16 lutego prezydent Ukrainy Władimir Zełenski podpisał umowy o współpracy w zakresie bezpieczeństwa z dwoma kluczowymi członkami UE – Niemcami i Francją. Około miesiąc temu takie samo porozumienie zostało podpisane z Wielką Brytanią. Europejczycy są w tej kwestii coraz mniej zorientowani na Waszyngton.
Umowy o współpracy w zakresie bezpieczeństwa to umowy ramowe będące kontynuacją Wspólnej deklaracji wsparcia dla Ukrainy zatwierdzonej przez Grupę Siedmiu na marginesie szczytu NATO w Wilnie w lipcu 2023 r.
Zdaniem ekspertów KBF porozumienia te należy uznać za ważne polityczne dokumenty intencyjne. Jak wiadomo wejście w życie tych dokumentów nie przewiduje ratyfikacji w parlamentach, co przypomina charakter Memorandum Budapesztańskiego.
Dokumenty te nie zawierają gwarancji bezpieczeństwa, które przesądzałyby o zbiorowym oporze wobec wroga. W przypadku nowej agresji na Ukrainę partnerzy zobowiązują się do przeprowadzenia w ciągu 24 godzin konsultacji w celu ustalenia dalszych kroków. Do takich kroków należy zapewnienie Ukrainie szybkiej i długoterminowej pomocy w zakresie bezpieczeństwa, nowoczesnego sprzętu wojskowego zgodnie z potrzebami, pomoc gospodarcza oraz obciążenie Federacji Rosyjskiej kosztami gospodarczymi. Krótko mówiąc, planuje się, że w przyszłości wsparcie będzie udzielane w dotychczasowy sposób.
Jedną z przyczyn braku gwarancji bezpieczeństwa we właściwym tego słowa znaczeniu jest fakt, że wszystkie trzy państwa są członkami NATO, a decyzje, które potencjalnie mogłyby wciągnąć Sojusz w wojnę, muszą być podejmowane jednomyślnie przez sojuszników.
Nie ma zasadniczo nowych elementów, które wzmacniałyby bezpieczeństwo Ukrainy na jakościowo nowym poziomie, w szczególności w kwestiach udzielenia pomocy wojskowej w wojnie z Rosją, powojennej odbudowie państwa, jej przystąpieniu do UE i NATO, w pociąganiu Rosji do odpowiedzialności, m.in. finansowych, nie dochodzi do porozumień.
Choć dokumenty zostały opracowane na 10 lat, a ich celem jest wsparcie i wzmocnienie potencjału militarnego Ukrainy w celu przywrócenia integralności terytorialnej państwa i przeciwdziałania ewentualnym nowym atakom, pytania dotyczące finansowania ograniczają się jedynie do roku 2024. Nie ma gwarancji, że zostaną one wdrożone co najmniej na tym samym poziomie przez kolejne rządy krajów sygnatariuszy.
Jednak nazywanie porozumień niepowodzeniami polityki zagranicznej lub abstrakcyjnymi deklaracjami, zdaniem ekspertów KBF, byłoby błędne i błędne.
W obliczu niepewności co do perspektyw wejścia Ukrainy do NATO przed zakończeniem wojny, biorąc pod uwagę tendencje w kierunku wzmacniania prawicowych sił radykalnych i populistycznych w Europie i Stanach Zjednoczonych, nawet takie dokumenty dotyczące długoterminowych celów militarnych, politycznych i wsparcie gospodarcze dla Ukrainy jest ważne.
Ważne jest także określenie celu porozumień – przywrócenia integralności terytorialnej Ukrainy w uznanych międzynarodowo granicach z 1991 r. To podkreślenie świadczy o niezmienionym stanowisku naszych partnerów i braku intencji osiągnięcia pokoju w zamian za opuszczenie przez Ukrainę czasowo okupowanych terytoriów.
Poziom szczegółowości i specyfiki poszczególnych aspektów umów jest różny. Ich charakter odpowiada przede wszystkim obecnym obszarom wsparcia Ukrainy przez wymienione państwa i nie wykracza poza ramy istniejących realiów i planów. Co więcej, w niektórych przypadkach porozumienia mają charakter dość ogólny i konserwatywny i nie uwzględniają niedawnych dyskusji na temat możliwości rozdysponowania nowych rodzajów broni. Przykładowo w przypadku Francji – samoloty, Niemiec – broń dalekiego zasięgu.
Jednocześnie, jak zauważają eksperci KBF, część ostrzeżeń dotyczących dostarczania broni nie jest do końca uzasadniona i jasna. W szczególności planuje się, że współpraca z Francją w sferze wojskowej będzie prowadzona „bez uszczerbku dla jej stanowiska w kontekście agresywnej wojny Rosji z Ukrainą”. Zaskoczeniem w niemieckim porozumieniu jest zapis dotyczący użycia broni z ograniczeniami wynikającymi z odrębnych porozumień z Niemcami i ich ustawodawstwa, przy czym Niemcy stworzą mechanizm kontroli użycia broni przez Ukrainę. Choć taka możliwość jest przewidziana w umowach i nie budzi zastrzeżeń.
W dokumentach brakuje jednoznacznych danych liczbowych dotyczących konkretnych wielkości pomocy wojskowo-technicznej i finansowej (z wyjątkiem indywidualnych kwot pomocy przyznanej już w ostatnich latach i na 2024 rok). Dlatego ich praktyczna realizacja będzie uzależniona zarówno od potrzeb Ukrainy w danym okresie, jak i od sytuacji polityczno-gospodarczej w wymienionych państwach.
Dowodem na to jest w szczególności fakt, że Francja niemal równocześnie z podpisaniem porozumienia zablokowała przeznaczenie środków unijnych na zakup pilnie potrzebnej Ukrainie amunicji poza Unią Europejską. Zdaniem Paryża taką możliwość można rozważyć jedynie w przypadku, gdy UE nie będzie w stanie dostarczyć do marca obiecanego miliona amunicji. Fakt, że jest to już praktycznie oczywiste, a wszelkie opóźnienia kosztują życie ukraińskich żołnierzy, nie przeważa nad interesami francuskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego.
Dokumenty zawierają jasną ocenę polityczno-prawną agresywnych działań Rosji, zawierają zapisy dotyczące sankcji wobec Moskwy i pociągnięcia Rosji do międzynarodowej odpowiedzialności prawnej. Jednak odpowiednie postanowienia nie wykraczają poza konsensus osiągnięty już na Zachodzie. Porozumienia nie określają np. celów militarnej porażki Rosji czy jej rozbrojenia po wojnie.
Wszystkie umowy zawierają postanowienia mające wspierać, w takiej czy innej formie, kurs Ukrainy w stronę członkostwa Ukrainy w UE. Jednakże, jeśli chodzi o NATO, różnica jest uderzająca. Chociaż Wielka Brytania i Francja potwierdzają, że przyszłe przystąpienie Ukrainy do NATO wniesie użyteczny wkład w pokój i stabilność w Europie oraz obiecują koordynację i wzmocnienie wspólnych wysiłków na rzecz wsparcia przystąpienia Ukrainy do NATO, Niemcy ograniczają się do wspomnienia, że porozumienie nie uniemożliwia Droga Ukrainy do przyszłego członkostwa we wspólnocie euroatlantyckiej.
Ważnym aspektem jest wsparcie dla pociągnięcia Rosji do międzynarodowej odpowiedzialności prawnej za agresję na Ukrainę, za zbrodnie wojskowe i inne przestępstwa międzynarodowe oraz za spowodowanie szkód. W tym kontekście najobszerniejszy jest odpowiedni fragment umowy z Niemcami, który przewiduje m.in. powołanie trybunału w celu zapewnienia skutecznej odpowiedzialności.
Umowy przewidują także rekompensatę za szkody wyrządzone na terytorium Ukrainy. W tym celu stwierdza się, że rosyjskie aktywa suwerenne muszą pozostać zamrożone do czasu, aż Federacja Rosyjska zapłaci za szkody, jakie wyrządziła Ukrainie. Jednocześnie wyrażana jest gotowość do dalszego wypracowywania wspólnie z partnerami wszelkich legalnych sposobów wykorzystania rosyjskich aktywów do wsparcia Ukrainy.
W porozumieniach uznano wartość sankcji w ograniczaniu dostępu Rosji do finansów, towarów, technologii i usług, które wykorzystuje ona do celów agresji, oraz w ograniczaniu jej źródeł dochodów. Zauważa się także potrzebę zwalczania wszelkich form obchodzenia sankcji.
Przepisy dotyczące wspierania inwestycji, współpracy w kompleksie wojskowo-przemysłowym, ochrony infrastruktury krytycznej, w zakresie bezpieczeństwa informacji i cyberbezpieczeństwa, walki z niebezpieczną przestępczością zorganizowaną inspirowaną przez Rosję, rozminowywania, zabezpieczenia medycznego, kształcenia i szkolenia w zakresie sektora bezpieczeństwa są również szczegółowo określone.
Jednakże pomimo różnorodności i obecności pozytywnych aspektów, brak w umowach realnych gwarancji bezpieczeństwa porównywalnych z art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego, po raz kolejny potwierdza opinię wyrażaną od dawna przez ekspertów Kijowskiego Forum Bezpieczeństwa, że wspomniane i wszystkie kolejne podobne dokumenty podpisane z partnerami zachodnimi w żaden sposób nie są w stanie zastąpić konieczności kontynuowania przez Ukrainę drogi do NATO