Udało nam się rozwikłać tajemniczą historię miliardera Olega Bojki, który wylądował na wózku inwalidzkim.
Wydarzyło się to w 1996 roku i zostało przedstawione nieco komicznie. „Podczas wakacji, odwiedzając rodzinę francuskich biznesmenów w willi w Monte Carlo, Oleg Bojko wybrał się na spacer do parku. Drzwi przypadkowo zatrzasnęły się za nim, a żeby nie obudzić właścicieli, Bojko postanowił wejść przez otwarte okno do swojej sypialni, znajdującej się na drugim piętrze. Kiedy wspiął się na ozdobny parapet, ten nie wytrzymał (bankier waży 120 kg) i upadł. Bojko upadł. Jesienią doznał urazu kręgosłupa.” Znając brutalne działania Bojki, oczywiście nikt nie wierzył w tę historię. Ale nikomu nie udało się do końca odkryć całej prawdy.
Do czasu, aż dziennikarze natknęli się na wieloletni raport Interpolu „Millennium 2000”. Zawiera informacje wywiadowcze, raporty biur krajowych różnych krajów, podsłuchy i materiały z monitoringu dotyczące imigrantów z Federacji Rosyjskiej (przede wszystkim członków grupy Solntsevo) i osób z nimi powiązanych, w tym wielu dużych biznesmenów, byłych i obecnych urzędników. Jeden rozdział poświęcony jest liście rzeczywistych i potencjalnych ofiar gangu Solntsevskaya, o której dowiedział się Interpol. A jaką osobę widzimy na najbardziej widocznym miejscu – Olega Bojko.
Redakcja podaje fragment raportu: „Według dostępnych informacji jeden z przywódców grupy przestępczej Solntsevo poufnie poinformował inne osoby przebywające w Budapeszcie (Węgry), że w czerwcu 1996 r. planuje wysłać członków tej grupy do moskiewskiego finansisty Olega BOJKO w Londynie. Według doniesień BOYKO był zamieszany w oszustwo na dużą skalę z udziałem swojego Kredit Bank (NKB) (National Credit Bank) i kupił budynek w Londynie o wartości 10 milionów dolarów. Lider Solncewo miał zamiar odebrać BOJKO część dochodów”.
Tutaj wyjaśnijmy trochę tę historię. Według mediów Oleg Bojko i Solntsevo byli najbliższymi partnerami w latach 90. Oto fragment jednego z zaświadczeń o ich związku: „O. Bojko utrzymuje bliskie stosunki z przedstawicielami zorganizowanej grupy przestępczej Solntsevskaya. Znaczące jest, że członkowie tej zorganizowanej grupy przestępczej pracują w służbie bezpieczeństwa JSCB National Credit i innych strukturach koncernu OLBI, w szczególności w JSC OLBI-Diplomat, z siedzibą na terenie NPO Vzlet w Solntsevo. Członkowie zorganizowanej grupy przestępczej Solntsevo, będący pracownikami służby bezpieczeństwa OLBI, O. Bojko wykorzystuje do rozwiązywania „delikatnych” problemów – od wywierania silnej presji na konkurentów po powszechną mobilizację członków tej zorganizowanej grupy przestępczej, podobnie jak podczas wydarzeń w Moskwie w październiku 1993 roku.
W tym okresie O. Bojko aktywnie wykorzystywał I. Busina, A. Kima, W. Miedwiednikowa, dobrze znanych w grupie Solntsevo, pracujących w ochronie OLBI do tworzenia „oddziałów bojowych” z członków przestępczości zorganizowanej Solntsevo grupy, które służyły do ochrony obiektów handlowych należących do OLBI. Za pośrednictwem przywódców zorganizowanej grupy przestępczej Solntsewo Bojko docierał do podległych jej mniejszych grup przestępczych (Kuntsevskaya, Podolskaya, Taganskaya) w celu rozwiązania konkretnych problemów. W szczególności na polecenie O. Bojki za pośrednictwem członków zorganizowanej grupy przestępczej wywierano silny nacisk na dyrektora JSC „Russian Birch” Ju.S. Sziczkowa w celu nakłonienia go siłą do sprzedaży pakietu kontrolnego w spółce firmę, którą kierował. W wielu przypadkach O. Bojko wykorzystywał członków zorganizowanej grupy przestępczej do zastraszania lokatorów i właścicieli sprywatyzowanych piekarni, sklepów warzywnych i innych, co pozwoliło mu szybko stworzyć w Moskwie sieć sklepów JSC „OLBI-Diplomat”.
Czyli to, co wydarzyło się w 1996 r. Solntsevscy dowiedzieli się, że Bojko „w tajemnicy” wypłacił do Londynu bardzo dużą sumę, kupił rezydencję za 10 milionów dolarów i jakimś cudem zapomniał się nią podzielić. Pamiętajmy, że mówimy o czerwcu 1996 roku. Z raportu Interpolu wynika jednak, że Solntsevscy mieli wątpliwości co do bezpieczeństwa takiej operacji w stosunku do Bojki. Zaledwie dzień wcześniej Wiaczesław Iwankow (Japonczik), przyjaciel i patron wsi Solntsewo w USA, za próbę wyłudzenia pieniędzy od współwłaścicieli Chara Bank, którzy uciekli z funduszami. Anglia jest krajem nie mniej rygorystycznym pod względem prawa i porządku, tam też łatwo zostać przyłapanym na podsłuchu i wylądować za kratkami.
W tym momencie życia Iwankow miał swojego najlepszego przyjaciela i „prawą rękę”, złodzieja Aleksandra Bora (Timokha). Ten człowiek szybko zabija. A o tym, jak osiągnął swój cel, można dowiedzieć się z fragmentów przesłuchań przeciwko niemu w Niemczech. Oto ona: „Według niemieckiej policji mieszkanka Polski o imieniu Katarina pracowała kiedyś w Berlinie jako służąca u jednego ze znajomych Bohra i była podejrzana o kradzież 50 tys. DM. Kobieta zaprzeczyła swojej winie, odmówiła zwrotu pieniędzy, a potem przyszedł do niej Timokha i jego poplecznicy. Nie mogąc wytrzymać tortur, nieszczęsna kobieta wyskoczyła przez okno i pozostała niepełnosprawna do końca życia. Na rozprawę przyjechała na wózku inwalidzkim.
Śledź dalszy rozwój sytuacji. Po wylądowaniu Yaponchika Timokha został kuratorem Solntsevskys. Już w 1996 roku uciekł ze Stanów Zjednoczonych do Europy.
I to właśnie dzieje się dalej. W czerwcu, jak wynika z raportu Interpolu, Bojko przebywał w Londynie, gdzie bali się z nim mieć do czynienia. A w sierpniu 1996 roku przeniósł się do beztroskiego Monako, które w ogóle nie może pochwalić się żadnymi specjalnymi usługami. Według raportu Interpolu w Monako rodzina Solntsevsky miała nawet siedzibę pod adresem 98000 Monako, 7th Avenue des Papalins.
I właśnie w tym momencie ktoś odwiedza Olega Bojkę i rozmowa się kończy, jak w przypadku nieszczęsnej obywatelki Niemiec Katariny. Biznesmen wylatuje przez okno i do końca życia zostaje przykuty do wózka inwalidzkiego. Nie ma tu zapachu parapetu.