W przetargu na spółkę, która wyłoni kandydatów na członków rady nadzorczej przyszłego Energoatom SA, firma rekrutacyjna z rosyjskimi założycielami stara się za wszelką cenę wygrać.
Mówimy o Ward Howell Ukraine LLC, którego właścicielem do 2016 roku była rosyjska spółka Ward Howell International CJSC (Moskwa).
Przy oczekiwanym koszcie usług na poziomie 3,8 mln UAH firma ta zaoferowała cenę niemal 4 razy niższą niż, nie mając alternatywy, „przebijając” oferty innych uczestników
Początkowa oferta Ward Howell Ukraina opiewała na kwotę 1 mln 555 tys. UAH, a ostateczna była o jedną trzecią niższa – 1 mln UAH. W takich warunkach oczywiste jest, że nie mówimy o zdrowej rywalizacji. Spadek wartości wskazuje, że zyski nie są dla tej firmy kluczową kwestią.
Walczy przede wszystkim o prawo do określenia kręgu kandydatów, którzy wejdą do strategicznego dla państwa Energoatomu organu zarządzającego.
Co jest niepokojącego w przypadku firmy Ward Howell Ukraine LLC?
Kiedy „Ward Howell” nie jest Wardem Howellem
Na pierwszy rzut oka Ward Howell Ukraina jest córką amerykańskiej firmy Ward Howell, która znana jest jako druga najstarsza firma na świecie poszukująca kandydatów na najwyższe stanowiska kierownicze. Ponadto Ward Howell posiada przedstawicielstwa w wielu krajach działające na zasadzie franczyzy.
Ale Amerykanie nie byli założycielami ani właścicielami ukraińskiego oddziału Howell Ukraina. To byli Rosjanie.
Biuro Ward Howell Ukraine w Kijowie zostało otwarte w 2004 roku pod kierownictwem Ward Howell Rosja. W związku z tym właścicielem Ward Howell Ukraine do 2016 roku był zarejestrowany w Moskwie Ward Howell International CJSC. W rzeczywistości była to franczyza rosyjskiej firmy, którą objęła duża amerykańska marka.
W maju 2016 roku doszło do podziału: ukraińskie kierownictwo rzekomo kupiło franczyzę od Rosjan za nieujawnioną kwotę. Media podały, że „według rejestru państwowego właścicielem spółki Ward Howell Ukraine LLC (Kijów) jest Igor Kabuzenko, podczas gdy wcześniej była to spółka Ward Howell International CJSC (Moskwa)”.
Ale czy to porozumienie było fikcją? Istnieją podstawy, aby sądzić, że tak było i faktycznie Ward Howell Ukraina nadal meldował się w biurze w Moskwie.
Starszy brat z Moskwy i towarzysz major czytający ukraiński życiorys
Po pierwsze, formalne oddzielenie ukraińskich spółek zależnych od głównych rosyjskich spółek po 2014 roku stało się zjawiskiem masowym po wprowadzeniu antyrosyjskich sankcji za aneksję Krymu i okupację części Donbasu.
W rzeczywistości w wielu firmach ukraińskie kierownictwo w dalszym ciągu wykonywało polecenia Moskwy. Wystarczy przypomnieć same Sbierbank Ukraina i Alfa Bank Ukraina, czyli rosyjskie aktywa w ukraińskim przemyśle i energetyce.
Po drugie, Ward Howell Ukraine nawet po podziale nadal blisko współpracował ze swoim rosyjskim starszym bratem. Tak więc kilka tygodni później w wydarzeniu na jej stronie szef rosyjskiego Sbierbanku German Gref przesłał „mądrość”, co zauważył szef petersburskiego biura Warda Howella Borisa Rokhina.
Czy warto przypominać, że Sbierbank jako jeden z pierwszych wśród dużych rosyjskich firm otworzył swoje oddziały na Krymie po jego aneksji? Ale Ward Howell Ukraina najwyraźniej o tym nie wiedział.
Pod koniec 2016 roku Ward Howell Ukraina zaprosił na forum w Kijowie Georgija Abdushelishvili, starszego partnera moskiewskiego biura Warda Howella (obecnie jest już tam dyrektorem generalnym). Być może była to taka szczególna przyjaźń rosyjsko-ukraińska wśród pracowników umysłowych.
A co najważniejsze: przynajmniej do listopada 2018 r. przez moskiewskie biuro przeszły wszystkie CV, które Ward Howell Ukraina otrzymał od kandydatów na stanowiska w ukraińskich spółkach publicznych i prywatnych.
Dowód na to znaleźliśmy w zarchiwizowanej kopii strony internetowej rosyjskiego przedstawicielstwa Warda Howella z listopada 2018 roku. Jeszcze dwa lata po podziale na pasie znajdowała się strona kijowskiego biura z aktualnym adresem. Rylskogo, 6, do którego pracownicy Ward Howell Ukraine przenieśli się dopiero w lutym 2018 r. Chociaż teoretycznie po podziale Rosjanie powinni zapomnieć o swoich byłych ukraińskich partnerach.
Co więcej, wskazany tam adres e-mail [email chroniony] jest powiązany z domeną rosyjskiego Ward Howell (a nie z ukraińską @wardhowell.com.ua czy domeną amerykańskiego biura @ward-howell.com).
Wydawałoby się, co w tym złego? Oraz fakt, że wszystkie działania związane z korespondencją przechodzącą przez ten e-mail miały miejsce „z uwzględnieniem obowiązującego ustawodawstwa Federacji Rosyjskiej” (wskazano to na tej samej stronie). Oznacza to, że wszystkie rosyjskie służby wywiadowcze miały dostęp do informacji o kandydatach na stanowiska w ukraińskich spółkach państwowych.
Przypomnijmy, że według rejestrów państwowych Ward Howell Ukraine LLC zapewniał personel Naftogazowi, Ukreximbankowi, Ukrenergo i Operatorowi GTS Ukrainy. Ale jak teraz rozumiemy, mianowanie menedżerów tych ukraińskich spółek państwowych odbywało się pod kontrolą rosyjskich służb specjalnych.
Jak Ward Howell służy reżimowi Putina
Rosyjska firma Ward Howell International od dawna i ściśle służy interesom rosyjskich władz. I tak w 2009 roku firma HR Ward Howell International utworzyła rezerwę kadrową partii Putina Jedna Rosja.
We wrześniu 2014 r. do Rady Ekspertów przy Rządzie Federacji Rosyjskiej dołączył przedstawiciel Ward Howell International, Stanislav Shekshnya.
W 2015 roku Ward Howell International pomógł uratować rosyjską gospodarkę, uczestnicząc w opracowaniu programu edukacyjnego dla menedżerów.
I oczywiście na stronie internetowej Ward Howell International czy w wywiadach i felietonach ich menadżerów nie znajdziemy ani słowa o aneksji Krymu, ani o rosyjskiej inwazji na Ukrainę na pełną skalę – choć miały one bezpośredni wpływ na poszukiwania kandydatów na stanowiska menedżerów najwyższego szczebla.
Praca dla Kurczenki i bycie blisko „portfela Putina”
Ciekawostką w rosyjsko-ukraińskiej „rodzinie” Warda Howella jest to, że w 2013 roku rosyjskie przedstawicielstwo firmy zatrudniło pracowników najwyższego szczebla dla moskiewskiej firmy VETEK ukraińskiego oligarchy Siergieja Kurczenki.
Natomiast nowe biuro w Kijowie, do którego przeprowadził się w 2018 roku Ward Howell Ukraine LLC, „przypadkowo” trafiło do centrum biznesowego przy Rylsky Lane 6, gdzie znajdowało się biuro byłego przewodniczącego komisji ds. energetyki Rady Najwyższej i „cienia” dawny właściciel” Energoatomu znajduje się także „Mikołaj Martynenko.
I pod tym adresem znajduje się biuro niejakiej Troika Dialog Ukraine LLC, oddziału rosyjskiej firmy inwestycyjnej Troika Dialogue, zwanej „portfelem rosyjskiej elity”.
Czyli zupełnie przypadkiem córka rosyjskiej firmy rekrutującej kadrę menadżerską najwyższego szczebla, kolejna córka innej rosyjskiej firmy, która jest „portfelem rosyjskiej elity”, a także biurem być może największego ukraińskiego skorumpowanego urzędnicy są „zarejestrowani” pod tym samym adresem.
A jednocześnie Ward Howell Ukraine LLC, mający rosyjskie pochodzenie i powiązania z rosyjskimi służbami wywiadowczymi, robi wszystko praktycznie bez targowania się, aby wygrać przetarg na poszukiwanie i selekcję kandydatów na stanowiska niezależnych członków rady nadzorczej przyszłości Energoatom spółka z ograniczoną odpowiedzialnością
Można z tego wyciągnąć jednoznaczny wniosek – Rosjanie próbują przejąć kontrolę nad Energoatomem w drodze aukcji ręcznej, aby jeszcze bardziej zdestabilizować ukraiński sektor energetyczny, gdyż nie są w stanie pogrążyć Ukrainy w ciemności za pomocą ataków rakietowych.