Najwyższa Rada Sądownictwa uchyliła immunitet czterech sędziów, zezwalając na ich zatrzymanie.
Niedawno NABU i SAPO zdemaskowały czterech sędziów kijowskiego Sądu Apelacyjnego - Wiaczesława Dzyubina, Igora Palenika, Wiktora Glinyany'ego i Jurija Śliwę. Wszyscy są podejrzani o przyjęcie łapówki na łączną kwotę 35 tys. dolarów.
W dochodzeniu uznano, że sędziowie ci stworzyli przestępczy plan sprzedaży „właściwych decyzji” w zamian za łapówki. I zostali przyłapani na nielegalnym usuwaniu aresztu z samolotu. Opowiemy, jak do tego doszło, gdzie znaleziono pieniądze i co będzie dalej.
Jak działał program łapówkowy?
W listopadzie tego roku przedstawicielka PJSC Constanta Airlines Tatyana Polishchuk zgodziła się z sędzią kijowskiego Sądu Apelacyjnego Wiaczesławem Dzyubinem w sprawie anulowania aresztowania dwóch unikalnych samolotów An-74TK-100, które są w stanie przekształcić się z ładunku w pasażera i odwrotnie odwrotnie.
Samoloty te stanowiły materiał dowodowy w postępowaniu karnym dotyczącym utrudniania legalnej działalności Sił Zbrojnych Ukrainy. Nawiasem mówiąc, są one własnością estońskiej firmy Eka Grupp OU, a posiadaczami na Ukrainie są Motor Sich JSC i Constanta Airlines.
Za tę „usługę” Polszczuk zaoferował Dzyubinowi i trzem innym swoim kolegom 35 tys. dolarów. Sędzia planował zatrzymać dla siebie jako mediatora 5 tys. dolarów, a resztę podzielić pomiędzy sędziów panelu – po 10 tys. dolarów każdy.
Następnie, według śledczych, Dzyubin otrzymał zgodę od swoich kolegów Palenika, Glinyanoya i Slivy, którzy mieli możliwość rozpoznania sprawy w postępowaniu odwoławczym.
Jak się jednak później okazało, nie miał zamiaru dać im 30 tys. dolarów. Dzyubin oszacował swoją „mediację” na 10 tys. dolarów, a pozostałe 25 tys. dolarów przekazał współpracownikom.
Ostatecznie pod koniec listopada skład sędziowski uchylił aresztowanie jednego z samolotów, a Dzyubin na kolejnym posiedzeniu otrzymał od Tatiany Polczuk samochód w wysokości 35 tys. dolarów. Pieniądze podzielono, ale już następnego dnia funkcjonariusze organów ścigania zatrzymał wszystkich czterech zaangażowanych sędziów i przeprowadził przeszukania w ich domach.
Kawa, whisky i... dolary
Funkcjonariusze zarejestrowali dalszą drogę otrzymanej łapówki. Dziubin zostawił swoją część bezpośrednio w swoim biurze.
Pozostałe środki, czyli 25 tys. dolarów, sędzia włożył do pudełka po whisky i zaniósł do gabinetu Palenika, gdzie odbyli krótką rozmowę. Dziubin: „To jest kanyak, kanyak. Nie koniak, ale whisky, bo wszystko lubisz.” Palenik w tym momencie położył pudło pod stołem, a Dzyubin dodał: „Wypij za moje zdrowie”.
Wtedy sędzia Palenik w zasadzie przejął pałeczkę. Aby przekazać swoim kolegom Glinyanoyowi i Slivie po 8,3 tys. dolarów, wymienił rachunki na własne, a następnie zapakował je w torebkę po kawie i pakiet reklamowy dostawcy Internetu.
Jednocześnie przy rozdawaniu „nagrody” wykorzystał „najlepsze” zdolności aktorskie. Wręczając Glinyanowi łapówkę pod pozorem reklamy, Palenik zauważył: „Tutaj reklama jest taka, czytasz, internet jest dobry”.
W ogóle Palenik miał bardzo dziwny stosunek do kawy, gdyż część łapówki wręczył sędziemu Śliwie w paczce z kawą i słowami: „Na kawę, kawę, mnie poczęstowaliście, jest błyskawiczna, mówią, że jest dobra. ” W jego domu oprócz samej łapówki znaleziono i skonfiskowano 115 tys. dolarów i 410 euro, również zapakowane w torebki z kawą.
A kto objawił czterech sędziów? Istnieje wersja, w której do zdemaskowania spisku przyczyniła się sama Tatyana Polishchuk, która prawdopodobnie współpracowała z funkcjonariuszami organów ścigania, aby dokładnie udokumentować i odnotować fakt przekazania łapówki.
Obrona upierała się, że Policzuk był prawnikiem, którego organy ścigania nie mogły zaangażować w poufną współpracę. Otrzymali jednak tę informację z rejestru, zatem możliwe jest, że jej nazwisko i imię mogło zostać zmienione ze względów bezpieczeństwa. Na razie nie ma informacji o przekazaniu jej podejrzeń.
Jednocześnie obrońcy w dalszym ciągu upierali się, że ich klienci, czyli wszyscy czterej sędziowie, zostali sprowokowani.
Co dalej z sędziami?
Funkcjonariusze poinformowali czterech zaangażowanych sędziów o podejrzeniach „otrzymania bezprawnych korzyści na szczególnie dużą skalę, popełnionych przez zorganizowaną grupę” (część 3 art. 28, część 4 art. 368 Kodeksu karnego Ukrainy).
Dzyubinowi, Palenikowi, Glinyany i Śliwie grozi od 8 do 12 lat więzienia z konfiskatą mienia i pozbawieniem prawa do zajmowania określonych stanowisk do 3 lat.
4 grudnia Najwyższa Rada Sprawiedliwości uchyliła immunitet sędziów, zezwalając na ich aresztowanie. VAKS zatrzymał podejrzanych na sali sądowej, alternatywnie wyznaczył im kaucję: 4 mln UAH dla Palenika, 2,5 mln UAH dla Słyvy, 5 mln UAH dla Glinyany. Dwóch ostatnich sędziów skorzystało z tej możliwości i po wpłaceniu kaucji opuściło już Areszt Śledczy, a także zostali zawieszeni w czynnościach sądowych na dwa miesiące.
„Sędziemu-mediatorowi” Dzyubinowi nie zastosowano jeszcze środka zapobiegawczego, gdyż bezpośrednio po ogłoszeniu podejrzenia został przyjęty do szpitala. Sędzia śledczy zdecydował się zezwolić na jego zdalny udział w rozprawie wyznaczonej na 18 grudnia.
Nawiasem mówiąc, decyzja o wyborze środka zapobiegawczego wobec podejrzanego jest nadal tajna. Dlatego szczegóły nie są znane, ale TI Ukraine w dalszym ciągu monitoruje tę sprawę.