Jak Ukraina może zapewnić sukces militarny w 2024 roku

Świat początku 2024 roku stał się bardziej kruchy i bezbronny, przede wszystkim z powodu niezdecydowania i opóźnień w podejmowaniu decyzji ważnych dla globalnego bezpieczeństwa. „Era pokoju dobiegła końca. Przenieśliśmy się do świata przedwojennego.” To główny cytat z przemówienia brytyjskiego sekretarza obrony Granta Shappsa z 16 stycznia.

Jest prawdopodobne, że w 2024 roku Ukraina znajdzie się całkowicie bez pomocy Waszyngtonu. A pomoc Unii Europejskiej będzie tylko nieznacznie niższa od poziomu pomocy Stanów Zjednoczonych i UE w latach 2022 i 2023. Oznacza to, że jeśli w 2022 roku otrzymaliśmy od Stanów Zjednoczonych i UE 32,7 miliarda dolarów, a w 2023 roku około 37,3 miliarda dolarów, to w 2024 roku potencjalna pomoc wyłącznie z UE wyniesie 31 miliardów dolarów.

Dlatego nawet w przypadku braku amerykańskiej pomocy sytuacja Ukrainy w 2024 roku nie wydawałaby się krytyczna. Przesuwa to perspektywę na utworzenie warstwowej obrony i akumulację zasobów na rok 2025. Ale jeśli Stany Zjednoczone pomogą, siła Sił Zbrojnych Ukrainy może znacząco wzrosnąć – przede wszystkim dzięki parytetowi amunicji i artylerii.

„Inteligentna”, programowalna amunicja i wysoce precyzyjna artyleria, a także rakiety mogą stać się atutami, które nie tylko zrekompensują dużą liczbę personelu i sprzętu w Federacji Rosyjskiej, ale staną się także warunkiem zwycięstwa. Na wszystko jednak należy patrzeć przez pryzmat naszej wojny, która jest właściwie wersją pośrednią pomiędzy wojnami z przeszłości a wojnami przyszłości.

NOWA BROŃ I KSIĘGOWOŚĆ WOJSKOWA

Wezwanie byłego Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy, generała Walerego Załużnego, było w pełni stosowne, aby zrekompensować wyzwania militarne i zagrożenia ze strony Moskwy oraz wszelkie związane z tym negatywne ryzyko dla Ukrainy korzyściami technologicznymi.

Artykuł generała Załużnego jest godny uwagi, ponieważ to nie naukowiec, nie przemysłowiec, ale wojskowy mówił o wyjątkowej roli nowych, tanich, nowoczesnych technologii. I nie chodzi o to, że potężne i drogie rakiety czy inne platformy bojowe są dla Ukrainy mniej ważne, ale o to, że Ukrainie znacznie trudniej „sięgnąć” po ich stworzenie i skalowanie w obecnych warunkach. Bez partnerów nie będzie to możliwe.

Nawiasem mówiąc, od pierwszych dni dowodzenia armią były naczelny wódz największą uwagę przywiązywał do automatyzacji kontroli wojsk i broni. Jest współautorem znaczącej pracy analitycznej na temat perspektyw systemów robotycznych w Siłach Zbrojnych Ukrainy. Załużny słusznie uważał, że w warunkach współczesnej wojny być może główną opcją zdobycia przewagi jest opanowanie całego arsenału stosunkowo tanich, nowych i niezwykle skutecznych, szybko rozwijających się środków. Tak naprawdę są to słowa o rozwoju „strategii komarów”, której idee również niestrudzenie wspieramy od września 2019 r., kiedy to kilkanaście tanich dronów z grupy paramilitarnej wywarło potężny wpływ na cały przemysł rafineryjny Arabii Saudyjskiej Arabia.

Ten „historyczny epizod” z masowym wykorzystaniem tanich technologii miał jeszcze jeden ważny wymiar, który zapewne zbadał ukraiński wódz naczelny i z którego wyciągnięto wnioski. Mówimy o zdolności tanich technologii do „przeciążania”, a czasami przewyższania niezwykle wartościowych systemów. Już w lutym 2024 roku podczas Światowych Pokazów Obronnych w Riyadzie dowództwo Królewskich Saudyjskich Sił Powietrznych nieoczekiwanie ogłosiło, że w 2019 roku jedna z ich baterii systemów przeciwlotniczych Patriot była w stanie zestrzelić sześć rakiet balistycznych, którymi zostali uderzeni jemeńscy Houthi. próbując uderzyć w infrastrukturę krytyczną w 48 sekund, pozostałe cztery rakiety dotarły do ​​celów.

Rzeczywiście, na pierwszy rzut oka, mamy niesamowity przykład odparcia zmasowanego ataku rakietowego w krótkim czasie, ale ten odcinek pokazuje także poziom obciążenia systemu obrony powietrznej, a także możliwość celowego „przeciążenia” go stosunkowo tanimi rakietami balistycznymi krótkiego zasięgu.

Eksperci uważają, że do przechwycenia rakiet jemeńskiego Houthi trzeba było użyć co najmniej 12 rakiet systemu obrony przeciwrakietowej Patriot. A takie są koszty odparcia ataku, które kosztują dziesiątki milionów dolarów. Jednak bogate kraje będą nadal działać w ten sposób – aktywnie wydając ogromne zasoby na instalowanie bezpieczników katastroficznych. Jako dowód tego, na marginesie pokazu broni, Arabia Saudyjska zamówiła od Korei Południowej 10 baterii nowych systemów rakietowych Cheongung 2 w celu ulepszenia własnych zdolności rakietowych i obrony powietrznej za kwotę 3,2 miliarda dolarów.

Można również przypomnieć, że do przechwycenia rakiety balistycznej wystrzelonej przez jemeńskich Huti w lutym 2024 r. wojsko amerykańskie użyło nowego przeciwlotniczego pocisku rakietowego Standard Missile 6 o wartości ponad 5 milionów dolarów.

Ukraińskie Siły Powietrzne z powodzeniem obsługiwały także systemy przeciwrakietowe American Patriot i nawet dzięki bezbłędnemu zestrzeleniu rosyjskich rakiet Kinzhal zniszczyły mit o niezwyciężonej cudownej broni. Nawiasem mówiąc, reakcję, jaką wywołało to na Kremlu, widać w doniesieniach o bezprecedensowej liczbie skazanych fizyków zaangażowanych w tworzenie broni hipersonicznej w Federacji Rosyjskiej.

Należy jednak pamiętać, że skuteczne systemy obrony przeciwrakietowej zostały dostarczone Ukrainie przez sojuszników w formie pomocy, a koszt rakiet przechwytujących PAC-3 kompleksu Patriot może sięgać od 2 do 4 milionów dolarów za sztukę.

Koszt jednej amunicji artyleryjskiej 155 mm na koniec 2023 roku wynosił około 5,5 tys. dolarów, a w lutym 2024 r. – 8 tys. dolarów. Oznacza to, że od 2021 roku cena amunicji artyleryjskiej 155 mm wzrosła dziesięciokrotnie.

Od rozpoczęcia produkcji seryjnej w pierwszej dekadzie XXI wieku Pentagon kupował każdy amerykański pocisk M982 Excalibur za niewiarygodne 100-150 tysięcy dolarów, co stanowi koszt około 40 tysięcy. Później jego cena nieznacznie spadła. Jednak według stanu na listopad 2013 r. wojsko amerykańskie wystrzeliło tylko 700 ostrych pocisków Excalibur. Czy taka intensywność jest możliwa w czasie wojny rosyjsko-ukraińskiej, kiedy wróg strzelał czasami 10 tys. pocisków dziennie?

Dla porównania koszt drona szturmowego to 500-600 dolarów. A koszt bomby lotniczej SDB, na podstawie której utworzono naziemną, precyzyjną wersję GLSDB dla HIMARS, wykorzystującą silnik rakietowy z dawno wycofanych ze służby pocisków M26, w momencie wypuszczenia na rynek wyniósł około 40 tysięcy dolarów . Ale to także znacznie mniej niż koszt nowoczesnej „inteligentnej” amunicji dla artylerii.

