Przez półtora roku funkcjonariusz SBU, wykonując swoje obowiązki służbowe, zajmował się bezpośrednią działalnością - dokumentowaniem nielegalnej działalności pracownika Państwowej Straży Granicznej, szefa wydziału służby granicznej w Solomonowie, S.V. Maruszczaka.
I tak w pewnym momencie funkcjonariusz SBU uznał, że zebrano wystarczającą ilość materiałów, ale zamiast skierować sprawę do sądu, postanowił na tym trochę zarobić.
Zaoferował obiekt inwigilacji, aby kupić swoje milczenie za kwotę śmieszną w porównaniu z jego dochodami z przestępstwa.
Jak wynika z materiałów sprawy:
„Podczas spotkania Marushchak A.S. i Pankusha S.V. 01.04.2024 r. w godzinach od 16:37:52 do 17:02:56, ten ostatni zgłosił się do A.S. że przez półtora roku był objęty monitoringiem audiowizualnym w swoim samochodzie.
Podczas komunikacji Pankush S.V. poinformował również, że Marushchak A.S. systematycznie czerpie nielegalne korzyści w wysokości co najmniej 40-50 tys. dolarów. Miesięcznik USA, którego część co miesiąc przekazywana jest kierownictwu wyższego szczebla Państwowej Służby Bezpieczeństwa Narodowego podczas wyjazdów do obwodu kijowskiego w miejscu zamieszkania wyższej kadry kierowniczej Państwowej Służby Bezpieczeństwa Narodowego. Ponadto Pankush S.V. poinformował, że posiada zapisy dotyczące życia osobistego Marushchak A.S. z innymi kobietami i zagroził, że pokaże te nagrania żonie A.S. Maruszczaka, na poparcie czego pokazał pliki wideo. Zobacz także Pankush S.V. mówił o zarejestrowanych związkach o charakterze korupcyjnym Marushchak A.S. z Tsapyukiem R.V., byłym szefem 94. oddziału granicznego (miasto Czop) zachodniego oddziału regionalnego PSU, a także inne fakty.”
Z góry wiadomo, że kwota „łapówki” była dla funkcjonariusza straży granicznej bardzo „wysoka” – 5 tysięcy dolarów, ale najwyraźniej uwzględniała osobne wpłaty za nieupublicznianie materiałów dotyczących życia intymnego funkcjonariusza straży granicznej.
Schemat biznesowy zadziałał i wszystko byłoby w porządku, gdyby cała transakcja nie została udokumentowana przez detektywów z NABU.
Według tego ostatniego, na dzień 18 kwietnia 2024 r. Marushchak A.S. wysłał wirtualne aktywa Pankush o wartości 357 040 USDT, czyli około 357 380 dolarów amerykańskich. Co ma z tym wspólnego Pankush S.V.? w dalszym ciągu domagał się nienależnego świadczenia w kwocie 58 tys. USD.
Detektywi NABU ujawnili także, że sprawa nie zakończyła się na pieniądzach.
Pankush rozszerzył granice współpracy, wydając funkcjonariuszom straży granicznej polecenia dotyczące przejazdu określonych pojazdów z kontrabandą przez przejście graniczne Tisa.
Co mamy w rezultacie:
1. Systemowe łamanie przez pracowników Państwowej Straży Granicznej obowiązków służbowych w oddziale służby granicznej w Solomonowie, skutkujące przynoszeniem zdrajcom państwa co najmniej 50 000 dolarów miesięcznie nielegalnych świadczeń.
2. Udokumentowana działalność przestępcza pracownika Państwowej Straży Granicznej, szefa wydziału służby granicznej „Solomonowo” Maruszczaka S.V.
3. Nawiązane relacje o charakterze korupcyjnym Marushchaka A.S. z Tsapyukiem R.V., byłym szefem 94. oddziału granicznego (miasto Chop) zachodniego oddziału regionalnego Państwowej Straży Granicznej.
4. Fakt przeniesienia części bezprawnego świadczenia otrzymywanego co miesiąc przez wyższą kadrę kierowniczą Państwowej Straży Granicznej do miejsca zamieszkania wyższej kadry kierowniczej Państwowej Straży Granicznej, w obwodzie kijowskim.
5. Udokumentowana działalność przestępcza funkcjonariusza SBU S.V. Pankushy.
A to jeszcze nie wszystko.
Tak naprawdę cała ta sprawa kładzie kres całemu naszemu pionowi kierowniczemu Państwowej Straży Granicznej, na którego czele stoi S.V. Deineko, który z najniższej służby przekształcił się w swój dochodowy biznes.
Około 120 punktów kontrolnych musi wygenerować około 6 milionów dolarów niewłaściwych korzyści.
Są to jednak grosze w porównaniu z kwotami przyniesionymi przez przemyt, za które wpłaty trafiają do kieszeni Deineko wcale nie przez punkty kontrolne, ale bezpośrednio na konta w strefach przybrzeżnych.