mieszka w domu, który kupiła na podstawie pełnomocnictwa wydanego na terytorium Federacji Rosyjskiej.

Foto: Kozłenko

Sędzia z rosyjskim paszportem. Sędzia bierze łapówki. Sędzia ingeruje w działalność organów państwowych. Władzę próbuje przejąć przestępczy syndykat sędziowski (sprawa sędziów kijowskiego Sądu Apelacyjnego). I wreszcie sędzia jest zdrajcą państwa (sprawa sędziego Larisy Bogomołowej). Jest to dziś powszechna praktyka ukraińskiego wymiaru sprawiedliwości.

Słowo „sędzia” oznacza dziś popełnienie przestępstw kwalifikowanych – czyli wyróżniających się stopniem zagrożenia publicznego. Na Ukrainie istnieją nawet zorganizowane grupy przestępcze sądownicze! „Standardowymi” przykładami są „sprawa Kijowskiego Okręgowego Sądu Administracyjnego” czy sprawa sędziego Knyazewa; „sprawa sędziów Kijowskiego Sądu Administracyjnego” itp.

Na tym tle postępowanie sędziego Sądu Solomenskiego w stolicy Galiny Aleksandrownej Kozlenko wydaje się niemal zwyczajne. „Po prostu” przywłaszczyła sobie cudzą ziemię. Dlaczego wykorzystała swoje oficjalne stanowisko i powiązania swojej „policyjnej” rodziny? A także dokument wydany w Federacji Rosyjskiej, która w tym czasie była już w stanie wojny z Ukrainą. Prawdopodobnie w tym przypadku mówimy o przyjęciu łapówki przez sędziego - pod pozorem zakupu nieruchomości.

Ziemia Czernobrówki

Mieszkanka Kijowa Elena Grigoriewna Czernobrowkina mówi:

„Całe życie pracowałem dla państwa: najpierw byłem nauczycielem, potem pracowałem w Ministerstwie Obrony Ukrainy. Obecnie jestem emerytką i posiadam orzeczenie o niepełnosprawności III grupy, które zostało mi przyznane z powodu choroby nowotworowej. W związku z pogorszeniem się sytuacji finansowej rodziny w związku z moim leczeniem, rehabilitacją i dalszymi badaniami, a także operacją, którą przeszedł mój mąż, zaistniała konieczność sprzedaży działki (nr katastralny 8000000000:72:279:0052) , położony pod adresem: Kijów, rejon Solomensky, ul. Jantarnaja, działka nr 31, która należała do mnie na mocy prawa własności” – mówi kobieta.

Według Eleny Grigoriewnej, kupując tę ​​nieruchomość gruntową, była ona w zaniedbanym stanie - na terytorium znajdował się zardzewiały złom, w wyniku czego nie zbudowano tam żadnych konstrukcji.

„W czasie, gdy byłem właścicielem tej witryny, moja rodzina odwiedziła ją tylko kilka razy. Nadal nie mogłem zabrać się za uporządkowanie terenu i usunięcie złomu, a moja rodzina została pozbawiona możliwości budowy domu, ponieważ z powodu powyższych okoliczności nie było środków na budowę” – mówi Elena Grigorievna.

Najciekawsze zaczęło się po tym, jak rodzina Czernobrowkinów postanowiła trochę posprzątać teren i usunąć złom przed sprzedażą.

„22 lutego 2021 roku wezwano służby w celu usunięcia śmieci. Na ten sam dzień planowana była także transakcja kupna-sprzedaży działki. Ale właśnie w tym momencie, gdy robotnicy usuwali śmieci, na miejsce przybyli funkcjonariusze wydziału policji Solomensky Komendy Głównej Policji Narodowej w Kijowie” – mówi emeryt.

Co ciekawe, stróże prawa NIELEGALNIE weszli na zamknięty teren otoczony płotem, będący własnością prywatną. Jak wiadomo, w takich przypadkach konieczne jest odpowiednie postanowienie sądu. Policja tego nie miała:

  

„Powiedzieli mi, co następuje: «Władze zarządziły, przyjechaliśmy», te ​​słowa słychać zresztą na nagraniu wideo wykonanym przez członków mojej rodziny. Nie wydano żadnego zezwolenia w formie odpowiedniego postanowienia sądu. Najpierw przybyli funkcjonariusze patrolu, potem śledczy. Następnie w ciągu kilku godzin na miejsce przybyło kilka kolejnych oddziałów. Jednocześnie nie potrafili wyjaśnić, dlaczego to robią” – mówi Elena Czernobrovkina.

Nic dziwnego, że transakcja kupna-sprzedaży nie doszła do skutku, mimo że policja biegała tam i z powrotem.

Nieuprzejmi sąsiedzi

W sprawę zaangażował się prawnik, który przy pomocy dochodzeń szybko ustalił, kto i dlaczego wezwał policję. W szczególności w odpowiedzi na jedno z wezwań pojawił się numer telefonu 063-462-**-**, z którego wykonywano połączenia. Co ciekawe, nieznana osoba nazywała siebie sąsiadem.

Stało się jednak jasne, kto wciskał szprychy w koła emeryta: za pomocą Internetu i aplikacji mobilnej „Getcontact” udało się ustalić, że pod wskazanym numerem posługiwał się niejaki Maxim Godun, pracujący w Solomensky Court jako asystent sędziego Galiny Kozlenko:

boże

boże

Numer telefonu Maxima Goduna, asesora sędziego Kozlenki, został ustalony za pomocą aplikacji mobilnej „Getcontact”.

Z wyciągów sądu wynika, że ​​Godun przebywał w godzinach pracy w swoim miejscu pracy i nie mógł fizycznie przebywać w Żuljanach. Wniosek nasuwa się sam – Godong zadzwonił z pracy. I zgodnie z czyimiś instrukcjami nie ma tu żadnego osobistego zysku. Zaryzykowalibyśmy przypuszczenie, że Goduna poproszono o zorganizowanie wezwania policji przez prawdziwą sąsiadkę Czernobrowkiny, Galinę Kozłenko.

Dziś Maxim Godun jest oskarżonym w postępowaniu karnym z art. 383 ust. 1 (celowo fałszywe zgłoszenie popełnienia przestępstwa). Ale policja jest „muryzhat” w tej sprawie – śledczy nie przesłuchał jeszcze w tej sprawie skarżącej, Eleny Chernobrovkiny. Ale sam N. Godun nie stawił się na przesłuchania.

Jaki motyw miał sędzia Kozlenko, narażając swojego asystenta M. Goduna na „przestępstwo”? A jak emerytka Czernobrowkina ingerowała w sędziego Sądu Solomenskiego, który piastuje to stanowisko od 2011 roku?

Wyszło to na jaw później – po sprzedaży działki, która ostatecznie nastąpiła wiosną:

zaufanie

Natomiast nowy właściciel gruntu, Marek Gorbaczenko, wykonał prace geodezyjne, w wyniku których okazało się, że ta część domu pani Kozlenki, która znajduje się na sąsiedniej działce przy ul. Yantarnaya, lat 33, faktycznie stoi... na terytorium, które zdobył! Z oficjalnej konkluzji geodety wynika, że ​​„rzeczywiste granice działki nr 31, jej ukształtowanie i powierzchnia w terenie nie pokrywają się z danymi Państwowego Katastru Gruntów, znajdują się punkty zwrotne granicy działki za płotami otaczającymi sąsiednie domy”:

Oficjalnym właścicielem „sądowej” działki od października 2017 r. jest emeryt Aleksander Iwanowicz Kozlenko, były szef jednego z departamentów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy. A po przejściu na emeryturę w 2007 r. i aż do śmierci w wypadku samochodowym w 2021 r. był przewodniczącym związku zawodowego certyfikowanych pracowników organów spraw wewnętrznych, osobą bardzo wpływową. W rzeczywistości dom o powierzchni 386 metrów kwadratowych i grunt były przez te wszystkie lata użytkowane przez córkę słynnego przewodniczącego związku zawodowego – sędziego Sądu Rejonowego Solomensky miasta Kijów Galina Aleksandrowna Kozlenko. Która, żeby nie zepsuć jej deklaracji, zarejestrowała ten kosztowny zakup w imieniu swojego emerytowanego ojca.

Ale najważniejsze w tej historii jest inaczej: dom i działka pod nim zostały zakupione przez sędziego od osoby na podstawie pełnomocnictwa, które zostało wydane w obwodzie moskiewskim Federacji Rosyjskiej JUŻ W CZASIE WOJNY:

Istnieją podstawy, aby podejrzewać sędzię Galinę Kozlenkę, że przyjęła łapówkę od wroga – państwa rosyjskiego – w postaci tego jej domu. I być może to kolejny powód, dla którego ta nieruchomość w stolicy została zarejestrowana na nazwisko jego ojca, słynnego policjanta.

Czy sędzia nie mógł zrozumieć, że jest to niedopuszczalne?

Pytanie jest retoryczne.

Czy sędzia przed zakupem domu lub bezpośrednio po nim może dokonać oględzin terenu i stwierdzić, że oferowany jej dom znajduje się na cudzej działce? (Jest to standardowa procedura przy realizacji takich transakcji).

Pytanie jest również retoryczne.

Ale mimo to koleżanka z klasy osławionego byłego urzędnika najwyższego szczebla Akademii Prawa w Charkowie, Galina Kozlenko, zgodziła się na tę umowę.

A potem chciała też przejąć dla siebie resztę działki Czernobrowkiny, oczywiście znając niuanse z domem, który „wspiął się” na cudzą ziemię.

„Kilka miesięcy przed incydentem, wraz z telefonami policji, za pośrednictwem jednego z sąsiadów, rodzina Kozlenków ustnie złożyła ofertę zakupu mojej działki. Ale cena, którą zaproponowała, była o połowę niższa od ceny rynkowej. Kiedy odmówiłem, odpowiedź przyszła natychmiast – „spotkamy się w sądzie”. Dopiero teraz staje się jasne, że Kozłenko już wtedy wiedział, że część mojej działki znajduje się bezpośrednio pod ich domem” – mówi Elena Grigoriewna.

Ponieważ przedstawicielom rodziny Kozlenków daleko do ostatnich specjalistów w dziedzinie prawa (więcej o tym później), trudno uwierzyć, że kupując dom i działkę (osobne pytanie – jakim kosztem?) wykonywać prace geodezyjne. Inaczej nie byłoby takiego oporu...

Sędzia typu kryminalnego

Co mamy w ostatecznym rozrachunku?

Po pierwsze, wykorzystywanie przez panią Kozlenkę swojego oficjalnego stanowiska do celów osobistych.

Po drugie, zajęcie cudzej nieruchomości.

Po trzecie, nakłanianie do nielegalnych działań swojego podwładnego, który pod przymusem, jako podwładny, świadomie i nieprawdziwie złożył policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

Na co powinny zwrócić uwagę organy ścigania i Najwyższa Rada Wymiaru Sprawiedliwości. Co więcej, właściciele gruntów zwrócili się z odpowiednim wnioskiem do Sądu Najwyższego i innych właściwych organów – i nadal czekają na reakcję sędziego Kozlenki na bezprawność:

Złe intencje sędziego Kozlenki wobec obcej ziemi staną się oczywiste, jeśli przypomnimy sobie kilka przykładów nieuczciwości tego sędziego.

Na przykład skandaliczna historia jej deklaracji. Media, które uważnie monitorują wymiar sprawiedliwości, już w 2015 roku zauważyły, że G. Kozlenko lubi manipulować nieruchomościami - więc po nieskazitelnie czystej deklaracji w 2014 roku, w której nie ma ani udziału, ani działki, w 2015 nagle deklaruje 1059 mkw. m nieruchomości niemieszkalnych w obwodzie charkowskim, których rzekomo jest właścicielem od 2006 roku.

Albo skandaliczna historia oceny kwalifikacji sędziego Sądu Rejonowego Solomensky miasta Kijowa Galiny Aleksandrownej Kozlenki pod kątem zgodności z zajmowanym stanowiskiem. W trakcie przesłuchania (kwiecień 2018 r.) Komisja Oceniająca ustaliła okoliczności, które „wskazowały na naruszenie przez sędziego G.A. Kozlenkę. ustawodawstwo w zakresie zapobiegania korupcji.” W związku z tym zdecydowano o powiadomieniu Krajowej Agencji Przeciwdziałania Korupcji o tych okolicznościach i wstrzymano ocenę kwalifikacyjną sędziego.

W lipcu 2018 r. NAPC skierowała do Komisji pismo „w sprawie nieprzekazania materiałów potwierdzających nierzetelność informacji zawartych w oświadczeniach elektronicznych sędziego G.A. Kozlenki. i nie ma uzasadnienia dla niespójności takich informacji.” Krótko mówiąc, Komisja Oceniająca „zapomniała” przesłać do NAPC informację faktyczną o ujawnionych kłamstwach w oświadczeniach sędziego G. Kozlenki. A skoro „zapomniałem” go wysłać, to NAPC nie miał już nic do sprawdzenia. W tym względzie „ocena kwalifikacji sędziego Kozlenki G.A. została odnowiona” i przeszła pomyślnie – „odpowiada zajmowanemu stanowisku”! Aby tak się stało, trzeba było mieć wpływ przynajmniej na szefa komisji i większość jej członków.

I to pomimo tego, że 16 września 2016 roku Wysoka Komisja Kwalifikacyjna Sędziów udzieliła nagany sędzi Galinie Kozlenko. Roszczenia wobec sędziego powstały w związku z nienależytym wykonywaniem obowiązków przez Galinę Kozlenko. W latach 2013-2016 s. sędzia naruszył termin na sporządzenie pełnego tekstu decyzji w 576 przypadkach, a w 351 przypadkach Galina Kozlenko nie wpisała decyzji do rejestru.

Opóźniono także w przesłaniu materiałów do badań. Opóźnienie to trwało od dwóch miesięcy do ponad roku. Sędzia nie przekazał w terminie materiałów do archiwum. Poza tym na sędziego wpłynęły 72 skargi, czyli całkiem sporo. Doszło do tego, że sędzią zainteresowała się SBU, która zwróciła się do Wyższej Komisji Kwalifikacyjnej.

Być może sytuacja z zakupem domu w Kijowie przez pełnomocnika z Federacji Rosyjskiej ponownie zwróci uwagę na sędziego Kozlenkę z SBU.

Jest jednak jedno „ale”, które powoduje, że sędzia Galina Kozlenko podlega odpowiedzialności administracyjnej i karnej za swoje czyny.

Nieszanowany brat

To „ale” to brat osławionego sędziego Aleksandra Aleksandrowicza Kozlenki. Szef wydziału terytorialnego Państwowego Biura Śledczego w obwodach Nikołajew, Kirowograd i Odessa.

Od 2000 r. pełnił funkcję w organach spraw wewnętrznych, od 2004 r. do 2013 r. w Bez, a od 2015 r. do 2020 r. w policji krajowej w Charkowie i regionie. Na podstawie wyników rzekomo otwartego konkursu (o tym właśnie „konkursie” w Państwowym Biurze Śledczym „imienia Olega Tatarowa” wszyscy wiedzą!) w maju 2020 roku rozpoczął służbę w Państwowym Biurze Śledczym. A jako powiernik Tatarowa brał udział w imitacji słynnego „konkursu” na stanowisko szefa Państwowego Biura Śledczego. Ale nawet podczas tego „konkursu” – cytuję – „...członkowie komisji i Aleksander Kozlenko nadal mieli pytania, zwłaszcza w związku z nieścisłościami w oświadczeniu i zakupem samochodu poniżej wartości rynkowej” (źródło). W rezultacie Aleksander Kozlenko nie zdał testu rzetelności. Nie przeszkodziło mu to jednak w dalszym pełnieniu funkcji kierowniczych w Państwowym Biurze Śledczym!

Kiedy w 2017 roku sędzia Galina Kozlenko kupiła dom w Kijowie na cudzej ziemi za bezcen na podstawie pełnomocnictwa Federacji Rosyjskiej, jej brat, ówczesny podpułkownik policji Aleksander Kozłenko, zadeklarował dochód wynoszący 176 642 hrywien. Na dochody składały się jego pensje (136 642 hrywien) oraz dochody ze sprzedaży majątku ruchomego (40 tys. hrywien). Rodzina Kozlenków nie posiadała w tym roku żadnych „środków pieniężnych”.

A było co następuje.

Transport:

Mercedes-Benz ML 350 i Lexus LX 470, których cena nie jest określona. Oba SUV-y należą do Aleksandra Kozlenki.

Kozłenko miał też niedokończoną „budowlę oficyny” w Bezludowce. Powierzchnia konstrukcji nie została jeszcze określona.

„Obiekty nieruchomościowe”:

mieszkanie w Charkowie 69,21 m², koszt według najnowszego szacunku – 57 240 hrywien;

działka w Złoczowie 47612 m² (elitarna wieś pod Kijowem - A.);

biuro w Charkowie 62,41 m² (żona właściciela Julia Kozlenko);

garaż w Charkowie 25,91 m² (żona właściciela Julia Kozlenko);

działka w Bezlyudovce 1500 m² (żona właściciela Julia Kozlenko);

działka w Złoczowie 48 644 m² (prawie pięć hektarów „złotej” stolicy - A!), żona właściciela Julia Kozlenko);

mieszkanie w Charkowie 69,91 m² (żona właściciela Julia Kozlenko);

budynek mieszkalny w Charkowie, zakupiony w maju 2017 roku za 50 tysięcy hrywien, 151 mkw.

garaż w Charkowie 48,31 m²;

łaźnia w Charkowie 58,81 m²;

działka w Charkowie, zakupiona w maju 2017 roku za 50 tysięcy hrywien, 1000 m².

Nie bez powodu pod koniec 2017 roku lokalna publikacja umieściła A. Kozlenkę w gronie 13 najbogatszych funkcjonariuszy policji w Charkowie.

Ciekawie będzie prześledzić deklaracje brata i siostry Kozlenki na rok 2023. Co na pewno zrobimy.

PS W trakcie przygotowywania artykułu okazało się, że 8 listopada Najwyższa Rada Sądownictwa złożyła na marszałka skargę na działania sędzi Galiny Kozlenki. Rozpatrzenia tej sprawy można zatem spodziewać się w nadchodzących tygodniach.

Ponadto w ostatnich dniach do Naczelnej Rady Sądownictwa wpłynęły kolejne dwie skargi na sędzię G. Kozlenkę – od innych obywateli, którzy ucierpieli z powodu jej arbitralności. Natomiast na dzień 6 stycznia 2024 r. 25 (dwadzieścia pięć!) skarg na sędziego G. Kozlenkę oczekuje na rozpatrzenie przez Sąd Najwyższy.

Jesteśmy przekonani, że dostępne informacje na temat przestępstw sędzi G. Kozlenki wystarczą do jej zwolnienia.

spot_img
Argument źródłowy
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap