W Miejskiej Administracji Państwowej Kijowa doszło do konfliktu związanego ze sprzedażą spółki Kiewpastrans i przeniesieniem zarządzania strategicznym obiektem do Wydziału Mienia Komunalnego.
Mówimy o przejściu z Dworca Centralnego w Kijowie na tory szybkiego tramwaju, które znajdują się przy ul. Starowokzalna, 26.
Witalij Kliczko, który się o tym dowiedział, był wściekły. Rzecz jednak w tym, że go sprzedali... ponad trzy lata temu na transakcję zgodził się sam burmistrz, o którym po prostu zapomniał.
W ciągu tych trzech lat kupujący, firma Parus-Realty, po prostu porzuciła nieruchomość, która jest obecnie w fatalnym stanie.
Faktycznie Kliczko podczas kontroli sąsiedniej ulicy zwrócił uwagę na stan skrzyżowania. I chciał krwi tych podwładnych, którzy go do tego sprowadzili. Wtedy właśnie odkryli, że od trzech lat żaden z urzędników nie był odpowiedzialny za przejście.
Tutaj oczywiście nie jest grzechem pamiętać, że to Kliczko, mając status opozycjonisty, zaciekle walczył z próbami sprzedaży tej nieruchomości już w 2010 roku. To po prostu kijowski klasyk.
Dlatego burmistrz jest wściekły. Po co się złościć, gdy twoja prawa ręka nie wie, co robi lewa, a ty sam nie pamiętasz, co zrobiłeś poprzedniego dnia? Jaki zespół wybrałeś, jakie procesy zbudowałeś – taki efekt otrzymasz.