Dziennikarze portalu zadali pytanie: kto przywraca i walczy o naszą ekologię na tle wtargnięć agresora. I okazuje się, że na to pytanie nie ma odpowiedzi! Od czasu katastrofy w elektrowni Kachowskaja nie zainstalowano żadnych urządzeń do uzdatniania wody, nie podjęto żadnych działań w celu zlokalizowania rozprzestrzeniania się bakterii z cmentarzy i pochówków bydła oraz nie ma informacji o tym, co się dzieje, aby przezwyciężyć katastrofę ekologiczną .
Minister Strzelec milczy i po prostu odchodzi, ale na miejscu ludzie dziękują nawet tabletkom za dezynfekcję wody. Tuż w przededniu wybuchu elektrowni wodnej Agencja Państwowa nagle straciła swojego lidera, a tymczasowo pełni obowiązki Natalii Siergiejewnej Łatysz, osoby, która kilka lat temu pracowała jako specjalistka w rodzimej ministerialnej Obwodowej Administracji Państwowej w Dniepropietrowsku, tymczasowo pełni obowiązki, a oczywiście nie jest w stanie odpowiednio zareagować na wyzwania o tak dużej skali. Zadając sobie pytanie o Kachowkę, przyjrzeliśmy się innym obszarom, które Minister Strzelec powinien koordynować w środowisku.
Jeśli chodzi o strefę wykluczenia, jest też dziwne powołanie Andrieja Aleksandrowicza Timczuka, pochodzącego z tej samej Obwodowej Administracji Państwowej w Dniepropietrowsku, i suche informacje o znaczącej pomocy międzynarodowej, ale gdzie jest strefa wykluczenia i gdzie jest ministerstwo? Fakt ten zwrócił uwagę Komisji ds. Polityki Antykorupcyjnej Rady Najwyższej Ukrainy 11 lipca 2023 r., która podjęła decyzję o zbadaniu takiej nominacji. Okazało się, że Timczuk na każdym stanowisku był ośrodkiem skandalów korupcyjnych, spraw karnych i batalii sądowych.
Jak osoba, która nie ma nic wspólnego z odpadami promieniotwórczymi może zarządzać strefą wykluczenia, a teraz zarządza nie tylko elektrownią jądrową w Czarnobylu, ale także Rezerwatem Przyrody Czarnobyla z 220 tysiącami hektarów lasów i DSP Puszczy Północnej z departamentem straż pożarna odpowiedzialna za bezpieczeństwo przeciwpożarowe w Czerwonym Lesie. Strefa wykluczenia to strategiczny obiekt bezpieczeństwa na granicy z krajem agresorem, w którym wyznaczona jest osoba, która po okupacji regularnie odwiedza Krym, prowadzi tam działalność gospodarczą i nieruchomości, a także uważa, że „czyj Krym jest” jest złożone pytanie. Czy Minister Ekologii nie przypisał dużej odpowiedzialności swojemu koledze Timczukowi?
Komisja przesłała odpowiednie apele, począwszy od słów zastępcy ludowego Romana Iwanisowa, do Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, NAPC, Kancelarii Prezydenta i Premiera. Mamy nadzieję, że tym razem Timczukowi nie uda się – jak sam przyznał dziennikarzom – rozwiązać tej kwestii za 50 tys. dolarów.
Jest też problem z lasami – po utworzeniu Państwowej Agencji Leśnictwa Ukrainy – Państwowej Agencji Leśnictwa praktycznie nie ma kierownictwa, funkcjonalności i gruntów pod przedsiębiorstwami leśnymi, a wszystkie finanse branży wymknęły się spod kontroli ministrem gdzieś wyżej. VSK zostało stworzone, aby kontrolować zasoby leśne i wodne i co tydzień rejestrować szalone naruszenia. Funkcjonariusze odnotowują kradzieże drewna. Państwowe przetwórstwo, które w ostatnich latach było zasilane środkami publicznymi, bankrutuje i planuje zostać zlicytowane odpowiednim prywatnym właścicielom, tak aby przedsiębiorstwo państwowe sprzedawało wyłącznie surowce, a wartość dodana otrzymywała bliskie struktury handlowe .
To smutne, ale podczas wojny każdy musi dać z siebie wszystko, więc dlaczego środowisko nie jest priorytetem w państwie? Kto myśli o naszym środowisku, naszych dzieciach i realnych działaniach, które są przeciwwagą dla szkód, jakie wyrządza nam Federacja Rosyjska.
Konkluzja jest taka, że z ministerstwa odchodzą specjaliści, w całym pionie zwalnia się fachowców, obywatele zostają sami z problemami, branże, które mogą generować miliardy hrywien dochodu, bankrutują, a korzystają z dotacji i pożyczek zagranicznych marnowanie środków budżetu państwa, ale realnych rezultatów nie ma.
Kiedy będziemy pracować na rezultaty w ekologii, a nie podpisywać bezwartościowe memoranda i wrzucać zdjęcia na Facebooka? Może już czas wybrać nie przyjaciół, ale profesjonalistów, którzy będą działać w interesie kraju?