Pod koniec czerwca „zielone ludziki” pojawiły się w obwodzie połtawskim, na ziemiach wsi Siemionówka, Ternowszczyna, Jacinowa Słobodka i Olepiry. Na wojskowych ciężarówkach i pickupach z lwowskimi tablicami rejestracyjnymi jedzie około stu osób.
Otoczyli ziemie wiejskie flagami i ułożyli kable. Niszczą uprawy i wycinają lasy. Kiedy chłopi pytali, co się właściwie dzieje, odpowiedź brzmiała: lepiej nie wtrącać się, „Firma wiertnicza Horizons będzie tu szukać gazu”.
Partner Gazpromu szuka gazu w obwodzie połtawskim
Szybkie wyszukiwanie w rejestrach dało nam informację, że właścicielem Spółki Wiertniczej „Horyzonty” LLC jest ojciec szefa lwowskiej ODA Maksyma Kozickiego – Zinowij Kozitski, a zarządza nim brat urzędnika Stepan Kozitski. W 2019 roku pokonaliśmy nepotyzm, nepotyzm, konflikty interesów i totalną korupcję, zapewne pamiętacie. Cóż, specjalne pozwolenie na zagospodarowanie pola posiada stowarzyszona spółka LLC Horizons, a tam jest jeszcze ciekawiej z właścicielami – 20% należy do Zinovy’ego Kozitsky’ego, a 80% należy do obywatela Czech Karela Komárka, wieloletni partner Gazpromu i właściciel biznesu naftowego w Rosji.
Zgodnie z obecną kwartalno-feudalną strukturą Ukrainy, prac nie uzgodniono ani z obszarnikami (a są to chłopi i rolnicy), ani nawet, co zabawne, z Zarządem Obwodu Połtawy, który o sytuacji dowiedział się z mediów i odpowiedział stwierdzeniem „nic nie wiemy”. SBU w tajemniczy sposób oświadczyła, że „uwzględni” informację na ten temat w swoich „pracach nad sankcjami”. Najbardziej konkretna w swoich działaniach okazała się Policja Krajowa, a ściślej Służba Bezpieczeństwa Państwowego MSW, która – nie, nie zatrzymała ciotek gazowych, ale zaczęła je chronić. Od chłopów.
Samo poszukiwanie gazu, powtarzam, już niszczy uprawy i lasy. Wszystko jest jak w pieśni ludowej: „Ukrainę zbesztano, bo nie ma z czego żyć: horda rycerzy i małych dzieci stratowała”. Jednak nie końmi, ale ciężarówkami i pickupami, i tak - jeden na jednego.
Chłopi, których podwórza i drogi były oplątane kablami i słupami, skarżą się na naciski ze strony funkcjonariuszy organów ścigania i drobnych bandytów reprezentujących interesy „gubernatora Kozickiego”. Po raz kolejny w tę „działalność” zaangażowanych jest nie mniej niż stu silnych fizycznie mężczyzn, wyraźnie zaznajomionych z bronią. Działając bezczelnie, bezczelnie i wyraźnie, mając na celu sprowokowanie konfliktu - w celu oczyszczenia lokalnych „radykalistów” i uzyskania swobodnego dostępu do wierceń.
A to wiercenie spowoduje katastrofę ekologiczną dla mieszkańców terytoriów w pobliżu placu Żukowskiego. Ponieważ najprawdopodobniej, aby zintensyfikować wydobycie węglowodorów, rozerwą warstwy pod ziemią, zatruwając wszystko wokół. W składzie roztworów do szczelinowania hydraulicznego znajdują się dziesiątki mutagenów, substancji rakotwórczych i po prostu substancji silnie toksycznych. Istnieje ryzyko zatrucia całej różnorodności biologicznej i utraty warstw wodonośnych. Nawiasem mówiąc, takie barbarzyńskie podejście jest charakterystycznym stylem rodziny Kozitskich. Na przykład budowa odwiertu nr 23 pola Wierchniemasłowieckoje w obwodzie lwowskim dla Ukrnafty, prowadzona przez Przedsiębiorstwo Wiertnicze Horyzonty, również, według moich informacji, następuje jeszcze przed zawarciem porozumienia w sprawie procedury z Ukrnaftą w istocie w granicach samookupacji terenu.
Ale wróćmy do Połtawy. I tam „biegacze” pobiegli już do chłopów z ofertami sprzedaży udziałów za 300–400 tys. dolarów przedstawicielom firmy Kozickiego. Ciekawe, prawda? Specjalne zezwolenie kupiono w 2021 roku za 90 milionów hrywien, czyli za śmieszne 3 miliony dolarów, a za jedną akcję są gotowi zapłacić jedną dziesiątą kosztów pozwolenia. Ale przy całym uznaniu faktu, że rodzina obecnego szefa lwowskiej OVA zarabia ogromne pieniądze na zamówieniach rządowych (wyliczono, że od 2017 roku rodzina wygrała przetargi o wartości 7,5 miliarda), bardzo wątpię, aby pieniądze oferowane chłopom należą do Kozickiego. Podejrzewam, że są to pieniądze większościowego właściciela Horizons, Karela Komarka. I/lub bezpośrednio Gazprom.
Od Gazpromu i FSB – z wyrazami miłości
W końcu kim jest Komárek? To główny przyjaciel i partner Gazpromu w Czechach oraz jeden z najbogatszych ludzi w tym kraju. Podkreślam, strategiczny partner Rosjan, bo to dzięki ludziom takim jak Komárek Rosjanie realizowali alternatywne europejskie projekty infrastrukturalne, omijające system przesyłu gazu Ukrainy. Co więcej, Komarek sam był inicjatorem projektu wspólnego magazynu gazu z Gazpromem już w 2006 roku. W 2013 roku holding MND Komárka i Gazprom podpisały formalną umowę na budowę magazynu w Dambrozicach w Czechach. Odpowiednie wiadomości ze zdjęciem są nadal dostępne na stronie internetowej Gazpromu. Oficjalna informacja o wydarzeniu zawiera bezpośrednie wystąpienie Komárka, który twierdzi, że jest to jeden z najnowocześniejszych magazynów w Czechach, a jego pojemność wyniesie 12% wszystkich podziemnych magazynów gazu w kraju. Został zbudowany, gdy Rosja okupowała Krym i zabijała Ukraińców w Donbasie – w latach 2014–2016.
W celu realizacji i dalszego zarządzania projektem czeskiego podziemnego magazynowania gazu w 2008 roku utworzono czeską spółkę Moravia Gas Storage as. Od 2013 do 2024 roku ponad 50% nieruchomości należało do Gazpromu. Niecałe 50% udziałów posiadał czeski MND jako Komáreka. Czyli starsi (Gazprom) i młodsi (Komarek) partnerzy.
O wadze, jaką Kreml przywiązywał do projektu, świadczy skład rady nadzorczej projektu: Aleksander Miedwiediew, Andriej Krutko, Siergiej Tregub, Andriej Biryulin, Elena Burmistrowa. O zrozumienie: Miedwiediew jest byłym zastępcą szefa Gazpromu. Tregub to były rezydent GRU w Syrii, kandydat Millera. Cała reszta to także funkcjonariusze GRU i FSB pod przykrywką formalnych stanowisk „gazowych”, które łatwo wygooglować. I nie bez powodu napisałem, że Komarek to nie tylko partner, ale przyjaciel Gazpromu i Rosji, bo to właśnie głęboka osobista relacja z posiadaczem medalu „Za wyzwolenie Krymu i Sewastopola” Aleksandrem Miedwiediewem to wyjaśnia sponsoring Komarka rosyjskiej ligi hokejowej KHL. A także – własność terminalu naftowego Samara o przepustowości 5 mln ton rocznie, nad którą kontrolę prawdopodobnie zachował Komárek, przerejestrowując się z jednego funta holenderskiego na drugi.
A poza tym jest właścicielem szeregu rafinerii w Rosji, o zaangażowaniu, o którym Komarek pisał do SBU w 2018 roku, rekomendując niedopuszczanie Horizons LLC do udziału w aukcjach sprzedaży zezwoleń specjalnych – biorąc pod uwagę, że majątek spółki jeden z udziałowców spółki brał udział w zapewnieniu paliwowo-energetycznym LPR i DPR.
Posiadanie takich aktywów w Rosji wymaga oczywiście przyjaznych stosunków ze szczytem Gazpromu i Kremlem. Przyjaciel czy zrekrutowany agent – można to nazwać inaczej. Rosjanie nazywają go „przyjacielem”.
Po 24 lutego 2022 roku ten „przyjaciel” kontynuował pompowanie i magazynowanie rosyjskiego gazu, składając oświadczenie o zakończeniu współpracy z Gazpromem dopiero pod koniec czerwca 2022 roku. Jednak w rzeczywistości działał aż do wiosny 2023 r., aż do momentu, gdy 10. pakiet unijnych sankcji wprost go zakazał. Ale nawet po tym Gazprom zachował 3% akcji PMG, a Komárek kupił je dopiero teraz, latem 2024 roku, także pod presją. Tym razem – władze Wielkiej Brytanii, gdzie rozwija biznes loteryjny i gdzie zażądały od niego całkowitego zerwania z Kremlem.
Szczyt cynizmu polega na tym, że pod naciskiem UE i Londynu „przyjaciel” Gazprom próbuje postrzegać tę formalną przerwę jako pobłażliwość – mówią: „Słuchaj, jestem czysty”. I właśnie tę formalną przerwę postanowili wykorzystać jako powód wyjazdu w rejon Połtawy. Nie jesteśmy już z Gazpromem, potwierdzą moi przyjaciele Kozickiego, dajcie nam ukraiński gaz. A media, które zaczęły pisać o tej fenomenalnej, tak rosyjskiej w duchu, arogancji, są bombardowane listami o „oszczerstwach” i „braku współpracy z Rosją”. Obliczenia są takie, że Ukraińcy mają pamięć o gupikach.
Co ciekawe, gdy tylko ukraińskie media zaczęły o tym pisać, oficjalna strona internetowa podziemnego magazynu gazu, na której znajdowała się cała dokumentacja dotycząca współpracy z Gazpromem, przestała działać. Niezła próba, panie Komárek, ale Google wszystko pamięta. I raport Waszej firmy za rok 2023, sporządzony w marcu 2024, gdzie krwawa, największa wojna w XXI wieku nazywana jest „konfliktem na Ukrainie”, a to, że jeszcze w 2024 roku, po tego typu zerwaniu z Gazpromem, w zarządzie Firma ta w dalszym ciągu otrzymywała rosyjskiego Andrieja Borysowa i pożyczki od rosyjskich banków państwowych.
Białoruski interes „przyjaciela” Gazpromu
A żeby nie ograniczać się tylko do przeszłości (mimo że terminal naftowy w Samarze nadal działa), podam inny, niedawny przykład – działalność IT Komarka na Białorusi. Na liście podmiotów stowarzyszonych dominującego holdingu Komarka KKCG znajduje się białoruska spółka Seavus FLLC (Zagraniczna Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością „SEAVUS”). Te same informacje zawiera publiczny raport o wynikach konglomeratu loteryjnego Allwyn Komárek za 2023 rok (s. 157).
Według podanego numeru rejestracyjnego w rejestrach Białorusi widnieje obecnie spółka o innej nazwie Kinshift LLC.
Białoruscy agregatorzy rejestrów również potwierdzają informację, że jest to ta sama firma, która w 2023 roku zmieniła nazwę i formalny adres rejestrowy, zachowując jednak swoją główną działalność.
https://www.dsnews.ua/static/storage/thumbs/x630/f/87/ac7416d5-f59f503041458c17640132b3b76a787f.png?v=2105_1
Również z komunikatów na portalach społecznościowych firmy, że pod koniec 2023 roku firma dokonała rebrandingu na poziomie globalnym i podobnie jak w przypadku białoruskiej firmy zmieniła nazwę na Kinshift.
W związku z tym niezaprzeczalny jest fakt utrzymania osoby prawnej na Białorusi i jednoczesna zmiana nazw osób prawnych w ramach globalnego rebrandingu firmy, co wskazuje na kontynuację pracy biura firmy Komarek IT na Białorusi pod adresem obecny czas.
To kolejne uderzenie w portret osoby pretendującej do ukraińskich surowców mineralnych wraz z rodziną ukraińskiego najwyższego urzędnika.
Rosyjska lalka lęgowa: Kozitsky-Komarek-Gazprom
A teraz o urzędniku i jego rodzinie. Jak rozumiem, nie mówimy tu wcale o honorze i godności. Nie ma tu refleksji nie tylko odnośnie Komárka, ale i Rosjan. Kozitski senior nie ma problemu z opowiadaniem, że jego droga w przemyśle naftowo-gazowym zaczęła się od tego, że „otrzymał od znajomego z Moskwy propozycję poszukiwania starych odwiertów na zachodniej Ukrainie w celu wykorzystania tam nowych technologii do intensyfikacji wydobycia na tym razem – używając paliwa do rakiet”. Hej, SBU, czy możesz mi podać nazwisko towarzysza paliwowego i rakietowego, który wysłał pana Zinovy’ego z misją do studia? To byłoby interesujące.
Jeśli chodzi o współpracę w Horizons LLC pomiędzy Komarkiem i Kozitskim, podkreślam, że trwała ona zarówno po 2014 roku, jak i po 24 lutego 2022 roku. Specjalne pozwolenie dla Placu Żukowskiego zostało zakupione w 2021 roku, już za prezydentury Maksyma Kozickiego we Lwowskiej Obwodowej Administracji Państwowej. Powszechnie wiadomo, że rodzina Kozickich to największy klan naftowo-gazowy na zachodniej Ukrainie. Klan ściśle zaangażowany w przetargi rządowe. I otrzymuje specjalne pozwolenie od władz, których jednym z przedstawicieli najwyższego statusu jest Maxim Kozitsky.
Mówiłem już, jak Czesi reagują na rozgłos w ukraińskich mediach. A teraz – jak reagują jego ukraińscy partnerzy? A oni reagują, wywierając presję na media i piszących o tym blogerów. Wiem, że niektórzy blogerzy otrzymywali nawet telefony z histerycznymi żądaniami od poszczególnych urzędników. Osobiście otrzymałem już szereg pogróżek ze strony lwowskich „murczyków” i funkcjonariuszy lwowskiej policji. Rodzina Kozickich jest w dobrym towarzystwie, harmonijna. Na tle ciągłych doniesień prasowych o głośnych starciach kryminalnych na obwodzie lwowskim, zamachach na uczestników przemytu i głośnych rozkazach politycznych – pozdrowienia dla mnie ze Lwowa wydają się nawet logiczne.
Ja oczywiście nie wierzę w paradygmat dobrego króla i złych bojarów. Pamiętamy ciepłe selfie Kozickiego z lampą z prezydentem i szefem OP. A pogłoski o tym, że po rezygnacji rządu Kozicki dołączy do Ukrnafty, moim zdaniem mają podstawy.
Co to przyniesie Ukrainie? Myślę, że powołanie Kozickiego na stanowisko szefa Ukrnafty umożliwi nam „porównanie” branży. Ponieważ widzimy, że Komárek w dalszym ciągu uczestniczy w zakupie pozwoleń. I szczerze mówiąc, za darmo (prawdopodobnie projekt Państwowej Służby Geologicznej) pod potężnym dachem lwowskiego OVA. W tym kontekście uważam za właściwe poruszenie kwestii nadużycia władzy przez urzędnika zajmującego szczególnie odpowiedzialne stanowisko.
Ale główne pytanie brzmi, czy Komárek uzyska dostęp do ukraińskich surowców mineralnych w wyniku „komaryzacji”? A może mamy tu tradycyjną rosyjską lalkę lęgową: Kozickiego-Komarka-Gazpromu? Skuteczny schemat korupcji elit przez Rosjan – w tym przypadku Czechy i Ukrainę. Rosjanie korzystają z technologii hybrydowego wpływu i nie mogą/nie chcą/nie wymagają bezpośredniego dostępu. Ich zyskiem jest nie tylko dostęp do ukraińskich surowców mineralnych, ale także prowokowanie rozłamów, konfliktów i całkowitego przygnębienia społecznego. A kierownictwo państwa i agencje bezpieczeństwa powinny temu przeciwdziałać, jeśli nie są w temacie. Są co do tego ogromne wątpliwości.