W 2023 r. ukraińskim sądom ufało jedynie 12% obywateli. Nie jest to zaskakujące: społeczeństwo było zszokowane wieloma głośnymi skandalami.
Wystarczy spojrzeć na historie o zdemaskowaniu szefa Sądu Najwyższego Kniaziewa za łapówkę w wysokości prawie 3 milionów dolarów i śmierci Gwardii Narodowej na punkcie kontrolnym pod kołami samochodu prowadzonego przez (prawdopodobnie pijanego) szefa Makarowskiego Sąd Rejonowy Obwodu Kijowskiego Aleksiej Tandir. Aby odzyskać zaufanie, należy oczyścić sądownictwo. Jest to konieczne także dla integracji Ukrainy z Unią Europejską. Wiele kroków zostało już podjętych. Ale ten rok również zapowiada się trudny. Publikacja ZN.ua wydana wspólnie z Fundacją DEJURE podsumowuje wyniki i zarysowuje rok 2024.
Rezultat nr 1: ponowne uruchomienie Najwyższej Rady Sądownictwa
W styczniu 2023 r. została uruchomiona zaktualizowana Najwyższa Rada Wymiaru Sprawiedliwości – organ powołujący i odwołujący sędziów, a także rozpatrujący skargi na nich. Wszyscy kandydaci zostali poddani testowi rzetelności i zgodności z kryteriami etyki zawodowej, którego przeprowadziła specjalna Rada Etyki złożona z ekspertów ukraińskich i międzynarodowych. Dziś NRS liczy 17 członków, cztery kolejne stanowiska są nadal nieobsadzone: po dwóch przedstawicieli musi zaproponować prezydent i Kongres Prawników.
Po dwuletniej przerwie Sąd Najwyższy ponownie rozpatruje skargi na sędziów. Jest ich ponad 14 tysięcy. Do końca roku organ dokonał przeglądu około półtora setki. Jednak tylko sześć decyzji wymagało wniesienia oskarżenia, a pięć z nich miało charakter ostrzeżeń. Ponadto Sąd Najwyższy masowo pozostawia skargi bez rozpatrzenia lub odmawia wszczęcia postępowania. I nie zawsze można znaleźć jasne wyjaśnienie w uchwale. A to zmniejsza zaufanie do ciała.
Tym samym Sąd Najwyższy odmówił ścigania sędziego Sądu Rejonowego Oktyabrsky w Połtawie, Anny Adrienko, zamiast ją zwolnić, chociaż sędzia ten opóźnił 49 spraw dotyczących pijanych kierowców i zostały one po prostu zamknięte z powodu upływu przedawnienia . Organ nie wznowił także postępowania dyscyplinarnego wobec odrażającego „sędziego Majdanu” Wiktora Kitsyuka, co wiązałoby się ze zwolnieniem.
Z drugiej strony VSP zajęło się sprawami rezonansowymi. W szczególności sędzia Sądu Miejskiego w Kuzniecowskim obwodzie rówieńskim Walery Markow został zwolniony za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu.
Wygląda to szczególnie jasno na tle całkowitego niepowodzenia pracy poprzedniej kompozycji VSP. Na uwagę zasługują dane zapisane na „taśmach Wowka” (podsłuch rozmów prezesa Okręgowego Sądu Administracyjnego w Kijowie) dotyczące koordynacji działań poszczególnych członków Sądu Najwyższego z sędziami OASC przy rozpatrywaniu kar dyscyplinarnych sprawy. Albo sprawy systemowe, w których ukrywano sędziów, którzy podejmowali arbitralne decyzje.
Sąd Najwyższy zaczął także niezwłocznie rozpatrywać wnioski prokuratorów dotyczące tymczasowego aresztowania sędziów. Mówimy przede wszystkim o tych, którzy są podejrzani o korupcję i zdradę stanu. Tym samym za zgodą władzy w Areszcie Śledczym znalazło się już kilkunastu sędziów. Wśród nich jest osławiony Wsiewołod Kniaziew.
Kolejny długo oczekiwany krok nastąpił w czerwcu 2023 roku. Następnie Sąd Najwyższy powołał nowy skład Wysokiej Komisji Kwalifikacyjnej Sędziów. Według zaktualizowanych zasad wybrano także 16 członków VKKS. Po raz pierwszy w gronie członków Komisji Konkursowej znaleźli się międzynarodowi eksperci.
W rezultacie obecny skład NRS jest lepszy od poprzedniego, ale to wciąż za mało, aby ustanowić praworządność na Ukrainie. W 2024 r. społeczeństwo będzie uważnie monitorować działalność organu.
Rezultat nr 2: ponowne uruchomienie Wysokiej Komisji Kwalifikacyjnej Sędziów
W 2023 r. o każde z 16 miejsc w Wysokiej Komisji Kwalifikacyjnej Sędziów ubiegało się 18 osób. Konkurs składał się z kilku etapów: zbieranie dokumentów, informacji od NABU, NACP i opinii publicznej, rozmowy kwalifikacyjne z najlepszymi kandydatami. Podczas tego procesu uniknięto poważnych skandali, ale opinia publiczna wątpiła w uczciwość dwóch członków VKKS - Ludmiły Wołkowej i Władimira Ługańskiego. Również w grudniu 2023 roku otrzymano informację z Służby Wywiadu Zagranicznego, że obecny szef VKKS Roman Ignatow posiada obywatelstwo rosyjskie. Sam Ignatow temu zaprzeczył. Natomiast VKKS oświadczył, że zwróci się do odpowiednich organów z zapytaniami i powołał grupę roboczą, która ma zweryfikować informacje.
Przypomnijmy, że dotychczasowy skład VKKS-u skompromitował się. Część dokumentów z akt sędziów ukrywano, wnioski o udostępnienie informacji publicznej ignorowano, a przesłuchania sędziów często odbywały się za zamkniętymi drzwiami. Nic więc dziwnego, że do 2019 r. spośród prawie 3 tys. sędziów, których komisja skontrolowała, zwolniono niespełna jeden procent. Natomiast celem oceny kwalifikacyjnej jest ustalenie, czy dotychczasowy sędzia nadaje się na zajmowane stanowisko, czy też należy go odwołać.
Na przykład „sędzia Majdanu” Władysław Dewiatko został uznany za szanowanego i godnego. Władimir Ponomarenko również pomyślnie przeszedł ocenę i dosłownie kilka miesięcy później został przyłapany na braniu łapówki. Stary VKKS wybielił także reputację Olega Głuchanczuka, który prowadził samochód pod wpływem alkoholu i był niegrzeczny wobec patrolującego.
Aby uniknąć takich manipulacji w przyszłości, nowy skład Wyższej Komisji Kwalifikacyjnej wraz z Radą Integralności Publicznej uzgodnił wspólną listę 18 wskaźników oceny sędziów. Należą do nich na przykład wątpliwe pochodzenie mienia, podejmowanie decyzji z rażącymi naruszeniami, arbitralne ograniczanie prawa do pokojowych zgromadzeń itp.
Efektem pierwszych dwóch miesięcy nowej oceny kwalifikacji było 12 zaleceń dotyczących zwolnienia, choć nie bez pytań do Komisji. Tym samym Wyższa Komisja Kwalifikacyjna stwierdziła, że sędzia Sądu Rejonowego w Gołosiewskim w Kijowie Oksana Miroshnichenko nie nadaje się na to stanowisko. Jest „sędzią Majdanu”, uniewinniała kierowców, którzy prowadzili pod wpływem alkoholu. A sędzia Sądu Rejonowego Pokrowskiego obwodu dniepropietrowskiego Irina Edamenko w oświadczeniach nie doceniła wartości nieruchomości i „nie wiedziała” o działce zarejestrowanej na jej nazwisko.
Rezultat nr 3: wznowienie modernizacji sądownictwa
VKKS nie działa od prawie czterech lat. Mianowicie organ ten jest odpowiedzialny za kształtowanie sądownictwa. W związku z tym zgromadziło się ponad 2 tysiące wolnych stanowisk (co stanowi 25% całości). Ponadto wielu sędziów odchodzi na emeryturę w miarę zbliżania się oceny, więc liczba miejsc tylko rośnie.
Najgorzej sytuacja wygląda w sądach apelacyjnych: według Siergieja Chumaka, członka Wyższego Sądu Kwalifikacyjnego, udział wolnych stanowisk pracy przekroczył tam 50%. Wpływa to na obciążenie sędziów pracą i szybkość rozpatrywania spraw.
