Piątek, 5 lipca 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Pandemonium kadrowe w Gabinecie Ministrów: dlaczego zwolniono Kubrakowa i Solskiego

W czwartek 9 maja Rada Najwyższa odwołała wicepremiera ds. odbudowy Ukrainy – Ministra Rozwoju Gmin, Terytoriów i Infrastruktury Ukrainy Aleksandra Kubrakowa, a także szefa Ministerstwa Kompleksu Rolno-Przemysłowego Nikołaja Solskiego .

Posłowie postanowili także podzielić ministerstwo Kubrakowa na dwie części – Ministerstwo Infrastruktury i Ministerstwo Polityki Regionalnej. Jakie są przyczyny rezygnacji, dlaczego z jednego utworzono dwa ministerstwa i do czego to może doprowadzić?

Nie sprostał Twojemu zaufaniu?

Po długich zakulisowych rozmowach Rada Najwyższa przyjęła ostatecznie szereg decyzji personalnych w Gabinecie Ministrów. Mówimy o dymisji Ministra Polityki Agrarnej Nikołaja Solskiego. Ostateczne rozwiązanie problemu stało się jasne po tym, jak 23 kwietnia NABU ogłosiło Solskiego z podejrzeniami w sprawie zawłaszczania gruntów państwowych. Następnie w toku śledztwa stwierdzono, że w grupie przestępczej kierowanej przez „najwyższego urzędnika” znajdowali się także inni urzędnicy organów Państwowego GeoKatastru, w tym osoby kontrolujące działalność tych organów. Jednocześnie Solski podał się do dymisji, co Rada Najwyższa „poświęciła” 273 głosami.

Inaczej jest z Kubrakowem.

Znamienne, że za odwołaniem wicepremiera w Radzie Najwyższej zagłosowało 272 deputowanych ludowych, choć oficjalnie nie podano przyczyn rezygnacji Kubrakowa. Jednak wcześniej na posiedzeniu frakcji Sługa Narodu odwołanie wicepremiera uzasadniano możliwym podziałem Ministerstwa Rozwoju Gmin, Terytoriów i Infrastruktury Ukrainy.

Po zwolnieniu sam Kubrakow, nie kryjąc urazy, napisał na Facebooku: „Przywództwo frakcji i szef rządu Denis Szmigal nie omawiali ze mną tej decyzji. Na spotkanie nie zaproszono frakcji ani odpowiedniej komisji.” I dodał, że zawsze jest gotowy na otwarty dialog i szczegółowe sprawozdanie z pracy ministerstwa we wszystkich obszarach, za które jestem odpowiedzialny.

Jednak w ciągu ostatniego miesiąca w prorządowych mediach krążyły informacje o zbliżającej się dymisji Kubrakowa.

„Kubrakovowi udało się rozstać ze wszystkimi graczami, którzy wcześniej na niego stawiali. Mówimy w szczególności o Juriju Goliku, z którym byli zaangażowani w Wielką Budowę” – powiedziało wówczas Apostrophe źródło rządowe.

Eksperci wprost twierdzą, że za dymisją Kubrakowa stoi szef Kancelarii Prezydenta Andriej Ermak, który uważa go za „ciało obce” w systemie władzy wykonawczej.

„Rzeczywiście Kubrakow nie był człowiekiem Ermaka. „Powiedziałbym, że był bliżej Cyryla Tymoszenko” – zauważył w komentarzu do „Apostrofu” strateg polityczny Witalij Bała, dlaczego nie lubił Kancelarii Prezydenta, można się domyślić. Jednak jego rezygnacja niczego nie zmienia. W tym przypadku sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana.”

Ważnym czynnikiem, jak zauważają eksperci, jest to, że Kubrakow siedział na „złotej górze”: jego ministerstwo wykorzystuje znaczne zagraniczne środki finansowe, aby odbudować infrastrukturę po rosyjskich strajkach.

