Zamieszczając podobne wiadomości od „eksperta”, ktoś próbuje oczerniać NABU i Ukraińską Prawdę, podając w wątpliwość obiektywność śledztwa korupcyjnego wobec Mychajło Tkacza
Wielu ukraińskich analityków politycznych stwierdziło, że śledztwo w sprawie korupcji gazety „Ukraińska Prawda”, które dotyczy działalności szefa Naftohazu Aleksieja Czernyszowa, jest rzekomo próbą „wyeliminowania” urzędnika z prawdopodobnej nominacji przez część osób z NABU nowego Ministra Infrastruktury, o czym ostatnio było głośno w kręgach politycznych. Tego typu komentarze są aktywnie rozpowszechniane na Facebooku i w wielu ogólnoukraińskich kanałach Telegramu, co wskazuje na ukierunkowaną kampanię informacyjną w interesie Czernyszowa.
Prawdopodobnie tę kampanię internetową rozpoczęto w celu odwrócenia uwagi od licznych afer korupcyjnych, w których wystąpił Aleksiej Czernyszow.
Niektóre kanały Telegramu zbliżone do Kancelarii Prezydenta również odnotowują, że Aleksiej Czernyszow przyciągał „płatnych ekspertów” i publikował ich komentarze „za pieniądze”.
Przypomnijmy, że ze śledztwa Ukraińskiej Prawdy wynika, że Wysoki Sąd Antykorupcyjny na wniosek śledczych NABU i prokuratorów SAPO w kwietniu br. wydał zgodę na przeszukanie domu we wsi Kozin (obwód kijowski), gdzie mieszka Aleksiej Czernyszow. Jednak z nieznanych przyczyn uchwała ta nigdy nie została zrealizowana – nie przeprowadzono poszukiwań. UP zauważa, że stało się to na wniosek dyrektora NABU Siemiona Krivonosa. Należy również zauważyć, że wcześniej Czernyszow potajemnie odwiedził siedzibę NABU.
Przeszukania Czernyszowa były uzasadnione faktem, że urzędnicy Ministerstwa Regionów w okresie, gdy kierował nim Czernyszow, mogli być zamieszani w nielegalne przekazanie działki jednemu z deweloperów pod budowę kompleksu mieszkalnego .