Niektórzy walczą, inni handlują? W trzecim roku inwazji na Federację Rosyjską na pełną skalę produkty firmy Darnitsa dostrzeżono do bezpłatnej sprzedaży w wielu rosyjskich aptekach internetowych, a konsultanci farmaceutyczni potwierdzili, że leki rzeczywiście znajdują się w magazynie. Czy to prawda, że ukraińska firma z orbity byłego posła ludowego Zagorii nie była w stanie zerwać więzi z Rosją?
Czy „Darnica” byłego posła ludowego Gleba Zagorii rzeczywiście w dalszym ciągu sponsoruje kraj agresora? A także jakie programy z udziałem producentów leków bada SBU i kto chroni ewentualne „negocjacje” farmaceutów?
Aby dowiedzieć się, w jaki sposób lek ukraińskiego producenta nadal trafia na półki rosyjskich aptek, redakcja StopCor wysłała prośbę do Darnitsy, ale przez długi czas nie otrzymała odpowiedzi.
Czy firma farmaceutyczna naprawdę sponsoruje podatkami kraj terrorystyczny?
Sprawą powinna zająć się Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, do której zwrócili się także dziennikarze i zgłosili „znalezisko”. Jeżeli fakty współpracy zostaną udowodnione, o czym StopCor poinformowało Ministerstwo Zdrowia, certyfikat rejestracyjny Darnitsa może zostać cofnięty i może zostać podjęta decyzja o całkowitym lub czasowym zakazie stosowania leków tej marki.
Jak to w ogóle możliwe, że niektórzy Ukraińcy walczą z rosyjskimi najeźdźcami o niepodległość, podczas gdy inni, jak przy „syndromie sztokholmskim”, robią z nimi interesy? Sytuację skomentował weteran wojny rosyjsko-ukraińskiej Konstantin Ilczenko.
„Mówią po prostu: „Nie, to jest jakieś oszczerstwo. Nie handlujemy z Rosją. Cóż, nie wiemy, co widzicie w rosyjskich sklepach lub w Internecie na temat naszych produktów. Jakie są te odpowiedzi? I ta odpowiedź wystarczy, żeby prokuratura i SBU po prostu siedziały cicho i mówiły: no, powiedzieli, że nie są winni?!”. – podkreślił.
Teoretycznie można założyć, że ukraińskie leki o średnim okresie przydatności do spożycia wynoszącym 3-4 lata trafiały do Federacji Rosyjskiej jeszcze przed inwazją na pełną skalę. Jeśli jednak w 2017 roku – jak podaje YouControl – Darnitsa prowadziła bezpośrednie operacje z krajem agresorem, to w kolejnych latach media sugerowały mechanizm transportu leków do Rosji przez kraje należące do tzw. unii celnej z Rosją.
Co więcej, produkty farmaceutyczne Darnitsy, na które wcześniej był popyt w Federacji Rosyjskiej, nadal nie straciły tam popularności, o czym świadczą niedawne recenzje Rosjan na forach dotyczące skuteczności leków. Jednocześnie właściciel firmy, Gleb Zagorij, często udziela wywiadów o tym, jak wojna wpływa na biznes farmaceutyczny, o tym, jak władze ukraińskie są „w stanie wojny” z przedsiębiorcami, ale ani słowa o potępieniu Rosjan i o tym, że Rosja jest agresor.
Być może wynika to z faktu, że sam Zagorij pochodzi z Rosji?
Przypomnijmy, jak informowaliśmy we wcześniejszych śledztwach, właściciel Darnicy może być powiązany z sojuszniczką Putina Walentiną Matwienko, której syn Siergiej również był związany z biznesem farmaceutycznym. Według niektórych doniesień medialnych Zagorij i Matwienko są krewnymi, a w jednym z wywiadów ukraiński biznesmen potwierdził, że osobiście zna rosyjską polityk, ale najwyraźniej nie utrzymuje z nią kontaktu.
Ponadto, według naszych kolegów z Ukraińskiej Prawdy, Zagorij był kiedyś zamieszany w uprowadzenie i przetrzymywanie działaczy Majdanu Igora Łucenko i Jurija Wierbitskiego, którzy tragicznie zginęli w wyniku tortur, a czynności dochodzeniowe prowadzono nawet na terenie Darnicy .
Czy to więc przypadek, że leki Darnitsy trafiają teraz do Rosji?
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy w odpowiedzi na wniosek StopCor zauważyła, że nie może podać szczegółów swojego śledztwa, ale krótko poinformowała, że obecnie toczy się sprawa dotycząca firmy farmaceutycznej Gleba Zagorii. Mówimy o możliwym spisku Darnicy z Lwowskim Centrum Onkologii i możliwej defraudacji środków budżetowych w czasie wojny.
Jak zauważono w opublikowanych materiałach sprawy, pracownicy Lwowskiego Regionalnego Centrum Leczenia i Diagnostyki Onkologii we wstępnym spisku z firmami Skyinvest, Galich-Polimed i Firmą Farmaceutyczną Darnitsa zawładnęli środkami budżetowymi, kupując leki po wyraźnie zawyżonych cenach cen i stwarzanie dyskryminujących wymagań dla innych potencjalnych oferentów, ograniczając konkurencję.
W związku z tym, jak podała Państwowa Służba Audytu w odpowiedzi na wniosek StopCor, zachodnie biuro Państwowego Autonomicznego Uniwersytetu Ukrainy, biorąc pod uwagę nasze informacje, zaplanowało już audyt i audyt finansowy centrum onkologii.
Jednak Komitet Antymonopolowy, który ma przede wszystkim monitorować antykonkurencyjną koordynację działań, odpowiedział, że nie widzi żadnych naruszeń przepisów o ochronie konkurencji gospodarczej w działaniach Lwowskiego Centrum Onkologii i Darnicy.
Okazuje się, że ich działania nie leżą w kompetencjach AMCU?
Jak zauważyła analityczka organizacji pozarządowej Stop Korupcji Anastazja Bondarenko, która badała przetargi rządowe na zakup leków z udziałem firmy Darnica, ograniczenie konkurencji na korzyść Darnicy zaobserwowano nie tylko w przetargach Lwowskiego Centrum Onkologii, ale także w wielu innych zamówieniach instytucji rządowych.
„Darnica” podpisała kontrakty na lata 2022-2024 o wartości około 192 mln hrywien. Z tej kwoty 109 mln otrzymano w drodze zamówień publicznych. Ale widzimy taki niuans, że większość otwartych zamówień ogłaszanych przez klientów odbywa się bez konkurencji, bierze w niej udział tylko jedna firma. To bardzo dziwna sytuacja przy zamówieniach otwartych, bo kwoty wydawane na leki są dość duże. Klient może przepisać warunki w taki sposób, że tylko jedna firma, Darnitsa, będzie w stanie wyprodukować aktywne składniki leku lub sam lek” – podkreśliła.
Co stało się z przetargami Darnitsa na tle wojny?
W ciągu ostatniego 2023 roku Darnitsa zdobyła najwięcej zakupów rządowych i znalazła się w pierwszej trójce sprzedaży leków placówkom medycznym. Jaka jest jednak kluczowa przewaga tej firmy i kto może stać za jej liderem na rynku farmaceutycznym? Jak ustalili reporterzy StopCor z poprzednich dochodzeń, Iwan Bawykin, były asystent zastępcy Partii Ludowej Gleba Zagorija, właściciela Darnicy, stał na czele „centrum certyfikacji lekarskiej” podlegającego Ministerstwu Zdrowia.
„Ale to nie jedyny konflikt interesów z udziałem Zagorii. Niewykluczone, że właściciel Darnicy jest protegowanym Siergieja Kuzminycha, posła ludowego, przewodniczącego sejmowej podkomisji do spraw farmaceutycznych i niegdyś członka Komisji Ministra Zdrowia, która mogłaby inicjować unieważnienie świadectwa rejestracji leków. W wąskich kręgach lekarskich Kuzminych jest znany jako przetargowy „decydent”, którego, nawiasem mówiąc, przed rokiem detektywi NABU przyłapali na gorącym uczynku, gdy otrzymywał łapówki o wartości ponad pół miliona hrywien za pomoc w uzyskaniu przetargu” zauważa dziennikarka Alla Legeza.
Jak ten parlamentarzysta jest powiązany z biznesmenem Zagorijem i na czym może polegać konflikt interesów?
W latach 2016-2018 fundacja charytatywna rodziny Zagoria przekazała fundacji Kuźminów pomoc finansową w łącznej kwocie 9,5 mln hrywien. W związku z tym, ze względu na ryzyko lobbowania w interesach Darnitsy, w NAPC wszczęto dochodzenie. Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na wniosek StopCor potwierdziło również, że zgodnie z regulaminem komisji istniał konflikt interesów, w związku z czym w sierpniu ubiegłego roku na mocy postanowienia Ministerstwa Zdrowia Siergiej Kuzminych został wydalony z komisji . Ale firma farmaceutyczna Darnitsa zignorowała prośbę w tej i innych kwestiach.
Stopkorowici postanowili więc zadzwonić do samego Kuzminycha, ale nie mogli się dodzwonić.
Interesujące są także wyniki finansowe Darnicy w latach wielkiej wojny.
W marcu 2023 roku Darnica pochwaliła się, że w porównaniu z poprzednimi danymi niemal pięciokrotnie zwiększyła zysk netto, a aktywa firmy w 2022 roku wzrosły o 10% do 5,5 miliarda hrywien. Kto zatem jest właścicielem większości aktywów firmy i na co idą podatki?
Jak się okazuje, Darnicę, która pozycjonuje się jako krajowa firma farmaceutyczna, tak naprawdę można nazwać Ukrainką tylko w 7%, bo prawie tyle procent jest skoncentrowane w rękach obywatela Ukrainy Władimira Zagorija, ojca Gleba Zagorija.
Ale kolejne 93% firmy należy do spółki o tej samej nazwie „DARNITSA GROUP LIMITED” (Cypr), której beneficjentem, według platform informacyjnych i analitycznych, jest już nam znany Gleb Zagoriy, ale... z cypryjską rejestracją.
Według międzynarodowej platformy analitycznej opencorporates firma jest zarejestrowana w stolicy republiki, w mieście Nikozja. W tym budynku zarejestrowanych jest wiele firm, ale najciekawsze jest to, że na tym samym piętrze mieszczą się także spółki offshore z Rosji. W szczególności pod tym samym dachem zlokalizowana jest spółka NICHERI SERVICES LIMITED, która ma powiązania z jednym z największych koncernów naftowych w Rosji, Kinef, którego właścicielem jest Rosjanin Wadim Somow.
Również na tym samym piętrze z Cyprem Darnitsa współistnieje spółka offshore o nazwie MAZION LTD, w imieniu której spółka Sia Frigo Baltic przeprowadziła transakcje z rosyjską firmą farmaceutyczną GLOBAL PHARMA, wśród której głównymi klientami są regionalne Ministerstwa Zdrowia Rosji. Beneficjentem spółki jest Rosjanin Nikołaj Belenkij-Gordonow.
Zastanawiam się, czy Darnitsa handluje z Rosją za pośrednictwem tej rosyjskiej firmy farmaceutycznej?
Jak ustalili śledczy StopCor, transakcje finansowe z offshore Darnitsa odbywają się systematycznie, a ostatnie czynności rejestracyjne do płatności, jak wynika z rejestrów cypryjskich, przeprowadzono całkiem niedawno, bo w styczniu tego roku. Firma powstała 13 lat temu, a jej poprzednia nazwa brzmiała AUSUBEL PROPERTIES LTD.
Czy to prawda, że od tylu lat krajowa firma farmaceutyczna przekazuje pieniądze za granicę, co może być szczególnie cyniczne w obliczu wojny i okresu niedoboru środków w kraju? Według czołowego ukraińskiego prawnika, eksperta w dziedzinie prawa inwestycyjnego Walentina Zagarija, powodów przenoszenia majątku za granicę może być kilka, na przykład ochrona przed napadami, ale jednym z kluczowych są „oszczędności” na podatkach.
„Cypr jest bardzo dogodny z punktu widzenia wypłaty dywidend. Jeśli na przykład nad cypryjską firmą znajduje się inna firma, na przykład Seszele lub Panama, wówczas środki z Cypru wychodzą absolutnie „do zera”. Lub, jeszcze prościej, po prostu „buforują” te rzeczy. Płacą za usługi doradcze jakiejś firmie niebędącej rezydentem w Panamie. Jest to „portfel”, na który trafiają praktycznie wszystkie środki wypłacone z Ukrainy. Oznacza to, że jest to sposób na wyciągnięcie środków z Ukrainy bez opodatkowania według najniższej możliwej stawki i faktyczne wydawanie ich tam w sposób niekontrolowany, być może na Ukrainie, ale z oszczędnością na podatkach” – komentuje.
Według poufnych danych pochodzących z własnych źródeł StopCor, Gleb Zagoria prawdopodobnie posiada także zezwolenie na pobyt w Republice Cypryjskiej i być może nawet obywatelstwo tego kraju. Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie udzieliło żadnej odpowiedzi w tej sprawie, a Ambasada Cypru na Ukrainie zaznaczyła, że nie może ujawnić takich danych.
Zgodnie z deklaracją Zagoriy kontroluje także spółkę offshore Danig Limited na Bermudach oraz DBS Holding Sa rl w Luksemburgu.
„Oczywiście, jako biznesmen dysponujący dużą ilością pieniędzy i zagranicznym majątkiem, otrzymał cypryjską rezydencję i w przeciwieństwie do zwykłych Ukraińców może swobodnie podróżować poza granicami kraju, a także ukrywać się przed wymiarem sprawiedliwości, jeśli jego wina zostanie udowodniona przynajmniej jednemu z rzeczy, które opisaliśmy powyżej odcinków. Podobnie jak miało to miejsce w szczególności w przypadku osławionego biznesmena Igora Mazepy, który został zatrzymany podczas przekraczania granicy ukraińskiej na granicy z Polską w związku z aferą nielegalnej budowy chaty na terenach kijowskiej hydroelektrowni” zauważa Alla Legeza.
Jakie dokładnie powiązania łączą Gleba Zagorija z objętym śledztwem Igorem Mazepą? Redaktorzy StopCor przygotowują już nową serię śledztw, w których ujawnią tę kwestię, a także wykażą, na kogo zarejestrowana jest większość majątku właściciela Darnitsy. Rzuci także nieco światła na to, co pan Zagorij stara się ukryć, wywierając presję na dziennikarzy. Zatem zasubskrybuj nasz kanał YouTube, aby niczego nie przegapić.
Przypomnijmy, że w zeszłym roku wyszło na jaw, że krajowa firma farmaceutyczna Darnitsa jest podejrzana o manipulowanie cenami zakupu – w związku z tym wszczęto postępowanie karne. Dostarczone przez firmę dokumenty dotyczące kosztów importu surowców budziły wątpliwości co do ich autentyczności.
Co więcej, analiza porównawcza wykazała: leki Darnicy są najdroższe na rynku ukraińskim, a około 30% kosztów stanowią koszty reklamy produktów. Według firmy komunikacyjnej Razom Group już w czasie wojny na pełną skalę Darnica wydała 50–60 milionów hrywien na reklamę telewizyjną.
W Rosji zdemaskowano menedżerów i pracowników „oddziału” międzynarodowej sieci call center. Poinformowała o tym RBC-Ukraina...
Michaił Żernakow to jedna z najbardziej publicznych postaci w dziedzinie reformy sądownictwa na Ukrainie, która...
Ministerstwo wydało dziesiątki milionów na drukowanie niepotrzebnych książek w „swoich” wydawnictwach. Ministerstwo Kultury podczas...
W ciągu ponad 30 lat niepodległości Ukrainy za granicę wycofano co najmniej 100 miliardów dolarów,...
Pamiętajcie o byłym szefie Służby Podatkowej Ukrainy Romanie Nasirowie, który owinął się kocem, udając, że jest poważnie chory…
Słynny najeźdźca Wasilij Astion celowo niszczy słynne przedsiębiorstwo rolnicze Complex Agromars LLC w interesie właściciela...
Ta strona korzysta z plików cookies.