Sobota, 6 lipca 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

W jaki sposób najwyższe kierownictwo Policji Krajowej nieoczekiwanie wzbogaca się? Jakie jest źródło tego bogactwa?

„Osiedle zwane „Anatolij Szczediło” to jedna nieruchomość położona na 50 akrach ziemi pod Kijowem. Obejmuje posiadłość o powierzchni 250 metrów kwadratowych, łaźnię, kort tenisowy i hangar dla łodzi. Co ciekawe, placówka ta należy do Anatolija Szczediły, nowego szefa policji obwodu kijowskiego, a nie oligarchy czy odnoszącego sukcesy biznesmena. W czasopiśmie „Hromadske” przeprowadzono badanie biografii generała, w której pojawia się wzmianka o zastępcy szefa Kancelarii Prezydenta Olega Tatarowa, a także wybuchły skandale dotyczące „osłony ochronnej” handlu narkotykami i unikania lustracji”.  

„Zapewnienie bezpieczeństwa i ładu i porządku, ochrona praw i wolności obywateli oraz zwalczanie przestępczości” – tak banalne zadania stawiał szef Policji Państwowej Iwan Wygowski 19 września 2023 r. przed nowym szefem Policji Policja obwodu kijowskiego, Anatolij Szczediło.

Ale biografia nowo mianowanego przywódcy okazała się zupełnie niezwykła. Generał Szczediło spędził ostatnie 25 lat swojej kariery w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, prawie niewidoczny podczas lustracji, kontroli rzetelności, deklarowania prawdziwej wartości nabytej elitarnej własności.

Poza skandalem

Dziennikarzy Hromadske zainteresował jeden z pierwszych komentarzy pod komunikatem policji obwodu kijowskiego. Były szef policji okręgu kamenskiego Siergiej Łukaszow poradził, aby „po prostu wygooglować” karierę nowo mianowanego generała obwodu dniepropietrowskiego. To właśnie w obwodzie dniepropietrowskim Szczediło stał na czele regionalnego wydziału policji przez prawie trzy lata, zanim został powołany do obwodu kijowskiego.

Przez cały ten czas Anatolij Szczediło prawie nigdy nie pojawiał się publicznie, z wyjątkiem specjalnych wydarzeń i nagród. Następnie w kwietniu 2022 roku w obwodzie dniepropietrowskim dokonano tych skandalicznych nagrań dźwiękowych rozmów funkcjonariuszy policji z handlarzami narkotyków.

„Okazuje się, że nasza cena wynosiła 30 rubli, potem przeszliśmy na 50. Dla ciebie będzie to 60 rubli. Czegokolwiek potrzebujesz w tym mieście, zrobimy to na wezwanie.”
„Ruble” to tysiące hrywien, które trzeba było płacić co miesiąc za „współpracę”. Formuła tej współpracy jest możliwie najprostsza: policja nie ingeruje w „pracę”, handlarze narkotyków płacą, a nawet pomagają w aresztowaniach innych handlarzy.

Nagrań tych dokonali podwładni Siergieja Łukaszowa na jego polecenie. Następnie opublikował dwa z nich, które są swobodnie dostępne na jego kanale YouTube. Sensacją była nie tylko propozycja łapówki jednemu konkretnemu komendantowi rejonowemu, ale nazwiska szefów innych wydziałów policji obwodu kamenskiego obwodu dniepropietrowskiego, którzy już wówczas „współpracowali” z handlarzami narkotyków.

„Znam na przykład kierownictwo Agencji Leków Dniepr. Działają całkowicie w całym regionie, ale nas nie zauważają” – mówi handlarz narkotyków w jednym z nagrań audio. „Byłem właśnie w Dnieprze i rozmawiałem z tamtejszą policją. Miałeś jednego szefa, on narzucał wszystkim daninę. Nawet nie ma kogo dotykać, wszyscy płacą, cały obwód dniepropietrowski” – majster wyjaśnia skalę „współpracy” w innym nagraniu.

Sprawy zaczęły nabierać tempa. Od zarejestrowanych handlarzy narkotyków wzięto pierwszą łapówkę w wysokości 50 tysięcy hrywien za możliwość swobodnego handlu w mieście Wołnogorsk w tym samym powiecie kamenskim. Następnie skontaktowaliśmy się bezpośrednio z zastępcą Łukaszowa, aby zająć się sprawami w skali powiatu, a nie tylko jednego ośrodka regionalnego.

„Niektóre z nich zostały wymienione, inne po prostu wydziały policji, a on mówi „szef policji” lub „zastępca”, z kim się spotyka i komu płaci. Zaniosłem to nagranie Szchadiło, przedstawiłem mu schemat i zaczęliśmy pracować. Były poważne dowody, była duża liczba osób. To byłaby sprawa na poziomie całej Ukrainy, to byłaby „bomba”. Takiej liczby szefów policji nie zatrzymano nigdy dotąd” – Siergiej Łukaszow opowiada o wydarzeniach, które miały miejsce późną wiosną i wczesnym latem 2023 roku.

