Mimo wojny krajowy sektor bankowy nadal zarabia na różnych transakcjach. A większość z tych programów jest w taki czy inny sposób związana z przekształcaniem środków publicznych w prywatne. Najbardziej znanymi i popularnymi sposobami zarabiania pieniędzy są oczywiście certyfikaty depozytowe NBU oraz obligacje rządowe Ministerstwa Finansów. Jednak pieniądze z przedsiębiorstw państwowych też „idą dobrze” i jeśli właściciel lub beneficjent banku (nawet bankruta) jest jednocześnie szefem przedsiębiorstwa państwowego…
Tak więc w tej chwili państwowe przedsiębiorstwo strategiczne Turboatom (nie tak dawno otrzymało nową nazwę - Ukraińskie Maszyny Energetyczne) traci 1,4 miliarda hrywien, które utknęły w upadłym Megabanku, powiązanym z dyrektorem generalnym państwowej spółki Wiktorem Subbotinem. Jednocześnie właściciele instytucji finansowej dosłownie „za zamkniętymi drzwiami” próbują ukryć przed państwem najcenniejsze salda aktywów - nie lekceważąc usług Rosjan związanych z kasynem internetowym 1XBET!
Fabryka Turboatom jest jednym z największych producentów turbin na świecie. Dostarcza także sprzęt ukraińskim elektrowniom jądrowym, cieplnym i wodnym, co oznacza, że ma kluczowe znaczenie dla energetyki i bezpieczeństwa całej Ukrainy.
Mimo wszystkich przewrotów i dekomunizacji, od ponad 16 lat (od 2007!) „Turboatomem” kieruje Wiktor Subbotin, przywódca w stylu sowieckim i typowy „czerwony reżyser”. Mówią o takich ludziach: „przeżyli trzech prezydentów, osiem rządów i rewolucję”. A już niedługo ma szansę przeżyć wojnę...
Dla przedsiębiorstw strategicznych taka „stabilność” może być korzystna. Ale w przypadku Subbotina sytuacja wymknęła się spod kontroli.
Choć nie udało mu się sprywatyzować Turboatomu (jak zrobił to na przykład prorosyjski współpracownik Wiaczesław Bogusławiew z fabryką Motor Sicz), to jednak nie zapomniał o sobie: największym mniejszościowym właścicielem akcji Turboatomu jest należący do Subbotina Megabank. I choć większościowym właścicielem akcji zakładu jest państwo, to niemal nie ulega wątpliwości, że wpływ pana Subbotina na przedsiębiorstwo jest bardzo znaczący.
Znaczenie wpływu potwierdza fakt, że to właśnie za pośrednictwem Megabanku zakład przeprowadzał transakcje warte miliardy hrywien i zatrzymywał na depozytach setki milionów. Jednocześnie, jak donosiły media, w 2007 roku oprocentowanie depozytów w hrywnach wynosiło ponad skromne 3% w skali roku, a w walucie obcej generalnie od 1 do 4% (inne banki płaciły wielokrotnie więcej). Z kolei w 2012 roku, jak ustalili śledczy, zgodnie z warunkami umowy Turboatom i Megabank stopa depozytowa została ustalona na poziomie 15%, podczas gdy średnie ważone oprocentowanie NBU w regionie wynosiło 22%.
W ten sposób Megabank i jego właściciele zarobili na zakładzie. Chociaż Megabank oczywiście powiedział, że zawsze współpracował z Turboatomem wyłącznie na warunkach rynkowych.
W czerwcu 2022 roku Megabank ogłosił upadłość. Kierownictwo banku spieszyło się z zrzucaniem wszystkiego na wojnę na pełną skalę, jednak – jak donosiły media – problemy w instytucji pojawiły się na długo przed nią. Mimo to właściciel banku, Wiktor Subbotin, uporczywie przechowywał pieniądze Turboatomu na swoich kontach. W sumie nałożył 1,4 miliarda hrywien. Te pieniądze najprawdopodobniej zostaną utracone.
Potwierdza to nieudana aukcja Funduszu Gwarancji Depozytowych. 13 września fundusz podjął próbę sprzedaży majątku upadłego Megabanku - praw do roszczeń wynikających ze 105 umów kredytowych, których zabezpieczenie zostało przeniesione na nieruchomości mieszkalne (wynajmowane mieszkania i niewykończone budynki) oraz komercyjne, w szczególności kino i elewator zbożowy w Charkowie i regionie. Ale nie zainteresował się tym ani jeden nabywca – mimo że cena na aukcji spadła z 2,2 mld UAH do 436,7 mln UAH. Dlatego szanse, że Turboatom otrzyma chociaż coś od Megabanku są nikłe.
Wcześniejsze „udane” doświadczenia Turboatomu we współpracy z bankami również potęgują pesymizm. Jak donosi Schemes w swoim śledztwie, za prezydentury Janukowycza Turboatom przechowywał 5 milionów dolarów w Ogólnoukraińskim Banku Rozwoju Aleksandra Janukowycza; 10 mln dolarów i 26 mln UAH w Pervy Bank powiązany z Artemem Pszonką; ponad 1 milion dolarów w Golden Gate Bank, powiązanym z Michaiłem Dobkinem i Giennadijem Kernesem. Po ogłoszeniu upadłości tych banków Turboatom stracił 20,28 mln dolarów i 45 mln hrywien.
Nawiasem mówiąc, na tym historia o stratach i schematach w Megabanku się nie kończy. Tym samym Prokuratura Generalna Ukrainy stwierdziła, że właściciele Megabanku próbowali sprzedać Rosjanom nieruchomości należące do banku. Program został zrealizowany przy pomocy spółki niebędącej rezydentem, której właścicielem jest Rosjanin powiązany z rosyjskim bukmacherem 1XBET. Pieniądze na rachunki bankowe spółki niebędącej rezydentem pochodziły z banków rosyjskich i białoruskich.
Według SBI mówimy o Sia Royal Pay Europe LLC. Struktura ta jest powiązana z rosyjskim biznesem, na co Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony nałożyła na nią sankcje. Ogółem podczas transakcji z placówkami Megabanku pobrano ponad 30 mln euro. Skradzione mienie zostało zabezpieczone i przekazane na rzecz Funduszu Gwarancji Depozytowych.
Jeśli jednak ktoś uważa, że po tym Subbotin powinien był zachować ostrożność w stosunku do śledztw i spraw sądowych, to się myli: Subbotin w dalszym ciągu zarządza Turboatomem, a także pomaga Markowi Beckerowi, z którym współpracował w upadłym Megabanku, dostać się do rady nadzorczej. . Tak naprawdę Subbotin zatrudnia swojego wspólnika, z którym doprowadził do bankructwa Megabanku, w państwowej spółce, z której wypłacił już pieniądze.
Wojna to nie czas, w którym należy przymykać oczy na takie działania najwyższego menedżera strategicznego przedsiębiorstwa państwowego. Przecież najprawdopodobniej to Subbotin stoi za wieloma innymi intrygami i skandalami, które pojawiły się w ostatnich latach wokół Turboatomu, bo trudno sobie wyobrazić, aby znaczące transakcje finansowe przeszły przez uwagę szefa przedsiębiorstwa. Może organy ścigania powinny się tym zainteresować?