„Kubrakow, kierując ważnym ministerstwem, skoncentrował w swoich rękach duże przepływy finansowe” – komentuje sytuację politolog Wiktor Niebożenko w rozmowie z „Apostrofem”. „A jego rezygnacja jest walką o te przepływy. I nie ma nic dziwnego w tym, że Kubrakow został zwolniony po prostu przez postawienie go przed faktem dokonanym. „Słudzy ludu” z honorami odrzucają tylko „swoich”, pamiętajcie Aleksieja Reznikowa, ale nie uczestniczcie w ceremoniach z „nie swoimi”.

Aby być uczciwym, warto zauważyć, że podczas swojej kadencji Aleksander Kubrakow wielokrotnie wpadał w skandale. Tym samym w 2023 roku pracownicy NABU i SAPO zdemaskowali grupę przestępczą zajmującą się kradzieżą środków budżetowych, w której skład wchodził zastępca Kubrakowa Wasilij Łoziński. Łoziński został następnie zwolniony ze stanowiska w ministerstwie.

Ponadto Kubrakov został nazwany jednym z „patronów” kasyna internetowego Pin-UP, którego licencja została cofnięta w 2023 roku.

Otóż ​​największy skandal wybuchł po tym, jak Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy na Elektrociepłownię Trypilską w obwodzie kijowskim. Następnie Rada Najwyższa wezwała Kubrakowa do złożenia raportu w tej sprawie, ale nie pojawiła się w parlamencie.

W połowie pusta szafka

Jak już wspomniano, jedno ministerstwo zostanie przekształcone w dwa – Ministerstwo Infrastruktury i Ministerstwo Polityki Regionalnej. Wciąż nie jest jasne, kto będzie ich prowadził. Wcześniej pojawiało się nazwisko zastępcy szefa OP Aleksieja Kuleby, ale na razie nie ma ostatecznej decyzji.

Jak zauważył zastępca ludowy Aleksiej Gonczarenko, w Gabinecie Ministrów jest obecnie 5 wakatów. W rządzie nie ma: Ministra Polityki Agrarnej, Ministra Infrastruktury i Rozwoju Terytorialnego, Ministra Młodzieży i Sportu, Ministra Spraw Weteranów, Ministra Kultury i Polityki Informacyjnej. I o ile pierwsze dwa ministerstwa zwolniono dopiero dzisiaj, o tyle ostatnie trzy już od dawna pracują bez ministrów.

„Myślę, że Kancelaria Prezydenta znajdzie ludzi do nowo powstałych dwóch ministerstw, bo tam są przepływy finansowe. A ministerstwa sportu, kultury i weteranów będą puste” – sugeruje Wiktor Nebożenko.

„Ludzie nie chcą jechać, bo nie chcą mieć nic wspólnego z obecnym rządem” – mówi Witalij Bała.

Przyszły los samego Aleksandra Kubrakowa rodzi pytania.

Jak zauważono we frakcji Sługa Narodu, Kubrakow nie zostanie jeszcze przeniesiony. W najbliższych dniach posłowie ludowi wraz z Gabinetem Ministrów podzielą ministerstwo na dwa odrębne departamenty – Ministerstwo Infrastruktury i Ministerstwo Polityki Regionalnej.

Na razie planuje się, że Kubrakov pozostanie aktorem. Minister Infrastruktury. Jednocześnie otwarte pozostaje pytanie, czy były wicepremier zostanie powołany na stanowisko szefa nowo utworzonego ministerstwa.

„Nie wykluczam, że przeciwko Kubrakowowi zostanie wszczęta jakaś sprawa karna i śledczy się do niego zwrócą. Ale nowy minister będzie już wiedział, jak utrzymać swoje stanowisko” – mówi Wiktor Nebożenko.

„Pandemonium personalne podczas wojny na pełną skalę nie jest nawet smutne, ale bardzo, bardzo gorzkie. Ale władze najwyraźniej tego nie rozumieją – podsumowuje Witalij Bała.

spot_img
Źródło : APOSTROF
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap