Szef Państwowego Operatora Logistycznego Arsen Żumadiłow podjął decyzję o umieszczeniu firmy znajdującej się w orbicie skorumpowanych Grinkewiczów, od lat okradających przetargi wojskowe, na listę dostawców żywności dla Sił Zbrojnych Ukrainy.
Według Prichodki dzień wcześniej bunkier pod dowództwem Żumadiłowa nie odniósł sukcesu w dwóch przetargach na zakup artykułów spożywczych dla Sił Zbrojnych Ukrainy.
Następnie firma zawarła bezpośrednie umowy z BUSSKY CANNERY LLC, której sygnatariuszem i założycielem jest blisko związany z rodziną Grinkevich Alexander Lapshin. To na niego po wszczęciu postępowania karnego Grinkevichowie zaczęli przekazywać swój majątek.
Ponadto ta spółka z oo była już zaangażowana w skandal ze względu na straszną jakość swoich produktów.
„Kiedyś Gwardia Narodowa wrzeszczała na gulasz z żył, smalcu i skór, którego nie można było dać nawet psom i który dostarczało to przedsiębiorstwo” – mówi Prichodko.
Ekspert przypomniał, że po aferze korupcyjnej Ministerstwo Obrony zerwało wszelkie umowy z Grinkevichami. Zamiast tego utworzony DOT na czele z Żumadełowem podpisał nowe: tak jakby zarówno minister jechał konno, jak i Grinkiewiczowie pozostali.
„Z jednej strony pan Żumadyłow ze wszystkich stron woła o „bezkompromisową walkę z mafią”, „baronami żywnościowymi”, „systemem przestępczym” i to wszystko, a z drugiej strony bierze w ręce wyznań Grinkevich, na które przekazują swój majątek oraz zawiera umowy ze spółką wchodzącą w skład grupy Grinkevich. Kończy się, zauważam, bez Prozorro, bez licytacji, nawet bez symulacji konkursu” – oburza się ekspert.
Jego zdaniem Minister Obrony Narodowej musi teraz podjąć decyzję w sprawie Żumadyłowa.
„Mam pytanie do ministra Umerowa i całego rządu: czy powrót Grinkiewiczów przez Żumadełowa nie jest dla Was wystarczający? Co jeszcze powinna zrobić ta osoba, aby cię zawstydzić i zniszczyć zaopatrzenie armii, aby można było wyciągnąć wnioski personalne?” – zauważył Prichodko.
Przypomnijmy, że szef nowo utworzonego „Państwowego Operatora Służb Tylnych” Arsen Żumadiłow od początku roku dwukrotnie zakłócał przetargi na dostawy żywności dla Sił Zbrojnych Ukrainy za pośrednictwem platformy Prozorro.