Niedziela, 22 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Jaka jest sytuacja na Ukrainie z uszkodzonymi obiektami energetycznymi i jakie są perspektywy?

Infrastruktura energetyczna Ukrainy legła w gruzach po atakach rakietowych wroga. Część obiektów energetycznych uległa całkowitemu zniszczeniu, a te, które nadal podlegają renowacji, poddawane są ciągłym pracom remontowym.

Aby jednak wznowić działanie takich obiektów, potrzebny jest specjalny sprzęt, który zastąpi to, co zostało zniszczone lub poważnie uszkodzone podczas ostrzału. Ile czasu zajmie wymiana utraconego sprzętu i jak zagraniczni partnerzy mogą w tym pomóc Ukrainie?

Ukraińska branża energetyczna znajduje się w katastrofalnej sytuacji w wyniku rosyjskich ataków rakietowych, które nasiliły się wiosną ubiegłego roku i nie ustają do dziś. Według rządu ataki wroga pozbawiły nasz kraj ponad 9 gigawatów mocy wytwórczych.

Najbardziej ucierpiały elektrownie cieplne. Jak powiedział Apostrofowi w wywiadzie udzielonym pod koniec maja Jurij Bojko, doradca premiera Ukrainy, w wyniku rosyjskich ataków na Ukrainie nie było ani jednej elektrowni cieplnej, która nie pozostałaby nieuszkodzona i niezniszczona. Według niego, jeśli wcześniej udział energii cieplnej wynosił około 30% całej generacji, to obecnie sięga zaledwie 5%.

W wyniku ostrzału poważnie uszkodzone zostały także elektrownie wodne, w tym największa na Ukrainie hydroelektrownia Dniepr.

Dziś głównym producentem energii elektrycznej w kraju pozostają elektrownie jądrowe, na które wróg nie ma jeszcze odwagi zaatakować. Elektrownie jądrowe, w odróżnieniu od elektrowni cieplnych i hydroelektrowni, nie są jednak w stanie zapewnić elastyczności w godzinach szczytowego poboru mocy, co dodatkowo komplikuje sytuację przy niedoborze mocy wytwórczych.

Przedstawiciele branży energetycznej informują, że całą dobę prowadzą prace naprawcze na uszkodzonych obiektach, ale ile czasu zajmie ich przywrócenie?

Turbina za rok

Obiekt energetyczny to przede wszystkim sprzęt. Jeśli budynki w elektrowni zostaną zniszczone, ściany i okna uszkodzone, jest to nieprzyjemne, ale da się to naprawić. Jeśli jednak turbina zostanie zniszczona lub poważnie uszkodzona przez pocisk, sytuacja jest znacznie poważniejsza.

Co dokładnie uległo uszkodzeniu i które elektrownie nie zostały ujawnione.

„To tajna informacja, którą dysponuje jedynie Ministerstwo Energii” – powiedział pracujący w energetyce rozmówca Apostrophe, który postanowił zachować anonimowość.

Jest to zrozumiałe, gdyż taka informacja będzie natychmiast dostępna dla wroga, który z radością zaatakuje nowo wybudowany obiekt energetyczny.

Wiadomo jednak, że do odbudowy elektrowni potrzebny jest przede wszystkim nowy sprzęt, a jego produkcja, dostawa i montaż wymagają czasu.

„Sprzęt jest robiony na zamówienie, nie jest nigdzie przechowywany” – powiedział w rozmowie z publikacją Michaił Gonchar, prezes Centrum Studiów Globalnych Strategii XXI.

Zdaniem byłego Ministra Paliw i Energii Ukrainy Iwana Plachkowa, urządzenia energetyczne to dość szerokie pojęcie, obejmujące około 100 tys. pozycji. A produkcja każdej jednostki wymaga określonego czasu.

„Jeśli jest to turbina lub kocioł, to trzeba je zamówić i są produkowane nie za miesiąc, nie za dwa, ale co najmniej za rok. Jeśli mówimy o pompie, to są to trzy do czterech miesięcy, inne jednostki mogą być gotowe w ciągu dwóch miesięcy” – powiedział Apostrophe.

Pomoc od partnerów

W odbudowie zniszczonej infrastruktury energetycznej mogliby nam pomóc nasi zagraniczni partnerzy, zwłaszcza z Unii Europejskiej.

„Ale musimy chcieć, aby Europa nam pomogła” – mówi Iwan Plachkow.

Według niego nie tylko w krajach UE, ale także w Japonii, Korei Południowej i innych krajach są przedsiębiorstwa, które produkują potrzebny nam sprzęt: „Wystarczy terminowo zamówić, zapłacić, a oni produkować – tu nie ma tajemnic. Musisz po prostu wykonać tę pracę”.

Z drugiej strony Litwa i Niemcy złożyły Ukrainie ofertę udostępnienia urządzeń energetycznych z elektrociepłowni i elektrociepłowni, które w tych krajach zostały zamknięte. Nasz rząd zgodził się na to, jednak nie wiadomo, co dokładnie zostanie nam przekazane. Ostatnia informacja o tej inicjatywie pojawiła się w kwietniu. Miejmy nadzieję, że brak nowych danych wynika ze wspomnianej już tajemnicy, a nie złego zarządzania.

„Nasi partnerzy z Litwy i Niemiec powiedzieli, że mają kilka zamkniętych elektrociepłowni, w których część urządzeń została zakonserwowana, a następnie zdemontowana i dostarczona tutaj na Ukrainę. Możliwe, że tutaj coś się uda. Ale czy uda się to zrobić przed nadejściem zimy, na to pytanie nie ma jeszcze odpowiedzi” – powiedział Michaił Gonchar.

Pozostaje nam deficyt

Istnieje zatem szansa na chociaż częściową odbudowę urządzeń energetycznych w zniszczonych elektrowniach.

„Ale fakt, że nie zostanie on przywrócony w 100%, jest faktem” – mówi Michaił Gonchar. — W wielu przypadkach szkody były tak duże, że, jak mówią, nie da się ich naprawić. Zarówno ze względu na zniszczenia, jak i na to, że był na tyle przestarzały, że już umierał, jeśli powstał w latach 70. XX w., a nawet wcześniej.”

Według niego, z bardzo ogólnego punktu widzenia, odbudowa krajowej energetyki zajmie kilka lat.

„Dlatego w ciągu czterech miesięcy, które pozostały do ​​rozpoczęcia okresu jesienno-zimowego, wolumen wykonanych prac remontowo-renowacyjnych, tam gdzie to możliwe, w dalszym ciągu nie pokryje deficytu (mocy energetycznej). Dlatego w zimę wejdziemy z deficytem” – podsumował ekspert.

spot_img
Źródło : APOSTROF
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap