Żona i teściowa biznesmena Igora Grinkiewicza, podejrzana o korupcję na dużą skalę w budżecie armii, ukrywała przed śledztwem kilka mieszkań i majątek o powierzchni 600 m². Według stanu na koniec stycznia żadne z przedmiotów rodzinnych znalezionych przez śledczych „hromeske” nie zostało zatrzymane przez Państwowe Biuro Śledcze. Pomimo tego, że 11 stycznia DBI ogłosiło przejęcie części majątku Grinkevichów.
Swietłana Grinkiewicz i jej matka Irina Fedak po inwazji na pełną skalę nabyły pięć mieszkań w Kijowie i Lwowie, trzy działki i luksusowe osiedle. To znaczy w okresie, gdy firmy Igora Grinkiewicza otrzymały od Ministerstwa Obrony wielomilionowe kontrakty. Przed wielką wojną zakupiono tylko jedną działkę. Przypomnijmy, że 29 grudnia DBI aresztowało lwowskiego biznesmena Igora Grinkiewicza. Zapłacił śledczym pół miliona dolarów łapówek, aby wyjaśnić przejęcie odzieży, którą jego firmy miały dostarczać Departamentowi Obrony. Śledczy ustalili, że firmy Grinkevicha wygrały 23 przetargi na dostawę dla Ministerstwa Obrony Narodowej odzieży o wartości ponad 1,5 miliarda hrywien. Szereg kontraktów nie został zrealizowany, niektóre zostały zrealizowane częściowo, z opóźnieniami i ogólnie spowodowały szkody dla państwa na prawie miliard hrywien.
Już 11 stycznia DBI ogłosiło zajęcie majątku rodziny Grinkevich: nieruchomości, samochodów premium, majątku oraz rachunków kontrolowanych przez nich spółek. Ale między 29 grudnia, kiedy aresztowano Igora Grinkewicza, a 11 stycznia, kiedy DBI wreszcie wspomniało o zajęciu mienia, minęły prawie dwa tygodnie. I w tym okresie wydarzyło się wszystko, co najciekawsze.
Podejrzane „kredyty hipoteczne”
25 stycznia sprawdziliśmy w księgach majątek Romana i Igora Grinkiewiczów i byliśmy zaskoczeni: dokładnie po jednej działce każdy był zarejestrowany na ojca i syna do celów rolniczych w obwodzie kijowskim, innego majątku nie było. Dlatego zaczęliśmy sprawdzać majątek członków rodziny Grinkevich.
Większość majątku okazała się zarejestrowana na żonę biznesmena, Swietłanę. Skupiliśmy się na tym, który zdobyliśmy podczas inwazji na pełną skalę.
To dwa luksusowe apartamenty na stołecznych Nowopecherskich Lipkach: 50 i 123 m² obok, które zostały zakupione 17 maja 2023 roku. W samym środku transakcji pomiędzy firmami Igora Grinkiewicza w sprawie kontraktów Ministerstwa Obrony. Mieszkania o podobnej wielkości w tych nowych budynkach będzie kosztować co najmniej 20 mln hrywien.
Dzień po aresztowaniu męża, tuż przed Nowym Rokiem, 31 grudnia, Swietłana Grinkiewicz zaciągnęła pożyczkę na 5 milionów hrywien od niejakiego Aleksandra Łapsina. A 2 stycznia udałem się do notariusza i nałożyłem na oba mieszkania tzw. obciążenie z tytułu tego kredytu. W rejestrze widnieje ona obecnie jako umowa kredytu hipotecznego.
Przed Nowym Rokiem, 31 grudnia, Swietłana Grinkiewicz zaciągnęła pożyczkę w wysokości 5 milionów hrywien od Aleksandra Łapsina. Informacje z Państwowego Rejestru Praw
Prawnik Jarosław Butirin wyjaśnił nam, dlaczego tak się stało:
„To standardowy schemat posiadania nieruchomości. Jeśli ludzie boją się, że coś im zostanie zabrane, idą do notariusza i mówią: „Mamy paragon na milion, chcemy podpisać umowę kredytu hipotecznego na podstawie tego paragonu”. Istnieje ustawa Ukrainy o hipotekach, która stanowi, że wierzycielem hipotecznym jest wierzyciel hipoteczny. Oznacza to, że nieruchomość jest zabezpieczona hipoteką i nie można jej zająć.”
Oznacza to, że pożyczkobiorca jest priorytetowym właścicielem nieruchomości, a same nieruchomości stają się niedostępne dla aresztowań i konfiskat. Schemat powtórzono w innej posiadłości Swietłany Grinkevich – kijowskich apartamentach w domu klubowym na Niwkach. Powierzchnia mieszkania jest skromna – zaledwie 30 m², ale najtańsze i mniejsze zostało niedawno sprzedane za 1,5 mln hrywien. Oznacza to, że to mieszkanie Swietłany można wycenić na około 2 miliony hrywien.
Tutaj sytuacja z „kredytem hipotecznym” jest bardziej skomplikowana. Nieruchomość została zakupiona 8 grudnia 2023 r., trzy tygodnie przed aresztowaniem Igora Grinkiewicza. Formalnie kupiła go teściowa biznesmena i matka Swietłany, Irina Fedak. 15 grudnia kobiety zawarły u notariusza umowę o kredyt hipoteczny: wygląda na to, że jeszcze w listopadzie córka pożyczyła matce 135 tysięcy dolarów, czyli prawie 5 milionów hrywien. Ale nieznani sobie ludzie przypomnieli sobie o długu ponad miesiąc później i dopiero po zakupie kolejnego mieszkania. Jakie może być wyjaśnienie?
15 grudnia kobiety podpisały u notariusza umowę o kredyt hipoteczny. Informacje z Państwowego Rejestru Praw
„Umowy kredytu i kredytu hipotecznego zawierane są tego samego dnia na normalnych warunkach. Robi się to w jednym miejscu i w jednym czasie, gdyż podpis na wekslu jest dobrą wolą człowieka. Kiedy dzisiaj wydawany jest paragon lub pożyczka, a kredyt hipoteczny jest wydawany za trzy dni lub miesiąc, wygląda to głupio, ale jest całkiem legalne. W tym przypadku nie da się ustalić, kiedy faktycznie wypisano tam pokwitowanie” – mówi prawnik Jarosław Butirin.
To znaczy, czy ten dług istniał, czy nie, nikt nie jest w stanie określić. Na potwierdzenie naszej hipotezy, tego samego dnia, 15 grudnia 2023 roku, matka i córka podpisały kolejną umowę kredytu hipotecznego – tym razem na mieszkanie we Lwowie. Te luksusowe apartamenty w modnym kompleksie mieszkaniowym o powierzchni 130 m² kosztowały rodzinę co najmniej 7 milionów hrywien. Matka Swietłany kupiła mieszkanie w listopadzie 2023 r. A w grudniu oddała także córce kaucję.
Dlaczego te umowy o kredyt hipoteczny między Swietłaną Grinkevich a jej matką wydają się wątpliwe?
Po pierwsze, Irina Fedak jest właścicielem udziałów lub całych spółek grupy rodzinnej Grinkevich. Jak podaje serwis YouControl, w tej grupie znajduje się 25 firm zajmujących się wieloma rodzajami działalności: od kamieniołomów i budownictwa po reklamę i handel wyrobami tekstylnymi, które właśnie trafiały do ukraińskiej armii. Wśród właścicieli wielu firm nie ma dodatkowych osób: wszystko jest rejestrowane wyłącznie na nazwiska członków rodziny - syna, córki, żony i teściowej. Oznacza to, że pan Grinkevich już dawno zarejestrował aktywa biznesowe na swoją teściową, która jest ważną częścią ich imperium.
Po drugie, Swietłana Grinkiewicz i jej matka przeprowadziły wszystkie te operacje z hipotekami i pożyczkami właśnie wtedy, w listopadzie-grudniu 2023 r., kiedy skonfiskowano już ubrania firm Igora Grinkewicza dla Ministerstwa Obrony Narodowej. Teraz fikcyjność tych umów i pochodzenie pieniędzy należy udowodnić w sądzie.
„Jeśli śledczy uzna to za konieczne i będzie miał podstawy, sąd dokona kolejnego aresztowania na tej nieruchomości. I nawet jeśli hipoteka zostanie zniesiona, areszt sądu nie zniknie” – jest pewien Butirin.
Po trzecie, pamiętajcie o dwóch luksusowych apartamentach na Nowopecherskiej Lipce, kupionych przez Svetlanę w maju 2023 roku. Latem 2022 roku mieszkanie w sąsiednim budynku kupiła także jej matka, Irina Fedak. Jego 85 m² kosztuje co najmniej 6 milionów hrywien. Lipiec 2022 roku to dokładnie ten sam czas, kiedy firmy jej zięcia zaczęły otrzymywać pierwsze poważne pieniądze z Ministerstwa Obrony Narodowej.
Na zakończenie naszym głównym znaleziskiem jest diament znajdujący się w zbiorach nieruchomości rodziny Grinkevich, który nie występuje w księgach rachunkowych.
Pałac Schrödingera
Swietłana Grinkewicz jest właścicielką skromnej działki w gminie ogrodniczej Podsnieżnik na obrzeżach Lwowa. To przytulny zakątek miasta, tuż przy granicy z Parkiem Leśnym Vinnikovsky.
Skromna działka z domem została zarejestrowana na nazwisko Swietłana 1 sierpnia 2022 roku. Ale tu wcale nie ma 6 akrów, ale znacznie więcej. To „więcej” – trzy działki o łącznej powierzchni 20 akrów – jest zarejestrowane na jej matkę, Irinę Fedak. W marcu 2022 r. zarejestrowano dwie działki, a główną o powierzchni 10 akrów Fedak kupił w kwietniu 2019 r. Jednocześnie zadeklarowała na tej działce dom o powierzchni 300 m2.
W ogłoszeniu sprzedaży tej samej działki w 2018 roku widzimy podobny szary płot i rozpoznajemy sąsiednie domy. Działka kosztowała 110 tysięcy dolarów, warto przeczytać tekst: „Według dokumentów to 20 setnych, ale 25. Na działce stoi niedokończony dom”.
Zakładamy, że Irina Fedak de facto nabyła od razu wszystkie 25 akrów, a ich rejestracja de iure trwała 4 lata.
31 stycznia 2024 r. hromadske otrzymał od komisji Rady Miejskiej Lwowa ustawę o kontroli terenu. Odbyło się na prośbę naszej redakcji. Okazało się, że oprócz zarejestrowanych działek o powierzchni 25 akrów, rodzina Grinkevich po prostu przejęła kolejne 26 akrów lasu.
„Wszystkie około 21 akrów to grunty państwowe zajęte przez Lwowskie Państwowe Przedsiębiorstwo Leśne. Oznacza to, że jest to las i tereny funduszu rezerwatu przyrody, w którym nie można nic zrobić poza zbieraniem grzybów. Ale na pewno nie jest to wycinanie drzew w celu budowy płotu lub brukowania drogi. Jednak to właśnie zrobiła rodzina Grinkiewiczów” – powiedział zastępca burmistrza Lwowa ds. urbanistyki Lyubomir Zubach.
Urzędnicy zauważyli także, że basen powstał na działce przeznaczonej pod uprawę ogrodniczą, a do domu prowadzi nielegalnie wycięta w lesie droga.
Główne zamieszanie dotyczy domów. W 2019 roku moja mama dodała do rejestru dom o powierzchni 300 m², a córka w 2022 roku dodała chatę o powierzchni 60 m². Pomimo różnych adresów pocztowych, numery katastralne wszystkich czterech działek znajdują się w pobliżu i są obecnie otoczone jednym płotem. Nieruchomość na działce ma znacznie ponad 300, a nawet więcej - 60 m². Przejrzeliśmy dokumentację techniczną domu i potwierdziliśmy, że jego powierzchnia wynosi 600 m².
Biorąc pod uwagę, że obecnie nie istnieje ani dom teściowej, ani dom żony Igora Grinkiewicza, wnioskujemy, że oba domy rozebrano i zbudowano od podstaw luksusowe osiedle z sauną, kinem, siłownią, strefą spa, czytelnią, 3 sypialniami , 5 łazienek i inne pomieszczenia.
Sąsiedzi twierdzą, że czynna budowa trwała aż do nowego roku, aż do aresztowania Igora Grinkiewicza. Obecnie na terenie nie ma strażników ani innych śladów życia.
Bardzo trudno jest wycenić taki zasób. Działka, pamiętamy, kosztowała 110 tysięcy dolarów, czyli 5 milionów hrywien. Domy podobnej wielkości w sąsiednich rejonach Lwowa kosztują 25-28 mln hrywien. Nawet z rabatem na niedokończoną budowę i zagospodarowanie terenu wokół, nieruchomość można bezpiecznie wycenić na co najmniej 20 milionów hrywien.
W ten sposób licznik wartości majątku zaledwie dwóch członków rodziny Grinkevich osiągnął 60 milionów hrywien. 55 z nich to te, które kupiono dokładnie 2 lata po rozpoczęciu inwazji na pełną skalę.
Co aresztowało DBI?
11 stycznia ARiMR poinformowała, że na zlecenie DBI odnalazła majątek rodziny Grinkevich. Pamiętali mieszkania, firmy, samochody Swietłany w Kijowie i Lwowie, ale… ani słowa o teściowej Igora Grinkewicza, Irinie Fedak i osiedlu o powierzchni 600 m². Mimo że nie ma tego w rejestrach, śledczy DBI nie pomyśleli o przeprowadzeniu kontroli w siedzibie Swietłany Grinkevich.
Co więcej, jednocześnie 11 stycznia DBR ogłosił, że cały znaleziony majątek został zajęty i przypomniał o mieszkaniach żony, o których rozmawialiśmy. Jednak śledczy w ciągu 20 dni nie skontaktował się z rejestratorem. Czym innym jest bowiem ogłoszenie w prasie zajęcia mienia, a czym innym załączenie w razie potrzeby stosownych dokumentów.
Podkreślamy: na dzień 29 stycznia 2024 r. w rejestrach nie ma informacji o zatrzymaniu całego powyższego majątku Swietłany Grinkewicz i jej matki Iriny Fedak.
Jeśli DBR udowodni, że firmy Grinkevicha „rozgrzały” Ministerstwo Obrony Narodowej na co najmniej miliard hrywien, wówczas państwo może zrekompensować co najmniej 60 milionów z tego miliarda jedynie z majątku znalezionego przez dziennikarzy. Ale najpierw trzeba przejąć majątek we Lwowie, podobnie jak mieszkania Swietłany Grinkiewicz, a nie tylko ogłaszać to w mediach.