Mieszkańcy Ukrainy często narzekają na słabość zachodnich sankcji wobec Rosji. Nawet prezydent o tym mówi: „Rosja nauczyła się omijać sankcje. W rakietach użytych przeciwko nam widzimy części wyprodukowane przez wiele krajów na całym świecie”. Jednak ukraińskie sankcje również często mają charakter efemeryczny.
O tym, jak biznesmen Wadim Ermolajew ominął sankcje, jakie sztuczki zastosował i dlaczego znajduje się tu Narodowy Cmentarz Wojenny
Vadim Ermolaev to 56-letni baron rolniczy, gorzelnik i jeden z największych deweloperów Dniepru. Na rok przed inwazją na pełną skalę ukraiński „Forbes” oszacował jego majątek na 221 milionów dolarów. Ermolaev prowadzi interesy na Ukrainie, ale formalnie nie jest ukraińskim biznesmenem. Sam twierdził, że zrzekł się obywatelstwa ukraińskiego już w 2017 roku i od tego czasu posiada jedynie cypryjski paszport.
„Dlaczego tak się stało? Chcę mieć ochronę międzynarodową. Ukraiński wymiar sprawiedliwości, delikatnie mówiąc, nie jest idealny, a system podatkowy nie jest obiektywny” – swoją decyzję wyjaśnił magazynowi „Forbes” Wadim Ermolajew.
We wszystkich innych wywiadach nie zapomniał pamiętać, jakim jest patriotą. Ma domy w Londynie i na Cyprze, a latem 2022 roku „Ukraińska Prawda” opublikowała wideo swojego czytelnika, który spotkał się z Ermolaevem w Monako w Bentleyu za trzysta tysięcy dolarów. Ermolaev został także członkiem „batalionu Monako”.
23 grudnia 2023 r. Prezydent Zełenski uchwalił decyzję Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony o zastosowaniu „osobistych specjalnych środków ograniczających ekonomię” wobec Jermolajewa. A później, w czerwcu, do wcześniej wprowadzonych ograniczeń dodano kolejne. Mówiąc najprościej, nałożyli sankcje na dziesięć lat.
Według SBU Jermolajew za pośrednictwem fałszywych ludzi ponownie zarejestrował swoją działalność na Krymie zgodnie z rosyjskim prawem i przez wiele lat płacił podatki do budżetu państwa agresora. W tym celu otrzymał od Ukrainy 16 różnych ograniczeń gospodarczych. Sankcja numer jeden to blokada majątku, zakaz rozporządzania majątkiem i spółkami.
Nikolay Dushka jest także biznesmenem z Dniepru, podobnie jak Vadim Ermolaev. Mieli wspólny projekt w agrobiznesie. Skończyło się na tym, że Ermolaev po prostu „wycisnął” ten biznes, przynajmniej tak twierdzi Dushka. Istota konfliktu nie ma znaczenia. Ale to dzięki ciągłym procesom z Jermolajewem Nikołaj Duszka jako pierwszy zauważył, że po nałożeniu sankcji zaczął ponownie rejestrować swoje firmy. Z prawnego punktu widzenia było to całkowicie niemożliwe, a jednak się wydarzyło.
Fikcyjne transakcje
W sumie mówimy o setkach firm i kilku różnych, ale podobnych schematach. Aby łatwiej zrozumieć, co się stało, przyjrzymy się temu na przykładzie jednej bardzo ważnej dla Vadima Ermolaeva firmy. Znaczna część jego ukraińskich aktywów jest zarejestrowana w zamkniętym funduszu venture „Technologie”, który jest założycielem 28 różnych biznesów – od produkcji rolnej po spółki finansowe. A wszystko to jest własnością cypryjskiej spółki offshore – Licita trading Co LTD. Przez wiele lat Vadim Ermolaev wykorzystywał tę firmę do zarządzania swoimi przedsiębiorstwami na Ukrainie i był tam jedynym założycielem i dyrektorem.
Na początku stycznia tego roku Ermolaev wraz z córką Sofią Kononenko zgłosili się do swojego cypryjskiego prawnika i zgłosili, że ojciec przekazuje dziecku wszystkie udziały w spółce. Przynajmniej tak to wygląda według rejestrów cypryjskich. Dokument ten wprowadzono do systemu 3 stycznia, ale jest w nim napisane, że przeniesienie akcji nastąpiło 5 grudnia, czyli przed wprowadzeniem ukraińskich sankcji wobec Wadima Ermolajewa. Prawdopodobnie dokument został po prostu podpisany z mocą wsteczną.
Czy to możliwe, że zmęczony biznesem przedsiębiorca naprawdę zdecydował się przekazać dorobek swojego życia własnej córce? Mogłoby. Jednak sądząc po TikToku Sofii Kononenko, nie wygląda na to, że jest gotowa przejąć imperium biznesowe swojego ojca.
Sofia ma 21 lat, jest młodą mamą, mieszka na Cyprze i w Londynie i prowadzi TikToka. Publikuje tam filmy, na których spędza czas z synem, pływając w morzu lub basenie. Na koniec czasami pokazuje swoim subskrybentom, jak rozpakowuje sandały, których koszt jest równy miesięcznej pensji czterech ukraińskich nauczycieli. Sofia Kononenko w swoich filmach nigdy nie wspomina o swojej ojczyźnie, jedynie w nagłówku jej profilu jest napisane, że pochodzi z Ukrainy, a czasami gdzieś na lotniskach można spotkać nagrania przedstawiające ukraiński paszport w jej rękach.
Nie ma w tym nic złego. Takie życie może zapewnić jej ojciec. Brat Sofii, Artur, ma 50 hektarów ziemi w różnych regionach Ukrainy. Siostra Dayana ma ponad czterdzieści mieszkań nad Dnieprem. Nawet 15-letni brat David ma dwa mieszkania. Sama Sofia ma czterdzieści hektarów ziemi i dodatkowo firmę ojca. Jednak w przypadku TikToka młodej Kononenko jasne jest, że to nie ona prowadzi firmę. Dlatego całe to przepisanie akcji z dużym prawdopodobieństwem może być fikcyjną umową od początku do końca. Nie powstrzymało to jednak ukraińskich notariuszy przed zmianą ostatecznych właścicieli kilkudziesięciu beneficjentów rzeczywistych spółek Wadima Ermolajewa - wszyscy zostali przepisany na Sofię Kononenko.
To nie trwało długo. Kilka tygodni później notariusze, którzy dokonali tych zmian – Natalia Skorobogatko z Sum i Oksana Karpets z Połtawy – złożyli do Ministerstwa Sprawiedliwości tego samego rodzaju skargi: twierdzą, że nieznane osoby weszły w posiadanie ich podpisów elektronicznych i bezprawnie zmieniły dane dotyczące Spółki Ermolaeva w rejestrach. Ministerstwo Sprawiedliwości oczywiście odwołał zmianę i zwróciło nazwisko Ermolaeva.
Już latem Nikołaj Duszka dowiedział się, że ostateczny beneficjent rzeczywisty firmy, z którą miał konflikt finansowy, ponownie się zmienił - i to z Jermolajewa na Sofię Kononenko. Tym razem dokonała tego notariusz Swietłana Deinego z Dniepru. „Natychmiast wziąłem wyciąg z Jednolitego Rejestru Państwowego” – wyjaśnia Dushka – „i rzeczywiście widziałem, że w lipcu i czerwcu przeprowadzono działania rejestracyjne w stosunku do tej spółki finansowej, aby zmienić ostatecznego beneficjenta właściciela i strukturę własności”.
Tak więc w czerwcu notariusz Deinego ponownie zmienił właściciela funduszu technologicznego na Sofię Kononenko. Nie na długo. Już drugiego lipca ta offshore spółka miała nowego założyciela. Sofia Kononenko rzekomo przekazała swoje udziały niejakiemu Jewgienijowi Steinbergowi z Niemiec. Umowa ta może być również fikcyjna, gdyż Steinberg ma długą historię powiązań z Jermolajewem. Jak podaje serwis YouControl, w 2019 roku Evgeny Steinberg zastąpił także Vadima Ermolaeva na stanowisku ostatecznego beneficjenta firmy Chronostil, która w tym czasie miała problemy z podatkami.
Udało nam się porozmawiać telefonicznie z Sofią Kononenko. Córka Ermolaeva w ogóle nie rozumiała, o co ją pytają - wszystkie te akcje, cypryjskie spółki i tak dalej. Całkiem możliwe, że nie była świadoma manipulacji danymi w rejestrze cypryjskim. Sam Vadim Ermolaev również nie był gadatliwy w rozmowie telefonicznej:
Dziennikarz: Licita trading Co była Twoją firmą przez wiele lat, potem zmienił się właściciel - najpierw na Twoją córkę, potem na Evgeniy Steinberg. Czy to oznacza, że pozbyłeś się tego biznesu i nie jesteś już z nim związany?
Vadim Ermolaev: Nie mam z nim nic wspólnego, ale dlaczego to pytanie niepokoi niektórych dziennikarzy? To jest twoje własne pragnienie, to jest własność prywatna, a ty wtrącasz się w sprawy innych ludzi. Więc wybacz, nie chcę rozmawiać, nie interesuje mnie twoje życie osobiste i wszystko inne.
Vadim Ermolaev odłożył słuchawkę, choć oczywiście w ogóle nie było mowy o jego życiu osobistym. Przecież firmy powiązane z jego Funduszem Technologicznym ubiegają się o fundusze rządowe i otrzymują do wykorzystania strategiczne aktywa rządowe. Więc to wcale nie jest historia o prywatności.
Subsankcja na działalność gospodarczą i budowę cmentarza wojskowego
Podczas gdy różni notariusze wpisywały do rejestrów właścicieli spółek Jermolajewa, Ministerstwo Sprawiedliwości nie pozostało bezczynne i SBU też nie. Nastąpiła długa biurokratyczna procedura, która zakończyła się serią kontroli dokonanych przez innego notariusza, Swietłanę Deinego z Dniepru. To ona w czerwcu przekazała córce firmy Ermolaeva. Ministerstwo Sprawiedliwości uznało jej działania za nielegalne i odebrało jej dostęp do rejestru. Dla notariusza to koniec kariery.
Logika tutaj jest bardzo prosta: nie ma żadnej różnicy, co jest zapisane w zagranicznych dokumentach. Przed dokonaniem czynności rejestracyjnych notariusz musi ustalić, czy właściciel ma sankcje. Jeśli tak, rejestracja zostanie odrzucona. Dlatego wszystkie te zmiany należy odwrócić. Problem jest tylko taki, że firm jest w sumie setki, a notariusza było więcej, więc proces ten będzie się ciągnął przez kilka miesięcy.
Taniec rejestracyjny miał konsekwencje. Nazwisko osoby ukaranej chwilowo znikało z rejestrów kilka razy, a sprawdzając firmy, mogłoby się wydawać, że wszystko z nimi jest w porządku. Pod koniec lipca konsorcjum z udziałem Fundacji Technologicznej Ermolajewa wygrało przetarg na budowę Narodowego Cmentarza Wojennego. W spółce Akam będącej członkiem konsorcjum 10% udziałów posiada Ermolaev’s Technologies. Zatem objęty sankcjami biznesmen ma jedną dziesiątą jednej dziesiątej konsorcjum, czyli dosłownie 1%. Ponadto jego firma AK PRO powinna stać się głównym dostawcą granitu na Pomnik.
Oczywiście doprowadziło to do skandalu. Nie mówimy nawet o komponencie moralnym. Ermolaevowi po prostu zabrania się prowadzenia jakiejkolwiek działalności handlowej na Ukrainie. Władze cmentarza próbowały ugasić pożar i na początku sierpnia zorganizowały konferencję prasową. Kiedy zaczęły się pytania o powiązania z Ermolaevem, dyrektor firmy Akam Aleksiej Micheev publicznie skłamał.
„Od 2023 roku nasza firma nie ma żadnego związku z Vadimem Ermolaevem. W tej chwili jestem założycielem tej firmy. I nie ma żadnych wpływów od tej osoby. Myślę, że nie ma już o czym rozmawiać.”
Kiedy dziennikarz hromadske zapytał Micheeva o jego relacje z AK PRO, przyznał, że zna tę firmę, ma z nią kilka wspólnych projektów i jest przekonany, że to właśnie ona jest w stanie dostarczyć niezbędną ilość granitu na budowę Pomnik. AK PRO jest w 60% własnością spółki z grupy Alef Vadima Ermolaeva.
Ponadto zarówno według systemu YouControl, jak i według samego Ministerstwa Sprawiedliwości Aleksiej Micheev nie jest jedynym założycielem firmy Akam. Jest właścicielem 90%, a 10% należy do Fundacji Technologicznej, której powiązania z Ermolaevem są niezaprzeczalne. Niedawno SBU potwierdziła także powiązania budowniczych z ukaranym biznesmenem.
Teraz w lesie między Gatnym a Markhałowką w obwodzie kijowskim rozpoczęto wycinanie drzew na główny cmentarz żołnierski w kraju. Ale czy uda im się go ukończyć? Przypomnijmy, że zgodnie z dekretem prezydenckim sankcje wobec Jermolajewa wprowadziła Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. A ludzie, którzy utworzyli to konsorcjum, sami wpadli w pułapkę, bo Funduszu Technologicznego nie można tak po prostu odebrać i wyrzucić z własności, bo majątek Jermołajewa jest zablokowany.
Wydział Spraw Weteranów, który prowadzi Narodowy Cmentarz Wojskowy, jest w trudnej sytuacji. Nie jest łatwo zerwać umowę, gdy praca już się rozpoczęła. A to opóźni budowę na czas nieokreślony. Jednak Ministerstwo Sprawiedliwości konsekwentnie uchyla zmiany w rejestrach dotyczące spółek Jermolajewa. Jeżeli będziecie udawać, że nic się nie stało, będziecie musieli zignorować Dekret Prezydenta Ukrainy.