poniedziałek, 23 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Historia się powtarza: znowu próbują „zamilknąć” na temat niepełnosprawnych weteranów

Jak podał „Wall Street Journal”, w listopadzie na Ukrainie mogą zacząć się problemy z wypłatą wynagrodzeń urzędnikom i pracownikom sektora publicznego, jeśli Stany Zjednoczone nie przyjmą nowego pakietu pomocy finansowej. Wiadomości o problemach naszego kraju dowiadują się oczywiście ze źródeł zagranicznych. Ale to sprawia, że ​​​​zastanawiasz się, jak bardzo jesteśmy obecnie zależni od zewnętrznej pomocy finansowej. I jak bardzo będzie nam zależeć w przyszłości, także po wojnie.

Kongres wykluczył pomoc dla Ukrainy z tymczasowej ustawy budżetowej, ponieważ „Ukrainę czeka poważny wstrząs gospodarczy i polityczny” w szczytowym momencie kontrofensywy – twierdzą dziennikarze. Stany Zjednoczone i inne kraje-darczyńcy faktycznie płacą pensje 150 000 pracowników ukraińskiego rządu i ponad pół miliona nauczycieli, profesorów i pracowników szkół, a także finansują wydatki ukraińskiego rządu, od opieki zdrowotnej po dotacje mieszkaniowe.

Zależność ta zagraża sytuacji społecznej w naszym kraju zarówno w czasie wojny, jak i po niej. A skąd wziąć pieniądze na pensje urzędników, nie jest zadaniem najtrudniejszym. Wojna pozostawi dużą liczbę niepełnosprawnych mężczyzn okaleczonych i niepełnosprawnych. Od początku wojny co najmniej 25 tysięcy ukraińskich żołnierzy straciło kończyny – powiedział Sky News amerykański lekarz Mike Corcoran, który zapewnia Ukraińcom protezy. Inne zachodnie media podają tę liczbę na prawie 30 tys. żołnierzy, „Wall Street Journal” podaje, że może to być nawet 50 tys. Najnowsze dane potwierdza kijowska organizacja charytatywna Houp Foundation.

To przerażające liczby. W ciągu 20 miesięcy wojny na Ukrainie co najmniej 10 razy więcej żołnierzy przeszło amputację kończyn niż podczas 20 lat amerykańskiej wojny w Iraku i Afganistanie. Rzeczywista liczba rannych może być jeszcze większa, gdyż proces protetyki zajmuje dużo czasu. A w obecnych warunkach jest to kosztowna operacja nawet w pojedynczym przypadku, nie mówiąc już o tysiącach żołnierzy oczekujących na protetykę.

Obecność dużej liczby osób niepełnosprawnych będzie stanowić nie do udźwignięcia obciążenie dla sfery społecznej. Teraz nie znamy dokładnych statystyk, nie wiemy, w jaki sposób państwo zamierza tu i teraz zapewnić ukierunkowane wsparcie osobom niepełnosprawnym. W czasie wojny ogólna liczba osób niepełnosprawnych (nie tylko tych, które straciły kończyny) wzrosła o 300 tysięcy – poinformowała Minister Polityki Społecznej Oksana Żołnowicz. W kraju jest 3 miliony osób niepełnosprawnych. To 10% populacji!

Na Ukrainie panuje opinia, że ​​europejscy i amerykańscy sojusznicy raczej nie pomogą w zapewnieniu zabezpieczenia społecznego dla weteranów. Warto podkreślić, że pomoc USA, nieporównywalna z przepływami finansowymi Unii Europejskiej, jest dla nas kluczowa. A obecne stanowisko Kongresu nawet teraz napawa nas ostrożnością. Trudno sobie wyobrazić, aby Kongres przejmował się losem 3 milionów niepełnosprawnych Ukraińców (jeśli wojna będzie trwała tak długo, jak obiecano, liczba ta wzrośnie) i zgodził się na finansowanie ich świadczeń socjalnych i rehabilitacji do końca życia. Trudno sobie wyobrazić, aby Zachód był zainteresowany długoterminową pomocą społeczną po wojnie, przynajmniej na 5-10 lat. W najlepszym przypadku Kijów otrzyma dotacje na reformy gospodarcze lub przemysłowe bądź makrokredyty z odroczonym terminem płatności. A to nie wystarczy na pomoc społeczną dla osób niepełnosprawnych: w takich warunkach system społeczny w kraju będzie trwał nie dłużej niż dwa lata.

Duża liczba kalek po wojnie stanowi poważne ryzyko załamania ukraińskiej gospodarki oraz w odniesieniu do zasobów ludzkich i pracy. Jak już pisaliśmy, nie wszyscy sprawni Ukraińcy wrócą po wojnie do domu. Wielu osiedli się w krajach UE, inni będą się bać odpowiedzialności za kwestię służby w szeregach Sił Zbrojnych Ukrainy. Daj Boże, żeby 30% wróciło. Nie można mówić o jakimkolwiek sojuszu na rzecz produkcji broni, jeśli na Ukrainie po prostu nie będzie wystarczającej siły roboczej. Nawet jeśli wyobrazimy sobie, że uda się przyciągnąć wykwalifikowanych specjalistów i pracowników, to w wymiarze ekonomicznym będzie to oznaczać znaczne inwestycje finansowe państwa w sektorze przemysłowym (z wyłączeniem inwestycji zagranicznych). Aby system społeczny zadziałał, potrzeba będzie 10-15 lat potężnych dotacji, ale na razie ich perspektywy są dość niejasne.

Tak, po każdej wojnie na dużą skalę osoby niepełnosprawne stanowią nieznośny ciężar zarówno dla państwa, jak i ich rodzin. Ma to poważne podłoże moralne – to weterani, którzy bronili przyszłości naszych dzieci, walczyli o ojczyznę i spokojne niebo nad swoimi głowami. Zostało już tylko nielicznych, którzy pamiętają, jak na Ukrainie pod koniec lat czterdziestych po drugiej wojnie światowej niedawni żołnierze bez rąk i nóg chodzili po ulicach o kulach i protezach. Błagali i błagali. Nie trwało to jednak długo: zabrano ich do „zamkniętych pensjonatów, w których panował specjalny reżim”. Reżim sowiecki po prostu nie miał pieniędzy na wspieranie osób niepełnosprawnych. Nasze władze muszą już teraz pomyśleć o polityce społecznej wobec niepełnosprawnych weteranów, aby nie powtórzyć błędów przeszłości.

spot_img
Źródło FRAZA
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap