Kondratenko i jego firma Royal Pay powstali na Ukrainie zaraz po legalizacji biznesu hazardowego – Royal Pay specjalizuje się przede wszystkim w płatnościach elektronicznych, na które istnieje duże zapotrzebowanie w branży gier online.
Już wtedy słychać było samotne głosy nawołujące do zakazania Siergiejowi Kondratence prowadzenia działalności na Ukrainie – po pierwsze ze względu na obecność rosyjskiego paszportu, a po drugie ze względu na powiązania z rosyjskim bukmacherem 1xBet. Ale przez kilka lat nikt nie dotknął Kondratenko, choć szanowane publikacje pisały zarówno o jego powiązaniach z 1xBet o obrotach rzędu dwóch miliardów dolarów, jak i o udziale grupy firm Siergieja Kondratenko, zjednoczonych marką Royal Pay, w praniu pieniędzy otrzymanych od biznes hazardowy. W szczególności w Wielkiej Brytanii toczyło się śledztwo, w ramach którego zarzucono, że obywatel Rosji Siergiej Kondratenko od 2016 r. zarejestrował na całym świecie szereg firm zajmujących się praniem pieniędzy pochodzących z nielegalnej działalności hazardowej. Wśród krajów, w których zarejestrowano te firmy znalazły się Łotwa, Litwa, Czechy, Wielka Brytania, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Republika Singapuru, a wśród nazw firm najczęściej słyszano Kiparis DMCC (Zjednoczone Emiraty Arabskie) , Alium Limited, Optimum FinTech sro, VestraPay Nigeria Ltd, Digitalex pte. z oo, PP MONEY TRANSFER sro Royal Pay.
Wraz z wybuchem wojny na pełną skalę Siergiej Kondratenko publicznie zadeklarował swoje poparcie dla Ukrainy, a on sam zrzekł się (jednak to stwierdzenie jest kontrowersyjne) obywatelstwa rosyjskiego i otrzymał cypryjski paszport. Jednak pomimo tego 12 stycznia 2023 roku na Royal Pay Europe nałożono sankcje NSDC na okres pięciu lat, a na kontach powiązanych ze spółką zablokowano prawie dwa miliardy hrywien.
Poprzedziło to kilka czynników. Po pierwsze, na stronie Kancelarii Prezydenta pojawiło się kilka petycji, w których domagano się zakazu działalności rosyjskiego 1xBet i firm z nim powiązanych, w tym Royal Pay Europe. Petycje w ciągu tygodnia uzyskały wymaganą liczbę głosów, więc prezydent zmuszony był ustosunkować się, polecając premierowi rozprawienie się z tymi firmami. Po drugie, Royal Pay Europe wdała się w kilka nieprzyjemnych dla Ukrainy skandali finansowych, w których wyszły na jaw jej rosyjskie korzenie i pranie rosyjskich pieniędzy – zarówno na samej Ukrainie, jak i w Europie.
Tym samym okazało się, że w latach 2021-22 firma Siergieja Kondratenko dokonała szeregu dużych zastrzyków finansowych w ukraińskich bankach: na rachunkach powiązanych z Royal Pay Europe i Siergiejem Kondratenko, w ukraińskich bankach JSC Kristalbank i PJSC CB Accordbank ponad 3,2 miliard hrywien. Ponadto wykryto oszustwo polegające na próbie ponownej rejestracji własności aktywów likwidowanego Megabanku na rzecz Royal Pay Europe. Chodziło o majątek o wartości 360 mln hrywien, który Royal Pay Europe próbował ukraść spod nosa Bankowego Funduszu Gwarancji Depozytów: Państwowe Biuro Śledcze przejęło pieniądze Sia Royal Pay Europe, powiązanej z rosyjskim bukmacherem 1xBet – czy to za wcześnie na radość?
W lutym 2022 roku Megabank otrzymał od Royal Pay Europe 10,5 mln euro z tytułu zabezpieczenia lokalu w centrum Charkowa, które Royal Pay Europe próbował wyciągnąć spod zarządzania Funduszem Gwarancji Depozytowych. W marcu tego samego roku Royal Pay Europe próbował udzielić Megabankowi kolejnej pożyczki zabezpieczonej inną nieruchomością, jednak tym razem Narodowy Bank zablokował transakcję. W następnym roku, 2023, SBI zgłosiło sprawę karną związaną z tymi pożyczkami.
Wracając do osobowości Siergieja Kondratenko, całkowicie nie jest jasne, w jaki sposób został on dopuszczony do rynku przekazów pieniężnych na Ukrainie. Rzeczywiście, pomimo tego, że jest właścicielem (być może frontmanem) szeregu firm na całym świecie, historia jego pojawienia się w świecie pieniądza elektronicznego i związanego z nim biznesu gier jest niezwykle podejrzana. Faktem jest, że założona w 2016 roku firma Royal Pay Europe należy do... byłego cyberpolicjanta z Briańska Siergieja Kondratenko. Który z kolei jest ściśle powiązany z rosyjskim bukmacherem 1xBet, który również ma korzenie w Briańsku i także zaczynał w segmencie nielegalnym – pojawiło się, gdy zakazano prowadzenia działalności hazardowej w Rosji.
Za powstaniem 1xBet stał rosyjski biznesmen Aleksander Mironow, który chciał zamienić swój Mir Bank w centrum zakładów dla całej Rosji. W 2014 roku Mironow sprzedał swój „Bookmaker Pub”, na bazie którego powstało biuro bukmacherskie „1xStavka”, zwane potocznie „legalnym klonem” 1xBet. Sam 1xBet okazał się nielegalny w Rosji. Nabywcą „Bookmaker Pub” był mieszkaniec Briańska Roman Semiokhin, którego pierwszą firmą była firma Fonbet-Bryansk LLC, która przyjmowała zakłady dla sieci bukmacherskiej Fonbet. W 2014 roku w Rosji zmieniły się zasady działania bukmacherów internetowych, a 1xBet został zdelegalizowany – na jego stronie nadal działało zakazane kasyno online. Pod tym względem interesująca jest rola głównego cyberpolicjanta w Briańsku Siergieja Karszkowa, uważanego przez Rosyjski Komitet Śledczy za jednego z założycieli kasyna 1xBet. Najwyraźniej zaczęło się od banalnego dachu, a potem Karszkow zdał sobie sprawę z potencjału produktu zorganizowanego przez Romana Simeokhina i postanowił w pełni dołączyć do biznesu.
Trudno ustalić, jak w to wszystko zamieszany jest Siergiej Kondratenko, który w tym czasie służył także w cyberpolicji w Briańsku – struktura właścicielska bukmachera 1xBet jest niezwykle zagmatwana. Nie wiadomo, czy ma udziały w 1xBet. Możemy założyć, że jest to mało prawdopodobne - najprawdopodobniej otrzymał płatności, które przeszły przez bukmachera i powiązane platformy. Jednak fakt, że Siergiej Karszkow zaangażował swojego kolegę z wydziału „K” policji w Briańsku, Siergieja Kondratenko, w prowadzenie swojego kasyna internetowego, został ustalony z całą pewnością. Ci ostatni zaczęli rejestrować systemy płatnicze na całym świecie, systemy te początkowo miały na celu obsługę 1xBet, jednak w miarę jak ten ostatni rósł, same rosły, ostatecznie przekształcając się w samowystarczalną strukturę, która zaczęła rozwijać rynki Europy i Ameryki. W 2020 roku na Ukrainę weszła grupa spółek Siergieja Kondratenki, zjednoczona pod marką Royal Pay. Co więcej, dokonano tego z pompą i głośną kampanią reklamową, a Kondratenko nie krył się z zamiarem przejęcia nie tylko ukraińskiego rynku gier hazardowych, ale w ogóle całego rynku płatności internetowych.
Z realizacją czego Siergiej Kondratenko nie zwlekał – jak się później okazało, w ramach śledztwa w sprawie karnej dotyczącej działalności Royal Pay Europe na Ukrainie, w jego polu widzenia pojawił się cały szereg banków, w tym państwowy – był właścicielem Ukrgasbanku, za pośrednictwem którego Royal Pay Europe dokonywał płatności. Ponadto funkcjonariusze organów ścigania ogłosili zamiar sprawdzenia roli dyrektor departamentu nadzoru bankowego Narodowego Banku Polskiego Natalii Degtyarevej w „promowaniu rozwoju rosyjskiego sektora finansowego na Ukrainie i jego ochronie poszczególnych rosyjskich firm”. Całkiem zrozumiałe jest to, że ktoś w Banku Narodowym wyraźnie pomógł byłemu policjantowi z Briańska w przyspieszonym tempie rozwijać rynek finansowy Ukrainy. Kto pomógł temu samemu briańskiemu policjantowi tak szybko i skutecznie opanować rynki finansowe świata i zarejestrować firmy we wszystkich szerokościach geograficznych, pozostaje kwestią otwartą. Istnieją jednak poważne wątpliwości, czy prowincjonalny detektyw zrobił to samodzielnie.
Dlaczego osoba z taką biografią, rosyjskim paszportem, a w dodatku otwarcie kojarzona z niezwykle skandalicznym rosyjskim bukmacherem 1xBet, mogła nie tylko bez ograniczeń wejść na rynek gier i finansów Ukrainy, ale także wyraźnie mu pomagała – to jest pytanie retoryczne. SBU zajmowała się w tym czasie kilkoma innymi sprawami. Ale dlaczego prawie rok po inwazji na pełną skalę grupa Royal Pay Siergieja Kondraszowa nadal działała na Ukrainie, ukrywając się za retoryką potępienia rosyjskiej agresji – pytanie do innych przywódców SBU i w innych warunkach. Ponadto już w 2019 roku zarówno 1xBet, jak i Royal Pay były przedmiotem śledztwa wpływowego brytyjskiego dziennika „Sunday Times”, który nie tylko zwrócił uwagę na rosyjskie pochodzenie właścicieli tych struktur, ale także dziwne powiązania tych osób z rosyjską przestępczością i władzami, które wyraźnie przymykały oczy na wiele naruszeń w Rosji.
Jednak mimo to w 2020 roku Royal Pay Siergieja Kondratenki rzeczywiście trafił na Ukrainę. Gdzie, jak się później okazało, wciągnęła się w szereg skandali z rosyjskimi kasynami, ukraińskimi bankami i oszustwami na rynku nieruchomości. Ostatecznie objęty sankcjami Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. Jednak najwyraźniej Siergiej Kondratenko wcale się tym wszystkim nie zawstydził – powiedział, że złoży apelację zarówno od decyzji Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, jak i od decyzji sądów w sprawie zablokowania jego majątku na Ukrainie. Niewykluczone, że to wszystko zakończy się sukcesem.