Po zajęciu Krymu i Doniecka przez Rosję nakreśliliśmy historyczne podobieństwa między niemieckim Królewcem, który po II wojnie światowej został scedowany na ZSRR, a tzw. „nowymi regionami” zajętymi przez Federację Rosyjską.
W „informacjach historycznych” o tym, jak obwód kaliningradzki stał się „modelowym regionem sowieckim” poprzez niszczenie dziedzictwa kulturowego, rażące naruszenia praw człowieka i czystki etniczne.
Konferencja Poczdamska w 1945 r. rozpatrzyła propozycję rządu radzieckiego „do czasu ostatecznego rozwiązania kwestii terytorialnych w drodze pokojowego rozwiązania”, aby odcinek zachodniej granicy ZSRR przylegający do Morza Bałtyckiego biegł od punktu na wschodnim brzegu Zatoki Gdańskiej na wschód, na północ od Brunsbergu i Gołdapi, do przejść granicznych Litwy, Rzeczypospolitej Polskiej i Prus Wschodnich.
Stalin: „Rosjanie nie mają wolnych od lodu portów na Bałtyku. Dlatego Rosjanie potrzebują wolnych od lodu portów w Królewcu i Memel oraz odpowiedniej części terytorium Prus Wschodnich”.
Konferencja zasadniczo zgodziła się z propozycją rządu radzieckiego dotyczącą ostatecznego przekazania Związkowi Radzieckiemu miasta Królewca i okolic, jak opisano powyżej, z zastrzeżeniem ekspertyzy faktycznej granicy.
Prezydent Stanów Zjednoczonych i Premier Wielkiej Brytanii oświadczyli, że popierają propozycję Konferencji dotyczącą przyszłego porozumienia pokojowego.
Jednocześnie Niemcy w szeregu traktatów potwierdziły, że nie mają roszczeń terytorialnych wobec ZSRR. Takim przykładem jest Traktat Moskiewski z 1970 r., w którym uznano nienaruszalność granic i wyrzeczenie się wkraczania na terytoria już wchodzące w skład ZSRR jako gwarancję normalizacji stosunków z Unią; to samo stwierdzono w Akcie Końcowym Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.
Formalnie zrzeczenie się wszelkich roszczeń terytorialnych Niemiec wobec Polski i ZSRR (Kaliningrad nie był osobno wymieniony, ale o to chodziło) nastąpiło w Traktacie o Ostatecznym Uregulowaniu w stosunku do Niemiec w 1990 roku.
Dane o przekazaniu Królewca w warunkach rekompensaty finansowej podał w 2010 roku Spiegel, nie wiadomo jednak na ile są zweryfikowane.
Najważniejsze jest to, że Niemcy – inaczej niż np. w przypadku Japonii i Wysp Kurylskich – nie zgłaszały roszczeń terytorialnych wobec Obwodu Kaliningradzkiego i na razie nie chcą ich zgłaszać.
Integracji Królewca z ZSRR towarzyszyły łamania praw człowieka wobec miejscowej ludności.
Już na początku czasu pokoju administracja radziecka świadomie i celowo ograniczała prawo niepełnosprawnej ludności niemieckiej do zabezpieczenia społecznego, co skutkowało szerzeniem się przypadków głodu.
„Niepracująca ludność niemiecka (...) nie otrzymuje świadczeń żywnościowych, w związku z czym znajduje się w skrajnym uszczupleniu” – informowały Moskwę władze Kaliningradu w 1947 r. „W wyniku takiego stanu rzeczy w społeczeństwie niemieckim nastąpił ostatnio gwałtowny wzrost przestępczości. Praktykując kanibalizm, niektórzy Niemcy nie tylko zjadają mięso zwłok, ale także zabijają swoje dzieci i bliskich. Odnotowano 4 przypadki kanibalizmu.”
Nie chcąc pracować nad rozwiązaniem kwestii wyżywienia ludności niemieckiej i widząc w niej „element potencjalnie wrogi”, władze moskiewskie zdecydowały się przeprowadzić operację mającą na celu wysiedlenie części ludności niemieckiej z nowych terytoriów do sowieckiej strefy okupacyjnej Niemiec.
W dniu 30 kwietnia 1947 r. szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Obwodu Kaliningradzkiego generał dywizji Trofimow przesłał ministrowi spraw wewnętrznych ZSRR, generałowi pułkownikowi Krugłowowi notatkę o następującej treści:
„Ludność niemiecka (...). negatywnie wpływa na rozwój nowego obszaru sowieckiego (...) Uważam za stosowne poruszenie kwestii zorganizowanego przesiedlenia Niemców w sowieckiej strefie okupacyjnej Niemiec.”
W 1946 roku biskupi amerykańskiej, brytyjskiej i francuskiej strefy Niemiec zaapelowali do świata zachodniego, aby na zbrodnie nazizmu nie odpowiadał zbrodnią na narodzie niemieckim. Poparł ich papież Pius XII, lecz w rzeczywistości wezwanie pozostało niewysłuchane.
Ofiarami tej decyzji byli przedstawiciele najbardziej bezbronnych grup ludności Królewca – rodziny wielodzietne, dzieci pozostawione w sierocińcach i osoby starsze. Ogółem w latach 1947-1948, według danych sowieckich, przesiedlono 102 150 osób pochodzenia niemieckiego, w tym ponad 84 tysiące kobiet i dzieci; niewielką liczbę takich osób – zarówno lokalnych mieszkańców, jak i imigrantów z sowieckich republik bałtyckich – wywieziono do NRD już w 1949 roku.
Ważne jest, że rząd radziecki nie miał żadnego uzasadnienia dla takich działań, nawet ze względów czysto politycznych: Deklaracja Poczdamska przewidywała możliwość przemieszczania ludności niemieckiej jedynie z Polski, Węgier i Czechosłowacji, ale nie z nowych terytoriów sowieckich (północno-wschodnia część Prusy).
Istnieje opinia, że Stany Zjednoczone „przymknęły oko” na przymusowe wysiedlenie Niemców z Królewca w dowód wdzięczności za przystąpienie ZSRR do wojny z Japonią.
„Zarządzanie” ZSRR, a następnie Rosją w obwodzie kaliningradzkim doprowadziło do stopniowego upadku niemieckiego dziedzictwa kulturowego. Budynki starego Królewca i innych miast regionu, zniszczone podczas bombardowań brytyjskich sił powietrznych w czasie wojny, w większości nie zostały odrestaurowane, ale zostały zniszczone, w szczególności w celu rozwoju budynkami nowego typu, ignorując cechy historyczne i kulturowe miast.
Podręcznikową ilustracją stosunku nowych władz do dziedzictwa kulturowego była budowa tzw. Domu Rad w pobliżu rowów wysadzonego wcześniej zamku Królewieckiego, którego nigdy nie ukończono, a obecnie planuje się rozbiórkę
W połowie XX wieku. Kaliningrad utracił wiele obiektów kultu religijnego w wyniku ateistycznej kampanii Chruszczowa.
Do 2000 roku ogólny stan 156 pozostałych budynków sakralnych w regionie przedstawiał się następująco:
- używane lub odrestaurowane zgodnie z przeznaczeniem - 29;
- wykorzystywane jako teatry, sale koncertowe i sportowe, ośrodki kultury, szkoły, biblioteki, kina - 19;
- przebudowany na budynki mieszkalne, warsztaty fabryczne, pomieszczenia instytucjonalne - 13;
- wykorzystywane jako magazyny, głównie na terenach wiejskich – 31, w tym 20 to budynki mocne, 11 przestarzałe;
- puste mury, bez właścicieli na terenach wiejskich - 24;
- zachowały się jedynie ruiny murów i 40 baszt.
Wiele osad w regionie utraciło zarówno swój historyczny wygląd, jak i status miast. Są to obecne wsie Dobrovolsk (Pillkallen), Domnovo (Domnau), Drużba (Allenburg), Żeleznodorożny (Gerdauen), Znamensk (Velau), Korneevo (Zinten), Krylovo (Nordenburg), Slavskoye (Kreuzburg), Ushakovo (Brandenburgia) .
W latach 90-tych s. Organizacje powiązane z niemiecką skrajną prawicą rozpoczęły zbiórkę pieniędzy na zakup ziemi w obwodzie kaliningradzkim, aby umożliwić osiedlanie się tam etnicznym Niemcom.
W szczególności Gesellschaft für Siedlungsförderung w Trakehnen („Towarzystwo Pomocy Migrantom w Trakehnen”) podjęło próbę założenia osady w Jasnej Polanie (Trakehnen). Odrębna grupa związana z później skazanym radykałem Manfredem Raederem zbierała datki na budowę mieszkań dla etnicznych Niemców we wsi Olchowatka (Walterkemen) na wschód od Kaliningradu.
W Jasnej Polanie inna organizacja sfinansowała budowę szkoły niemieckojęzycznej i mieszkania w folwarku Amtshagen. Zakupiono i odrestaurowano kilka zrujnowanych domów; Do wsi sprowadzono traktory, ciężarówki, materiały i sprzęt budowlany i rozpoczęła się praca małych przedsiębiorstw. Stosunkowo wysokie pensje przyciągnęły nowych mieszkańców, a populacja etnicznych Niemców wzrosła do około 400 mieszkańców. Większość osadników stanowili rosyjscy Niemcy z Kaukazu i Kazachstanu, a nie repatrianci lub ich potomkowie. Niektórzy rosyjscy Niemcy nie mówili po niemiecku i/lub odmówiono im przesiedlenia do Niemiec z powodu niejednoznacznych dowodów niemieckiego pochodzenia.
Stosunki między lokalną administracją rosyjską a osadnikami były początkowo przyjazne, ale później uległy pogorszeniu. Inicjatorowi projektu Dietmarowi Munierowi zakazano wjazdu do obwodu kaliningradzkiego. W 2006 roku sprzedał swoje udziały w stowarzyszeniu Alexandrowi Mantaiowi, który przekształcił je w spółkę handlową i eksmitował pierwotnych osadników. Stowarzyszenie zostało zlikwidowane w 2015 roku za naruszenie rosyjskiego ustawodawstwa dotyczącego organizacji publicznych.
Nawet biorąc pod uwagę fakt, że obecnie władze niemieckie nie kwestionują własności tego terytorium wobec Rosji, warto zwrócić uwagę na fakt, że historycznie w toku swojej działalności w regionie władze ZSRR i ZSRR Federacja Rosyjska wielokrotnie naruszała prawa miejscowej ludności. Władze rosyjskie łamią także prawa polityczne opozycyjnej ludności regionu, która opowiada się za zbliżeniem regionu z UE, odrodzeniem tożsamości lokalnej, oskarżając ją o separatyzm i chęć przyłączenia regionu do Niemiec lub Polski .