Wyjątkowe muzeum narodowe czy po prostu kolejny kompleks mieszkalny z wieżowcami?
Starożytne rosyjskie miasto-twierdza o powierzchni ponad 75 hektarów z osadą książęcą, drogami i grupą wejściową, setkami metrów unikalnych fortyfikacji obronnych z czasów średniowiecznej Rusi i kilkoma setkami kurhanów.
To miasto-twierdza, które zbudował książę Włodzimierz, aby chronić Kijów przed nomadami. Miasta, w którym czas się zatrzymał po najeździe Mongołów, ale które przetrwało do dziś i które nie zostało jeszcze wchłonięte przez zabudowę miejską. Chodzi o kronikarskie miasto Peresechen, położone na południu współczesnego Kijowa, w rejonie Kitaev.
Ale już wkrótce sytuacja może zmienić się katastrofalnie i nieodwracalnie. Zamiast pełnoprawnych badań archeologicznych zabytku i utworzenia unikalnego muzeum narodowego, może on wkrótce zniknąć, a w tym miejscu pojawi się kolejny zespół mieszkaniowy z wieżowcami, ponieważ obiekt jest obecnie zagrożony dużym ryzykiem zagospodarowania . I choć Rada Miasta Kijowa przedłuża umowy dzierżawy gruntów, stołeczne sądy w dalszym ciągu zwlekają z rozpatrywaniem spraw.
Jaka jest wartość układu Kitajewa, na jakim etapie są sprawy sądowe i dlaczego konieczne jest monitorowanie przyszłych losów tego miejsca, wyjaśnia ruch „Uczciwie”.
Klejnot archeologiczny
Zachowanie Traktu Kitajewskiego jest ważne dla stolicy nie tylko dlatego, że to kolejny duży teren zielony w mieście, który może trafić w ręce deweloperów. Jak zauważają naukowcy i aktywiści, Kitajew to jedyna zachowana starożytna rosyjska średniowieczna twierdza w obrębie współczesnej stolicy.
Historycy wielokrotnie podkreślali wyjątkowość tego terytorium, ponieważ jest to starożytne rosyjskie miasto, o którym w kronikach wspomina się jako Skrzyżowanie. To miasto-twierdza zostało zbudowane razem z Wyszgorodem, Biełgorodem (Bełogorodką) i Wasilijem (Wasilkowem) za czasów księcia Włodzimierza. Twierdza w mieście Peresechen odegrała niezwykle ważną rolę we wzmocnieniu obrony Kijowa od południa.
Na trakt składa się potężna twierdza, osada, 378 kurhanów z X-XI wieku - żaden z nich nie zachował się nawet na terenie samego Kijowa, a także długi system jaskiń z X-XII wieku. Ponadto zachowało się ponad kilometr starożytnych rosyjskich fortyfikacji obronnych, których nie ma w stolicy, a także starożytne rosyjskie drogi, co zdaniem archeologów jest niezwykle rzadkie.
Według historyków na tym terenie kiedyś mieszkały ukraińskie osobistości kultury, m.in. Elena Pchilka, Grigorij Skoworoda, Taras Szewczenko, Łesia Ukrainka, Michaił Drahomanow i wielu innych.
Dlatego w przyszłości terytorium kompleksu archeologicznego Kitaevsky mogłoby służyć jako platforma do utworzenia osobnego muzeum archeologicznego lub pełnoprawnego parku, co jest powszechną praktyką w Europie.
Ale na razie kompleks ten może rozwijać firma KAN Development, której założycielem jest były zastępca burmistrza stolicy Witalij Kliczko, przedsiębiorca Igor Nikonow.
Chronologia wydarzeń
Rezerwat przyrody Kitaev ponownie stał się przedmiotem publicznej dyskusji wiosną 2024 roku. Następnie pojawiła się petycja ze złożonym zapotrzebowaniem na działki w trzech pobliskich obszarach - Kitaev, Bolgarskoe i Samburki. Społeczeństwo domagało się ochrony terytorium kompleksu archeologicznego Kitaevsky przed zabudową, rozwiązania umów dzierżawy tych działek i zwrotu ich na własność państwa. W niecały miesiąc pod petycją zebrano 8692 podpisy, jednak Rada Miasta jej nie poparła.
Kilka dni później na stronie internetowej Urzędu Miasta Kijowa pojawiły się projekty decyzji w sprawie przedłużenia umów dzierżawy z PrJSC „Kijowska Fabryka Warzyw” dwóch działek w Kitajewie o powierzchni 4,82 ha i 21,61 ha. Trwały rozprawy sądowe dotyczące obu terytoriów, co stało się głównym argumentem za usunięciem odpowiednich inicjatyw (nr 691 i nr 695) z porządku obrad komisji Rady Miejskiej Kijowa ds. zachowania dziedzictwa kulturowego stolicy.
Jednak zastępca frakcji Jedność i przewodniczący komisji Jarosław Fedorenko zaproponowali utworzenie wspólnej grupy roboczej z komisją ds. gruntów w celu dalszego monitorowania i badania tych przypadków.
Jednak już 4 lipca kompleks archeologiczny Kitaevsky znów był zagrożony rozwojem: Rada Miasta Kijowa podjęła decyzję o przedłużeniu trzech umów dzierżawy w obszarach Samburki i Bolgarskoje. Ani protesty, które trwały pod budynkiem Miejskiej Administracji Państwowej w Kijowie, ani oburzenie archeologów i działaczy społecznych na portalach społecznościowych nie powstrzymały posłów.
W jednym z poprzednich materiałów „Chestno” szczegółowo opisał przebieg skandalicznego głosowania, w którym Rada Miejska przyjęła na raz kilka zmian mogących zaszkodzić krajobrazowi miasta i zachowaniu dziedzictwa architektonicznego.
Od głosowania minął już ponad miesiąc, a fala oburzenia społecznego zdążyła już wyraźnie osłabnąć. Jednocześnie nie można przeoczyć sytuacji z traktatami, a oto dlaczego. Teraz Rada Miasta Kijowa w żaden sposób nie zareagowała publicznie na skandaliczne decyzje podjęte w sprawie przedłużenia umów dzierżawy na odcinkach Samburki i Bolgarskoje, mimo że działacze społeczni zarejestrowali stosowne petycje i skontaktowali się z prokuraturą miejską.
Mówimy jednak tylko o trzech z pięciu obiektów, znajdujących się w pobliżu klasztoru Kitaevsky i które media łącznie określają jako „Kitaev”. Jednak pozostałe dwa miejsca, jak zauważono wcześniej, są przedmiotem sporu prawnego – a dynamika w tym przypadku również nadal rozczarowuje.
Na terenie obwodu Kitajewa zostaną przeprowadzone kompleksowe badania kryminalistyczne, w ramach których należy ustalić, czy zabytek archeologiczny należy do tego terytorium, a także czy na tym terenie znajdują się przedmioty i obiekty o znaczeniu archeologicznym.
Tym samym Północny Gospodarczy Sąd Apelacyjny uwzględnił wniosek obecnego najemcy terenu - PJSC „Kijowska Fabryka Warzyw”. Jednocześnie odrzucono wniosek Prokuratury Generalnej o wyjazd panelu sądowego na obszar układu Kitajewa. Takie są wyniki rozpraw sądowych, które odbyły się pod koniec lipca w sprawie jednego z odcinków układu Kitajewa.
Postęp spraw sądowych
Jeśli chodzi o działki w obwodzie Kitajewa i sądy, mówimy o dwóch sprawach sądowych, które Prokuratura Generalna wszczęła we wrześniu 2023 roku.
Dwa, gdyż sporne są dwie działki o powierzchni 21,61 ha i 4,82 ha (odpowiednio sprawy sądowe nr 910/14450/23 i nr 910/14549/23)
W rzeczywistości żądanie Prokuratora Generalnego domaga się unieważnienia decyzji Rady Miejskiej Kijowa z dnia 29 listopada 2007 r., zgodnie z którą działki zostały wydzierżawione PrJSC „Kijowska Fabryka Warzyw” i pozbawienia miasta prawa do rozporządzania nimi . Głównym argumentem jest to, że teren, na którym znajduje się dziedzictwo archeologiczne, jest własnością państwową. Oznacza to, że Rada Miasta Kijowa nie miała prawa zawierać żadnych porozumień ani udostępniać terenu w dzierżawie, ponieważ starożytna osada Kitajewskoje i kurhan rzeczywiście znajdują się na liście zabytków dziedzictwa kulturowego o znaczeniu krajowym.
Stronę powoda reprezentują zatem Biuro Prokuratora Generalnego, Ministerstwo Kultury i Administracja Państwowa Miasta Kijowa, a stronę pozwaną – Rada Miasta Kijowa i najemca „Kijowska Fabryka Warzyw”. Rozprawy w sądach pierwszej instancji odbywały się zimą: w obu sprawach sędziowie postanowili odmówić zaspokojenia roszczenia Prokuratora Generalnego.
Już 21 maja w sądzie apelacyjnym odbyła się rozprawa w sprawie działki o powierzchni ponad 21 hektarów. Na podstawie jego wyników zlecono kompleksowe badanie kryminalistyczne, które powinno ustalić, czy działka mieści się w granicach zabytku archeologicznego i czy znajdują się na niej obiekty zabytku archeologicznego. Tym samym na czas przeprowadzenia badania następuje zakończenie wszelkich postępowań w sprawie.
Kilka dni później Zastępca Prokuratora Generalnego złożył skargę do Sądu Najwyższego z wnioskiem o uchylenie tej decyzji i przekazanie sprawy do Północnego Gospodarczego Sądu Apelacyjnego. Sąd Najwyższy jednak odmówił i wszystkie dotychczasowe orzeczenia pozostały w mocy.
„To już się wydarzyło”
Rozpatrzenie sprawy sądowej dotyczącej mniejszej działki w obwodzie kitajewskim przeciągało się, a rozprawa apelacyjna odbyła się dopiero 17 lipca. Następnie przedmiotem dyskusji były dwa wnioski stron: Prokuratura Generalna wyraziła wniosek o odbycie na miejscu posiedzenia składu orzekającego, a najemca zażądał przeprowadzenia (kolejnego) kompleksowego badania kryminalistycznego – tożsamego z tym, które które należy przeprowadzić na działce o powierzchni 21 hektarów.
Spotkanie na miejscu zaproponowano, aby skład orzekający mógł zbadać materialne dowody obecności zabytku archeologicznego i na własne oczy przekonać się, że na tym terenie rzeczywiście znajdują się obiekty archeologiczne. Strona najemcy, zgodnie z oczekiwaniami, była temu przeciwna: „Oczywiście nie jestem jakimś wielkim specjalistą, ale myślę, że archeologia to chyba coś podziemnego. Co można sprawdzić pod ziemią? Jak wizualnie sprawdzić pod ziemią? Sprzeciwiamy się tej petycji” – zauważył na rozprawie przedstawiciel PJSC „Kijowska Fabryka Warzyw”.
To prawda, że \u200b\u200bw przypadku przewodu Kitajewskiego nie byłoby potrzeby sprawdzania czegokolwiek pod ziemią - zabytki archeologiczne są widoczne dosłownie na powierzchni, jak wielokrotnie powtarzały media. Ponadto wśród dowodów w sprawach znajdują się raporty naukowe potwierdzające obecność warstwy kulturowej na działkach i podkreślające ich położenie w obrębie historycznego obszaru Kitajewskiego.
Grupa inicjatywna „Brońcie Chińczyków” w komentarzu „Uczciwie” zauważyła: „Nie ma sensu, nie ma logiki, nie ma powodu zlecać badań kryminalistycznych. Sąd ma możliwość rozpatrzenia sprawy bez zarządzenia rozprawy. Naszym zdaniem wyznaczenie terminu rozprawy spowoduje opóźnienie w rozpoznaniu sprawy, które toczy się już od ponad ośmiu miesięcy.”
Prokurator Generalny podkreślił także, że w aktach sprawy znajduje się wystarczająca ilość dokumentów i dowodów potwierdzających istnienie zabytku archeologicznego. To jednak nie wystarczyło – sędziowie odrzucili prośbę o wizytę na miejscu. Zamiast tego panel zarządził badanie kryminalistyczne „w celu pełnego i wszechstronnego rozpatrzenia tej sprawy”.
Co dziwne, badanie kryminalistyczne stawia sobie ten sam cel, co w przypadku innego odcinka szlaku - ustalenie, czy jego terytorium pokrywa się z zabytkiem archeologicznym i czy znajdują się na nim obiekty o znaczeniu archeologicznym. Podobnie jak w przypadku drugiego miejsca, wszelkie postępowania zostają zawieszone na czas przedmiotowego badania.
Obecnie sprawy na szlaku Kitajewa utknęły w ślepym zaułku – w obu zakładach zlecono badania kryminalistyczne, chociaż dostarczono wszystkie niezbędne dowody i podstawy, aby móc w dalszym ciągu bez przeszkód rozstrzygać spory prawne. Stwarza to jednak ryzyko nie tylko opóźnienia rozpoznania sprawy, ale także skierowania uwagi opinii publicznej na dalszy bieg sądów.
Kontrola społeczna i włączenie społeczne wielokrotnie potwierdziły swoją skuteczność w praktyce, szczególnie w kontekście Kijowa, więc nawet teraz ochrona kompleksu archeologicznego Kitaevsky nie powinna być wyjątkiem.
W Rosji zdemaskowano menedżerów i pracowników „oddziału” międzynarodowej sieci call center. Poinformowała o tym RBC-Ukraina...
Michaił Żernakow to jedna z najbardziej publicznych postaci w dziedzinie reformy sądownictwa na Ukrainie, która...
Ministerstwo wydało dziesiątki milionów na drukowanie niepotrzebnych książek w „swoich” wydawnictwach. Ministerstwo Kultury podczas...
W ciągu ponad 30 lat niepodległości Ukrainy za granicę wycofano co najmniej 100 miliardów dolarów,...
Pamiętajcie o byłym szefie Służby Podatkowej Ukrainy Romanie Nasirowie, który owinął się kocem, udając, że jest poważnie chory…
Słynny najeźdźca Wasilij Astion celowo niszczy słynne przedsiębiorstwo rolnicze Complex Agromars LLC w interesie właściciela...
Ta strona korzysta z plików cookies.