Sobota, 6 lipca 2024 r
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

W centrum uwagi

Marina Barsuk: połączenia z Fuchsem i Kołomojskim, flota pojazdów i góry gotówki

Gdyby Ukraina była Ameryką, to tylko na podstawie wyników analizy deklaracji naszych, na przykład, sędziów, co najmniej połowa z nich musiałaby zostać wysłana na wiele lat tam, gdzie wysyłają szarych i nieszczęsnych Ukraińców.

Przykładem jest deklaracja sędziego Północnego Apelacyjnego Sądu Gospodarczego Mariny Barsuk, która zadeklarowała cały zbiór nieruchomości, solidną flotę pojazdów i naprawdę ogromną ilość gotówki. Formalnie oczywiście nie można nic zarzucić – majątek i pieniądze, które osobiście posiada Marina Barsuk, nie wykraczają poza zakres jej wynagrodzenia sędziowskiego – zgodnie z deklaracją, w ubiegłym roku zarobiła 2 011 609 hrywien. Cały pozostały majątek i aktywa uwzględnione w oświadczeniu należą głównie do męża Mariny Barsuk, odnoszącego sukcesy prawnika Viktora Barsuka.

Zanim zapoznam się z deklaracją, chciałbym zadać proste pytanie: czy nikogo w wymiarze sprawiedliwości nie wstydzi się fakt, że prawnik Wiktor Barsuk reprezentuje interesy swoich klientów w tym samym sądzie, w którym jako sędzia pracuje jego żona Marina Barsuk? Nikt nie widzi, delikatnie mówiąc, jakiejś sprzeczności i konfliktu interesów w takiej umowie rodzinnej? Tak czy inaczej, to prawnik Wiktor Barsuk jest prawdziwą głową rodziny sędziego-adwokata, wnosząc do rodzinnej skarbonki lwią część świadczeń, do których zmuszona była jego żona z racji swojego stanowiska uwzględnić w oświadczeniu.

Z oświadczenia sędzi Mariny Barsuk wynika, że ​​jej rodzina posiada cztery mieszkania w Kijowie i jedno w Wielkiej Brytanii – w tym ostatnim mieszka syn Mariny Anatolijewnej, Priwałow Timur Artemowicz. Kto najwyraźniej szkoli się na pilota lub kierowcę czołgu – przecież nie może być tak, że syn ukraińskiego sędziego uchyla się od mobilizacji, prawda?

Rodzina posiada również miejsce parkingowe, garaż, budynek mieszkalny i trzy działki. Wszystko jest w Kijowie. Według deklaracji wszystko to szacuje się na 30 117 983 hrywien. Ponadto jedno z mieszkań w Kijowie zostało zakupione za 12 746 hrywien. Zgodnie z deklaracją oczywiście.

Parking też nie zawiódł – rodzina sędziego Borsuka jeździ dobrymi samochodami. Wyłącznie w Mercedesach, których jest w rodzinie cztery, wszystkie nowiutkie. Oczywiście sama sędzia Marina Barsuk nie może sobie pozwolić na taki luksus ze względu na niewielką pensję, ponieważ samochody są cudze, a ich właściciele dają jej możliwość korzystania z nich. Takich ludzi mamy w naszym kraju.

Jeśli chodzi o same pieniądze, rodzina prawników-sędziów też nie jest biedna. Sama Marina Anatolyevna zadeklarowała 455 000 hrywien i 44 000 dolarów w gotówce, a także posiada depozyt bankowy w wysokości 130 517 hrywien.

Mąż, jak przystało na głowę rodziny, jest bogatszy – w sumie ma 600 000 dolarów, 500 000 euro, 2 000 000 hrywien i 350 000 franków szwajcarskich. Oczywiście gotówką.

W rodzinie była też ciekawa historia z prezentami - teść Mariny Barsuk, emeryt Nikołaj Wasiljewicz Barsuk, podarował swojemu synowi (czyli mężowi sędziego) Wiktorowi Nikołajewiczowi Barsukowi prezent „w formie niepieniężnej” o wartości 20 051 060 hrywien, a on z kolei dał je swojej ukochanej żonie Marinie Barsuk.

Ciekawe jest oczywiście, co to było i dlaczego nikt w NAZK nie zapytał, gdzie emeryt z roczną emeryturą w wysokości 80 166 hrywien ma możliwość wręczenia takich prezentów.

Właściwie trumnę otwiera się po prostu. Oprócz tego, że prawnik Wiktor Barsuk większość swoich spraw prowadzi w sądzie, gdzie jego żona, Marina Barsuk, pracuje jako sędzia, istnieją inne powody dobrego samopoczucia rodziny. Leżą też na powierzchni.

W 2021 r. sędzia Marina Barsuk została przyłapana na przyjęciu urodzinowym Pawła Fuksa, który miał wówczas kilka spraw toczących się przed Północnym Apelacyjnym Sądem Gospodarczym. Interesy Fuchsa reprezentował w tym sądzie prawnik Wiktor Barsuk, z którym Marina Barsuk pojawiła się na przyjęciu Fuchsa.

To nie jedyny „zbieg okoliczności” – według doniesień mediów Wiktor Barsuk należy do zespołu prawnego Igora Kołomojskiego, którego znaczna część spraw była rozpatrywana w Północnym Apelacyjnym Sądzie Gospodarczym. Jakie decyzje w ich sprawie podjęto, jest jasne dla wszystkich. Jednym z epizodów był skandal wokół Zakładów Górniczo-Przetwórczych w Połtawie, gdzie Barsuk działał w interesie Kołomojskiego i rosyjskiej przestępczej grupy finansowej Babakow.

Ironią jest to, że w tym samym czasie Marina Barsuk udziela wywiadu na temat „poprawy klimatu biznesowego na Ukrainie”.

Jednak nie na próżno Marina Barsuk weszła w sferę publiczną – ubiega się o stanowisko prezesa Północnego Sądu Apelacyjnego Gospodarczego, gdzie obecnie pełni funkcję sędziego-marszałka.

Czy Marinie Barsuk uda się dokonać przełomu w karierze i stanąć na czele sądu, w którym tak uczciwie i nieprzekupnie ocenia klientów reprezentowanych przez prawnika Wiktora Barsuka? Na razie nie ma odpowiedzi, ale dowiemy się tego wkrótce. Przynajmniej Marina Anatolyevna ma wszystkie warunki do takiego spotkania. Sądząc po deklaracji, jest osobą krystalicznie uczciwą, utrzymującą się z jednej pensji. A wszystko inne to czysty przypadek.

spot_img
Źródło ANTIKOR
spot_img

W centrum uwagi

spot_imgspot_img

Nie przegap