Dlatego generał Załużny celowo nie mówił o wartościowych rakietach, rakietach i bombach czy inteligentnych systemach artyleryjskich dla Sił Zbrojnych Ukrainy jako o głównych priorytetach dnia dzisiejszego.

JAK POKONAĆ ROSJĘ

Aby zrozumieć, jakie środki i instrumenty mogą zapewnić nam zwycięstwo, warto sięgnąć do doświadczeń kolejnej demonstracyjnej konfrontacji zbrojnej, która wybuchła na początku 2024 roku. Mówimy o działaniach militarnych podjętych przez Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię przy wsparciu koalicji państw regionalnych z jemeńskimi Huti. Ten przykład pokazuje, jak ważny jest moment połączenia sił.

Aby zniszczyć zbrodniczy reżim moskiewski, nadal potrzebna jest koalicja antyputinowska – grupa państw, która otwarcie ogłosi (może nie na szczeblu oficjalnym, ale potwierdzeniem takiego kursu będzie zasadniczo nowe podejście do zaopatrzenia i wspólnej produkcji broni) konieczność, jeśli nie zmiany ustroju politycznego w Federacji Rosyjskiej, to okiełznania obecnego reżimu ze śladem zbrodni wojennych. Jest to konieczne, aby zachować bezpieczeństwo na planecie.

Decyzja taka może zostać ogłoszona jawnie lub pozostać niepubliczna. Jej główną konsekwencją jest wyposażenie Ukrainy we wszelki rodzaj broni potrzebnej do wyzwolenia swoich terytoriów. W tym zakup niezbędnej broni z krajów trzecich. Bo jeśli Houthi – nawet nie państwo, ale grupa paramilitarna działająca w Jemenie i uznawana przez Stany Zjednoczone za organizację terrorystyczną od stycznia 2021 roku – posiadają ogromną ilość broni dalekiego zasięgu, to czy nie jest to hańbą dla cały świat i samą Ukrainę?

Pod względem długości „ramienia rakietowego” grupa ta jest prawie o rząd wielkości większa niż Ukraina! Pamiętajmy tylko, że oprócz rakiet balistycznych Ghadr-F o zasięgu 2000 km, Huti posiadają znaczną liczbę irańskich klonów. Przykładowo wersja irańskiego Rezvana o zasięgu 1400 km, rakieta Khaybar Shekan na paliwo stałe o zasięgu 1450 km będąca rozwinięciem irańskiego Fateh-110, a także irański Zolfaqar o zasięgu do 1450 km. 700 km. Oprócz rakiet balistycznych w ich arsenale znajdują się także rakiety manewrujące linii Quds, które określa się jako wersje irańskiego Soumara – Quds-3 i Quds-4 mają zasięg 2000 km. Huti mają w swoim arsenale także znany Ukraińcom Shahed-136 o zasięgu 2500 km.

Oczywiście Ukraina nie istnieje w oderwaniu od świata, a lista zidentyfikowanych wyzwań jest sprawiedliwa – od zmniejszenia wsparcia militarnego ze strony kluczowych sojuszników po narastanie konfliktów i wojen w innych regionach świata. Ukraina stoi przed dodatkowym wyzwaniem – nierównymi zasobami ludzkimi ze strony wrogiej Rosji. Oraz niezdolność Zachodu do opracowania systemu technologicznego powstrzymywania Rosji. A były wódz nadal ma rację, gdy mówi, że zmienił się projekt i filozofia wojny. Oznacza to, że tradycyjne i zrozumiałe cele, takie jak osiągnięcie absolutnej przewagi w powietrzu, należy osiągnąć nowoczesnymi środkami.

Ekstremalna intensywność wojny i dotychczasowe nieprzygotowanie Ukrainy do niej – czyli brak długoterminowego przygotowania do niej – nie pozwalają nam liczyć na duży arsenał nowoczesnych środków wojny nowej generacji i zmuszają nas do zrekompensowania za ten szalony deficyt pośpiesznie, czasem domowymi środkami. Wojna w coraz większym stopniu łączy użycie broni, a ta symbioza użycia nowej, zaawansowanej technologicznie, drogiej i stosunkowo taniej, szybko skalowalnej broni – odpowiednio selektywnej i masowej – pogłębia się wraz z intensywnością samej wojny.

Nawet zmodyfikowana, nieco przestarzała broń z elementami nowoczesnych rozwiązań – lekkie bomby małośrednicowe GLSDB, które Siły Obronne otrzymały w lutym 2024 roku – są wyraźnym przykładem tej symbiozy. Nie mówiąc już o „ekstremalnej selektywności” użycia takiej amunicji, ponieważ pierwsza partia składała się tylko z 24 bomb GLSDB, czyli tylko czterech salw o wysokiej precyzji.

Nawet obiecane w przyszłości 750 tysięcy amunicji nie jest w stanie odwrócić losów wojny. Aby przekształcić ją w wojnę nowej generacji, połowa świata musiałaby pracować wyłącznie na rzecz wojny, dostarczając wszelkiego rodzaju rakiety i bomby, a w drugiej kolejności amunicję artyleryjską lub czołgową. Takie są realia. I w pełni świadoma braków w celności i zasięgu swoich środków, Rosja wywiera presję liczbową.

Tymczasem niezwykła pomysłowość i pomysłowość na polu walki pomaga Siłom Obronnym Ukrainy odpowiednio przeciwdziałać rosnącej presji wroga. Wojsko ukraińskie jako pierwsze mówiło o możliwości częściowego zrekompensowania niedoborów amunicji artyleryjskiej nowoczesnymi, w miarę tanimi i dość skutecznymi dronami, które są w stanie precyzyjnie wrzucić tańszą amunicję do okopów i ziemianek wroga, niszcząc i obezwładniając jego cenne sprzęt.

JAK ZAPEWNIĆ SUKCES WOJSKOWY W 2024 ROKU

Jakie są perspektywy na rok 2024, a może i 2025? Strategiczny błąd administracji Bidena w 2023 roku w postaci zbyt powściągliwego wsparcia dla Ukrainy i skupienia się na przetrwaniu zaatakowanego kraju, a nie na zwycięstwie narodu oddanego zachodnim wartościom w centrum Europy, doprowadził już do zarówno do ostrej eskalacji retoryki Kremla wobec NATO, jak i do „nowych wiatrów” w regionie Azji Południowo-Wschodniej.

Na początku 2024 roku Kreml zbudował niebezpieczną i co najważniejsze skuteczną koalicję. Wręcz przeciwnie, Zachód jeszcze tego nie sformalizował. Na podstawie wydarzeń ze stycznia-lutego 2024 roku można mówić o tymczasowej utracie amerykańskiego przywództwa w NATO. Na tle straszliwej powściągliwości USA wobec Kijowa i reakcji łańcuchowej innych partnerów Ukraina po raz drugi, po jesieni 2022 r. i okresie lato-jesień 2023 r., straciła swoje okno szans i na początku 2024 r. wróciła do stanowisko na koniec 2022 r. Ale z gorszymi perspektywami w postaci zmniejszonego potencjału ludzkiego, wyczerpania armii i nie do końca rozwiązanego problemu mobilizacji.

Mimo ryzyka doszło do dymisji Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Załużnego. Oczywiście nie ma ludzi niezastąpionych. Eksperci żywią uzasadnione nadzieje, że nowy naczelny dowódca, generał pułkownik Aleksander Syrski, będzie w stanie unieść „ciężki kamień” i wytrzymać ciosy wroga. Swój potencjał osobisty udowodnił zarówno podczas obrony Kijowa, jak i podczas operacji kontrofensywnej w obwodzie charkowskim w 2022 roku. Ponieważ jednak taka rotacja nie była konieczna, społeczeństwo ukraińskie odebrało ją jako przejaw słabości prezydenta Władimira Zełenskiego.

Dla Ukrainy istotne stało się skupienie się na przetrwaniu trudnego roku 2024, prawdopodobnie bez pomocy USA, i budowaniu zdolności bojowych do ukierunkowanych ataków na wroga. Całkowita izolacja okupowanego Krymu od logistyki, całkowite zniszczenie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej oraz potężna porażka przemysłu obronnego i związanej z nim infrastruktury, takiej jak rafinerie ropy naftowej i zakłady elektroenergetyczne w europejskiej części Federacji Rosyjskiej, stały się najważniejszych zadań na rok 2024 i ewentualnie 2025.

Pozytywna decyzja Kongresu USA o wsparciu Ukrainy spowoduje, że pomoc amerykańska „dogoni” pomoc europejską. Bez wątpienia radykalnie zwiększyłoby to zdolność Sił Obronnych do prowadzenia skutecznej wojny w okopach. A jeśli otrzymają co najmniej 400–700 rakiet balistycznych i manewrujących odpowiedniego zasięgu, Siły Zbrojne Ukrainy mogłyby rozwiązać te problemy.

Realizacja tych zadań na tle odpowiedniego przygotowania głębokowarstwowej obrony z potężnymi fortyfikacjami i sprzętem górniczym dla pomyślnego przeprowadzenia operacji obronnej na całym istniejącym i potencjalnym froncie powinna zapewnić stabilność narodu i czas na przegrupowanie w rozwiązywaniu kluczowych problemów wewnętrznych.

Luty dał już istotne lekcje – trzeba się ich szybko i dokładnie nauczyć. Utrata Awdijiwki jest dowodem na to, że sukces taktyczny wroga to nie tylko wzrost zagrożenia, ale także ryzyko jego przekształcenia na skalę operacyjną. Tak się nie stało, bo Kreml też nie miał wystarczających rezerw. Oczywiście wycofanie się z Awdijówki nie jest katastrofą, ale konsekwencją szeregu powiązanych ze sobą problemów – przewagi powietrznej wroga, braku amunicji i wyczerpania wojsk. Tylko 110 brygada broniła miasta przez prawie dwa lata bez rotacji.

Ale są też problemy, o których staraliśmy się nie rozmawiać. Mianowicie brak wystarczającej liczby wyszkolonych rezerw i brak przygotowanej linii za oddziałami defensywnymi. To pierwsze jest konsekwencją trwającego od 2022 roku problemu mobilizacyjnego, a drugie to dziwna powtórka tego, co wydarzyło się w Bachmucie. Obydwa problemy wiążą się z nieodrobioną „pracą domową” Ukrainy.

Dlatego to właśnie te zadania się zgromadziły i stworzyły pojemną listę na rok 2024, a być może częściowo także na rok 2025. Bo sytuacja w przypadku braku amerykańskiej pomocy może wyglądać następująco: przegrupować się, znaleźć rezerwy na potężną strategiczną operację obronną. W ruchu, przy zaangażowaniu sektora cywilnego i jego firm budowlanych, należy szybko poprawić obronę całego prawdopodobnego frontu, w tym granicy północnej i północno-wschodniej.

Intensyfikacja prac rządu jest konieczna nie tylko w celu przygotowania obrony warstwowej, ale także w celu zorganizowania maksymalnej ochrony fizycznej przedsiębiorstw przemysłu obronnego. Jest to możliwe dzięki zastosowaniu żelaza i betonu, faktycznemu zakopaniu przemysłu pod ziemią i powstaniu szeregu duplikatów przemysłu rozproszonych po całym kraju.

Aby utworzyć i gruntownie przygotować dodatkowe rezerwy – zarówno samodzielnie, jak i przy pomocy państw Sojuszu, konieczna jest sama udana operacja obronna. Czas ten jest także ważny dla rozmieszczenia na dużą skalę naszego przemysłu obronnego i zapewnienia rozmieszczenia przemysłu obronnego europejskich krajów NATO. Europa i Ukraina potrzebują zaledwie roku, aby stworzyć warunki do przewagi w rosyjskiej produkcji. Rok ten można wykorzystać także do całkowitej kontroli reeksportu – na poziomie przedsiębiorstwa. Jeśli firmy takie jak Intel i Siemens nie uniemożliwią reeksportu mikroelektroniki, Rosja doświadczy zaskakującego spadku produkcji rakiet i samolotów.

