Mieszkania w prestiżowym kompleksie mieszkaniowym w centrum regionu, drogie zagraniczne samochody i własny biznes – bliscy krewni komendanta policji Malina Siergieja Danilyuka mogą pochwalić się takim bogactwem, którego łączny koszt można oszacować na około 14 milionów hrywien.
Jednak sam funkcjonariusz organów ścigania, zgodnie z oświadczeniem, jest „nagi jak sokół”. Choć w pracy korzysta z krzesła za... 70 tys. Co więc deklaruje szef policji małego miasteczka w obwodzie żytomierskim i co może ukryć?
Szczegóły stanu majątkowego i biografii szefa malińskiej policji Siergieja Danilyuka zostały szczegółowo zbadane przez dziennikarzy redakcyjnych...
Szef malińskiej policji Siergiej Danilyuk, przynajmniej według deklaracji, prowadzi raczej skromny tryb życia. Prawie jedyną kosztowną rzeczą, jaką może się pochwalić, jest krzesło biurowe warte prawie 70 tysięcy hrywien.
Ale jego krewni, sądząc po dostępnych informacjach, są dość zamożnymi ludźmi. Jednocześnie „biała passa” w rodzinie pana Danilyuka dziwnym zbiegiem okoliczności rozpoczęła się w 2020 roku, gdy Siergiej Wiktorowicz stał na czele wydziału policji w mieście Chudnow w obwodzie żytomierskim. To właśnie od tego momentu jego bliscy nagle zaczęli zarabiać więcej. Matka, teściowa i szwagierka policjanta to podobno odnoszące sukcesy kobiety biznesu. Każdy z nich ma jednoosobową działalność gospodarczą z KVED zajmującą się handlem żywnością. To prawda, że siostra żony ma również KVED na udostępnianie nieruchomości do wynajęcia, a jednoosobowa działalność gospodarcza matki została całkowicie rozwiązana. Chociaż według mieszkańców jej firma nadal funkcjonuje.
O jakim stanie mówimy?
Według otwartych źródeł rok po objęciu przez syna nowego stanowiska emerytowana matka Danilyuka kupiła mieszkanie w Żytomierzu. Kolejny rok później - BMW X5 2016 (choć korzysta z niego sam szef policji Malinsky). A już w 2023 roku matka Daniliuka wraz z teściową kupiła działkę w Żytomierzu, na której szybko zaczęli budować. Obecnie budowa obiektu jest już w końcowej fazie. Jak wynika z wyciągu z rejestru działalności budowlanej, krewni „policjanta” Malinskiego wydali ponad 2 miliony hrywien.
A obok samego nowego budynku dziennikarze StopCor zauważyli samochód należący do siostry żony Danilyuka, Very Tsapun. Warto zauważyć, że po 2020 roku kobieta kupiła od razu dwa mieszkania w kompleksie mieszkaniowym premium w Żytomierzu. Nawiasem mówiąc, żona Daniliuka również miała tam nieruchomości, ale później je sprzedano. Oprócz tego samochodu na pani Tsapun zarejestrowany jest Hyundai CONA 2018. Wszystko to nabyła szwagierka Danilyuka w latach 2021–2023.
„Warto zaznaczyć, że przede wszystkim kobieta faktycznie posiadała siedem nieruchomości, z czego dwie, jak wynika z KRS, prawdopodobnie sprzedała. Były to jednak bardzo małe działki, których sprzedaż nie pozwoliłaby na zakup dwóch mieszkań w jednym z najlepszych kompleksów mieszkalnych w Żytomierzu, które obecnie sprzedaje się tu średnio za trzy miliony hrywien. Biorąc pod uwagę, że sprzedana przez kobietę ziemia jest kilkakrotnie tańsza po cenach rynkowych” – komentuje Maria Vinnichenko.
A co deklaruje sam pan Danilyuk?
Z informacji przekazanych przez NAPC wynika, że przez cały okres służby w organach ścigania mężczyzna faktycznie nie posiadał niczego. Jego żona kupowała i sprzedawała mieszkania. Ale nie jest to takie łatwe do wyśledzenia w męskich deklaracjach. Chociaż nasz bohater, jako funkcjonariusz organów ścigania, wie na pewno: zarówno, że jest to naruszenie, jak i że grozi za to kara.
„Wszelkie działania, które mają równowartość finansową stu lub więcej płac, muszą zostać odzwierciedlone jako znaczące zmiany. Osoba ma 10 dni na wprowadzenie tych zmian. deklaracje. Lub jeśli wprowadzi je niepoprawnie, jest to równoznaczne z wprowadzeniem celowo fałszywych informacji do oświadczenia, za które przewidziano trzy rodzaje odpowiedzialności w zależności od kwoty, którą dana osoba zadeklarowała stronniczo” – zauważa prawnik, partner zarządzający kancelarii „Prikhodko” i Wspólnicy” Andriej Prichodko.
To właśnie dlatego, że Danilyuk systematycznie nie publikuje deklaracji o istotnych zmianach w swoim stanie majątkowym, pojawia się zamieszanie co do dochodów jego rodziny. Przecież na przykład w 2019 roku jego żona sprzedała nieruchomość, za co otrzymała 1,2 mln hrywien. A dziennikarze nie mogli dowiedzieć się, co sprzedawała. A sam Danilyuk nie potrafił tego wyjaśnić.
„Nie będę teraz komentować mojej deklaracji. Wszystko jest tam wymienione. Wszystko tam jest przejrzyste i jasne. Nawet nie pamiętam (czy rodzina coś sprzedała – przyp. red.)” – powiedział w odpowiedzi na pytanie StopCor.
Próbując znaleźć wyjaśnienie pochodzenia nagłych dochodów krewnych, reporterzy postanowili porozmawiać z bogatymi kobietami.
Matki Danilyuka nie można było zastać w domu (albo media po prostu nie otworzyły drzwi). Dziennikarze widzieli jednak samochód, który kobieta kupiła w 2022 roku. Mogli także porównać jej dom z nowym, który buduje z teściową. Ale spotkali się z teściową Walentiną Vargalyuk. Szkoda tylko, że spotkanie nie trwało długo: kobieta dosłownie wypchnęła ekipę filmową.
Jednocześnie biografia twórczości Siergieja zawiera wiele skandalicznych historii.
Większość mieszkańców nie chce jednak rozmawiać o tym przed kamerą. Może się czegoś boją?
Jak dowiedział się StopCor, w Chudnowie, rodzinnym mieście Daniłuka, gdzie był szefem policji, zaginął prywatny przedsiębiorca Witalij Łysy, z którym według naszych źródeł często pozostawał z nim w konflikcie. Znawcy kojarzą zniknięcie nieodnalezionego jeszcze mężczyzny z Danilyukiem – zauważa dziennikarz. Nawiasem mówiąc, po tym incydencie został przeniesiony na szefa policji w Malin.
Mieszkańcy Malin zgodzili się opowiedzieć o kilku głośnych historiach, pod warunkiem zachowania anonimowości.
„Takiej arbitralności nigdy wcześniej nie było. Zasadniczo las jest wycinany przez patrolujących policjantów. Jeśli zatrzymają nieletnich bez kasku, dają im 200 UAH i idą dalej. I mówisz im: chłopaki, samochody jeżdżą z drewna, wszystkie bez metek - można normalnie zarabiać. Czy wiesz jakie jest nasze zadanie? Naszym zadaniem jest ich złapać, a szef policji już wkłada pieniądze do kieszeni. Mówi więc, że nie wtykamy w to nosa. To nadeszło. Jeździ BMW dla siebie. Nasza policja sama twierdzi, że jest po prostu „bezprawna” – mówi mieszkaniec Michaił.
Niedawny incydent, w którym policja, w szczególności pan Danilyuk, zablokowała samochód prawnika, również wywołał duży oddźwięk. Prawnik twierdzi, że trwało to sześć godzin z rzędu i prosto tłumaczy powód tych działań: firma rolnicza, której interesy reprezentuje, nie chciała złożyć nieoficjalnej daniny funkcjonariuszom organów ścigania. Wygląda na to, że w celu zemsty zabrali sprzęt rolnikom.
„Nie jest tajemnicą, że szef lokalnego wydziału policji obiecuje całą działalność dystryktu Malinsky. Nieoficjalnie do kierownictwa naszego przedsiębiorstwa rolniczego trafiały oferty „zaznajomienia się”, które były niczym innym jak zapłatą za niezakłócony przejazd naszego sprzętu rolniczego podczas procesów produkcyjnych. Nasze kierownictwo odmówiło współpracy w ten sposób, ponieważ nie podejmuje żadnych nielegalnych lub nielegalnych działań” – komentuje prawnik Dmitrij Korniychuk.
Jednocześnie Komenda Główna Policji obwodu żytomierskiego przekazała StopCor: nie było blokowania.
Policja zaś rzekomo była obecna, aby zapewnić bezpieczeństwo publiczne podczas czynności dochodzeniowych prowadzonych przez pracowników SBU i prokuratury w ramach postępowania karnego, ale nie brała w nich bezpośredniego udziału.