Jednak ujawnienie głośnego programu nigdy nie nastąpiło. Tyle, że w trakcie śledztwa Łukaszow został nagle przeniesiony do pracy w innym rejonie obwodu dniepropietrowskiego. Ogłosić rozkaz przeniesienia do zespołu nie był byle kto, ale sam szef Policji Narodowej Ukrainy Igor Klimenko.

W ślad za Łukaszowem wszyscy, którzy prowadzili śledztwo w tej głośnej sprawie, zostali usunięci z miejscowej policji. Ustaliliśmy nazwiska wszystkich jej uczestników, rozmawialiśmy ze świadkami i jesteśmy przekonani, że było dokładnie tak, jak opisuje to Siergiej Łukaszow.

W zakrojonym na szeroką skalę przypadku zmowy handlarzy narkotyków z funkcjonariuszami policji pozostały dwa przypadki przekupstwa i kilka udokumentowanych faktów związanych z handlem narkotykami. Realizowano je jako niepozorne sprawy karne. Oto orzeczenie sądu, które szczegółowo opisuje istotę sprawy.

Przekazano osobie zajmującej odpowiedzialne stanowisko w szeregach Policji Krajowej... bezprawne świadczenie w wysokości 50 000 hrywien... za zaniechanie działań zmierzających do pociągnięcia do odpowiedzialności osób zajmujących się sprzedażą środków odurzających i substancji psychotropowych na terenie miasta z Wołnogorska...

– Z postanowienia sądu

Najnowsze postanowienia w sprawie w rejestrze sądowym pośrednio potwierdzają wersję Łukaszowa zmowy w głośnej sprawie. Dealer narkotyków został po raz pierwszy aresztowany za kaucją w wysokości 208 tysięcy hrywien – absurdalnie w porównaniu ze skalą siatki przestępczej. W trakcie apelacji kaucja została podwyższona do miliona hrywien, którą podejrzany natychmiast zapłacił i pozostał na wolności.

Nagrania audio z negocjacji Łukaszow upublicznił w mediach społecznościowych rok temu. Jednak nigdy nie doszło do żadnego pozwu, żadnego oficjalnego śledztwa, ani nawet nagłośnienia sprawy. Półtora roku później Anatolij Szczediło został mianowany przez nowego szefa Policji Krajowej Iwana Wyhowskiego szefem policji obwodu kijowskiego. Sam Klimenko awansował i został szefem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Aby zrozumieć powiązania, dzięki którym Szczediło pozostaje „niewidzialny” dla wewnętrznych śledztw i kontynuuje karierę w policji, warto przeanalizować swoje otoczenie. W tym celu wracamy do roku 2014.

Lustracja zewnętrzna

Luty 2014. Szczyt konfrontacji Euromajdanu z oddziałami specjalnymi „Berkutem”, które sprowadzono do Kijowa z całego kraju. Obwód wołyński nie był wyjątkiem, gdzie policją kierował Aleksander Tereszczuk. Zapamiętajcie to imię, zapisze się w naszej historii.

Po zwycięstwie Euromajdanu członkowie „Berkuta” poprosili społeczeństwo o przebaczenie i zrzucili winę na szefa policji Aleksandra Tereszczuka. Jego zastępcą w ówczesnej policji rejonu wołyńskiego od grudnia 2012 roku... był Anatolij Szczediło. Pod koniec Rewolucji Godności, a potem przed wejściem w życie ustawy „O oczyszczeniu władzy”, czyli o lustracji, Szczediło przez ponad półtora roku pracował jako zastępca szefa policji rejonowej.

Dyrektor Departamentu Spraw Lustracyjnych Ministerstwa Sprawiedliwości Ukrainy w latach 2014-2016 Tatiana Kozaczenko na naszą prośbę przeanalizowała biografię Pana Szczediły. Jest przekonana, że ​​na pewno został poddany lustracji i z mocy prawa nie miał prawa do pracy w organach rządowych aż do października 2024 roku.

„Nie ma innych mechanizmów prawnych niż dekret prezydencki, które pozwalałyby na wyłączenie konkretnej osoby spod lustracji. O ile mi wiadomo, nie ma dekretu prezydenta o zwolnieniu go z procedur lustracyjnych. Również, o ile mi wiadomo, w państwowym rejestrze orzeczeń sądowych nie ma postanowienia co do konkretnej osoby, aby nie stosować wobec niej procedury lustracyjnej. Dlatego sprawowanie jakiegokolwiek urzędu publicznego w okresie obowiązywania ustawy o mocy oczyszczającej, włącznie do października 2024 r., jest nielegalne”.

W tym miejscu warto zwrócić uwagę na zbieżności karier w biografiach Szczedyły i Tereszczuka. Latem 2014 roku ówczesny prezydent Poroszenko osobiście odwołał lustrację Aleksandra Tereszczuka, który obecnie stoi na czele kijowskiej policji. To tam się przeniosłem i... Zostało oszczędzone!

Jeśli Tereszczuk miał formalną zgodę prezydenta na odwołanie lustracji, to Anatolij Szczediło takiego dokumentu nie miał.

Sam Pan Szczediło w rozmowie z Hromadske stwierdził, że niecały rok pracował jako zastępca funkcjonariusza policji na Wołyniu. Jest to bezpośrednio sprzeczne z jego własną biografią, która znajduje się w redakcji.

„Nie mogłem zostać poddany lustracji, ponieważ pracowałem w Kijowie. Kiedy przyjechałem na Wołyń, pracowałem tam dokładnie trzy miesiące. Nie ja decyduję o tych kwestiach – czy włączyć mnie do lustracji, czy nie. Popieraliśmy Rewolucję Godności i dlatego być może nie zostaliśmy złapani (lustracja – przyp. red.).”

W grudniu 2015 roku Aleksander Tereszczuk został zwolniony z policji w wyniku skandalu. I znowu dziwne zbiegi okoliczności! W tych samych dniach z własnej woli zrezygnował także Anatolij Szczediło. O ile pierwszy zdecydował się na karierę poza policją, o tyle drugi obronił pracę doktorską w 2016 roku.

Jego opiekunem naukowym był... obecny zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Oleg Tatarow, nazywany „nadzorcą” organów ścigania. Wydaje się, że to fatalne spotkanie pomogło później generałowi Szczediło nie raz.

„Utrzymują bardzo, bardzo ciepłe stosunki. Kiedy jeszcze rozmawialiśmy, powiedział mi przez telefon: „Tatarow z Kancelarii Prezydenta tu przydziela mi zadania, tam coś robi” – wspomina Siergiej Łukaszow.

Na koniec o „właściwym randkowaniu”. Oficjalnie Szczediło wrócił do MSW w 2017 roku na niepozorne stanowisko eksperta pod przewodnictwem… obecnego szefa Policji Krajowej Igora Klimenko. Był wówczas kierownikiem działu personalnego. Z sześciomiesięczną przerwą pan Szczediło pracował w strukturach MSW wzdłuż pionu Klimenki do września 2019 r. Co ciekawego wydarzyło się jesienią 2019 r.? Wtedy to... Igor Klimenko został szefem Policji Narodowej Ukrainy. I wtedy Anatolij Szczediło wspiął się po szczeblach kariery i został szefem policji obwodu chmielnickiego. Oczywiście znowu zbiegi okoliczności, po raz trzeci z rzędu.

Poza pensją

Pan Shchadilo, funkcjonariusz organów ścigania od 1998 r., prowadzi zauważalnie bogate życie. Jego majątek i majątek trudno wytłumaczyć wyłącznie dochodami z pensji.

Wieś Proców położona jest 15 km od granicy Kijowa, na lewym brzegu Dniepru. Zamknięte partnerstwo ogrodnicze „Dneprovets”. Trzy działki o łącznej powierzchni 50 akrów należą do Anatolija Szczediły i jego żony. Teraz nie można znaleźć w pobliżu podobnej działki budowlanej za mniej niż 150 tysięcy dolarów.

Formalnie są to grunty pod uprawę indywidualną lub zbiorową. Nie są przeznaczone do rozwoju. Dlatego w swoich starych deklaracjach Szczadiło wskazywał, że kupił działki za niecałe 100 tys. hrywien.

Siedziba generała wcale nie przypomina „indywidualnego lub zbiorowego ogrodnictwa”. Posiadłość o powierzchni 250 m2, łaźnia, kort tenisowy, pensjonat, hangar dla łodzi, prywatny dostęp do wody.

Materiał z drona przedstawiający posiadłość we wsi Proców w obwodzie kijowskim

Domy podobne do osiedla Anatolija Szczediły pod względem metrażu i wykończenia oferowane są w Procewie za 10-15 milionów hrywien.

Jednak pan Szczediło zapomniał, kiedy i za ile nabył ziemię za szacunkową kwotę ponad 100 tysięcy dolarów i skąd uzyskał dochody wystarczające na rozwój elity. Poniżej zamieszczamy pełną wersję naszej rozmowy telefonicznej dotyczącej majątku urzędnika.

– Kiedy przejąłem działkę, jak mówisz, z dostępem do wody, było to 22 lata temu. Działka tam kosztowała, z pamięci, 1700 hrywien, 6 akrów.

– Ale z Twojej deklaracji wynika, że ​​działki te zostały nabyte w latach 2013-2014.

