poniedziałek, 23 grudnia 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Likwidacja Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska: jakie są perspektywy największej reformy kontroli środowiska?

Reforma kontroli środowiska jest jednym z warunków przystąpienia Ukrainy do UE

Jedna z kluczowych reform w sektorze ochrony środowiska może nastąpić na Ukrainie, która od lat była w zawieszeniu, ale w 2024 r. wreszcie ruszyła z miejsca.

Reforma kontroli środowiska jest jednym z warunków przystąpienia Ukrainy do UE, dlatego jej priorytet i szanse na realizację są dość wysokie. Jednocześnie projekt reformy jest krytykowany przez szereg zainteresowanych stron ze względu na znaczne rozszerzenie uprawnień inspektorów ochrony środowiska, co niesie ze sobą ryzyko korupcji i potencjalnych nadużyć.

Dlaczego Ukraina przez lata nie przeszła ważnej reformy ochrony środowiska, jakie problemy pojawiły się przy rozpatrywaniu kluczowej ustawy, co dokładnie ona przewiduje i jakie niesie ze sobą ryzyko – analizuje „Szczerze”.

Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska jest kluczowym organem monitorującym wdrażanie przepisów ochrony środowiska na Ukrainie, stan środowiska i bezpieczeństwo ekologiczne. Jednak w dalszym ciągu funkcjonuje w ramach przestarzałego i nieefektywnego systemu i jest uważana za jedną z najbardziej skorumpowanych w systemie środowiskowym.

Właśnie ten problem powinna rozwiązać długo oczekiwana reforma, którą zapoczątkowuje ustawa nr 3091 „O państwowej kontroli środowiska”. Przez lata był on wstrzymywany, ale w 2024 r. w końcu został uruchomiony. Reforma jest także jednym z warunków przystąpienia Ukrainy do UE.

Projekt ustawy został przyjęty w pierwszym czytaniu ponad dwa lata temu, a autorzy obiecywali całkowite wznowienie działalności Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska. Jednak z każdym miesiącem nadzieje na prawdziwą reformę malały. Niedawno okazało się, że obecnie cała reforma sprowadza się jedynie do zmiany nazwy Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska na Państwową Inspekcję Ochrony Środowiska. Ponadto likwidacja Inspektoratu wstrzyma rejestrację przestępstw przeciwko środowisku w Rosji, co będzie miało wpływ na ściąganie odszkodowań.

Jednak w grudniu ubiegłego roku projekt ustawy stał się kluczowym tematem spotkania przedstawicieli organizacji międzynarodowych (OECD, IMPEL, OBWE i UNDP) z członkami właściwej komisji ds. środowiska Rady Najwyższej. Następnie odbyło się spotkanie grupy roboczej ds. wdrożenia standardów środowiskowych i zaleceń UE do ustawodawstwa ukraińskiego.

Projekt ustawy o reformie kontroli środowiska został zarejestrowany w Radzie w lutym 2020 roku. Został opracowany przez ówczesnego wiceprzewodniczącego Komisji Ekologicznej Aleksandra Marikowskiego, a w lipcu 2021 r. Rada przyjęła go jako podstawę w drugim pierwszym czytaniu. Dokument niemal jednomyślnie poparli deputowani ludowi ze Sługi Narodu i Gołosu. Jednak przedstawiciele zdelegalizowanej prorosyjskiej frakcji OPZZH nie pojawili się na spotkaniu w pełnym składzie. Poza pewnymi wyjątkami nie poparli go także członkowie frakcji unijnych, Batkiwszczyna i grupa Doverie.

A już w październiku 2021 r. przewodnicząca rady publicznej w Mindovkill Svetlana Berzina oświadczyła, że ​​do dokumentu wprowadzono szereg poprawek zgłoszonych przez ekspertów i opinię publiczną. W lutym 2022 r. zespół ówczesnego wiceministra ochrony środowiska Romana Szachmatenko, zaangażowanego w reformę Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska, przygotował wersję projektu ustawy do drugiego czytania. Jednak ze względu na inwazję Rosji na Ukrainę na pełną skalę prace zostały wstrzymane.

Ustawa nr 3091 przewiduje rozpoczęcie najambitniejszej reformy w zakresie kontroli środowiska, jaką jest likwidacja Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska i utworzenie w jej miejsce nowej struktury o szerszych kompetencjach.