Dlaczego nagranie wideo ze zdarzenia wskazuje inaczej? Przecież na nagraniu widać: wszystkie obecne samochody blokują wyjazd samochodu prawnika, a radiowóz blokuje jego tylną część.
„Byliśmy po prostu obecni, stojąc z boku. W celu zapewnienia porządku publicznego podczas czynności dochodzeniowych. Czynności dochodzeniowe prowadzili pracownicy prokuratury i Służby Bezpieczeństwa. To wszystko” – powiedział Siergiej Danilyuk.
Miejscowa prokuratura nie była w stanie wyjaśnić zachowania podwładnych Daniliuka.
Choć zdaniem ekspertów prawnych, tzw. „przekazanie podejrzeń” prawnikowi odbyło się w sposób całkowicie pozaprocesowy.
„Jeśli przydarzy się to prawnikowi, prawnicy są chronieni na mocy rozdziału 73 prawa karnego procesowego. Jest to temat szczególny i w odniesieniu do prawnika jest to szczególna procedura. Zatem podejrzenie musi zostać podpisane przez osobę uprawnioną nie niższą niż prokurator okręgowy lub zastępca prokuratora generalnego. W momencie zatrzymania i przedstawienia podejrzeń musi być obecny przedstawiciel Krajowej Izby Adwokackiej, zapewniający ochronę praw prawników” – podkreśla Andriej Prichodko.
Przedstawicieli Krajowej Izby Adwokackiej nie było w miejscu zablokowania samochodu ani – jak twierdzi szef policji – w miejscu zapewnienia bezpieczeństwa publicznego i nie wiadomo, kto podpisał się pod podejrzeniem adwokata.
A takich wątpliwych historii jest wiele w departamencie policji Malinsky pod przywództwem pana Danilyuka. Miejscowi więcej mówią o tartakach i lasach.
„Funkcjonariusze patrolu łapią ciężarówki bez przywieszek. Nawet trochę wcześniej jeździli z tagami, jedno auto - tak, drugie - tak. A teraz wszyscy jeżdżą bez przywieszek. Patrolowcy po prostu ich łapią – przestań. To tak, jakby zabierali cię na policję, a szef policji brał za to pieniądze, bardzo dobre pieniądze. Nawet ci ludzie, którzy prowadzą, to mówią. Mówią, że nie boimy się podróżować. Niech przestaną. Czego potrzebujemy? Jesteśmy kierowcami. Pieniądze lądują tam” – mówi Eduard, mieszkaniec Maliny.
Przeglądając jednak oświadczenie Daniliuka, nie wydaje się, aby osoba ta posiadała dodatkowe dochody.
Po emisji naszego artykułu Komenda Policji Państwowej w Żytomierzu poinformowała, że krzesło to jest własnością Danilyuka i używa go zgodnie ze złożonym raportem. Ale Danilyuk na skandalicznym krześle został usunięty z lokalnej „rady honorowej” i zainstalowano nową – taką samą, jak w przypadku innych pracowników wydziału policji.
„Jeśli krzesło kosztuje 60 tys., to nie można go uwzględnić w deklaracji. Ale moja osobista opinia, jako prawnika i osoby sumiennej: urzędnika zarabiającego 40 tysięcy hrywien miesięcznie nie stać na zakup krzesła za 60. Bo gubi się w tym logika. Dysproporcja pomiędzy dochodami a wydatkami. Oznacza to, że za te 40 tys. Człowiek powinien przeżyć cały miesiąc. Kup artykuły spożywcze, zatankuj pojazd, ubierz się itp. I faktycznie wydaje półtorej swojej pensji na zakup jednego krzesła. Wydaje mi się, że to już wskazuje, że dana osoba ma dodatkowy dochód” – zauważa Andrey Prikhodko.
Pomimo wymiany zdjęcia na tablicy samo krzesło nadal stoi w gabinecie Danilyuka i wskazuje na rozbieżność między wydatkami a dochodami. Choć istnieje możliwość, że została mu ona podarowana: na przykład przez matkę lub teściową. W związku z tym Stopkorowici przybyli do NAPC z apelem i wszczęciem kontroli warunków życia szefa malińskiego wydziału policji Siergieja Danilyuka.
Nasi redaktorzy skierowali także apel do MSW o przeprowadzenie audytu wewnętrznego. Nadal czekamy na wyniki.
Przypomnijmy, że szef Komendy Głównej Policji Krajowej obwodu żytomierskiego Oleg Trachuk także wielokrotnie stawał się bohaterem naszych materiałów ze względu na swój stan. Po opublikowaniu deklaracji wyszło na jaw, że jego „flota samochodowa” jest warta pół miliona dolarów. W tym samym czasie jedna prywatna firma przekazała także ciężarówki jego rodzinie.