We wrześniu ubiegłego roku równolegle rozpoczęły się konkursy na 560 stanowisk w sądach rejonowych i 550 w sądach apelacyjnych. W listopadzie planowali zwiększyć zatrudnienie w Najwyższym Sądzie Antykorupcyjnym, gdzie wzrosło obciążenie pracą w związku z wpływaniem nowych kategorii spraw.
Pod choinką Rada Najwyższa usprawniła także procedurę kwalifikowania i wyboru sędziów. Podczas nowej selekcji to nie Komisja, ale sam sędzia, po pozytywnej ocenie, wybierze miejsce pracy: im więcej punktów, tym wyżej w rankingu ogólnym i będzie miał większy wybór. Oznacza to, że ten, który zajął pierwsze miejsce, wybiera pierwszy; drugi wybiera następny i tak dalej. Nowa ustawa uprościła także i przyspieszyła nabór do sądów pierwszej instancji (zniosła ponowne egzaminowanie wybranych kandydatów, skróciła czas ich kształcenia itp.).
Pojawiła się także norma zobowiązująca sędziów sądów likwidowanych i reorganizowanych do poddania się ocenie kwalifikacyjnej (pozdrowienia dla sędziów OASC).
Docelowo Komisja może przeprowadzić ocenę kwalifikacyjną bez obecności kandydata. Decyzja ta zablokowała praktykę masowego niestawienia się sędziów na przesłuchania z powodu rzekomego zachorowania.
Są też wady: odtąd kryteria uczciwości zatwierdza Sąd Najwyższy w porozumieniu z Radą Sędziów. Może to prowadzić do znacznych manipulacji ze strony wymiaru sprawiedliwości i poważnych ograniczeń tego, co jest uważane za niewłaściwe postępowanie. Te i inne błędy będą musiały zostać poprawione w nowych inicjatywach legislacyjnych w 2024 r.
Cel nr 1: Oczyścić Sąd Najwyższy
Po głośnej sprawie o przekupstwo w Sądzie Najwyższym z udziałem jego szefa Kniaziewa stało się jasne, że bez oczyszczenia Sądu Najwyższego system sądownictwa nie zostanie pozytywnie oceniony. Przypomnijmy, że zdaniem funkcjonariuszy organów ścigania w tej sprawie łapówki o wartości prawie 3 milionów dolarów najprawdopodobniej rolę przestępczą odegrało 13 kolejnych sędziów Sądu Najwyższego.
Sami oceńcie, czy wyciągnęli wnioski. Większością głosów – 108 na 148 – sędziowie Sądu Najwyższego głosowali na nowego przewodniczącego Stanisława Krawczenkę, który otrzymał negatywną opinię Rady ds. Integralności Publicznej.
Innego wyniku nie można było się spodziewać, skoro wybór sędziów Sądu Najwyższego w latach 2017-2018 trudno nazwać sukcesem: na stanowiska przyjęto 80% kandydatów z negatywnymi ocenami OSD.
W szczytowym momencie skandalu z Kniaziewem zarówno Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, jak i Prezydent podkreślali, że wszyscy sędziowie Sądu Najwyższego powinni zostać poddani kontroli Sądu Najwyższego. Odpowiedzią posłów były trzy ustawy (nr 9454, 9643, 9643-1), co od razu wywołało dyskusję, czy nie przyniosą one więcej szkody niż pożytku. Tak czy inaczej, Radzie Najwyższej nie spieszy się z ich niezwłocznym rozpatrzeniem: dokumenty zbierają kurz od kilku miesięcy.
Tak naprawdę istnieją już skuteczne mechanizmy sprawdzania sędziów. Jednym z nich są oświadczenia o rzetelności, które sędziowie składają od 2016 roku. Wygląda na to, że VKKS je przyjął.
W listopadzie 2023 r. Komisja zatwierdziła nową wersję Deklaracji rzetelności. Kłamstwo jest podstawą do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego, aż do zwolnienia włącznie. A takie precedensy już były. Tym samym Sąd Najwyższy przyłapał sędzię Sądu Najwyższego Olgę Stupak na kłamstwie dotyczącym pochodzenia jej majątku. Po rekomendacji Wyższej Komisji Kwalifikacyjnej ostateczną decyzję o zwolnieniu podejmuje Wyższa Rada Nadzorcza. Inne organy antykorupcyjne, w szczególności KPD, również mogą zbierać i weryfikować informacje w procesie analizy deklaracji.
Aby przywrócić zaufanie do Sił Zbrojnych, działacze społeczni proponują rozpoczęcie nowej rundy kontroli. Rolę tę może pełnić niezależna strona – Społeczna Rada Ekspertów Międzynarodowych. Zdaniem DEJURE, ta Rada, która pomagała w wyborze sędziów Najwyższego Trybunału Antykorupcyjnego, wykazała się dotychczas najlepszymi wynikami selekcji.
Zadanie nr 2: wprowadzenie pełnej odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów
W 2024 roku w sekretariacie VSP powinna powstać ważna komórka – Służba Rzeczników Dyscyplinarnych. To inspektorzy jako pierwsi przeanalizują skargę na sędziego, poszukają informacji pozwalających ustalić prawdę i przygotują projekt orzeczenia dla członków Sądu Najwyższego.
Obecnie proces tworzenia takiej usługi znajduje się w aktywnej fazie. Powołano już komisję z udziałem członków SCJ i ekspertów międzynarodowych; wybierze inspektorów na zasadach konkurencyjnych. Przyjmowanie dokumentów trwa. Kandydaci przejdą testy, testy integralności i wyzwania sytuacyjne.
Choć SDI nie została utworzona, prace te prowadzą sami członkowie VSP od 22 listopada 2023 r. Aby zreformowany organ cieszył się zaufaniem społeczeństwa, musi zapobiegać manipulacji kolejnością rozpatrywania i odkładaniu na półkę ważnych społecznie spraw. SCJ musi ustalić, czy skarga spełnia kryterium interesu publicznego zgodnie z ustalonymi zasadami. Aby to osiągnąć, organ zdecydował się rozpatrzyć skargi nie w porządku chronologicznym, ale z uwzględnieniem nowych kryteriów ustalania priorytetów.
Tym samym pierwszeństwo mają skargi na sędziów mogące skutkować ich odwołaniem, a także skargi na sędziów, którzy przechodzą ocenę kwalifikacyjną lub biorą udział w konkursach; zaangażowani w zdarzenia, które wzbudziły duże zainteresowanie opinii publicznej. To drugie dotyczy przede wszystkim osób biorących udział w postępowaniach karnych o korupcję i zdradę stanu, a także sędziów, których działania podważają autorytet wymiaru sprawiedliwości (np. prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu).
Zadanie nr 3: stworzyć prawdziwie niezależny Naczelny Sąd Administracyjny
Okręgowy Sąd Administracyjny miasta Kijowa ze względu na swoją wyjątkową jurysdykcję stał się synonimem korupcji na najwyższym poziomie. Sąd ten rozpatrywał wszystkie sprawy dotyczące agencji rządowych fizycznie zlokalizowanych w stolicy. A to są władze centralne. Dlatego sąd mógłby wpływać na kluczowe decyzje rządu. To OASC unieważniła nową pisownię, uznała nacjonalizację Privatbanku za nielegalną, przywróciła Romana Nasirowa na stanowisko i spowolniła proces zmiany nazwy UKP-MP. A lista jest długa...
W idealnym przypadku jurysdykcja dawnego OASC, który jest obecnie w trakcie likwidacji, powinna zostać podzielona na dwa różne sądy: 1) Rejonowy Sąd Administracyjny miasta Kijów, w którym rozpatrywane są sprawy na szczeblu lokalnym, kijowskim, podobnie jak w innych okręgowych sądach administracyjnych; 2) Wyższy sąd administracyjny prowadzący sprawy na szczeblu krajowym. Tylko w ten sposób można wyeliminować problem hiperkoncentracji władzy. W memorandum z MFW przewidziano już zobowiązanie „do utworzenia do końca grudnia 2023 r. nowego sądu, który będzie rozpatrywał sprawy administracyjne przeciwko krajowym agencjom rządowym”.
Choć nie utworzono ani KMOAS, ani NSA, wszystkie sprawy OASC rozpatrywane są przez Kijowski Rejonowy Sąd Administracyjny (czyli zwykły sąd okręgowy). Oznacza to, że ryzyko korupcji pozostaje dość wysokie. COAS był już zaangażowany w głośne historie. Np. o blokowaniu przejrzystego procesu certyfikacji marynarzy. Podjęli także decyzje na korzyść skandalicznego Bogdana Lwowa, który chce zostać przywrócony do kadry Sił Zbrojnych.
Zadanie nr 4: przeprowadzić przejrzysty konkurs do Trybunału Konstytucyjnego
Obecnie pięć z 18 stanowisk sędziowskich w Trybunale Konstytucyjnym jest pustych. Należy je wypełnić w nowej, konkurencyjnej procedurze, zgodnie z zaleceniami Komisji Europejskiej, aby Ukraina zachowała status kraju kandydującego do UE.
Teraz kandydatów na stanowiska w Trybunale Konstytucyjnym oceniać będzie nowy organ – Doradcza Grupa Ekspertów. DSE składa się z sześciu osób: po jednym przedstawicielu Prezydenta, Parlamentu i Rady Sędziów. Trzej kolejni członkowie reprezentują organizacje międzynarodowe, które zapewniają Ukrainie pomoc w zakresie reform i praworządności.
Pojawiły się już pewne obawy dotyczące trzech ukraińskich członków DGE. Tym samym Rada Sędziów delegowała byłego szefa Sądu Najwyższego Ukrainy Jarosława Romanyuka, który poparł „dyktatorskie ustawy z 16 stycznia”. Rada Najwyższa wybrała Natalię Kuzniecową, która – jak zauważono na Automajdanie – jest członkinią organizacji społecznej utworzonej przez regionalnych deputowanych ludowych Siergieja Kiwałowa i Andrieja Portnowa. A sędzia VI Apelacyjnego Sądu Administracyjnego Władimir Kuźmenko pojawia się na „taśmach Wowka” jako słuchający rad Pawła Wowka.
Tak czy inaczej, duże nadzieje pokłada się w grupie doradczej ekspertów. Jeśli wybiorą godnych kandydatów, pomoże to stworzyć przynajmniej pewną równowagę w Trybunale Konstytucyjnym.
Ostatnie nominacje sędziów wskazują, że chcą oni pozostawić Trybunał Konstytucyjny „oswojony”. W szczególności parlament mianował na sędziego zastępcę Sługi Narodu Olgę Sovgiryę, a także Wiktora Kiczuna, przyjaciela byłego przedstawiciela prezydenta w Sądzie Konstytucyjnym Fiodora Wenisławskiego. Jednocześnie powołanie Sovgiriego było rażące, ponieważ odbyło się w sprzeczności z art. 148 Konstytucji dotyczącym wymogu neutralności politycznej. I posłowie postanowili na tym nie poprzestać: w 2024 r. wśród 29 kandydatów na trzy stanowiska sędziów Trybunału Konstytucyjnego jest dwóch zastępców Sługi Narodu, Aleksander Kopylenko i Paweł Pawlisz. Wśród 16 kandydatów do Rady Sędziów są też wątpliwi.
Oczyszczanie-2024
Rok 2024 będzie niezwykle ważny dla reformy sądownictwa. Oczekuje się, że Najwyższa Rada Wymiaru Sprawiedliwości, Służba Inspektorów Dyscyplinarnych i Wysoka Komisja Kwalifikacyjna Sędziów będą w pełni operacyjne. I w efekcie, dziesięć lat po wygłoszeniu tego żądania na Majdanie, wymiar sprawiedliwości może zostać wreszcie oczyszczony zarówno w wyniku rozpatrywania skarg dyscyplinarnych wobec sędziów, jak i w procesie oceny kwalifikacji.
Społeczeństwo oczekuje przede wszystkim sprawiedliwości dla tych, którzy stali się symbolem lekceważenia etyki sędziowskiej. Są to sędziowie OASC i Peczerskiego Sądu Rejonowego w Kijowie, agenci Federacji Rosyjskiej w Sądzie Najwyższym i w ogóle wszyscy ci, którzy nie potrafią wyjaśnić pochodzenia swoich wielomilionowych decyzji i decyzji o charakterze politycznym.
Ukraina może już nie mieć kolejnej takiej szansy na ponowne uruchomienie wymiaru sprawiedliwości. Dlatego władze sądownicze, posłowie i społeczeństwo obywatelskie muszą tak pracować, aby na początku 2025 roku nie wstydzić się tej pracy ani przed zachodnimi partnerami, ani przed sobą.