„Elena Zełenska wyraziła zaniepokojenie, mówiąc, że w przypadku ograniczenia pomocy dla Ukrainy trudno będzie temu krajowi przetrwać konflikt z Rosją. Oświadczenie następuje po zablokowaniu przez amerykańskich senatorów republikańskich kluczowego pakietu pomocowego USA o wartości ponad 60 miliardów dolarów”.
Taki atak amerykańskich legislatorów można zrozumieć na tle najnowszego badania Pew Research , z którego wynika, że: 48% Republikanów uważa, że Stany Zjednoczone bardzo pomagają Ukrainie. Jedyne, czego nie można teraz zrozumieć, to czy Republikanie dali taką odpowiedź z powodu własnej niewiedzy, czy braku wykształcenia.
Przecież zyski, jakie amerykańska gospodarka czerpie z pomocy Ukrainie, są trudne do przecenienia . Jeszcze trudniej ich nie zauważyć. Przecież poparcie Ukraińców ma raczej pozytywny wpływ na populację amerykańską, produkcję przemysłową w Stanach Zjednoczonych i całych stanach, w których wybrani zostali ci Republikanie.
Plan Marshalla na lewą stronę
Dziś produktywność amerykańskiego sektora obronnego bije wszelkie możliwe historyczne rekordy .
Tym samym miesięczna produkcja sektora obronnego Stanów Zjednoczonych jest najwyższa od zakończenia II wojny światowej i przekracza już poziomy wyścigu zbrojeń (lata 50.-1991) czy globalnej wojny z terroryzmem (2001-2021).
Tak niespotykane dotąd tempo i wielkość produkcji wymaga ogromnej liczby pracowników. Nic więc dziwnego, że dzięki pomocy Ukrainie amerykański przemysł obronny dominuje na światowym rynku pracy .
Stany Zjednoczone zapewniają 60% wszystkich światowych miejsc pracy w przemyśle lotniczym i obronnym. Ich najbliżsi konkurenci są 6–10 razy w tyle.
Sprzedaż na rzecz amerykańskich wykonawców z branży obronnej wzrosła o 42,8% do 50 miliardów dolarów w 2022 roku (w porównaniu do około 35 miliardów dolarów w 2021 roku).
Ponadto firmy te mają możliwość testowania swojego sprzętu w czasie rzeczywistym.
Ukraina stała się poligonem doświadczalnym dla nowoczesnych technologii, co daje przewagę amerykańskiemu przemysłowi obronnemu. To bezpośrednio wzmacnia nie tylko bezpieczeństwo, ale także amerykańską gospodarkę i zatrudnienie.
Obecnie w amerykańskim przemyśle wytwórczym dostępnych jest 604 000 ofert pracy. To niewiele mniej niż populacja takich miast jak Boston, Portland czy Detroit, czy krajów takich jak Luksemburg i Czarnogóra. A to tylko jedna branża gospodarki.
Jeśli spojrzeć na przemysł lotniczy i obronny w Stanach Zjednoczonych, zapewnia on około 2,2 miliona miejsc pracy w całym kraju. Od Kalifornii i Arizony po Connecticut i Ohio. Od Teksasu i Florydy po Ohio i Wirginię.
W 2022 roku to amerykańskie koncerny obronne i lotnicze zwiększyły liczbę swoich pracowników o 101,7 tys. – do 2,2 mln osób.
Ukraiński popyt w końcu pomógł tym amerykańskim firmom powrócić do poziomu sprzed pandemii, a nawet go przekroczyć.
Efekt mnożnikowy w tych branżach jest niesamowity. Na przykład w przemyśle lotniczym łańcuch dostaw obejmujący wiele warstw dostawców jest bardzo złożony i złożony.
Przeciętna amerykańska komercyjna firma z branży lotniczej ma ponad 12 tysięcy dostawców.
Oznacza to, że tylko jedna amerykańska firma produkująca rakiety czy samoloty zarabia na ponad dziesięciu tysiącach innych firm, które zatrudniają ludzi, osiągają zyski i faktycznie żyją jej kosztem.
Wszystko w rodzinie
Nie myślcie, że to jakieś lokalne zjawisko jak Dolina Krzemowa, a najwięksi producenci są skupieni w jednym miejscu.
Co najmniej 117 linii produkcyjnych, na których amerykańscy pracownicy produkują broń dla Ukrainy, znajduje się obecnie w 31 stanach i 71 miastach. Około 32 z tych linii zlokalizowane są w tzw. Pasie Rdzy , dawnym przemysłowym sercu Stanów Zjednoczonych, które obecnie odradza się dzięki pomocy obronnej dla Ukrainy.
Przez dziesięciolecia różne administracje amerykańskie szukały sposobów na odbudowę przemysłu w regionie, ale rozwiązaniem okazało się wsparcie Ukrainy.
Sprzyjało temu właśnie to, że aż 90% środków przeznaczonych przez Stany Zjednoczone na pomoc wojskową dla Ukrainy wydano na terenie Stanów Zjednoczonych .
Pomoc dla Ukrainy zapewniła także bezpośrednie inwestycje przemysłowe o wartości 3,3 miliarda dolarów, których celem jest wzmocnienie potencjału krajowego przemysłu obronnego w obu Amerykach.
Obecnie największymi odbiorcami pomocy są Pensylwania (2,4 miliarda dolarów), Arizona (2,3 miliarda dolarów), Arkansas (1,5 miliarda dolarów), Teksas (1,4 miliarda dolarów) i Floryda (1 miliard dolarów). I choć państwa te sceptycznie podchodzą do pomocy dla Ukrainy, to właśnie tam dzięki tej pomocy powstają miejsca pracy i to właśnie w tych państwach ludzie mają możliwość zarobienia pieniędzy.
Na przykład w samej Alabamie przemysł obronny zapewnia 264 780 stanowisk pracy , a roczne wynagrodzenie wynosi 19,3 miliarda dolarów, podczas gdy całkowity wpływ gospodarczy personelu wojskowego i kontraktów w dziedzinie obronności w całym stanie wynosi 50,3 miliarda dolarów.
Miasto Tucson w Arizonie, siedziba legendarnego Stingera, od 2005 roku nie wyprodukowało ani jednej rakiety. Jego przedsiębiorstwa były pokryte kurzem. Jednak w 2022 roku lokalny zakład otrzymał kontrakt o wartości 625 mln dolarów na dostawę Stingerów na Ukrainę. Po raz pierwszy od 17 lat z linii montażowej zjechały światowej sławy rakiety.
Na Florydzie firma General Dynamics Ordnance and Taktyczne Systems wynajęła budynek o powierzchni 240 tys. metrów kwadratowych. stóp w Mesquite Industrial Park, gdzie mieści się nowy zakład produkujący amunicję. Przez wiele lat Mesquite było małym, prowincjonalnym miasteczkiem, ale teraz dzięki Ukrainie staje się potężnym ośrodkiem handlowym. Zakład ten utworzy ponad 125 miejsc pracy dla lokalnej społeczności.
W Arkansas producent HIMARS, Lockheed Martin, zamierza zwiększyć zatrudnienie w swojej fabryce w Camden o 20%, zatrudniając 200 nowych pracowników w związku z decyzją o dostarczaniu systemów HIMARS na Ukrainę.
Oczywiście taka ekspansja sektora przemysłowego w gospodarce amerykańskiej ma wpływ na inne gałęzie przemysłu i przedsiębiorstwa. W tych stanach i miastach płace rosną, pojawiają się miejsca pracy i wszyscy na tym korzystają: od rodzinnych gospodarstw rolnych i małych kawiarni po centra handlowe.
Na przykład obecnie Lockheed Martin szuka 2372 nowych pracowników w całych Stanach Zjednoczonych, General Dynamics szuka 2781, BAE Systems szuka 1120, a RTX, znana z rakiet Javelin, szuka 3072 pracowników.
Strony internetowe tych firm są pełne ofert pracy, a stanowią one tylko niewielką część spośród tysięcy firm produkujących broń w Stanach Zjednoczonych.
Prezentacja amerykańskiej potęgi
Jednak pomoc dla Ukrainy miała pozytywny wpływ nie tylko na realny sektor gospodarki, ale także na potencjał handlu zagranicznego Stanów Zjednoczonych.
Ukraina dosłownie stała się wizytówką amerykańskiej technologii.
Tym samym Stany Zjednoczone po dostarczeniu Ukrainie systemów rakietowych HIMARS otrzymały na nie dodatkowe zamówienia z innych krajów na kwotę 2,124 mld dolarów.
Liczba ta nie uwzględnia propozycji zakupu dla Polski 486 wyrzutni HIMARS za kwotę około 10 miliardów dolarów.
Podobnie jest z rakietami Javelin, które stały się ikoną nie tylko na Ukrainie, ale na całym świecie. Od początku 2022 roku zamawiają je Wielka Brytania, Norwegia, Albania, Łotwa, Bułgaria i Tajlandia. Łączna wartość zamówień przekracza 600 mln dolarów, podobnie jest z zamówieniami na amerykańskie czołgi Abrams o wartości 9,5 mld dolarów i amunicję krążącą Switchblade za 340 mln dolarów.
Tym samym pomoc dla Ukrainy bezpośrednio zwiększyła popyt na amerykańskie produkty z zakresu obronności wojskowej zarówno wśród krajów członkowskich NATO, jak i w innych krajach na całym świecie.
Aby go zadowolić, Stany Zjednoczone tworzą zachęty dla sojuszników z NATO, aby przekazywali Ukrainie swoje stare systemy uzbrojenia wyprodukowane w Ameryce i z czasów sowieckich. W zamian członkowie Sojuszu kupują nowoczesny amerykański sprzęt, który jest produkowany od podstaw i kosztuje znacznie więcej.
Nic więc dziwnego, że łączna wartość sprzedaży zagranicznego sprzętu wojskowego w USA w 2022 r. wyniosła 153,7 mld dolarów, co oznacza wzrost o 49% w porównaniu do 103,4 mld dolarów w 2021 r.
Stany Zjednoczone pomogły w rozpoczęciu globalnego dozbrajania demokracji, na czym czerpią przede wszystkim amerykańskie firmy.
Oczywiście stanowisko społeczne „za bardzo pomagamy Ukrainie” wydaje się bardzo atrakcyjne politycznie dla poszczególnych amerykańskich kongresmenów lub senatorów. Przecież po przejażdżce można wcielić się w rolę prawdziwego patrioty gospodarczego, który zamiast tajnych wojen zagranicznych dba o dobro bardzo zrozumiałej populacji amerykańskiej. „Po co finansować wojny innych ludzi, jeśli trzeba finansować własną gospodarkę?” — podekscytowany pyta tłum jeden z potencjalnych kandydatów na prezydenta USA.
Ale prawda jest taka, że obrona wartości wolności, demokracji i sprawiedliwości, które nie były pustym miejscem dla Ojców Założycieli Stanów Zjednoczonych Ameryki, zawsze przynosiła korzyści moralne i materialne. A przypadek Ukrainy nie jest wyjątkiem.
Ignorowanie tego oznacza krótkowzroczność. Nie widzieć tego, to być kłamcą.
W ciągu tych dwóch lat Ukraina stała się czymś znacznie więcej niż tylko terytorium z ludnością w określonych granicach. Broniąc Ukrainy, tak naprawdę bronimy wszystkiego, na czym opiera się współczesny świat zachodni. A jeśli niektórzy politycy uważają, że „zbyt mocno wspierają Ukrainę”, może warto ich zapytać, co dokładnie ich zdaniem otrzymuje zbyt duże poparcie – wolność, demokracja czy sprawiedliwość?