– No cóż, 2013-2014 i co z tego?

– Wtedy nie kosztowały 1700 hrywien za sto metrów kwadratowych.

- Ile kosztowały?

– Z Twojej deklaracji wynika, że ​​kosztowały Cię one prawie 100 tysięcy hrywien.

- No, może 100 tysięcy hrywien. Czy moja pensja na to pozwalała?

– Gdyby pozwoliło to na działki za 100 tys. – w co wciąż wątpimy – to wybudowanie osiedla o powierzchni 250 m2 z łaźnią, pensjonatem, przystanią dla łodzi – wątpimy, czy to wystarczy.

- No cóż, myślę, że przez cały ten okres mogłoby.

„Dziwne ceny” w deklaracji pana Szczediły są wszędzie. Na przykład łódź Silver Hawk 540, zakupiona w 2007 roku i zadeklarowana za 50 tysięcy hrywien. Teraz można się tylko śmiać z takich cen, bo podobne łodzie kosztują 20 tysięcy dolarów.

Kolejną jednostką pływającą zarejestrowaną na nazwisko Anatolij Szczediło w Państwowym Rejestrze Statków Ukrainy jest łódź Islamorada 21. Teraz można ją kupić za 24 tysiące euro. Urzędnik nigdy nie wskazał tej łodzi w deklaracjach.

Aby dopełnić opowieść o wiejskim majątku generała, warto zwrócić uwagę na chronologię zmian na jego stronie. Oto zdjęcia satelitarne terytorium z 2012 roku: brak śladów budowy.

Materiał z drona, 2012

I oto początek 2014 roku: ziemia należy już do Shchadilo, tutaj kładziony jest fundament pod przyszły domek. On i pozostałe budynki powstają w 2,5 roku. Już w latach 2016-2017 budowa wygląda na ukończoną.

Materiał z drona, 2017

A teraz niespodzianka! Szczadiło nie budował domów i sam tu mieszkał. Sąsiednia rezydencja, wybudowana równolegle ze Szczadiłowem, należy do... byłego szefa generała, Aleksandra Tereszczuka. Kolejna działka obok osiedla, znacznie skromniejsza, należy do Wiktora Saka, innego generała policji z czasów Janukowycza, który stał na czele Zarządu Głównego w Tarnopolu.

Oprócz działek rodzina generała posiada dwupokojowe mieszkanie w centrum Kijowa, przy ulicy Sichowycha Streltsowa. W 2011 roku żona generała Irina kupiła tu 79 metrów kwadratowych za... 94 tysiące hrywien. Następnie Szczediło pracował w kijowskiej policji podatkowej.

Koszt jednego metra kwadratowego w stolicy w 2011 roku zaczynał się od 1800 dolarów, wówczas dolar kosztował 8 hrywien. Nawet jeśli zamkniesz oczy na elitarny obszar, jego minimalny koszt w tamtym czasie wynosił ponad milion hrywien.

Kolejne mieszkanie w sąsiednim domu na Sichovy Streltsov należy do najstarszego syna generała, Aleksandra. 25-latek kupił w 2020 roku 85 mkw. w centrum miasta. Nie wiadomo, za ile go kupił - ale wtedy takie mieszkania w tej części stolicy kosztowały około 5 milionów hrywien.

Oprócz mieszkań przy ulicy Sichowycha Streltsowa rodzina generała posiada w Kijowie jeszcze dwa mieszkania o powierzchni 125 i 130 metrów kwadratowych oraz dwa miejsca parkingowe.

Tej właściwości nie można w żaden sposób wytłumaczyć pensją generała. Oto oficjalne dochody generała za cztery lata. Pieniądze ledwo wystarczyłyby na zakup jednego mieszkania:

2017 – 449 352 UAH (37 500 miesięcznie),
2018 – 597 281 UAH (50 000 miesięcznie),
2019 – 612 569 UAH (51 000 miesięcznie),
2020 – 780 000 UAH (65 000 miesięcznie).
Razem: 2 439 202 hrywien.

Pan Szczediło odmówił wyjaśnienia Hromadskiemu, skąd pochodziły pieniądze na rozbudowę majątku w Procewie i nabycie innego cennego majątku. Przerwał rozmowę, próbując wyjaśnić uniknięcie lustracji i przejęcie gruntów pod Kijowem.

Szef Policji Państwowej Iwan Wygowski zarządził oficjalne śledztwo w sprawie szefa policji obwodu kijowskiego Anatolija Szczediły, który według dziennikarzy posiada majątek pod Kijowem z własnym dostępem do wody.

Hromadske pisze o tym, odnosząc się do sekretarz prasowej NPU Eleny Berezhnaya:
„Szef zarządził w tej sprawie wewnętrzne śledztwo, wszystkie okoliczności dotyczące lustracji zostaną wyjaśnione”.

spot_img
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap