Nowe szczegóły w głośnej historii kryminalnej
10 czerwca minął miesiąc od zarejestrowania przez Krajowe Biuro Antykorupcyjne głośnej sprawy karnej przeciwko swoim pracownikom. Fabuła sprawy dotyczy ujawnienia danych z czynności dochodzeniowo-śledczych i operacyjnych czynności dochodzeniowych w postępowaniach karnych oraz operacyjnych spraw dochodzeniowych NABU w latach 2021-2023. Wyciekły dokumenty związane ze śledztwem w sprawie korupcji w trakcie realizacji prezydenckiego programu „Wielka Konstrukcja”.
Głównym beneficjentem tych przecieków, jak dowiedziały się media, był kurator „Wielkiej Budowy” i były niezależny doradca szefa Obwodowej Administracji Państwowej w Dniepropietrowsku Jurij Golik.
Na początku kadencji prezydenckiej Władimira Zełenskiego narodził się projekt „Wielkiej Budowy”. Oczekuje się, że miał on na celu wsparcie wysokiej oceny głowy państwa. W 2020 r. przetargami drogowymi przeszło około 100 mld UAH (w 2019 r. – 55,5 mld UAH).
Lwią część środków z przetargów otrzymały firmy z Krajowego Stowarzyszenia Budowniczych Dróg Ukrainy. „Złota” pula pracowników drogowych obejmowała sześć spółek (Avtomagistral-Yug LLC, Rostdorstroy LLC, Onur Construction International LLC, Joint Ukraine-German Venture Avtostrada LLC, Techno-Stroy-Center LLC i LLC „Budowa dróg „Altcom”), które posiadał 65% wszystkich kontraktów „Ukravtodoru”.
W Kancelarii Prezydenta Zełenskiego za projekt „Wielkiej Budowy” odpowiadał zastępca Ermaka Cyryl Tymoszenko. Media nazwały Jurija Golika ideologiem, a później kuratorem „Wielkiej Budowy”.
Sprawa z „początkami” dotyczy barwnej postaci – szefa administracji państwowej obwodu browarskiego w latach 2020–2021, a obecnie biznesmena Georgy’ego Birkadze. Niedawno śledczy Bihus.info zilustrowali jego korespondencję z osobą „Japonką Valerą” (jest to starszy detektyw i szef wydziału detektywistycznego NABU Valery Polyuga).
W rzeczywistości Walerij Poliuga jest jak dotąd jedynym oficjalnie zidentyfikowanym pracownikiem NABU, który był przeszukiwany przez Wyspecjalizowaną Prokuraturę Antykorupcyjną i Policję Krajową w ramach tej superskandalicznej historii kryminalnej.
Jest jednak jeszcze jeden ważny szczegół. 24 maja dyrektor NABU Siemion Krivonos zawiesił swojego pierwszego zastępcę Gizo Uglavę w pełnieniu obowiązków służbowych, „aby zapewnić wszczęcie obiektywnego dochodzenia przedprocesowego w sprawie możliwego wycieku informacji”. Szef nie będzie miał wpływu na szereg pionów Agencji Antykorupcyjnej do końca lipca.
W ten sposób w ciągu miesiąca dochodzenia przedprocesowego detektywom z wydziału kontroli wewnętrznej NABU udało się przejąć część majątku Birkadze i Polyugi. Jednocześnie wspomniani dwaj panowie nadal nie są podejrzani.
Redakcja podaje nowe szczegóły, które stały się znane w miarę toczenia się sprawy w sądzie.
Tablet córki Birkadze został zatrzymany, ale pendrive’y… pozostały u kierowcy
22 maja w toku śledztwa przeprowadzono jednoczesne przeszukania oskarżonych w różnych lokalizacjach. Na przykład w miejscu zamieszkania Georgy'ego Birkadze skonfiskowano tablet iPad Pro. Według starszej kobiety, która była w mieszkaniu, sprzęt komputerowy należy do jej wnuczki i córki Birkadze Kristiny. W momencie przeszukania tablet leżał na dziecięcym stoliku w kuchni.
Już we wniosku o areszt prokurator Specjalistycznej Prokuratury Antykorupcyjnej kwestionował, czy znaleziony iPad był własnością pięcioletniego dziecka. „Chociaż z tabletu korzysta młoda córka, można przypuszczać, że to ojciec przekazał to urządzenie swojej córce i najczęściej to on z tabletu korzysta. Urządzenie elektroniczne może zawierać informacje, które mogą być istotne dla postępowania przygotowawczego, dlatego też, aby zapobiec zniszczeniu materiału dowodowego, tablet został zajęty” – napisano w postanowieniu Wysokiego Sądu Antykorupcyjnego.
W końcu Temida aresztowała gadżet córki Birkadze; został wysłany na komputerowe badanie techniczne do Kijowskiego Instytutu Badań Naukowych Ekspertyz Sądowych.
Funkcjonariuszom nie udało się już powtórzyć „sztuczki” polegającej na zatrzymaniu dwóch pendrive'ów skonfiskowanych z samochodu Georgija Birkadze i laptopa Apple jego żony. Pendrive'y o pojemnościach 4 Gb i 256 Gb, jak zauważył prawnik, należą do kierowcy Birkadze, który przechowuje na nich osobistą muzykę. Co więcej, podczas przeszukania śledczy zostali poproszeni o sprawdzenie wskazanych dysków flash, jednak tego nie zrobili. Biorąc to pod uwagę, sąd stwierdził: „...fakt obecności sieci flash w samochodzie, z którego korzysta Birkadze, nie nadaje wskazanym rzeczom znamion materiału dowodowego”. I dlatego nie ma podstaw do aresztowania.
Podobnie jest z laptopem żony Olgi Birkadze. Detektywi NABU „złapali” go w bagażniku samochodu żony byłego urzędnika. Według prawnika Olga Birkadze wykorzystuje ten laptop do celów służbowych; kobieta pracuje jako asystentka na uniwersytecie w stolicy. W tej sprawie sąd również uwierzył wersji obrony i odmówił zajęcia mienia prokuratury antykorupcyjnej.
Sam były urzędnik Giorgi Birkadze odpowiedział na skandal kilkoma wywiadami wideo. W jednym z nich wyśmiał go, mówiąc, że śledztwo oczekuje od niego 37 miliardów hrywien. Przypomnijmy, że sam Birkadze dał się poznać opinii publicznej dzięki zakłopotaniu, w jakim znalazł się ostatnio na antenie teletonu United News. Gość studia nieoczekiwanie ujawnił przed kamerą, co następuje: „Jeśli podejmiemy renowację, to dzisiaj ukradliśmy 37 miliardów… och, zainwestowaliśmy w fortyfikacje”.
W innym wywiadzie Birkadze przyznał się do korespondencji z detektywem NABU, ale kategorycznie odrzucił twierdzenie o udostępnieniu tajnych dokumentów funkcjonariuszy organów ścigania. Nazwał także Jurija Golika „specjalistą” „Wielkiej Budowy” i potwierdził, że udostępniał mu korespondencję ze swoich źródeł w organach ścigania.
„Nie jestem urzędnikiem, mogę pisać, co chcę i do kogo chcę” – ostro odpowiedział były szef administracji państwowej dystryktu Browary w odpowiedzi na zarzuty dziennikarza.
W ogóle, według Birkadze, historię „wycieków” z NABU „ugotowały” dwie osoby: były wicepremier Aleksander Kubrakow i właściciel grupy spółek Avtostrada, Maxim Shkil. W ciągu ostatnich czterech lat firma Szkila zarobiła na przetargach drogowych ponad 150 miliardów hrywien – obliczył były urzędnik.
„Nie ma do niego żadnych pytań (Maxim Shkil – „Glavkom”) (śledzenie – „Glavkom”). Z tego powodu kierują się pytania do Golika w sprawie rzekomej kradzieży pieniędzy w Dniepropietrowsku, a do Birkadze w sprawie korespondencji osobistej. NABU powinna przeprowadzić uczciwe śledztwo i przebadać wszystkich, łącznie ze mną, na wariografie” – skarżył się Gieorgij Birkadze.
Inteligentny zegarek Apple syna detektywa NABU jest aresztowany
Zajęcie mienia dotknęło także wspomnianego już detektywa NABU Valery’ego Polyugę (Japończyk). Pod koniec maja Wysoki Sąd Antykorupcyjny przychylił się do wniosku prokuratora Wyspecjalizowanej Prokuratury Antykorupcyjnej i aresztował dwa telefony komórkowe Samsung i Redmi oraz inteligentny zegarek Apple Watch.
Przed sądem Polyuga bronił się: zajęte urządzenia nie mają związku ze sprawą „wycieków” danych z NABU. Według niego do 2019 roku używał telefonu Samsung; teraz dziecko używa go jako zabawki. Jeśli chodzi o telefon Redmi, został on zakupiony w styczniu 2023 roku. Polyuga używa go do komunikacji ze swoim synkiem, który ma Apple Watch.
Ponadto detektyw, którego koledzy podejrzewali o wyciek pieniędzy, w dalszym ciągu trzymał się swojego stanowiska: nie znajdował się w gronie detektywów w postępowaniu karnym nr 42022000000001543 (sprawa została otwarta w listopadzie 2022 r. po serii doniesień medialnych w związku z wydatkowaniem prawie 1,5 miliarda hrywien na drogi obwodu dniepropietrowskiego w trakcie wojny na pełną skalę. W dalszej części postępowania przeprowadzono przeszukania w domu Jurija Golika, dziewczyny byłego przywódcy UPA. obwód dniepropietrowski Yana Khlanta i inni oskarżeni), w którym wyciekły informacje. Tym samym nie posiadał i nie mógł posiadać danych z postępowania przygotowawczego. Sąd zauważył jednak: celem zatrzymania mienia Polyugi nie jest pozbawienie go dostępu do telefonów i inteligentnych zegarków, ale tymczasowe ograniczenie prawa do korzystania z nich do czasu zakończenia ekspertyzy.
czynnik Golika
Całe obecne zamieszanie wokół NABU powstało z powodu i tak już odrażającego kuratora „Wielkiej Budowy” Jurija Golika. Na początku maja 2023 r. władze antykorupcyjne przeszukały samochód, którym jechał twórca projektu renowacji. W samochodzie funkcjonariusze znaleźli dwa iPhone'y i laptop. Sprzęt został natychmiast skonfiskowany i aresztowany.
Faktem jest, że NABU sprawdzało Golika pod kątem udziału w transakcjach podczas zakupów przetargowych na remont dróg w obwodzie dniepropietrowskim w czasie stanu wojennego. W tej sprawie funkcjonariusze organów ścigania analizują także działania urzędników Obwodowej Administracji Państwowej w Dniepropietrowsku
Mimo że prawnicy Golika zbudowali w sądach „żelbetowe” alibi, twierdząc, że ich klient nie pracuje ani w Obwodowej Administracji Państwowej, ani nie figuruje na liście wykonawców, w czasopiśmie „Nasze pieniądze” już w 2020 r. napisano: „W ramach pod nadzorem Golika, Obwodowej Administracji Państwowej w Dniepropietrowsku, w sprawie napraw dróg, zamówiłem asfaltobeton za półtorakrotność ceny sąsiednich obwodów. Nawiasem mówiąc, z powodu tego artykułu Golik pozwał dziennikarzy śledczych do sądu, aby bronili jego honoru i godności, ale przegrał.
Ponadto, jak dowiedzieli się dziennikarze Bihus.info, detektywom z NABU udało się odtworzyć część informacji z iPhone'a Jurija Golika (głównie zdjęcia z pamięci podręcznej telefonu). Dokładnie zidentyfikowane informacje potwierdziły się: ideolog „Wielkiej Budowy” był dobrze zaznajomiony z przebiegiem sprawy karnej dotyczącej naprawy dróg w obwodzie dniepropietrowskim, w materiałach, w których pojawia się jego nazwisko.
Po raz kolejny, bez oficjalnych stanowisk u władzy, Jurij Golik cieszył się świadczeniami, które nie były dostępne dla większości mężczyzn w wieku poborowym na Ukrainie.
To swobodne podróżowanie poza granicami kraju pod okiem wolontariusza fundacji charytatywnej „Songs Born in the ATO”. Założycielem organizacji jest były zastępca byłego szefa Obwodowej Administracji Państwowej w Dniepropietrowsku Reznichenko Władimir Jurczenko...
***
W trakcie przygotowywania materiału do publikacji pojawiło się oświadczenie dyrektora NABU Siemiona Krivonosa w tej sprawie. Zapewnił: oprócz przedprocesowego śledztwa w sprawie wycieków NABU wszczęło dwa dochodzenia wewnętrzne. Pierwsza dotyczy możliwej presji na sygnalistów, druga dotyczy możliwych niewłaściwych instrukcji dla detektywów. Podejmowane są niezbędne środki i ustalane są odpowiednie okoliczności. Na podstawie wyników tych wewnętrznych dochodzeń, jeśli istnieją wystarczające podstawy, wobec sprawców zostaną podjęte działania dyscyplinarne.
„Chciałabym podkreślić, że wyciek informacji (ujawnienie danych z dochodzenia przedprocesowego) jest przestępstwem. Uważam za niedopuszczalne ignorowanie prawa, aby po prostu kogoś zwolnić... Wszelkie decyzje, w tym personalne, będą przeze mnie podejmowane wyłącznie na podstawie wyników śledztw i w ścisłej zgodzie z procedurami określonymi przez prawo” – powiedział szef podkreślił organ antykorupcyjny.