Do końca marca na stronie internetowej Rady nie opublikowano zaktualizowanej wersji projektu ustawy do drugiego czytania. Wersja, która przeszła pierwsze czytanie, przewiduje jednak:

  • kara za niedopuszczenie inspektora ochrony środowiska do przeprowadzenia kontroli zostanie zwiększona z obecnych 760 UAH do 1,8 mln UAH dla przedsiębiorstw największych zanieczyszczających środowisko i do 600 tys. UAH dla przedsiębiorstw o ​​znikomym stopniu ryzyka dla środowiska;
  • podstawowy poziom wynagrodzenia inspektorów wyniesie 13 134 UAH (obecnie 5 500 UAH), co powinno ograniczyć ryzyko przekupstwa;
  • przeprowadzanie kontroli o każdej porze dnia i w weekendy, jeśli przedsiębiorstwo jest w tym czasie otwarte, nawet bez udziału kierowników, jeśli nie pojawią się oni w ciągu czterech godzin;
  • inspektorzy ds. ochrony środowiska będą mogli kontrolować nie tylko przedsiębiorstwa, ale także władze państwowe i lokalne;
  • inspektorzy ds. ochrony środowiska będą mieli kamery na klatce piersiowej do nagrywania obrazu i dźwięku z kontroli;
  • inspektorzy otrzymają dodatkowe narzędzia kontrolne (w szczególności możliwość kierowania wniosków do przedsiębiorstw);
  • funkcje kontrolne wszystkich państwowych organów ochrony środowiska zostaną połączone w jeden organ;
  • rozwiązywanie istniejących konfliktów i niepewności prawnych w ustawodawstwie, eliminowanie luk w kalkulacji strat.

Ponadto wprowadza się szereg innych innowacji, w szczególności zasadę kontroli opartą na ryzyku i utworzenie czwartej kategorii przedsiębiorstw. Czas trwania kontroli wyniesie do pięciu dni dla firm o średnim i niskim ryzyku, a dla firm o znacznym ryzyku – do 15 dni.

Projekt ustawy po rejestracji spotkał się z falą krytyki, przede wszystkim ze strony przedstawicieli przemysłu i stowarzyszeń specjalistycznych. W szczególności ze względu na znaczne rozszerzenie uprawnień inspektorów ochrony środowiska, co potencjalnie niesie ze sobą ryzyko korupcji, a także stwarza presję na biznes i nie przyczynia się do poprawy stanu środowiska.

W mediach często pojawiała się krytyka w postaci kategorycznych stwierdzeń typu „ustawa zatrzyma przemysł” czy „Ministerstwo Zasobów Naturalnych tworzy potwora, który może zamknąć każde przedsiębiorstwo, nawet zakład metalurgiczny, bez procesu”.

W szczególności, zdaniem Europejskiego Stowarzyszenia Biznesu, Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska nie powinna być dźwignią nacisku. Przecież proponowana reforma pozwala w zleceniu kontroli wskazać jedynie adres przedsiębiorstw, czyli sprawdzić wszystkie firmy, które się tam znajdują. Ponadto ustawa nie wzmacnia walki z kłusownictwem, nielegalnym pozyskiwaniem drewna i wydobyciem.

Jednak Ukraińskie Stowarzyszenie Biznesu i Handlu stwierdziło, że projekt ustawy nie jest zgodny z podstawowym aktem prawnym w zakresie kontroli działalności gospodarczej i jest z nim rażąco sprzeczny.

Jednak głównym przeciwnikiem ustawy od samego początku było Stowarzyszenie Zawodowe Ekologów Ukrainy (PAEU, później Stowarzyszenie Profesjonalistów Ochrony Środowiska PAEW).

Zdaniem prezes PAEW Ludmiły Cyganok projekt ustawy nie jest zgodny z deklarowanymi zasadami ograniczania presji regulacyjnej na biznes i otwiera szerokie pole dla korupcji. W szczególności przewiduje przerwę w pracy na trzy dni podczas kontroli, chociaż w niektórych przedsiębiorstwach proces ten jest ciągły i powiązany z innymi.

Stowarzyszenie Zawodowe Ekologów zauważyło, że ustawa monopolizuje funkcje kontrolne w rękach jednego organu rządowego i przyznaje mu zbyt szerokie uprawnienia, aby ingerować w działalność gospodarczą. Organizacja zarzucała także Ministerstwu Zasobów Naturalnych niezaradzenie kryzysowi kontroli środowiska i podejrzewała, że ​​ministerstwo jedynie imituje reformy. To pogłębia problem, a od 2018 roku na poprzednie, nieudane próby reform wydano z budżetu około 2 miliardy hrywien.

Również w 2021 roku Ogólnoukraiński Związek Samorządów „Związek Miast Ukraińskich” skrytykował projekt ustawy za zawężenie uprawnień gmin i utworzenie nowych organów wykonawczych.

W środowisku ekologicznym ustawę nr 3091 popiera tylko kilka organizacji. Jedną z nich jest „Ekologia-Prawy-Człowiek”, która brała udział w jej tworzeniu. Zauważają jego wartość dla integracji europejskiej oraz potrzebę szybkiego rozważenia i przyjęcia.

Szefowa tej struktury Elena Krawczenko zauważyła, że ​​obecnie Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska nie jest w stanie zapobiec niszczeniu przyrody. Reforma utworzy skuteczny organ, który będzie zapobiegał zanieczyszczeniom, a nie karał, i będzie współpracował ze społecznościami i przedsiębiorstwami.

Projekt ustawy popiera także organizacja pozarządowa „Ecodia”, w szczególności ze względu na możliwość kontroli bez dyrektora i w dowolnym czasie, co eliminuje możliwość niezaliczenia kontroli.

„Ta ustawa to dobra droga i dobry krok. Ale nie może się zdarzyć, że przyjdzie skorumpowany inspektor, który nie chroni praw człowieka i którego zadaniem nie jest przeprowadzenie uczciwej lub zgodnej z prawem kontroli, ale żądanie np. łapówki. Posłowie muszą wprowadzić pewne zabezpieczenia w prawie” – zauważył pełniący obowiązki. Przewodniczący Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska Egor Firsow.

Zdaniem Firsowa takimi gwarancjami powinno być odnowienie personelu i ustalenie godziwych wynagrodzeń.

Również reformę kontroli środowiska przed wojną na pełną skalę popierała Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska, zwłaszcza za kolosalne kary za niedopuszczenie do kontroli.

Jednak w 2023 r. nie poparto jego koncepcji formalnej likwidacji Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska, gdyż wymagałoby to:

  • znaczne fundusze, co jest niepraktyczne w czasie wojny;
  • szereg nowych ustaw i aktów prawnych, które nie zaczęły się jeszcze opracowywać.

Ponadto taka „degeneracja” opóźni obliczenia strat środowiskowych spowodowanych wojną i może skomplikować wypłatę odszkodowań.

W maju 2022 roku autor projektu ustawy Aleksander Marikowski stwierdził, że należy zlikwidować Państwową Inspekcję Ochrony Środowiska i przekazać część jej funkcji Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, ponieważ z powodu wojny reforma „nie jest na czas”. ” Inicjatywa nie uzyskała jednak poparcia.

Już w październiku 2022 roku Marikowski odszedł ze stanowiska w komisji ochrony środowiska, a projekt ustawy został przekazany wiceprzewodniczącej komisji Elenie Krivoruchkinie. Następnie poseł stwierdził, że kategorycznie niemożliwe jest „rozproszenie” Inspektoratu, ponieważ jest on jedynym organem, który obecnie prowadzi ewidencję szkód w środowisku spowodowanych wojną: „Straty możemy wyliczyć później, ale najważniejsze jest to, aby je zarejestrować. ”

Jej zdaniem całkowite ponowne uruchomienie Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska tymczasowo zatrzyma proces rejestracji i zagra na korzyść agresora, ale nie zbliży Ukrainy do wymogów UE w zakresie kontroli środowiska. A wersja ustawy, która przeszła pierwsze czytanie, ze względu na wojnę nie odpowiada już ukraińskim realiom i wymaga przeróbek.

W szczególności 27 marca na posiedzeniu grupy roboczej ds. wdrożenia unijnych standardów środowiskowych do ukraińskiego ustawodawstwa jej członkowie zgodzili się co do konieczności sfinalizowania projektu ustawy.

Przewodniczący Komisji Ekologicznej Oleg Bondarenko również zwrócił uwagę na pilną potrzebę aktualizacji przepisów dotyczących ochrony środowiska i utworzenia jednego organu kontroli środowiska o maksymalnych uprawnieniach. Przecież odpowiedzialność za naruszenie musi być taka, aby nie doszło do poniższych zdarzeń, to znaczy, aby korzyść ekonomiczna z naruszenia była mniejsza niż wysokość kary. W tym celu potrzebujemy ustawy ramowej.

Warto podkreślić, że Minister Ochrony Środowiska Ruslan Strelets powiedział: reforma Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska jest jednym z priorytetów na rok 2024. Ponadto w marcu Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska opracowała projekt zarządzenia Rady Ministrów w sprawie Strategii reformy państwowego systemu kontroli środowiska i planu jej realizacji na lata 2024-2026, które powinno:

  • tworzyć warunki chroniące środowisko i zapobiegać pogarszaniu się jego stanu;
  • zapewnić rejestrację i identyfikację szkód w środowisku (w szczególności będących skutkiem zbrojnej agresji Rosji) oraz pociągnięcie ich do odpowiedzialności.

Tak więc niezwykle ważna reforma kontroli środowiska w końcu posunęła się do przodu i powróciła do porządku obrad parlamentu. Wspierają go międzynarodowi eksperci, a jego realizację monitorują partnerzy europejscy. Wciąż jednak nie wiadomo, czy nowa wersja projektu ustawy będzie zawierała zapisy kompromisowe, pozbawione zagrożeń korupcyjnych i instrumentów nacisku na biznes.

spot_img
Źródło Glavkom
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap