Dowódcy to turyści, co jest jednym z najpilniejszych problemów Sił Zbrojnych Ukrainy

Ostatni rok wyróżniał się cyklem mianowań i przenoszenia dowódców wszystkich szczebli z powodów obiektywnych, z powodów subiektywnych, ze względu na korzyści osobiste, z powodów nepotyzmu, z powodów osobistej wrogości i innych.

Jaki jest problem tego zjawiska dla armii ukraińskiej? Tak, to elementarne, że dziś każdy dowódca na różnych poziomach zakłada, że ​​nie będzie tu długo. A „nie na długo” oznacza, że ​​nie musisz dawać z siebie wszystkiego, bo jutro zostaniesz gdzieś przeniesiony bez wyjaśnienia i uzasadnienia, po prostu „bo taka jest decyzja”.

Jeśli wcześniej, przed tą „rotacją kadrową”, dowódcy byli zainteresowani rozwojem, obsadzeniem i zaopatrzeniem swojej jednostki, to teraz im lepsza jest twoja jednostka, tym większe prawdopodobieństwo, że jutro mianują na twoje miejsce kogoś „swoiego”, a zostaniesz zamknięty w jakiejś „karie” (gdzie przez kilka lat wrzucano awatary i ćpunów) lub w nowo utworzonej (ten, kto to zbudował, niech ten zbuduje od nowa). Dowódcy są często usuwani za takie „przekroczenia” oddziałów, których przyczyna na pewno nie leży z winy dowódcy, a kolejny dowódca, który przychodzi na to miejsce, ocenia przyczyny usunięcia swojego poprzednika i poddaje się, bo rozumie że powody, które „zrujnowały” jego poprzednika, „zniszczą” także jego (bo nie są od niego zależne).

Znam wielu współczesnych dowódców, którzy na swoim stanowisku czują się jak turyści, dlatego nie dają z siebie wszystkiego, nie poświęcają się dla dobra jednostki, a postrzegają jednostkę jako wynajęte mieszkanie, z którego będą musieli się wyprowadzić natychmiast, zgodnie z życzeniem właściciela.

W warunkach chaotycznych przeniesień, nominacji i filmowania turystami czują się nie tylko dowódcy, ale także ich podwładni. Jednostki przekształcają się ze zgranych „rodzin” w sytuacyjnych sąsiadów, których przyszły pobyt w oddziale zależy nie wiadomo od czego.

Czy wpływa to na skuteczność bojową jednostek i armii jako całości? Więcej niż. Armia ukraińska nie jest armią zawodowego personelu wojskowego, która wygrywa dzięki swoim wyszkolonym umiejętnościom. To armia wczorajszych cywilów, którzy zwyciężają dzięki swojemu duchowi i jedności. Niszcząc tę ​​jedność, podważając tego ducha, zostaje zniszczona jedyna rzecz, która utrzymuje armię w gotowości bojowej. I taki porządek rzeczy skłania do myślenia, że ​​nie chodzi tu o zwycięstwo i nie o zdolność obronną państwa jako całości.

legenda

Ostatnie posty

Pracownicy oszukańczej sieci call center zatrzymani w Rosji: szczegóły

W Rosji zdemaskowano menedżerów i pracowników „oddziału” międzynarodowej sieci call center. Poinformowała o tym RBC-Ukraina...

2 dni temu

Dlaczego „niedoreformator” sądownictwa Michaił Żernakow zdecydował się na krytykę zawodu prawnika?

Michaił Żernakow to jedna z najbardziej publicznych postaci w dziedzinie reformy sądownictwa na Ukrainie, która...

1 tydzień temu

Bezsensowny „klub książki” Ministerstwa Kultury

Ministerstwo wydało dziesiątki milionów na drukowanie niepotrzebnych książek w „swoich” wydawnictwach. Ministerstwo Kultury podczas...

2 tygodnie temu

Więcej niż dwa budżety państwa. Jak wyprowadzane są pieniądze z Ukrainy

W ciągu ponad 30 lat niepodległości Ukrainy za granicę wycofano co najmniej 100 miliardów dolarów,...

2 tygodnie temu

„Zdecydowany” przez urząd skarbowy Andriej Gmyrin zorganizował interes z Rosjanami i krewnymi sędziów

Pamiętajcie o byłym szefie Służby Podatkowej Ukrainy Romanie Nasirowie, który owinął się kocem, udając, że jest poważnie chory…

2 tygodnie temu

Czy najeźdźca Astion i biznesmen Kosyuk doprowadzą do bankructwa znanego gospodarstwa rolnego na drodze sądowej?

Słynny najeźdźca Wasilij Astion celowo niszczy słynne przedsiębiorstwo rolnicze Complex Agromars LLC w interesie właściciela...

3 tygodnie temu

Ta strona korzysta z plików cookies.