Plan na bieżący rok i skuteczne uzbrojenie na czele to dwa główne zadania, jakie stawiał prezydent Zełenski podczas ogłaszania na początku lutego zmiany Naczelnego Wodza Sił Zbrojnych Ukrainy. Naczelny Wódz wspomniał o „nadmiernej” liczebności dowództwa i konieczności poprawy jakości szkolenia, tak aby na linię frontu trafiali jedynie przeszkoleni żołnierze. Co prawdopodobnie wiąże się z rozbudową sieci ośrodków szkoleniowych, zapewne z naciskiem na szkolenie operatorów nowoczesnej broni, w szczególności różnego rodzaju platform bezzałogowych, sprzętu walki elektronicznej, sprzętu radarowego i rozpoznawczego oraz artylerii.

Wynika to także z wymagania Naczelnego Wodza, aby zapewnić „działanie technologiczne” na froncie i inne podejście do zarządzania frontem. Ale także głównym wyznacznikiem roku 2024 pozostała kwestia kluczowego akcentu – przygotowania do obrony czy ofensywy. Bowiem lojalność nowego naczelnego wodza wobec politycznej ingerencji w sprawy wojskowe może zwiększyć ryzyko dla społeczeństwa – chęć osiągnięcia za wszelką cenę określonych celów wojskowych na polu walki.

Zatem wykorzystanie własnych rezerw naukowo-przemysłowych oraz możliwości współpracy wojskowo-technicznej z krajami NATO, zwiększenie potencjału obronnego i zapewnienie Europie dostępu do zakrojonych na szeroką skalę, zaktualizowanych zdolności przemysłu obronnego – może to z powodzeniem zapewnić przygotowanie do wyzwolenia Ukrainy od złych duchów Putina. Co więcej, jeśli zapewnimy lukę technologiczną w stosunku do wrogiej Rosji, może to stać się zabezpieczeniem przed nieuniknioną odwetem moskiewskich reżimów w przyszłości.

Wojna nieoczekiwanie otworzyła wrota nie tylko wsparcia politycznego i pomocy wojskowo-technicznej, ale także drogę do uzyskania nowych technologii obronnych do stworzenia nowoczesnej broni. Ten poziom współpracy wojskowo-technicznej będzie miał podwójne znaczenie: oprócz bezpośredniego pozyskania nowej broni, pogłębi się także dystans technologiczny od wroga, co można uznać za kolejny dodatkowy rodzaj gwarancji.

Wyjątkowa wartość przewagi technologicznej nad wrogiem polega na zachowaniu potencjału ludzkiego – dla Ukrainy jest to najważniejsze zarówno dziś, jak i w przyszłości. Ukrainy nie stać na marnowanie zasobów ludzkich według sowieckiej zasady „Żukowa”, dlatego konieczne jest maksymalne usunięcie ludzi z pola walki i przeniesienie ciężaru na technologię. Aby w obronie na wroga natrafiały przede wszystkim roboty, a zaprogramowane maszyny również jako pierwsze przystąpiły do ​​ataku ofensywnego.

W walce z wrogiem, którego zasoby ludzkie są nieporównywalne i pozostają praktycznie nieograniczone – zwłaszcza w warunkach degradacji rosyjskiego społeczeństwa – jedyną drogą do zwycięstwa pozostają dwa rodzaje taktyk: precyzyjne uderzenia z dużej odległości oraz ataki sztyletami prowadzone przez dobrze wyszkolonych jednostki. W rzeczywistości cała armia państwa ukraińskiego staje się w takich warunkach armią sił specjalnych. Ale obie opcje atutów zapewniają właśnie przewagę technologiczną - w rozpoznaniu, automatyzacji sterowania, komunikacji, celności i zasięgu broni.

Czas poszukać nieszablonowych rozwiązań, zjednoczyć się z wyrzeczeniem się własnego egoizmu. Powiedzmy, że wraz z początkiem głodu amunicyjnego mała i odważna Republika Czeska dała dobry przykład. Mianowicie znalazł pół miliona pocisków kal. 155 mm i kolejne 300 tys. pocisków kal. 122 mm, które można kupić poza UE za około 2 miliardy dolarów. Kiedy Francja na skutek konfliktu własnych interesów zablokowała tę decyzję (Paryż planował w pierwszej kolejności załadować swoją firmę Nexter, która jest potężnym producentem amunicji, ale nie może tego zrobić od razu), Kanada wyraziła chęć dofinansowania zakupu i dostawy .

To samo należy zrobić z rakietami i samolotami. Jeśli w związku z destrukcyjną pozycją Trumpa Kongres amerykański zablokuje transfer rakiet ATACMS, całkiem możliwe będzie nie tylko kupowanie ich od innych operatorów, ale też w ogóle skupienie się na zakupie nowych OTRK w innych krajach. Przykładowo zakup od Turcji operacyjno-taktycznych rakiet balistycznych Tayfun o zasięgu 560 km.

Albo przekonać coraz bardziej odcinające się od Federacji Rosyjskiej Indie, aby sprzedały Ukrainie swoje taktyczne systemy rakietowe Pralay o zasięgu 500 km. Powiedzmy, że w zamian za promowanie indyjskich interesów na rynku argentyńskim – samoloty Tejas konkurowały tam z chińskim Chengdu JF-17 i korzystały z amerykańskich F-16 duńskich sił powietrznych. Jeśli chodzi o samoloty, oprócz pożądanych F-16 z Holandii, Norwegii i Danii, Ukraińskie Siły Zbrojne mogłyby za cel wziąć także szwedzkie JAS 39 Gripen – wraz z uzyskaniem pełnego członkostwa w NATO Szwecja będzie zainteresowana takim podejściem. A Saab zapewnił nawet, że jeśli decyzja zostanie uzgodniona ze szwedzkim rządem, wysłanie samolotu na Ukrainę będzie procesem dość szybkim.

Generalnie chodzi o to, że poglądy i aktywność w europejskiej części NATO uległy istotnej transformacji: zdecydowana większość partnerów jest z Ukrainą i jest gotowa podjąć bezprecedensowe kroki. Dla Kijowa niezwykle ważna staje się szybkość podejmowania decyzji i natychmiastowa ich realizacja. Decyzje te często wychodzą poza ramy sytuacji militarnej, czysto frontowej i obejmują całe społeczeństwo ukraińskie i europejskie. Rok 2024 to czas działania dziś i teraz.

legenda

Ostatnie posty

Samochód za 1,5 miliona i wiejska chata: w deklaracji głównego celnika Zwiagincewa znaleziono „luki”

Urzędnicy państwowi czy podziemni milionerzy wspierani przez bogate kobiety? Żona szefa Państwowej Służby Celnej Siergieja...

16 godzin temu

Detektyw NABU ostatecznie zastosował się do decyzji VAKS, pomimo oporu dyrektora NABU Krivonosa

Detektyw Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy ostatecznie zastosował się do polecenia sędziego śledczego VAKS i pomimo oporu...

16 godzin temu

Zadanie portowe: reform nie było i reform nie ma

Sytuacja w portach jest obecnie bardzo zła. Przy zachowaniu dotychczasowej organizacji zarządzania państwo wkrótce dopłaci za...

17 godzin temu

Agent rosyjskiej FSB skazany na dożywocie za przygotowanie ataku terrorystycznego na Ukraińskie Siły Zbrojne w Zaporożu

Dzięki bazie dowodowej Służby Bezpieczeństwa Ukrainy mieszkaniec, który stał na czele grupy wywiadowczej FSB w…

19 godzin temu

Firma karpackiego biznesmena Bohdana Pukisha nabyła strategiczny zakład za bajeczną sumę

Przedsiębiorstwo Państwowe „63 Spawalnia Kotłów” w Iwano-Frankowsku, założone w 1945 roku jako warsztat samochodowy pierwszej linii,…

19 godzin temu

Korupcja – jako sens życia Yaniny Aranchii

Rankiem 3 września dwie rakiety wroga uderzyły w Wojskowy Instytut Telekomunikacji i Technik Informacyjnych w...

19 godzin temu

Ta strona korzysta z plików cookies.